Mickey Posted November 28, 2004 Posted November 28, 2004 A po kiego grzyba ci ciągnięcie? moze po takiego, zeby trenowac :wink: w koncu to zaprzegowiec 8) a swoja droga po jakiego grzyba ci zaprzegowiec, skoro niepotrzebne ci ciagniecie :evilbat: Święta racja ;) Zaprzęgowiec jest po to żeby ciągnął !! Początkowo było mi to na rękę, że moja suczka nie ciągnie. Wygodniej się z takim psem chodzi po mieście ;) Ale teraz jak trenuję na rowerku, czy startuję w zawodach, to przydałaby się jakaś pomoc ze strony psa. A ona nic :) Jak poczuje opór to staje !!! I co to za pies pociągowy ??? !!! hahaha ;) :lol: Quote
---------- Posted November 28, 2004 Posted November 28, 2004 Tajraga, totalna kompromitacja :o :wink: :lol: :evil_lol: co ty jej takiego zrobilas??? :evilbat: Quote
Mickey Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Ja też mam fotę jak Sunka jest ciągnięta przez resztę zaprzęgu...;) Normalnie nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać ...;) Quote
Chippewa1 Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Biedna Tajra ....jak mogłaś zrobić jej coś takiego:))) Quote
Dan Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 haha... spojrz na moja...i jej kompromitujace zdjecie... ona nie tylko nie ciagnie ale wrecz sie zapiera (to zdj. nie mialo nigdy ujrzec swiatla dziennego, ale co tam ma pania sadystke wcale nie jest tak żle :) ostatecznie biegnie a poza tym to może miejsce w zaprzęgu jej nie odpowiada albo maszer albo ma zły dzień :D Quote
Dan Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 To ja poproszę wszystkich na naukę do mnie i Sunki :)))Kto widział, ten wie...Sunka chodzi na smyczy... - w mieście... :lol: I to tylko dlatego, że musi, bo takie są przepisy ;) Albo mi się taki haszczak trafił, albo mam takie zdolności wychowawcze :) Moja druga suczka ma 6 miesięcy i tez chodzi luzem. U nas to po prostu naturalne, że psy biegają bez smyczy. Inaczej sobie nie wyobrażam !!! Niestety jest jeden minus ciągłego chodzenia luzem :( Nie wiem czy tak mają wszystkie"luzaki", ale Sunka nie ma pociągu do ciągnięcia... I taki z niej husky (prawdziwy - z papierami;)), że nijak nie mogę jej zmusić do ciągnięcia...;) Za to hasa luzem jak sarenka :) Nie za sarenką ;) ona poprostu jeszcze nie wie jaka to frajda biegać w zaprzęgu i trzeba jej to pokazać a nie zmuszać do ciągnięcia :( Ceik też kiedyś za bardzo nie chciał ciągnąć a teraz to kto był w lublińcu i widział co to niecierpliwość przed biegiem to wie o czym piszę bo jak się nie widzi to aż trudno uwierzyć że pies wystawiany na ringówce biega po ringu a po założeniu szelek waryjuje i już chce biec!!!!!!!!!! Quote
Maja_D Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Ceik też kiedyś za bardzo nie chciał ciągnąć a teraz to kto był w lublińcu i widział co to niecierpliwość przed biegiem to wie o czym piszę bo jak się nie widzi to aż trudno uwierzyć że pies wystawiany na ringówce biega po ringu a po założeniu szelek waryjuje i już chce biec!!!!!!!!!! Dan, ja się tylko zastanawiam, czy Ceik tak kocha ciągnąć, czy raczej nie lubi chodzić w obroży? :wink: Bo utrzymanie jej na jego karku wymagało nie lada sztuki. :evilbat: :wink: Quote
Dan Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Dan, ja się tylko zastanawiam, czy Ceik tak kocha ciągnąć, czy raczej nie lubi chodzić w obroży? Bo utrzymanie jej na jego karku wymagało nie lada sztuki. Ceik chodzi na obroży bez problemów ale gdy ma szelki to chce biec już a najgorsze dla niego są chwile przed startem szczególnie gdy pika zegar :lol: bieganie widocznie sprewia mu taką frejdę że chce już biec a nie czekać na swoją kolej :D Quote
Maja_D Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 Doskonale wiem, dlaczego Ceik tak się rzuca przed startem. :lol: No cóż, widocznie należy do tych psów, które na widok wózka i szelek dostają skrzydeł. :angel: Quote
Mickey Posted November 29, 2004 Posted November 29, 2004 ona poprostu jeszcze nie wie jaka to frajda biegać w zaprzęgu i trzeba jej to pokazać a nie zmuszać do ciągnięcia :( Ceik też kiedyś za bardzo nie chciał ciągnąć a teraz to kto był w lublińcu i widział co to niecierpliwość przed biegiem to wie o czym piszę bo jak się nie widzi to aż trudno uwierzyć że pies wystawiany na ringówce biega po ringu a po założeniu szelek waryjuje i już chce biec!!!!!!!!!! No...tylko jak mam jej to pokazać ??? Założyć szelki na plecy, i ciągnąć oponę ??? Ciągnąć zamiast niej rowerek ??? Jak ja mam to pokazać psu...??? Dodam, że mieszam w takiej miejscowości, gdzie nie ma innych biegających psów...A wszędzie mamy daleko :( Sunka zaprzęgi ogląda parę razy do roku, jak jeździmy na zawody... Co robić ??? Quote
Dan Posted November 30, 2004 Posted November 30, 2004 No...tylko jak mam jej to pokazać ??? Założyć szelki na plecy, i ciągnąć oponę ??? Ciągnąć zamiast niej rowerek ??? Jak ja mam to pokazać psu...??? Dodam, że mieszam w takiej miejscowości, gdzie nie ma innych biegających psów...A wszędzie mamy daleko :( Sunka zaprzęgi ogląda parę razy do roku, jak jeździmy na zawody... Co robić ??? Sprawa jast i prosta i trudna bo jeśli Sunka lubi się ścigać nawet w zabawie z tobą to wystarczy znaleść haszczaka i podpiąć ich razem. Na początek radzę wywołać w niej ducha rywalizacji a ciągnięcie potem :lol: Spróbuj się z nią pościgać na rowerze Najważniejsze jest w tym całym treningu aby szelik ubierać przed bieganiem a na spacer chodzić z psem na obroży a trening rozpocząć gdy Sunka będzie wypoczęta i będzie ją roznosić energia :D Quote
Mickey Posted December 1, 2004 Posted December 1, 2004 Sprawa jast i prosta i trudna bo jeśli Sunka lubi się ścigać nawet w zabawie z tobą to wystarczy znaleść haszczaka i podpiąć ich razem. Na początek radzę wywołać w niej ducha rywalizacji a ciągnięcie potem :lol: Spróbuj się z nią pościgać na rowerze Najważniejsze jest w tym całym treningu aby szelik ubierać przed bieganiem a na spacer chodzić z psem na obroży a trening rozpocząć gdy Sunka będzie wypoczęta i będzie ją roznosić energia :D No chyba sprawa jest trudniejsza niż myślisz...Bo nie znajdę żadnego biegającego haszczaka w promieniu co najmniej 50 kilometrów... Drugi husky w tym obszarze to moja druga sunia, ale ma dopiero 6 miesięcy i boję się ją podpinać do rowerka...:( No i Sunka nie ma w sobie ducha rywalizacji...W sumie jest tak wychowana że nawet niechętnie idzie przodem...bo to ja jestem przewodnikiem...;) Zaczyna ciągnąć jak widzi przed sobą psa (bo myśli że to jej najlepszy funfel -golden Falkor). A tak...szkoda gadać...:( Co ja mam za huskiego ??? Ani na zawody ani na wystawy...;) Tylko do KOCHANIA !! Quote
Dan Posted December 1, 2004 Posted December 1, 2004 No chyba sprawa jest trudniejsza niż myślisz...Bo nie znajdę żadnego biegającego haszczaka w promieniu co najmniej 50 kilometrów... Drugi husky w tym obszarze to moja druga sunia, ale ma dopiero 6 miesięcy i boję się ją podpinać do rowerka...:( No i Sunka nie ma w sobie ducha rywalizacji...W sumie jest tak wychowana że nawet niechętnie idzie przodem...bo to ja jestem przewodnikiem...;) Zaczyna ciągnąć jak widzi przed sobą psa (bo myśli że to jej najlepszy funfel -golden Falkor). A tak...szkoda gadać...:( Co ja mam za huskiego ??? Ani na zawody ani na wystawy...;) Tylko do KOCHANIA !! A jak idziesz na spacer z dwoma to się nie wyprzedzają? Quote
Carie Posted December 1, 2004 Posted December 1, 2004 Nasza Carunia do ciągnięcia była zawsze ostatnia do momentu gdy nie podpieliśmy jej do zaprzegu na próbę , od tego czasu nie ten pies zwrot o 180" teraz gania ciągnie i chce pracować . Quote
Mickey Posted December 1, 2004 Posted December 1, 2004 A jak idziesz na spacer z dwoma to się nie wyprzedzają? Nie...jak są na spacerze to biegają luzem i Cochise (ta młodsza) wisi na ogonie Sunki...;) Nie prowadzę je na smyczy. Chyba że w mieście. A wygląda to wtedy tak, że musze napominać Sunkę żeby szła przodem, a Cochise ciągnie...bardzo miło ciągnie...na smyczy oczywiście...;) Sunka po prostu nie ciągnie i nie lubi tego robić... Ona jest stworzona do biegania, ale wolno, luzem...I jak wtedy śmiga...Aż miło patrzeć jak się jej wtedy mordka śmieje :) !!! :P Quote
Dan Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Nie...jak są na spacerze to biegają luzem i Cochise (ta młodsza) wisi na ogonie Sunki... Nie prowadzę je na smyczy. Chyba że w mieście. A wygląda to wtedy tak, że musze napominać Sunkę żeby szła przodem, a Cochise ciągnie...bardzo miło ciągnie...na smyczy oczywiście... Sunka po prostu nie ciągnie i nie lubi tego robić... Ona jest stworzona do biegania, ale wolno, luzem...I jak wtedy śmiga...Aż miło patrzeć jak się jej wtedy mordka śmieje !!! To może niech tak zostanie bo jak Sunka poczuje chęć rywalizacji to na spacerze może zacząć się ścigać a wtedy haszczaki wykazują dziwną tendencję do głuchoty :wink: i ucieczka gotowa a jeśli ma ciągnąć a lubi biegać szybko to trzeba ją podpinać do roweru i tak dawać by smycza była lużna a po czasie to znaczy po nastu treningach zaczynać troszkę zwalniać i żeby zaczynała ciągnąć i myślę że się nauczy :D Quote
Mickey Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 To może niech tak zostanie bo jak Sunka poczuje chęć rywalizacji to na spacerze może zacząć się ścigać a wtedy haszczaki wykazują dziwną tendencję do głuchoty :wink: i ucieczka gotowa a jeśli ma ciągnąć a lubi biegać szybko to trzeba ją podpinać do roweru i tak dawać by smycza była lużna a po czasie to znaczy po nastu treningach zaczynać troszkę zwalniać i żeby zaczynała ciągnąć i myślę że się nauczy :D Ha...ha...ha.. :lol: Po kilkunastu ??? Chyba kilkuset, bo kilkadziesiąt nie podziałało...;) Jak ta cholera poczuje opór to zwalnia...zwalnia...aż w końcu staje zupełnie...;) I nic nie pomaga !!! No chyba że na horyzoncie jest Falkor... Ale to są sekundy i wszystko wraca do stanu poprzedniego :) Ciągnięcie to nie jej powołanie :) Muszę poczekać aż młoda podrośnie :) Ta to ma pałera do ciągnięcia !!! Starej suki już nie bedę zmuszać na siłę, może przy małej się kiedyś sama nauczy :) Na zawodach dobiega do mety i to jest najważniejsze. A że mi nie pomaga...trudno :) Przeżyję :))) Quote
Ula Posted December 3, 2004 Posted December 3, 2004 W Galerii na topicu o woronie sa boskie zdjecia Anuka...anuk na starcie az rwiee sie do biegu....a tak naprawde wyglada jakby spal. Na mecie anuk biegnie juz za Honorka a szelki spadaja mu na leb :lol: Boski husky... instynkt ciagniecia BLISKI ZERA.... :-? Wyglad(pod katem wystaw):cienizna... PS.Anuk biegnie jak jest zapiety jako drugi...tylko niestety nie mam go z kim i do czego zapinac...a wiec pozostaje spanie 24 na dobe... :( Quote
---------- Posted December 3, 2004 Posted December 3, 2004 a wiec pozostaje spanie 24 na dobe... :( Husky - kanapowiec :wink: Quote
Dan Posted December 4, 2004 Posted December 4, 2004 a wiec pozostaje spanie 24 na dobe... :( Husky - kanapowiec :wink: On zbiera siły na zawody więc pozostaje tylko wytłumaczyć mu kiedy są zawody :D że to wtedy gdy ma szelki i ktoś liczy 5,4,3,2,1,START :D i jak już to połapie to będzie ciągnąć :wink: Quote
SH Posted December 5, 2004 Posted December 5, 2004 Ech, życie jest niesprawiedliwe :wink: Ludziska, którzy marzą o "kanapowym" husky mają "sportowca" i odwrotnie :roll: Ula może poszukasz takiej osoby i przeprowadzicie zamianę :wink: Quote
Ula Posted December 5, 2004 Posted December 5, 2004 No ale ja Anusia kocham... :oops: i nie zamienie go na innego...choc po treningu mam czesto na to ochote.. :evilbat: .ja po prostu musze wytrzasnac drugiego psa do zaprzegu!!!!! :-? Quote
Demonek Posted December 19, 2004 Posted December 19, 2004 U mnie to ciężko. Szczególnie jak teraz spadło tyle śniegu :( Demon jest cały czas na smyczy i wiadomo- strasznie mu się to nie podoba .. Mi również. Widzę jaką ma ochotę, żeby pobuszować sobie wśród śniegu, a tu linka i koniec. Ale sam jest sobie winien. Gdyby nie uciekał, miałby swobodę :roll: A tak to nie mogę go spuścić bo: 1) ucieka 2) mieszkam koło ruchliwej ulicy :evil: 3) mieszkam koło lasów :( 4) no i do tego mieszkam bardzooo blisko stacji kolejowej, torów, gdzie wiele piesków już straciło życie.. Dlatego nie ma mowy o puszczanie go luzem. Niestety na spacerze już nie wyrabiam. Piecho chce mi się urwać ze smyczy i biega jak szalony wokół mnie, a ja w żaden sposób nie mogę nad nim zapanować!! Siła jaką posiada w sobie haszczak jest niewiarygodna! Taka siła w takim niewielkim stworzeniu! :wink: No więc przez kilka minut tak sobie biega a raczej głupkuje wokół mnie, a moje dłonie tracą siłę i mam wrażenie, że zaraz go puszcze. Następnie zaczyna skakać na mnie i chwyta w zęby moją dłoń, wktórej trzymam smycz :-? No i wbija sobie w nią ząbki, zaczyna na przemian szczekać i warczeć. Jednym słowem koszmar. Jakoś znienawidziłam te zimowe spacerki, a zapowiadało się tak fajnie .. :cry: Pozdrowienia. Quote
Maja_D Posted December 19, 2004 Posted December 19, 2004 Demonek, Tu tylko rower, linka i szelki dla psa pomogą. I powinnaś to już zacząć robić teraz. A jak spadnie więcej śniegu to nawet do zwykłych sanek można podpiąc psa i w ten sposób pozwalać mu rozładowac jego energię. :wink: Inaczej odbije się to na meblach w Twoim mieszkaniu. :evilbat: Popytaj ludzi w tym dziale jak u nich wyglądają zimowe treningi, szczególnie tych, którzy startują w welo. :wink: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.