asher Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 U nas niestety rana duuużo większa, więc i dolegliwości są dla Sabiny dużo dotkliwsze... Pierwszy raz widziałam swoją sukę w takim stanie, chyba nawet tuż po operacji czuła się lepiej, niż kilka dni temu... :( Ja sama unikam antybiotyków jak mogę, ale nie mam wątpliwości, że tutaj był konieczny. Podobnie, jak środek przeciwbólowy. Na szczęście wszystko sie ładnie wchłania, dostałyśmy wczoraj antybiotyk w tabletkach (Cefaleksyna). Idziemy na kontrolę w poniedziałek. Suka interesuje się raną bardzo umiarkowanie, więc nie chodzi w kubraku, ani w kołnierzu. Mam nadzieję, że się wszystko ładnie wygoi :drinking: Quote
Alicja Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 [quote name='asher'][b]Alu[/b], jak cię przepłukiwali? :oops:[/quote]Wszczykiwali mi w szyjkę , znaczy w dziurę w szyji, płyn strzykawką i potem to paskudztwo wypływało i miałam zakładane sączki :roll: i tak sobie chodziłam miesiac . Quote
asher Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 A! Ja miałam tak samo po wycięciu wyrostka! [img]http://manu.dogomania.pl/emot/glupek2.gif[/img] (wszczykiwali mi oczywiście w brzuchal, a nie w szyję :lol: ) Tyle, że u mnie rana zaczęła się babrać zaraz po operacji. I tak się babrała ze dwa miesiące :roll: [size=2][b]Flaire[/b], zamknęłas mój ostatnio ulubiony topik :evil: I gdzie ja się teraz będe wyżywać?[/size] :cry: Quote
Alicja Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 [quote name='asher']A! Ja miałam tak samo po wycięciu wyrostka! [img]http://manu.dogomania.pl/emot/glupek2.gif[/img] (wszczykiwali mi oczywiście w brzuchal, a nie w szyję :lol: ) Tyle, że u mnie rana zaczęła się babrać zaraz po operacji. I tak się babrała ze dwa miesiące :roll: [size=2][b]Flaire[/b], zamknęłas mój ostatnio ulubiony topik :evil: I gdzie ja się teraz będe wyżywać?[/size] :cry:[/quote]no widzisz to u was rodzinne :lol: , a mnie w szyję wszczykiwali bo tam mnie cięli :evil: asher nie przejmuj , powstał nowy topik :wink:/topik informacyjny :wink: / Quote
asher Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 [quote name='Alicjarydzewska']asher nie przejmuj , powstał nowy topik :wink:[/quote] Gdzie!?????? [size=2]Flaire nas pogoni[/size] :scared: Quote
Alicja Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 [quote name='asher'][quote name='Alicjarydzewska']asher nie przejmuj , powstał nowy topik :wink:[/quote] Gdzie!?????? [size=2]Flaire nas pogoni[/size] :scared:[/quote]tysz tutaj :wink: ta sama osóbka załozyła , tytuł tysz podobny :-? Quote
coztego Posted August 19, 2005 Posted August 19, 2005 [quote name='Alicjarydzewska'][quote name='asher'][b]Alu[/b], jak cię przepłukiwali? :oops:[/quote]Wszczykiwali mi w szyjkę , znaczy w dziurę w szyji, płyn strzykawką i potem to paskudztwo wypływało i miałam zakładane sączki :roll: i tak sobie chodziłam miesiac .[/quote] Przez miesiac dawali Ci w szyję, a Ty narzekasz :drinking: [quote name='asher'][size=2]Flaire, zamknęłas mój ostatnio ulubiony topik I gdzie ja się teraz będe wyżywać? [/size][/quote] Temat się wyczerpał samoczynnie w związku z gwałtowną zmianą sytuacji :D Quote
asher Posted August 26, 2005 Posted August 26, 2005 Tfu odpukać wygląda, że już wszystko ok :D Ale jeszcze do wtorku mam dawać Sabinie antybiotyk, a za tydzień ostatnia kontrola... Ufociłam wczoraj Sabiny ranę (w właścicwie to już tylko bliznę :wink: ). Wygląda to tak: [URL=http://imageshack.us][img]http://img385.imageshack.us/img385/1635/obraz1111ho.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img385.imageshack.us/img385/920/obraz1102qp.jpg[/img][/URL] Po prawej stronie, w pachwinie rana była najbardziej zaogniona, tam też była ta paskudna kulka :evil: Teraz już nic nie ma, ani kulki, ani opuchlizny, ani zaczerwienienia :D Quote
Flaire Posted August 26, 2005 Posted August 26, 2005 A Misi ciągle się paprze. Wet powiedział, że może się tak paprać jeszcze miesiąc albo i dłużej. :( Quote
asher Posted August 26, 2005 Posted August 26, 2005 Biedna Misia :( Sabinie tez by sie pewnie babrało, ale bierze antybiotyk... Quote
Flaire Posted August 26, 2005 Posted August 26, 2005 [quote name='asher']Biedna Misia :( Sabinie tez by sie pewnie babrało, ale bierze antybiotyk...[/quote]Nie, tu nie ma [b]żadnego [/b]zakażenia, więc antybiotyk by nie pomógł. Misia ma klasyczne podobno objawy reakcji na nici przez organizm - czyli: otwiera się wulkanik, paprze się, wyrzucając ciało obce, które mu nie odpowiada, po czym ładnie się zasklepia i goi. A dzień później - otwiera się na nowo. I tak ma być dopóki te nici do końca się nie rozpuszczą, co może jeszcze trochę zająć, ale może też skończyć się w każdej chwili. Quote
asher Posted August 26, 2005 Posted August 26, 2005 U Sabiny to prawie na pewno nie byłą reakcja na nici. Pierwszym razem była szyta tym samym materiałem, a po drugie nic się nie otwierało i nic nie wyrzucało :wink: Więc pewnie był to ten ogólny spadek odporności i na skutek tego zakażenie w miejscu najbardziej na zakażenie podatnym... Quote
asher Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 No to kolejny (i mam nadzieję, że ostatni :roll: ) raz uprzejmie prosimy o kciuki :modla: Jutro, o godzinie 17 Sabina po raz trzeci ląduje na stole operacyjnym :( Quote
malawaszka Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 na pewno będzie ostatni :kciuki: i będzie wszystko super jak poprzednim i poprzednim razem :drinking: Quote
Wind Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 [b]asher,[/b] Wszystko bedzie dobrze :D Mocno bedziemy trzymac kciukasy i zaklinac dobre bozki, aby Sabinka obudzila sie zdrowiutka i szybko wracala do pelnej aktywnosci :D :D :D Quote
coztego Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 [b]Asher[/b] z całej siły :kciuki: :kciuki: :kciuki: Trzymajcie się dzielnie! :drinking: Quote
Alicja Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Sabinka , Asher :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: na 2 ręce i 4 łapki :wink: musi być ok , nie ma innej możliwości :buzi: Quote
asher Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Nie dziękuję, nie dziękuję, nie dziękuję... Boshe, jak ja się boję... :( Quote
coztego Posted October 20, 2005 Posted October 20, 2005 [b]asher[/b], jak tam samopoczucie Sabinki? :kciuki: Quote
asher Posted October 20, 2005 Posted October 20, 2005 Póki co wszyscy żywi. Choć ja ledwo :roll: Organizm Sabiny po raz kolejny dzielnie zniósł narkozę. Jednak po powrocie do domu dała nam troche do wiwatu... W ogole nie chciała sie położyc, łaziła, piszczała, a mnie się serce krajało :( W pewnym momencie zaczęła się straszliwie trząść, mało nie umarłam ze strachu. Telefon do weta na szczęście w porę mnie uspokoił. W końcu położyłam się z Sabcią na kocyku i ululałam ją do snu... Nie na długo jednak... :( Co jakiś czas Saba sie budzi i albo łazi, albo po prostu stoi. I popiskuje... :( A najdziwniejsze jest to, że tym razem weterynarz bardzo się o Sabowe siusiu dopominał :o Wydając mi ją kazał zabrać na dwór, żeby zrobiła siusiu. Niestety nie zrobiła tylko od razu popędziła do auta. Kazal więc po przyjeżdzie do domu odbyć krótki spacerek, a przed jedenastą jeszcze do niego zadzwonić i poinformoać, czy było siusiu. Niestety koło jedenastej siusiu wciąz nie było, więc kazał mi ja powtórnie zabrac na spacer (mimo, że mieszkam na drugim piętrze bez windy), żeby koniecznie susiu zrobiła :o Zabrałam więc, siusiu na szczęście było. Dodatkowo po powrocie Saba obsiusiala jeszcze kawałek swojego kocyka, a właściwie nie jestem pewna, czy faktycznie obsiusiała, bo to calkiem bezwonne było... :roll: Wet byłby usatysfakcjonowany. Nie jest jednak, bo uznałam, że nie będę do niego o północy dzwonić, żeby o siusianiu pogadać :roll: Może śnią mu się sabowe siuśki? :lol: A serio, nie wiem co jest grane. Po poprzednich operacjach facet nie wykazywał takiej moczowej obsesji... Kiedy pytałam czemu koniecznie to siuisu ma byc, to odpowiadał, że właściwie to nic takiego, ale sporo w sukę kroplówek władował :o To co, poprzednimi razy kroplówek skąpił, skoro kwestię siusiania zlekcewazył? :-? Nie umiem tego pojąć i szczerze przyznam trochę mnie to niepokoi :roll: I przepraszam za składnię, ale jestem wymęczona troszkę :oops: Za kciuki oczywiście wciąż nie dziękujemy :wink: Quote
Alicja Posted October 21, 2005 Posted October 21, 2005 :) no to kamień z serca .Kciuki nadal trzymamy , żeby wszystko do końca poszło dobrze i szybciutko Sabinka wracała do zdrówka .Odpoczywajcie obie. Quote
coztego Posted October 21, 2005 Posted October 21, 2005 [quote name='asher'] Nie umiem tego pojąć i szczerze przyznam trochę mnie to niepokoi :roll: [/quote] Moze się zrobił nadwrażliwy ;) Pogadasz z nim przy okazji, skoro siuśki były to nie ma co się tym niepokoić. Trzymcie się dzielnie! :kciuki: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.