Kora Posted November 16, 2004 Share Posted November 16, 2004 No przeciez Ci kolezanka nagrala :roll: ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Pikulska Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 ARKA to ja z innej paczki nie sądy i nie co komu kto nagrał, ale chciałabym zrozumieć. Dziś w Polsce w schroniskach ( nie tylko na Paluchu) jest źle - wiesz o tym ty i wiem o tym ja - w jednych trochę lepiej w innych trochę gorzej, ale generalnie jest źle - czy w związku z tym uważasz, że należy do tego przywyknąć i nic nie robić ? :o Czy biorąc udziałw akcjach i lobbująć przeciwko: myśliwym, którzy zabijają psy i koty strzelająć do nich, cyrkom, w których znęcają się nad zwierzętami ku naszej uciesze laboratoriom doświadczalnym - które wykorzystują zwierzęta w swoich badaniach prywatnym osobom, które znęcają się nad zwierzakami i np. mordują je w bestialski sposób ( jedno zwierze najczęściej swoje włąsne) jednocześnie uważasz, ze to, że w schroniskach jest śmierć i cierpienie - to norma, to stan z którym nie można nic zrobić i trzeba się do niego przyzwyczaić ? Postaraj sie choc raz odpowiedzieć wyraźnie i jednoznacznie na to pytanie. Bo to czym zbijasz nasze argumenty , tzn. "i co w tym wielkiego wszędzie tak jest i wy o tym wiecie bo d.ługo w tym siedzicie" świadczy dla mnie właśnie o takim podejściu. To troszkę jak dla mnie nienormalne - walczysz o bobry, o zwierzęta w rzeźniach, w cyrkach, w laboratoriach, zabiejane przez myśliwych itd. a uważasz za stan normalny to, ze w schroniskach ginie w męczarniach setki zwierząt, że sie gryzą i zagryzają - dla Ciebie zdecydowanie zły jest myśliwy, która zabija jednego psa - a co zdecydowanie dobry jest zarządca schroniska, która dopuszcza poprzez swoją bezmylność do tego, ze ginie kilkaset zwierzęt w ciągu roku ? :o Czy jak ty np. wrzucasz informacje o demonstracji przeciwko cyrkom i wykorzystywaniu w nim zwierząt - to ktoś z nas pyta Cię - masz dowody, zrobiłaś zdjecia zwierząt wykorzystywanych i męczonych tam, ile jest takich zwierząt , co mają w miskach ?, ile ich zginęło itd, itd - czy ktoś z nas twierdzi w czym problem - przecież tak jest w każdym cyrku, który wykorzystuje zwierzęta. Nie - bo dla mnie jest oczywiste, że mój sprzeciw i oburzenie budzą każde formy znęcania sie nad zwierzętami i nie mam co pytać czy mazs dowody - bo nawet jeśłi ich nie masz - oczywistym dla mnie jest, że zwierzętom w tych miejscah dobrze nie jest. Tak wieć wyjaśnij mi swój punkt widzenia - bo jak dla mnie wygląda on następująco: Wszędzie trzeba walczyć o prawa zwierząt, a w schroniskach nalezy zwalczać jedynie eutanazję - wszystko inne w schroniskach jest do przyjęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
giezeta Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Moje drogie dziewczyny. Już od dawna wiem, że z ARKĄ nie ma sensu dyskusja. Jej odpowiedzi to bełkot osoby zapatrzonej we własny wizus. Ona po prostu MUSI mieć ZAWSZE rację i ZAWSZE odpowiedź na wszystko. Szkoda tylko, ze niezby poprawną polszczyzną. Obserwuję ją w sieci już najmniej dwa lata i zauważyłam, że bardzo rzadko jej wypowiedzi są pozytywne, w typie "należy zrobić tak", ale głównie w typie "nie macie racji" Jeżeli jefko oczekujesz jakiejś konkretnej odpowiedzi to się nie doczekasz. Więc szkoda doprawdy czasu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Moj punkt widzenia jest jasny, jesli chodzi o schroniska. Masz niepodwazalne dowody ze zwierzeta sa zaniedbywane, ze z winy schroniska cierpia, umieraja, walcz przeciwko temu. Wybacz ale wrzucanie hasel, bez pokrycia "Tragedia która tam się dzieje jest nie do opisania...Cierpienie, ból i smierc..." jest poprostu niepowazne i szkodzace zwierzetom.. Pokazywanie zdjec, ktore nijak maja sie do prawdziwych faktow jest manipulacja. Chociazby zdjecie psa, ostatnio, ktory sam siedzi w boksie i podobno jakis pies go pogryz. A psa nikt nie pogryzl tylko ma cos ze skora i te miejsca sa wygolone.....Jak zreszta nie trudno bylo sie domyslec,widzac takie wlasnie zdjecie. Czy tez psa z lokciem poscieranym, ktory jest na ciagu A czyli tam gdzie sa zwierzeta chore tez...... Ja nie mowie,ze tam jest bardzo dobrze ale tragedi poprostu nie ma,co usiluje sie tu wmowic. Jesli macje dodowdy na to,ze dzieje sie jednak tragedia to przedstawcie je ale w sposob bardziej wiarygodny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kostek Posted November 17, 2004 Author Share Posted November 17, 2004 faktycznie dyskusja idzie na dezdurno. Ale-ARKO-ten pies ma slady krwi na pysku i gdybyś choć raz raczyła ruszyć się na Paluch-wiedziałabyś, że pies musiał być nawet niedawno szyty z powodu tych pogryzzień!Wiec Twoje manipulacje sa perfidne, ale naszczęście nic nie warte Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kachna Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 Pokazywanie zdjec, ktore nijak maja sie do prawdziwych faktow jest manipulacja. Manipulujesz Ty słowami. Zdjęcia to fakt a nie manipulacja. Po moich zdjęciach pies z klatki potężnych rozmiarów wrócił na łańcuch - lepsze zło, ale efekt jest. Jeśli komuś nie chce sie ruszyć .... do schrosnika i zobaczyć ( a każdy odwiedzjący jest w szoku zwiedzając tyły schrosniska ) to dla pokazana faktów wklejane tu są zdjęcia. Nie wmawiaj sobie - to nie fotomontaż. Nie raz, nie dwa widziałam psy pogryzione, poranione, które zgłaszałam do opiekuna i szły do lekarza. Jednaego psa wraz z Olą uratowałyśmy od zagryzienia ( kwestia czasu ) on został uratowany inny, tydzień czy dwa później w tym samym boksie został straszliwie rozszarpany. Kora wie o których psach tu piszę. HAHAHA manipulacja, zastanów się kobieto czy wiesz co mówisz :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Pikulska Posted November 17, 2004 Share Posted November 17, 2004 No jasne psy się nie gryzą - psy mają coś ze skórą, że im się rozpada. Ja już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. No a Jaksonowi który nie miał żadnej operacji nos sam odpada - taka choroba jak nic. :o A kryzys u nas w Polsce był bo Regan nam kurczaków nie przysyłał - co nie :o Z twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że uważasz, że w schroniskach panuje ból i cierpienie, a na Paluchu ( przestarzałym, dwukrotnie przepełnionym schronisku, z bazą w stanie śmierci technicznej, z nieogrzewanymi budynkami, z grzybem i azbestem)- jest kraina mlekiem i miodem płynącą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 Pokazywanie zdjec, ktore nijak maja sie do prawdziwych faktow jest manipulacja. Manipulujesz Ty słowami. Zdjęcia to fakt a nie manipulacja. Zdjecia, bez daty, to fakt-chyba zartujesz. A komentarze do tych zdjec to dowolne komentarze..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 No jasne psy się nie gryzą - psy mają coś ze skórą, że im się rozpada. Ja już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Ewo, nikt tu nie mowi,ze psy sie nie gryza tylko teraz CIAGLE sie mowi,ze psy nabraly nawyku przechodzenia z boksu do boksu pogryzienie psa i grzeczniutki powrot do swojego boksu-tak? Wyjatkowo przebiegle psy trafiaja ostatnio do schroniska. Podkreslam, nie kwestionuje tego,ze psy sie gryza ale.....nagle, ciagle sie gryza,zagryzaja i przebiegle sie gryza? Tak jak i nie twierdze, ze to miejsce to hotel 5-cio gwaiazdkowy dla zwierzat a przyznaje racje ze to ruina. A ktore budynki sa nieogrzewane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lothia Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 a dzisiaj Pani Dyrektor w telewizji mówiła że ma 300 kotów chorych na koci katar i 50 zdrowych do adopcji[przynajmniej tak jej wypowiedź zrozumiałam, choć ciągle nie mogę w to uwierzyć i mam nadzieję że źle odebrałam jej wypowiedź].acha z góry odpowiem na pytanie że to było na dziecięcym kanale [albo Fox Kids albo Minimax] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 ARKA, Ty naprawde jakas nie "kumata" jestes! Jesli psy przebywaly jakis czas ze soba "dotarly" sie, zamiana ich miejsc to pol biedy, ale zamiana towarzyszy niedoli, to juz premedytacja! Ja w przeciwienstwie do Ciebie, wiem o czym pisze! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 18, 2004 Share Posted November 18, 2004 a dzisiaj Pani Dyrektor w telewizji mówiła że ma 300 kotów chorych na koci katar i 50 zdrowych do adopcji[przynajmniej tak jej wypowiedź zrozumiałam, choć ciągle nie mogę w to uwierzyć i mam nadzieję że źle odebrałam jej wypowiedź] To calkiem mozliwe,ze tyle chorych na katar koci :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 19, 2004 Share Posted November 19, 2004 Poprosilam malawaszke aby wstawila zdjecia, wczorajsze,z Palucha, psiakow, ktore mialy komentarz Kostka. Zdjecia wraz z komentarzem, moim. Komentarzy zdecydowanie rozniacych sie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 Pies o numerze 0051, który rzekomo miał mieć w ostatnich dniach rozszarpane ucho - ma bardzo stary uraz - już wiele miesiecy temu tkanka została zabliźniona ,a obrzeza ucha są w tym miejscu zarośnięte - normalnej długości sierścią . Ktos cos zle widzi - bo swieże rany tak szybko sie nie goją- byłyby przynajmniej strupy i golizny na skórze. Pies o numerze 0924/04 z boksu 217, rzekomo kolejny świeżo pogryziony...?! Ma on z obydwu stron pyska jakieś płytkie uszkodzenia mechaniczne /niewiadomego pochodzenia- które przypuszczalnie sukcesywnie rozdrapuje/. Jest aktualnie w szpitalu na obserwacji, te symetryczne miejsca zostały wygolone celem leczenia i odsłoniły w pełni rodzaj urazu. Nie ma możliwosci żeby ten pies był pogryziony - nie tak wygladaj slady pogryzien. rany od pogryzien bardzo sie zle goja-zeby,jam ustna jest 'zrodlem' wielu zarazkow. O czym przyszla lek. wet. DOSKONALE wie. Pies,od dawna sam przebywał w boksie , a rozsiane z obydwu stron pyszczka - ślady drobniutkich zadraśnięć są dość zagadkowe. Na innych częściach ciała nie ma sladów. Może dopiero za jakiś czas uda się wywnioskowac co jest przyczyną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 Jest psem w zaawansowanym wieku , z przerzedzeniami sierści . Ma typowe dla starszych psów, przetarcia skóry na łokciach o charakterze odleżynowym – co jest powszechną dolegliwością także u ludzi w podeszłym wieku. Niestety w takich przypadkach rany cyklicznie się odnawiaja i ów moment jest trudny do przewidzenia. O czym przyszla lek.wet tez doskonale wie. Gdyby leżał na kanapie byłoby mu niewątpliwie wygodniej ale tez by do tego doszło. :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Pikulska Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 A ja muszę przyznać, ze ten konkurencyjny fotoreportaż z objaśnieniami napawa mnie optymizmem. To znaczy, że zamieszczenie tutaj zdjęcia psa - owocuje tym, że ktoś w schronisku raczy się zainteresować sie tym co mu jest i przenieść np. na szpital - a nie zostawić samopas. Ja do schroniska nie jadę - ale kto jedzie niech robi dalej zdjęcia - jest szansa, że jeśli ukażą się następne zdjęcia leżących w zimnie staruszków na betonie i psów siedzących na końcu schroniska z ranami na pysku ( bo chyba w którymś z końcowych boksów były robione zdjęcia psa z ranami na pysku) a teraz jak zostalismy poinformowani jest na obserwacji na szpitalu - los innych też się poprawi nie tylko tych na pokaz. A o to właśnie chodzi. Aby skoro podobno ( przynajmniej tak było ) pani dyrektor robi codzienne obchody - to przynosiły one coś więcej niż spacer po schronisku - ale pozwalały właśnie zauwazyć i roztoczyć opiekę nad psami, które jej potrzebują. Sama pamiętam jak w czasie realizowanych jakoby codziennie przez dyrekcję obchodów, widziałam psa, który leżał bez siły w kilkupsowym boksie - chodziłam dwa dni i prosiłam co by go zabrać - na trzeci dzień jak przyjechałyśmy - psa właśnie gryzły inne psy - wtedy go zabrano - był nieprzytomny. Na moje pismo dostałam odpowiedź, ze pies nie został pogryziony tylko był podduszony - jakby jemu sprawialo to jakąś wiekszą różnicę. Może więc upubliczniane zdjęcia pomogą schronisku interweniować wcześniej zanim dojdzie do pogryzienia lub podduszenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Pikulska Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 A i co do ostatniego zdjęcia - pies w podeszłym wieku - pies wygląda jakby nie był w stanie sie samodzielnie bronić - wierzę, więc , ze w pojedynczej izolatce pozostanie na zawsze - bo jak pokazuje praktyka umieszczanie psów w tym stanie w salach z wieloma psami i na wybiegach kończy sie często zagryzieniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 To teraz ja moze i ta opowiesc przyniesie jakis pozytywny skutek, mimo ze zaginela stara karta i obroza, ale nowa juz ma ze starym prawdziwym numerem dzieki moim notatkom(a co ze stara karta, :roll: wyparowala?) ASIA jest sunia, ktora jakies siedem lat temu zostala zaadoptowana ze Schroniska Na Paluchu, przez starszego pana. Stala sie jednak tragedia, jej Pan odszedl do Hospicjum, a potem..... :cry: ! Kiedy byl jeszcze w domu sunia i nim opiekowala sie sasiadka. Nim pewnie dobrze, sunia gorzej bo tak bala sie kobiet, ze az sie czolgala! (Imie Asia dostala po pielegniarzu, a wlasciwie pielegniarce ze schroniska Asi, ktora sie nia zajmowala przed adopcja). Kiedy Asia przyjeta zostala Na paluch na odwrocie jej karty, byly dane osoby ktora, jak sadzil wlasciciel powinna sie zaopiekowac sunia po jego smierci! Niestety, zostala w Schronisku i trafila od tego pierwszego dnia pod moja opieke to juz prawie cztery lata! Dlugo trwalo nabieranie zaufania, ale sie udalo! Na poczatku sierpnia zauwazylam, ze Asi wyrasta narosl, miedzy przednimi lapami! Natychmiast zglosilam to Dyrektor, podajac numer psa! We wrzesniu juz mocno sie powiekszylo, znowu pytalam co maja zamiar zrobic, dowiedzialam sie ze bedzie badana pod kontem nowotworu. I tak co niedziele przypominalam! Teraz to jest bardzo duze, sunia siedzi na wybiegu, odkrytym z budami! A jesli ta narosl, czy gruczol jest mocno ukrwiony, sunia sie skaleczy i wykrwawi? Nie mozna tego nie zauwazyc! A oto jej zdjecia umiesci je na moja prosbe Wind i zeby nie bylo watpliwosci, na dzien dzisiejszy wyglada to jeszcze gorzej! Zdjecia sa zrobione dwa tygodnie temu! :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wind Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 oto fotka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 oto fotka :( nie wyglada to zaciekawie-to moze byc nowotwor kosci. Nie jestem pewna ale chyba z tym nie da sie nic zrobic-z takim nowotworem. :( Tylko jakies dorazne oklady itd. Widzialam doga z takim wlasnie nowotworem-to samo miejsce-obym sie mylila :-? Wygladal przerazajaco, strasznie na dodatek opuchniete te stawy byly i otwierajace sie rany :( A nie mozna tej suni oglosic na psy w potrzebie? Moze znajdzie sie ktos kto da jej jednak dom-nawet gdyby to mialo byc na krotko :( ale wlasny dom :cry: . :-? Bokserka miala szczesie to moze ona tez bedzie miala.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 ARKA, Asia ma podobny charakter do Kamy, ktos kto wyrazi chec zaadoptowania jej musi poznac sie z nia w schronisku, ale "psim" obowiazkiem Schroniska, jest postawienie prawidlowej diagnozy! Jesli znajdzie sie ktos kto ja zachce zaadoptowac, ma prawo wiedziec co go czeka! Nie rozumiem tylko jednego, to juz trzy miesiace od zgloszenia? Jedne psy wozi sie do SGGW na konsultacje, operacje, a Asia? :evil: To temat o Paluchu, a ja mam duzo takich niespodzianek, jestem bardzo dobrze przygotowana i nawet nie przeszkadza mi ze zaginal zeszyt Wolontariacki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
giezeta Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 :( nie wyglada to zaciekawie-to moze byc nowotwor kosci. Nie jestem pewna ale chyba z tym nie da sie nic zrobic-z takim nowotworem. :( Tylko jakies dorazne oklady itd. Widzialam doga z takim wlasnie nowotworem-to samo miejsce-obym sie mylila :-? Wygladal przerazajaco, strasznie na dodatek opuchniete te stawy byly i otwierajace sie rany :( A nie mozna tej suni oglosic na psy w potrzebie? Moze znajdzie sie ktos kto da jej jednak dom-nawet gdyby to mialo byc na krotko :( ale wlasny dom :cry: . :-? Bokserka miala szczesie to moze ona tez bedzie miala.... Brak mi słów!! ARKA postawiła diagnozę!! I ani słowa o tym że biedactwo od czterech miesiecy czeka daremnie na ratunek! Za chwilę szlak mnie trafi! Arka czy Ty jestes NORMALNA !!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 :( nie wyglada to zaciekawie-to moze byc nowotwor kosci. Nie jestem pewna ale chyba z tym nie da sie nic zrobic-z takim nowotworem. :( Tylko jakies dorazne oklady itd. Widzialam doga z takim wlasnie nowotworem-to samo miejsce-obym sie mylila :-? Wygladal przerazajaco, strasznie na dodatek opuchniete te stawy byly i otwierajace sie rany :( A nie mozna tej suni oglosic na psy w potrzebie? Moze znajdzie sie ktos kto da jej jednak dom-nawet gdyby to mialo byc na krotko :( ale wlasny dom :cry: . :-? Bokserka miala szczesie to moze ona tez bedzie miala.... Brak mi słów!! ARKA postawiła diagnozę!! I ani słowa o tym że biedactwo od czterech miesiecy czeka daremnie na ratunek! Za chwilę szlak mnie trafi!Arka czy Ty jestes NORMALNA !!!!!!!!! I moze dobrze, niech Cie trafi. Adoptuja ja i juz. A co to za roznica co za diagnoza, sunia jest starsza i wiadomo co sie wiaze z adopcja starszego, schorowanego psa. A skad wiesz,ze tej diagnozy nie ma? Zadzwon i sie dowiedz-tel(022) 846 02 36 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 20, 2004 Share Posted November 20, 2004 ARKA, Asia ma podobny charakter do Kamy, ktos kto wyrazi chec zaadoptowania jej musi poznac sie z nia w schronisku, ale "psim" obowiazkiem Schroniska, jest postawienie prawidlowej diagnozy! Kora przestan plesc bzdury. Prywatni weci nie stawiaja prawidlowych diagnoz psom i ludziom a Ty tu z takimi demagogiami wyjezdzasz. Nie zawiezli na SGGW bo moze wcale nie musza konsultowac z SGGW-co takie niedouki pracuja w schronisku :roll: Jesli znajdzie sie ktos kto ja zachce zaadoptowac, ma prawo wiedziec co go czeka! Ma- i nie oszukujmy sie, przy starszym psie danie mu miesiaca, roku szczescia, uczuc. To go czeka. I sama dobrze wiesz, ze ludzie sa i adoptuja, wlasnie z taka swiadomoscia, wlasnie takie psiaki. Niewielu ale sa :-? To temat o Paluchu, a ja mam duzo takich niespodzianek, jestem bardzo dobrze przygotowana i nawet nie przeszkadza mi ze zaginal zeszyt Wolontariacki! Nie bardzo rozumiem co ma jakis zeszyt do suni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kora Posted November 21, 2004 Share Posted November 21, 2004 ARKA, to pomylka w adresie! Bzdury pleciesz Ty!!! Schronisko ma dobrych lekarzy (a Tobie cos opinia sie o nich odmienila :) , nie zrobiono jednak badan krwi i tak naprawde nic nie wiadomo, trzy miesiace to duzo, a jak sama napisalas dla starszej suni, nie sadzisz? A jesli chodzi o zeszyt (wymysl Dyrektor, do wpisywania sugestii i uwag Wolontariuszy dotyczacy psow i schroniska), widac ma cos wspolnego z sunia, ale to juz nie Twoja sprawa :wink: ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.