Jagoda Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 bądż dobrej myśli, trzymam kciuki, odezwij się koniecznie jak wrócisz. pozdrawiam J. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 To zalezy od kliniki czy daje glupiego Jasia czy nie w Sggw nie daja jesli chodzi o normalne przeswietlenie (bez wpisu do rodowodu) A to fascynujące, bo mojej suki nawet po głupim jasiu nie mogliśmy we dwie osoby utrzymać na stole... Nie wyobrażam sobie prześwietlenia całkiem przytomnego psa (w tym przypadku) Jesli chodzi o glupiego jasia to moja Suzi dswa razy to przezyla i naprawde nie wygladala najlepiej. ale widac kazdy pies inaczej to przezywa. No, każdy inaczej. Moja się obudziła już po pół godzinie i sama weszła po schodach na 2 piętro 8) Potem spała cały wieczór, ale tak normalnie, jakby była zmęczona... nic strasznego się nie działo I pies zdecydowanie powinien być na czczo! Moja też nie wymiotowała, ale mój Filip zawsze trochę wymiotował po takim zastrzyku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Jagoda powiedz mi coś więcej o tym teście Ortolaniego, bo ja pierwszy raz słyszę o czyms takim. na czym to właściwie polega? Czy w takim razie poza zdjęciem tez powinnam go zrobić mojej suni czy taki test wykonuje się tylko w przypadku niejasności? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olgierd Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Tak kurdę czytam i czytam i oczom nie wierzę. Dotąd traktowałem takie opowieści o różnych dolegliwościach jak bajki z drugiej ręki, wierząc, że mojego Wielce Czcigodnego Pieska to nie dotyczy. Obecnie zachodzę w głowę czy faktycznie piesek dostał bolesności łapek czy raczej kombinuje - dużo by o nim opowiadać, ale jest niewykluczone, że po kastracji oraz "upadku z piedestału" (miałem z nim pewne przeboje) bierze mnie na litość i pod włos. Tak czy inaczej zacząłem sobie właśnie ustalać wszystkie namiary, kontakty itp. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Jagoda powiedz mi coś więcej o tym teście Ortolaniego, bo ja pierwszy raz słyszę o czyms takim. Może warto poczytać?http://www.vetserwis.pl/dysplazja.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Już sama nie wiem czyli jak? Najpierw zamiast na zdjęcie udać się do ortopedy? jesli tak to znacie jakiegoś dobrego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 Najpierw zamiast na zdjęcie udać się do ortopedy? Należy udać się do ortopedy i na zdjęcie, a najlepiej na zdjecie do ortopedy 8) Ana, ktoś Cię chyba skierował na RTG, czy tak sama od siebie, na wszelki wypadek chcesz iść? Nie mniej jakiś lekarz psa obejrzy przy okazji RTG... Mnie się podoba wersja pójścia na RTG do ortopedy. Te wszystkie testy z "obmacywaniem" ortopedzi wykonują najpierw na psie przytomnym, a potem po głupim jasiu. Więc jak pójdziesz na RTG do ortopedy, to zbada psa, poda głupiego jasia, ponownie zbada psa i zrobi zdjęcie. I to wszystko za jednym razem, przy jednym głupim jasiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 No tak zrobienie zdjęcia zaleciła nasza pani weterynarz, polecając dr Siembiedę. Wiem że moja chodowczyni tez do niego właśnie jeździła z psiakami, jest to jeden z niewielu lekarzy który może wypisywać zaświadczenia dotyczące dysplazji które umieszczane są w rodowodzi. wiem, że go ludzie chwalą ale czy jest ortopeda czy chirurgiem to nie wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 chyba się rozpedziłam miało być oczywiście HODOWCZYNI :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 chyba się rozpedziłam miało być oczywiście HODOWCZYNI zawsze mozesz edytowac posta jesli sie w nim pomyslisz:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociak85 Posted November 8, 2004 Author Share Posted November 8, 2004 Ana - o głupim jasiu wiesz już chyba wszystko. Trzymamy mocno kciuki, żeby kolejna psina nie była chora!! Luna niestety nie była badana przez ortopedę, miała zrobione tylko zdjęcie rtg, niby weterynarze mówią, że to w zupełności wystarczą w jej przypadku, bo wszystko widać jak na obrazku, ale troszkę tym jestem zmartwiona :/ Dzisiaj moja siostra była na konsultacji u dr Bieżyńskiego, coprawda Luny jeszcze nie widział, jedynie zdjęcie, ale 3 raz jest stwierdzone dokładnie to samo i zalecona ta sama operacja, tak więc Lunia w przyszłym tygodniu idzie na zabieg. Bardzo się tego boję i już się denerwuję :( A co dopiero będzie zaraz przed..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 8, 2004 Share Posted November 8, 2004 To zalezy od kliniki czy daje glupiego Jasia czy nie w Sggw nie daja jesli chodzi o normalne przeswietlenie (bez wpisu do rodowodu) A to fascynujące, bo mojej suki nawet po głupim jasiu nie mogliśmy we dwie osoby utrzymać na stole... Nie wyobrażam sobie prześwietlenia całkiem przytomnego psa (w tym przypadku)Moze zalezy od rasy bo Suzi mysle zeby lezala bez ruchu jak bym ja ladnie poprosila :wink: , a tak bardziej serio to znam paru znajomych co przeswietlali goldena bez zadnej narkozy (jedna nawet siedzi na forum ale jak bedzie chciala to sama sie wypowie). Kociak trzymamy kciuki :kciuki: i lapki :bluepaw: bedzie dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 Olgierd: ja też byłam o tym przekonana, że mnie to nie dopadnie. Wybierałam bardzo starannie hodowlę, domową, pieski wychuchane, wypieszczone itd. Rodzice bez prześwietleń ( bo u nas panuje takie przekonanie, że jak nie ma obowiązku prześwietlania tej rasy, to już oczywiście nikt tego nie robi), no ale oboje rodzice mieli po 3 lata i to, że poruszają się bez zastrzeżeń, są zdrowi i piękni, było dla mnie jakąś tam gwarancją. A tu...szok. Ana-dr Bieżynski jest właśnie ortopedą. Byłam wczoraj własnie z Olusiem u niego (nawet jak sądzę spotkałam siostrę Kociaka ale bez Luny to trudno było mi zidentyfikować :wink: ). Doktor bardzo konkretny i sensowny. Nie wziął ode mnie nawet kasy za konsultacje. Proponuję Ci, pojedz do niego przed rtg, może niech oglądnie Twoją sunię i powie Ci wtedy co robić. Na klinikach jest tak, że robi się zdjęcie ale testu Ortolaniego nikt nie robi do kompletu, więc co, jechac znowu gdzieś indziej, znów "głupi jaś" i badania kliniczne.... z tego co wiem, to napewno dr Niedzielski robi test Ortolaniego i rtg w komplecie, tylko, że jakość jego zdjęcia nie jest taka super jak na klinikach, ale też nie najgorsza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 Moze zalezy od rasy bo Suzi mysle zeby lezala bez ruchu jak bym ja ladnie poprosila Moja może też by poleżała, jakbym ładnie poprosiła :lol: , ale na pewno nie w pozycji do RTG (na pleckach z wyciągniętymi łapami). No i całe otoczenie lecznicowe bardzo ją pobudza... Nowe zapachy, nowi ludzie... i tyle ciekawostek ;) Olgierd, ja też sądziłam, że mnie to nie dotyczy, bo Kreska jest zwykłym kundelkiem, a takie problemy to rasowce mają 8) Każdy tłumaczy sobie po swojemu... A każdemu może się przytrafić... lepiej pieska zbadać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 No więc jesteśmy juz po badaniach i kamień spadł mi z serca, moja taya ma prawidłowo rozwiniete stawy biodrowe :modla: to nie dysplazja. Siembieda powiedział że to najprowdopodobniej nadwyrężenie dlatego powinnam nieco ukrócić jej szleństwa z psami, bo w przyszłości może zaowocować to czyms niedobrym. Powiem wam że moja taya po tym głupim jasiu padła w niecałe 4 minuty i dosć długo nie mogła dojśc do siebie. Dalej jest taka nieswoja ale przynajmniej juz podnosi się do miski z woda i czasem przełoży się w inne miejsce. Jak ją taką widziałam to strasznie chciało mi się ryczeć, wygląda jak siedem nieszczęść. Dobrze, że była na czczo bo zaraz po zastrzyku usiadła i zaczęła pompować, niestety a może stety nie było czym zwracać. Zastanawiam się czy dać jej już jeść bo widzę że zaczyna się rozglądać i snuc w poszukiwaniu jedzenia, a od podania głupiego jasia minęło już jakieś 5 godzin. Kociak i jagoda trzymam kciuki za wasze psiaki!! będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 No więc jesteśmy juz po badaniach i kamień spadł mi z serca, moja taya ma prawidłowo rozwiniete stawy biodrowe :modla: to nie dysplazja. Siembieda powiedział że to najprowdopodobniej nadwyrężenie dlatego powinnam nieco ukrócić jej szleństwa z psami, bo w przyszłości może zaowocować to czyms niedobrym. Powiem wam że moja taya po tym głupim jasiu padła w niecałe 4 minuty i dosć długo nie mogła dojśc do siebie. Dalej jest taka nieswoja ale przynajmniej juz podnosi się do miski z woda i czasem przełoży się w inne miejsce. Jak ją taką widziałam to strasznie chciało mi się ryczeć, wygląda jak siedem nieszczęść. Dobrze, że była na czczo bo zaraz po zastrzyku usiadła i zaczęła pompować, niestety a może stety nie było czym zwracać. Zastanawiam się czy dać jej już jeść bo widzę że zaczyna się rozglądać i snuc w poszukiwaniu jedzenia, a od podania głupiego jasia minęło już jakieś 5 godzin.Kociak i jagoda trzymam kciuki za wasze psiaki!! będzie dobrze. Mi pani kardiolog powiedziala ze tego dnia co dostala narkoze nie powinna w ogole jesc :-? ale to jak juz uwazasz. JA Suzi dalam ociupinke bo rano tez nic przeciez nie dostala :( a;e i tak wymiotowala :-? . Tak samo za pierwszym i drugim razie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 Ana-to uściskaj Tayę ode mnie :P Siembieda jest znany z podawania sporych dawek ogłupienia do rtg. Kolejny minus dla niego :evil: Czy zapytał się Ciebie chociaż ile waży Taya? Kanzawa zabronił mi podawania posiłku przez 4 godziny po "jaśku". Ana- czy robione było normalne, jedno zdjęcie czy trzy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 No wiec tak, jeśli chodzi o głupiego jasia to zastrzyk robiła jej kobieta, pytała mnie ile waży moja Taya ale ja nie wiem dokładnie bo u niej się to szybko zmienia myślę ze waży koło 26 kg, a dawke babka jej podała dla 20 kg. Mówiła mi, ze 4 godziny nie powiinna jeszcze nic jeśś, ale wolałam się upewnić... Taya wymiotła miskę z prędkoscią światła. teraz jest juz ok nawet przed jedzeniem znalazła piłkę i zaczęła ostro za nią ganiać Zdjęcie miała robione jedno. Polecała mi Siembiedę moja hodowczyni i pare innych osób, wiec dlatego się do niego udaliśmy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 dzięki Ana. Czy ktos z Was orientuje się czy robione sa we Wrocławiu zdjęcia kontrolne w kierunku dysplazji metodą PennHip? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociak85 Posted November 9, 2004 Author Share Posted November 9, 2004 Ana - bardzo sie cieszę :) Fajnie, że masz zdrowgo psiaka :) Niech trzyma teraz mocno łapki za nasze chorowitki!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 Ana! To fajowo! :D Uważaj na piecha! Niech się nie nadwyręża... Chociaż wiem jak trudno przekonać młodego psa, że ma być spokojny i stateczny 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted November 9, 2004 Share Posted November 9, 2004 Czy ktos z Was orientuje się czy robione sa we Wrocławiu zdjęcia kontrolne w kierunku dysplazji metodą PennHip? W Polsce nie ma nikogo, kto ma oficjalne uprawnienia (= przechodził szkolenia) PennHip. Najbliższe miejsce było w Czechach, przynajmniej jak ostatnio sprawdzałam, jakiś rok temu (lista jest dostępna w indernecie). Więc jeśli ktoś robi, to po swojemu, bez szkolenia i uprawnień.Rodzice bez prześwietleń ( bo u nas panuje takie przekonanie, że jak nie ma obowiązku prześwietlania tej rasy, to już oczywiście nikt tego nie robi)Ja robię. Przed kryciem, Misia była prześwietlona, ojciec jej szczeniąt również. A że inni hodowcy nie robią, to częściowo, myślę, dlatego, że klienci tego nie wymagają... :wink: Nie wyobrażam sobie prześwietlenia całkiem przytomnego psa (w tym przypadku) Misia była całkiem przytomna kiedy była prześwietlana w USA. Niestety, musiała dostać coś na uspokojenie, ale to było następnego dnia po przylocie samolotem z Warszawy, więc sporo się w jej życiu działo :wink: . Ale to, co dostała, było środkiem bardzo łagodnym - zachowywała się normalnie, chodziła normalnie na własnych łapach, tyle że nie wyrywała się, jak ją układaliśmy na plecach do zdjęcia (a jak próbowałiśmy bez środka na uspokojenie, to troszkę protestowała).Wielu wetów w USA woli robić zdjęcia "na żywo", bo twierdzi, że ze zwiotczałymi mięśniami po głupim jasiu zdjęcie jest mniej wiarygodne. Nie wiem, czy to prawda, ale tak uważał rónież nasz ortopeda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda Posted November 10, 2004 Share Posted November 10, 2004 Najbliższe miejsce było w Czechach, przynajmniej jak ostatnio sprawdzałam, jakiś rok temu (lista jest dostępna w indernecie). Więc jeśli ktoś robi, to po swojemu, bez szkolenia i uprawnień.. dzięki Flaire Masz rację, że to też wina kupujących, że nie zmuszają hodowców do wykonania rtg. Flaire, a czy coś Ci wiadomo, jaka jest Twoja ocena wykonywania tego zabiegu: http://www.medvet-cves.com/Articles/client%20JPS%20Review.pdf Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 10, 2004 Share Posted November 10, 2004 Jagoda I Kociak trzymamy mocno z Tayą kciuki i łapki za wasze psiaki! Coztego masz rację bardzoooo ciężko jest wytłumaczyć mojej Tayi, że nie moze szalec ze swoimi kolegami i kolezanakami. Mam jednak pytaniie czy to znaczy, że wcale nie może się z nimi bawić czy tylko z tymi bardziej żywiołowymi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda Posted November 10, 2004 Share Posted November 10, 2004 Ana, dzięki, musimy koniecznie sie umówić na spacerek. Poniewaz Oluś też musi mieć ograniczenia ruchowe, jakoś będziemy musiały zapanowac na łobuzami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.