Jump to content
Dogomania

malamutek w agility


zakla

Recommended Posts

A pozniej to sie zobaczy.
I tu jest właśnie moim zdaniem zasadnicza różnica - Ty nie wykluczasz w przyszłości uprawiania tego sportu "wyczynowo", a ja zdecydowanie to wykluczam. Czyli u Ciebie ten potencjał na przyszłe zwycięstwa istnieje, a u mnie - nie. Może Tobie się nie wydaje, że to taka ogromna różnica, ale uwierz mi - ja ją odczuwam bardzo wyraźnie.
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A poza tym, Żwirek w tym sporcie wystarcza mi zupelnie, bo moim zdaniem radzi se bardzo dobrze. Jeszcze niedawno bylam przekonana, ze cwiczenie z malamutem jest kompletnie bez sensu, ze sens bedzie dopiero jak se kupie aussie. Ale musze powiedziec, ze pamietnej soboty 09.10.04 moje zdanie na ten temat uleglo zupelnej zmianie. Teraz nie widze w tym zadnej bezsensownosci, a raczej jeszcze wiekszy sens, niz gdybym specjalnie miala se kupywac do tego psa. Bo mam swoje kochane pieski, i zadne inne nie są mi potrzebne. Żwirek wydaje mi sie psem, ktory mimo swych korzeni, swojej wielkosci i swojej rasy ma szanse w tym sporcie. Nie takie jak belg, border, sheltie czy aussie, ale takie jak AM o imieniu Żwirek. Nic wiecej mi nie trzeba. Co sie ma stac, to sie stanie. I to by bylo na tyle. Nie hcce sie z nikim klocic. :Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

Flaire

Twoje podejscie nie jest dobre, gdyby wiekszosc osob tak myslala ten sport wogole by sie nie rozwijal, wiesz? uwazam, ze ambicje posiadac trzeba, inaczej nawet Ty trenujac sobie rekreacyjnie nie bedziesz sie rozwijac. takie moje zdanie

i kolejne slabe podejscie, kiepsko to widze jak mowicie, ze inni maja bordera, belga czy szelciaka to my nie mamy szans, ech.. zero ambicji, zero :(

"to znaczy, chcę trenować regularnie, chcę robić postępy i co być może najważniejsze, chcę trenować wśród osób, które mają podobne podejście i nie są przez to uważane za w jakiś sposób mniej ważne czy też mniej godne uwagi."

tzn co? uwazasz ze w polsce w klubach zajmuja sie toba tylko wtedy kiedy chcesz startowac w zawodach i chcesz wygrywac? nie rozumiem, nie zauwazylam czegos takiego, a ty?

a poza tym jak juz mowilam postepow robic nie bedziesz kiedy nie bedziesz miala ambicji w tym kierunku.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Z tymi borderami nie jest wcale tak różowo. Prowadzenie po torze psa kipiącego energią wcale nie jest łatwe, trzeba mieć szybki refleks i niezłą kondycję. Często mniej aktywne psiaki są bardziej dokładne i uważne przez co mają przewagę nad pędzącymi z prędkością światła borderami.

A i właściciel ma chwilę na zastanowienie się jak czegoś zapomni. :oops:

Link to comment
Share on other sites

Co do tej energii to sie moge zgodzic:) Ale wydaje mi sie, chociaz nie znam zadnego bordera, ze te psy łatwiej skupiają uwagę. Np. dzisiaj na treningu pierwsze 2 tory Żwirek musial biec na smyczy, bo dopiero pożniej skupiał się na smakołyku i na przeszkodach. A jak Sesilka biegala za torem, to Ż zamiast do tunelu to biegl do niej. Ale mimo wszystko mozliwe, ze nawet taki pies jak moj moze byc dokladniejszy od bordera i moze miec z nim szanse. Chociaz nie jestem tego pewna:] :-?

Link to comment
Share on other sites

Mam prosbe do Elki. Czy mozesz mi powiedziec, kiedy Żwirek bylby gotowy do wziecia udzialu w najprostszych zawodach, cwicząc raz w tygodniu, tak jak do tej pory. Pytam z ciekawosci, bo na razie to sie raczej do zawodow nie kwalifikujemy:P I czy widzisz jakies postepy po tych trzech treningach? :-? Pozdrowionka:)

Link to comment
Share on other sites

Anulka ma racje, praca z borderem nie jest rozowa, sa to psy ktore chca robic wszystko i maja gdzies tak naprawde wlasciciela, zrobia same bo potrafia i same wiedza najlepiej co i jak. jezeli sie tego nie wypracuje to potem ma sie takie zajoby, co robia co chca na torze.

znam kilka takich, niektore wogole juz nie biegaja, bo wlasciciele sie zniechecili, te psy poprostu maja tepo jakiego inne nie maja, swietnie, szybko sie ucza jezeli wie sie jak je uczyc, i ogolnie sa fajne jak sie wie co i jak ;)

nie sa to latwe psy, sama nauka zwracania uwagi na wlasciciela jest trudna i znajmuje sporo czasu

wydaje mi sie ze belgi sa latwiejsze w nauce, jednak nie latwiejsze od innych ras (typu aussie czy szelciak) sa to psy, ktore same z siebie powinny patrzec na wlasciciela, i raczej pracowac wola z czlowiekiem niz same, chociaz po jakims czasie pracowania zaczynaja uwazac, ze wiedza lepiej co i jak, tu tez trzeba sie wykazac dobrym podejsciem i umiejetnoscia szkolenia, jednak u belga dochodzi jeszcze ich psychika ktora nie jest rozowa, sa to psy raczej delikatne psychicznie, trudno trafic na fajnego, i tu trzeba jeszcze pracowac nad socjalizacja takiego psa.

wiec jak widzicie praca z psami z pozoru 'latwymi' i stworzonymi do agility czy pracy nie jest prosta i rozowa. nie sa to latwe do szkolenia psy dla laika czy poczatkujacego sportowca. trzeba odbyc pewnien staz, nauke szkolenia i trenowania psa, dopiero potem mozna wziac sie za tego typu psy

jednak kiedy juz sie wyszkoli takiego potwora to ma sie tylko przyjemnosc z biegania i pracowania z psem :)

zakla

to jest wszystko kwestia wyuczenia psa :) podejscie i umiejetnosc nakrecenia psa na siebie i prace z toba :)

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Flaire

Twoje podejscie nie jest dobre, gdyby wiekszosc osob tak myslala ten sport wogole by sie nie rozwijal, wiesz?

Nie, nie wiem, i absolutnie się z tym nie zgadzam. Rozejrzyj się: w każdym sporcie jest tak samo!!! Liczba osób uprawiających niemal każdy sport wyczynowo jest znikoma - znakomita większość, to ludzie uprawiający sport rekreacyjnie, dla zabawy! Weź narciarstwo, weź kolarstwo, weź żeglarstwo, weź jakikolwiek sport! Większość osób uprawiający sport to amatorzy - i właśnie do nich skierowana jest oferta znakomitej większości klubów czy zajęć. Ułamek "prawdziwych" zawodników jest znikomy. I to jest sytuacja NORMALNA - i nie przeszkadza ona w rozwoju sportu! Zawodnicy są potrzebni, jak najbardziej, ale znakomita większość, ponad 99% ludzi w każdym normalnym sporcie to amatorzy. A w agility jeszcze tak, niestety, nie jest. Mam nadzieję, że Magda ma rację, i że powodem że tak nie jest jest to, że sport jest nowy. Bo to na pewno nie jest sytuacja ani normalna, ani zdrowa. W jakim innym sporcie osoba początkująca konkuruje z reprezentantami na mistrzostwa świata??? I po co to??? Przecież to sensu nie ma!
Link to comment
Share on other sites

Ale się narobiło...

Muszę się zgodzić z Niką, która zdecydowanie ma rację!! :D

Sport nawet w wykonaniu rekreacyjnym wymaga odrobiny rywalizacji i chęci współzawodnictwa! Nie mówię tu o chorej rywalizacji, która absolutnie nie ma sensu! Mi w zeszłym roku udało się wygrać z Brutusem całe dwudniowe zawody w klasie A1! A rywalizował wtedy i z borderami i z belgami a jednak się udało! Trzeba tylko chcieć!

To co piszesz Flaire, że osoba mało doświadczona "musi" biegać z reprentantami na MŚ to nie do końca jest tak i nie jest to absolutnie złe i niewykonalne! Spójrz chociaż na PATIszona i Mokkę, które na ostatnich zawodach potrafiły wygrać z reprentantami! A na oficjalnych zawodach są dwa rodzaje biegów. Jedne są to "biegi na kategorie" gdzie Ci mało zaawansowani biegają ze sobą(A1), Ci troszkę lepsi osobno(A2) a Ci najbardziej zaawansowani osobno(A3) a drugie to biegi OPEN gdzie biegają wszyscy razem!

Zakla

nie martw się! :D w najbliższym sezonie będziecie mogli spokojnie startowac!:D

Link to comment
Share on other sites

Sport nawet w wykonaniu rekreacyjnym wymaga odrobiny rywalizacji i chęci współzawodnictwa!
Sorry, ale to jest ewidentna bzdura. Miliony narciarzy uprawiają sport rekreacyjnie, bez żadnej rywalizacji. W innych sportach, rywalizuje się głównie "ze sobą" - to znaczy, ludzie uprawiający dany sport robią to nie po to, żeby wygrać z w zawodach z innymi, ale żeby poprawić swój poziom. Miliony biegaczy uprawiają ten sport właśnie tak. Startują w maratonach nie dlatego, żeby wygrać, tylko dlatego, żeby poprawić swój czas - albo nawet tylko po to, żeby ukończyć bieg, bo nawet to jest osiągnięciem. I tak jest z agility w USA, i tak ja chcę ten sport uprawiać. Rywalizacja absolutnie nie jest mi do tego potrzebna.

Podkreślam, że nie uważam, że wszyscy muszą do tego podchodzić tak, jak ja! Ale w tym sporcie, tak jak w innych, powinno być miejsce i zrozumienie dla osób, które chcą sport uprawiać rekreacyjnie - chcą być coraz lepsi i poprawiać swoje wyniki, ale niekoniecznie wygrywać zawody czy rywalizować z reprezentacją Polski (i to bez względu na to, czy da się ich pobić, czy nie). I bardzo się cieszę, że Magda wydaje się to rozumieć. A przykro mi, że Ty - nie, bo kiedyś miałam inną nadzieję.

Link to comment
Share on other sites

Flaire...

Nie rozumiesz o czym piszę... Być może ja Ciebie też nie rozumiem...

Chodzi mi o to, że jeśli nie masz aspiracji, chęci czy siły na wygrywanie i tak jak napisałaś "rywalizujesz sama ze sobą" (choć na razie tego nie ma bo z Misią biega Mokka) i biega się tylko po to żeby ukończyć tor to dlaczego nie robić tego najlepiej jak się potrafi, najszybciej i najdokładniej?! A jeśli przy okazji zajmię się pierwsze miejsce to radość jest jeszcze większa! Startując z Brutusem nie myślałam czy mi sie uda wygrać czy nie. Starałam się żebyśmy dali z siebie wszystko! I na ostatnich naszych zawodach Brutus zajął 2 razy 4 miejsce ale ja się cieszyłam jakby to było pierwsze bo wiem że już lepiej nie mogliśmy pobiec! Rozumiesz to?

W Polsce jeśli chodzi o agility jeszcze przez jakiś czas nie będzie jak w USA to chyba dość jasne! :wink:

Ale ja i tak uważam, że jest dużo lepiej niż jak ja zaczynałam z Brutusem! Mnie bardzo cieszą ludzie przychodzący do Klubu bo chcą się bawić z psami bo tak naprawdę to właśnie na ty to polega! Chcą startować i wygrywać super!! Nie? Niech ćwiczą dalej! :D

Link to comment
Share on other sites

Flaire, można podnosić swój poziom rywalizując z samym sobą, ale znacznie łatwiej jest to robić, gdy rywalizuje się z innymi. I nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uprawiać jakikolwiek sport rekreacyjnie w towarzystwie mistrzów.

Dodam tutaj, bo nie wszyscy z tego wątku mnie znają, że ja z Emilem niedawno zaczęłam przygodę z agility (kończymy wkrótce kurs dla początkujących w klubie FORT). Ja swoje lata mam, mój pies jest szybki, ale na treningach agility jest we mnie tak wpatrzony, że nie wybiega przede mnie i ja się już zastanawiam, co by tu zrobić, żeby biegać szybciej. :lol:

I nie robię tego ani dla siebie, ani dla wyczynów na zawodach, robię to po prostu dla psa. I to samo będę robić z drugim psem, którego wkrótce będę miała - z belgiem. Nie kupuję belga dlatego, żeby osiągać sukcesy w agility, tylko dlatego, że ta rasa odpowiada mi charakterem, wrażliwością inteligencją itp. A agility będę z nim ćwiczyć, bo uważam, że tak jak Emilowi będzie mu to potrzebne. Jak nie wydolę z tempem, to na pewno znajdzie się ktoś chętny, żeby z moimi psami biegać - zapaleńców na szczęście nie brakuje.

Byłam na ostatnim IALu, żeby zobaczyć, ile nam jeszcze z Emilem brakuje do startu w A0. Absolutnie się nie łudzę, że będę w tym sporcie osiągać jakieś oszałamiające sukcesy. Ale w zawodach startować będę, bo ktoś musi przegrać, żeby kto inny mógł wygrać. Takie podejście miałam, gdy (również bez oszałamiających sukcesów) trenowałam w dzieciństwie wyczynowo pływanie i takie podejście mam teraz - gdy rekreacyjnie i dla dobra psa (a w przyszłości 2 psów) trenuję agility.

Link to comment
Share on other sites

Być może ja Ciebie też nie rozumiem...
Nie rozumiesz :( .
Chodzi mi o to, że jeśli nie masz aspiracji, chęci czy siły na wygrywanie i tak jak napisałaś "rywalizujesz sama ze sobą" (choć na razie tego nie ma bo z Misią biega Mokka) i biega się tylko po to żeby ukończyć tor to dlaczego nie robić tego najlepiej jak się potrafi, najszybciej i najdokładniej?!
Właśnie tak chcę biegać - najlepiej, najszybciej i najdokładniej jak potrafię. ALE RYWALIZACJA Z INNYMI NIE JEST MI DO TEGO POTRZEBNA, ANI NAWET ZAWODY!!!

Mokka biegała z Misią na dwóch treningach i na zawodach - a cały czas poza tym, z Misią biegałam i uczyłam ją ja! I jak najbardziej chcę to z nią robić coraz lepiej, coraz szybciej, coraz dokładniej. Ale absolutnie nie jest mi do tego potrzebna żadna rywalizacja!

A co do USA, to tam jest po prostu zupełnie inny system, który mnie się bardziej podoba, bardziej odpowiada mojemu podejściu. To, co my nazywamy "zawodami agility", w USA nie nazywa się nawet zawodami ("agility competition"), tylko "agility trial" - czyli próba agility. Próba sprawności psów i ich przewodników - nie zawody, w których chodzi o to, żeby pobić innych.

A jeśli przy okazji zajmię się pierwsze miejsce to radość jest jeszcze większa!
Dla Ciebie - tak. I ja to rozumiem. I dobrze. A dla mnie to pierwsze miejsce nie robi różnicy, bo nie o to mi chodzi. I chciałabym, żebyś Ty to też zrozumiała, bo to też powinno być dobrze.
Link to comment
Share on other sites

Flaire

przecież jeśli nie chcesz startować to nikt Cie na zawody traktorem nie zaciągnie! To jest Twoje podejście i ponieważ to wolny kraj to możesz myśleć co Ci się żywnie podoba! :wink: Zrozum jendak to, że masa ludzi chce jeżdzić na zawody i spotykać się z innymi maniakami agility, wymieniać informacje, podpatrywać i uczuć sie zarazem a jełsi zajmą wtedy dobre miejsce to cieszą się jeszcze bardziej! Jeśli nie to trudno i tak są zadowoleni z miło spędzonego dnia wśród przyjaciół i znajomych oraz ze swoim ukochanym psem! Bardzo niewiele ludzi podziela Twoje podejście i musisz to zaakceptować! Inni akceptują Twoje bo nie jesteś przymuszana do tej "niedobrej rywalizacji z innymi"! :wink:

Link to comment
Share on other sites

To, co jest dla mnie przykre w tej dyskusji, to że ja akceptuję Wasze podejście, jako po prostu inne od mojego. Rozumiem, że Wy chcecie się dobrze bawić z psami, ale również wygrywanie zawodów sprawia Wam przyjemność. Natomiast Wy staracie się mnie przekonać, że jeżeli ja nie chcę wygrywać zawodów, to moje podejście jest w jakiś sposób gorsze, że jeżeli naprawdę mi na tym sporcie zależy, to powinnam, tak jak Wy chcieć wygrywać. Ten brak zrozumienia mnie martwi, ale nie tracę nadziei, że jakieś bratnie dusze gdzieś znajdę. Chyba już nawet z jedną lub dwoma rozmawiałam. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Szkoda tylko, że przy tym wszystkim bierzesz pod uwagę tylko własne upodobania (lub ich brak), a nie bierzesz pod uwagę potrzeb psa. No, chyba że ma się psa z grupy IX (broń Boże nie zamierzam tu obrażać piesków ozdobnych i ich właścicieli, ale te psy mają po prostu zupełnie inne potrzeby).

Link to comment
Share on other sites

Bardzo niewiele ludzi podziela Twoje podejście i musisz to zaakceptować! Inni akceptują Twoje bo nie jesteś przymuszana do tej "niedobrej rywalizacji z innymi"! :wink:
Elka, mnie się właśnie wydaje, że ja Wasze podejście jak najbardziej akceptuję i rozumiem. Czy gdziekolwiek napisałam, że rywalizacja jest niedobra? Pamiętasz, że byłam w Pęcicach i kibicowałam Wam, pomimo, że nie miałam psa? Pamiętasz, że byłam w Warszawie na Puchcrze Polski i również Wam kibicowałam? Pamiętasz, że to właśnie ja opisywałam Wasze sukcesy na topiku Cavano? Dlaczego, jak myślisz??? Właśnie dlatego, że rozumiem i szanuję Wasze podejście - i popieram Was w nim.

A z Twojej strony, poparcie i zrozumienie dla mojego podejścia to cytaty typu "wolny kraj" i "nikt Cię traktorem nie ciągnie". Rzeczywiście - akceptacja całkowita. :roll:

Zapewniam Cię, że stanowisko, które reprezentuję, nie jest tylko i wyłącznie moim. Nawet w Cavano są osoby, które myślą podobnie.

Link to comment
Share on other sites

Flaire

nie chcemy Cie na siłeę przekonać że Twoje podejście jest gorsze! Nikt nic takiego nie powiedział...I chyba nie dokońca czytasz moje posty! Biegając z Brutusem i teraz z Happy nie nastawiam sie na wygraną! Wygrana to tylko większe przyjemność i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania! To jak 5 w szkole! :D

Jakbys mogła to zdradź kto ma podobne poglądy do Twoich i z Cavano bo jestem bardzo ciekawa a takowe słuchy mnie jeszcze nie doszły! :lol:

Chciałam żeby Ania z Aksą spróbowały swoich sił w MP ale Ania powiedziała, że nie czuje się gotowa więc nie jedzie! Ja naprawdę nikogo do niczego nie zmuszam.:P

Ale tak jak wcześniej napisałam nie do końca rozumiem czego właściwie chcesz skoro popierasz rywalizację a jednocześnie się jej wystrzegasz! A cytaty które przytoczyłaś były pisane pół żartem pół serio a skoro tego nie zrozumiałaś to przepraszam. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Flaire

nie chcemy Cie na siłeę przekonać że Twoje podejście jest gorsze! Nikt nic takiego nie powiedział...

Hmmm. Napisałaś -
Sport nawet w wykonaniu rekreacyjnym wymaga odrobiny rywalizacji i chęci współzawodnictwa!

A jeżeli ja tej odrobiny rywalizacji nie posiadam, a sport według Ciebie tego wymaga, to co to mówi na temat mojego podejścia?

I chyba nie dokońca czytasz moje posty! Biegając z Brutusem i teraz z Happy nie nastawiam sie na wygraną! Wygrana to tylko większe przyjemność i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania! To jak 5 w szkole! :D
Czytam i rozumiem - a Ty czytasz moje? Bo ja doskonale rozumiem, że nie nastawiasz się na wygraną. Również rozumiem, że DLA CIEBIE wygrana jest większą przyjemnością. Ale DLA MNIE ważna jest tylko najlepsza piątka, jaką potrafię uzyskać. Wygrana nie jest mi potrzebna.
Jakbys mogła to zdradź kto ma podobne poglądy do Twoich i z któregoKlubu bo jestem bardzo ciekawa! :lol:
Wolę nie mówić za innych. Jak będą chcieli, to Ci powiedzą sami.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...