Jump to content
Dogomania

Worona Cup 2004,Szczecin, 23÷24. 10. 2004


Giziu

Recommended Posts

  • Replies 343
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

...Komisarz zawodów i sędzia czasowy, czy kto tam był z ekipy sędziowskiej na mecie nic nie mają do powiedzenia na ten temat?...

Nie wiem jak to sobie wyobrażasz, ale żeby wypowiedzieć się na tym forum, to poza tym, że trzeba korzystac z internetu, to jeszcze trzeba tutaj wejść... Nie dam głowy za to, ale podejrzewam, że nie wszyscy wiedzą wogóle o Waszym istnieniu, a co dopiero mówic o zabieraniu głosu :)

Pozdrawiam

Kowboj

Adam Bołtryk

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

... nie doczekaliśmy się na odpowiedż Adama o sędziach...

Doczekaliście się doczekaliście, ale widzę, że jesteś niecierpliwa/-y (nie wiem co napisać, bo nie raczyłaś/-eś przedstawić się z imienia, co jak widzę jest normą na tym forum... szczegół). Pytanie i ponaglenie w tym samym dniu.. :) Wiesz, nie każdy siedzi non stop w necie, czy też nie wchodzi/zagląda tu regularnie np. co godzinę. Ja przynajmniej do tego typu ludzi nie należę. Jak zaglądam, to odpowiadam.

Pozdrawiam

Kowboj

Adam Bołtryk

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

Przecież to jest tylko zabawa i to powinno być najważniejsze.

Też tak uważam.

Pozdrawiam Ciebie jak i Adama z dzikeiego zachoodu :D

Dziękuję i wzajemnie. Mam nadzieję, że zobaczymy się na przyszłorocznej edycji?

P.S. Już 6 naszych piesków choruje i dwa są świerzo po :(

Uuuu... może pomogą coś lekarze w Nemocnicy na kraji mesta, albo doktor Burski ze szpitala w Leśnej Górze? ;)

Link to comment
Share on other sites

5. Przejechanie trasy - powołujesz się na regulamin, więc może doczytaj łaskawie, że regulamin umozliwia tylko i wyłącznie PRZEJŚCIE trasy, bez psów - nie wiem jak została trasa PRZEJECHANA - uparte milczenia w tym temacie pozwala przypuszczać, że coś było nie tak - kto tą trasę przejechał i w jaki sposób? Nie wiem do dziś... Przejście to zdecydowanie nie przejechanie. Cytuje fragment regulaminu na który się powołujesz...

3.Komisarz Zawodów musi zezwolić na przejście w ściśle określonym

terminie trasy każdemu zawodnikowi. Zabronione jest zabieranie ze sobą

psów. W warunkach śnieżnych przejście trasy może odbywać się tylko na

nartach biegowych.W warunkach bezśnieżnych o sposobie przejścia trasy

decyduje Komisarz Zawodów.

Mam nadzieję, że Twoje (kolejne) insynuacje zostaną wyjaśnione po obejrzeniu sobie naszych zdjęć, które jutro (mam nadzieję) w końcu uda mi się wrzucić na stronę. Zobaczysz tam czym trasa została przejechana. I mam nadzieję, że nie będziesz się doszukiwał podobieństwa warkotu silnika malucha do szczekania malamutów czy innych huskych... :D:D:D

A tak nawiasem mówiąc to byłeś tam i nie widziałeś tego wózka? Dziwne... Wszyscy go oglądali...

Pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

Tak mi chodziło po głowie, że MJ coś pisał o liczeniu głosów, no i prosze...

cyt: Co do rozdania nagród gdzieś tam w salce to można było sobie chyba odpuścić. Na miejscu byłoby chyba lepiej. koniec cyt.

Nie tak do końca... Byłeś na rozdaniu nagród? Widziałes ile tego było? A Wypisać dyplomy, podliczyć głosy z konkursu Gazety...

Jak to w końcu było? Kto liczył te głosy, a kto nie miał z konkursem nic wspólnego?

A co? Miały zostać niepoliczone? To ciekawe jak byś stwierdził kto wygrał... A KTO liczył, to mnie nie pytaj, bo nie znam ludzi. Przepraszam - ściślej to teraz już ich znam, bo byliśmy razem w jednym pomieszczeniu przed rozdaniem nagród. To nie mogę teraz już powiedzieć, że ich nie znam. Oni liczyli, podali kto, my wypisaliśmy dyplom.

Pozdrawiam

Kowboj

Adam Bołtryk

[email protected]

PS. Z czystej ciekawości prywatne pytanie, czy czasem nie pracujesz w wywiadzie? Albo może NIK-u? heheheh Pewnie znów się obrazisz i zarzucisz prywatne podchody, a ja se tylko dworuję :)

Link to comment
Share on other sites

Ja tu czegoś nie rozumiem, ... Cenę domków zmieniono w piątek,

Można było zrezygnować, tylko jak w parę godzin znaleźć alternatywny nocleg?

...miejsce startu 4 dni wcześniej.

Pierwsze trasy, wytyczone dużo wcześniej, podczas akceptacji przez Panów Leśniczych (wielkie dzięki za pomoc) okazało się, że muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez Parki Krajobrazowe, bo odcinek bodajże 500m biegł przez jakiś rezerwat. Kolejna papierologia. Kolejne stracone dni. A Parki nie wyraziły zgody. Stąd wymuszona zmiana lokalizacji. Choć po wypowiedziach na tym forum cieszę się, że tamtędy nie puściliśmy bo dopiero byłoby gadania, że hohoho :)

Zapomniałeś dopisać : Celem tego punktu imprezy była prezentacja i popularyzacja wyścigów wśród „mieszczuchów”, którzy z rzadka dochodzą na tego typu zawody i odstraszenie osób już zainteresowanych wyścigami.

Nie było mnie na poprzednich edycjach Worony z wyjątkiem tej kończącej się w Barzkowicach, gdzie były tłumy, ale Szefowa i Maciek mówią, że w porównaniu do Ińska i Węgorzyna to było tutaj dużo widzów... Może wypowiedzą się w tej kwestii "starzy wyjadacze", którzy mają za sobą poprzednie edycje Worona Cup? A jesli ktos jest na prawdę zainteresowany, to bedzie przychodził, patrzył, startował.

No faktycznie strasznie było daleko od namiotu do sędziego z…… jakieś 10m, tak wielka odległość, że sędzia nie mógł usłyszeć krzyków oburzenia ludzi stojących koło mety, jak i tych krzyczących w namiocie.

Wiesz, nie wiem, czy SG ma podzielną uwagę i czy pilnując startów zwracał uwagę na to co działo się na mecie. O to musiałabyś sie spytać jego.

Wiesz Twój problem polega na tym ,że nie wychyliłeś nosa z tego namiotu, może jak pochodziłbyś między ludźmi i z nimi porozmawiał, to wiedział byś o czym piszemy.

Przeczysz sama sobie. Siedząc w namiocie, jak sama stwierdziłaś, praktycznie na mecie, żeby _usłyszeć_ krzyki oburzenia wcale nie musiałem wystawiać z niego nosa.. A wcale nie mam problemu ze słuchem. :)

1 dnia kibice byli przeganiani jak chcieli wejść na start czy metę. I mogli dostać się tam tylko przedzierając się przez las i wykorzystując nieuwagę żołnierzy. Niewielu z nich wiedziało o tym, że tam jest fotokomórka, a nawet nie mieli czasu rozglądać się co tam stoi, bo musieli rozglądać się gdzie stoją żołnierze i jak ich można ominąć, żeby mogli zobaczyć ...

No jak zywo przed oczami stanął mi jeden rozdział z jednej z moich ulubionych książek "Znaczy Kapitan" Karola Olgierda Burhardta :D Kto wie co mam na myśli :)

to co chcieli popularyzować organizatorzy.

W drugi dzień kibice mieli zrobione dojście do mety i startu.

a wierz mi i tak próbowali chodzić nie tam gdzie powinni :) taka ludzka natura

Teraz rozumiesz różnicę, dlaczego 1 dnia ludzie wyzwalali komórkę, a drugiego już nie?

Oczywiście, ze rozumiem różnicę. Bo drugiego dnia żołnierze dostali rozkaz od przełożonego, że mają nie wpuszczać. i tyle. Pierwszego my ich prosiliśmy. A rozkaz to rozkaz.

Niezmiennie pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

Masz prawo tak sądzić.

Dzięki za pozwolenie :D

Drobnostka :)

...ale przewidywałam wielką klapę, ... Pierwszego dnia zawodów organizatorzy według naszych przewidywań zawiedli, drugiego dnia się poprawili, co nas miło zaskoczyło ( pisze w liczbie mnogiej, bo byłam z mężem i było też kilka osób z moich okolic)

Skoro i tak jechaliście z przeświadczeniem, że będzie klapa a drugiego dnia było OK, to znaczy, że i tak impreza była udana :)

3. Woda!- gdzie ona była!?

Była dostępna na działkach.

Chyba nie mówisz o wodzie, którą działkowicze podlewają kwiatki ?? Taka woda jest nie zdatna do picia, mówi Ci to działkowicz, który sam sobie nosi z domu wodę do picia na działkę!!!

Sorry, ja nie mam dziąłki i o ile mi wiadomo to nikt w firmie nie posiada takowej. Na przyszły rok się poprawimy. Muszę zapisać - kolejny papier do załatwienia - SANEPID :D:D

13. "Czekać na rozdanie nagród niewiadomo ile, ale nie wyciągać psów?!"

Dlatego była prośba, żeby z psami czekac na steak outach w lesie ile sie da. Myslisz, że właściciel trawnika przed budynkiem byłby zadowolony, gdyby tak psy zaczęły kopać sobie dołki w wypielęgnowanym zieleńcu?

... Dla mnie śmieszne jest, to że psy nie mają wstępu tam gdzie rozdają nagrody, bo czyż to nie one je wygrały?

Wierz mi, że "na oko" z 90% nagród to były zadowolone właśnie psy, a nie właściciele... No, chyba, że któryś podjada karmy i odżywki swoim pupilom. Ale to to już chyba znęcanie się nad zwierzęciem, co? :D:D

Notabene jakiś tam wykopał...

Skąd wiesz, że dziurę wykopał pies zawodników, a nie jakiś miejscowy pies?

Bo po pierwsze nie było jej przed przyjazdem, a po drugie ktos tam widział.. Czy ma ktoś może zdjęcie z tego incydentu?? ;) (dla nadających na innych falalch - _to jest żart_)

Zdajemy sobie sprawę, z większości mankamentów jakie wystąpiły.

O jak miło, że w końcu przyznałeś, że jednak było cos nie tak.

A czy ja kiedys stwierdziłem, że wszystko było super oh, ach i nie było żadnych potknięć/niedociągnięć? Wydaje mi sie, że nigdy. Zawsze są. Zawsze.

Ale nie wiem, czy zwrócileś uwagę na fakt, że praktycznie jedynym poważnym sponsorem, był... Organizator.... czyli firma Worona. A jesli organizujecie takie imprezy, to wiecie co ile i za ile można zrobić praktycznie _bez_ sponsorów.

Do zrobienia dojścia dla kibiców, też była potrzebna kasa organizatorów?? Do podpisania stosownej, zobowiązującej umowy z dostawcą wc, też była potrzebna większa kasa?

Ech, jeżeli do wszystkiego potrzebujesz umowy, znaczy, że nie ufasz ludziom. My ufamy. Po prostu na drugi rok albo tam nie będziemy organizowali noclegu, albo podpiszemy stosowną umowę. Jak juz pisałem. Nasza culpa (nie wiem jak jest po łacinie nasza :) )

Niezmiennie pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

.Wodę na działkach załatwiałem osobiście u Pana pilnującego Parkingu...

Nie to nie wasza wina, tylko Twoja!

Zarzut przyjęty. Przyznaję się do winy. W przyszłym roku ogłoszę, gdzie jest woda (jeśli ja ją będę załatwiał)

Chodzi o to, ze powinniście wiązywać się ze swoich obowiązków i jeżeli było coś nie tak, to powinniście wyciągnąć wnioski na przyszłość i wziąć je pod uwagę przy organizowaniu kolejnej worony,

Tak zrobimy, wierz mi.

Na pewno nie jedna osoba z tego forum wypowiedziałaby się co chciałby by było na tego typu zawodach

Wiesz, jakoś nie słyszałem aby ktokolwiek przed jakimikolwiek zawodami pytał potencjalnych zawodników co też życzyli by sobie, żeby im zorganizować. A wiesz czemu? Wydaje mi się, że przyczyna jest jedna. Są ludzie kórzy mają bardzo bujną wyobraźnię i astronomiczne wymagania.

...i nie jedna osoba, to czy owo pomogłaby zorganizować na następnej woronie...

Chętnie skorzystamy z pomocy. Kto chętny, niech obserwuje www.wyscigi.worona.pl i jak tylko się pojawi tam informacja o zawodach, prosimy o kontakt.

...ale przy Twoich odpowiedziach i Twojej postawie, to są raczej marne szanse na rozmowę prowadzącą do czegokolwiek po za kłótnią.

Mój sposób odpowiedzi został wywołany sposobem i treścią zadawanych pytań, a raczej nie pytań, tylko zarzutów i insynuacji. Jaka forma pytania, taka forma odpowiedzi. Proste. A, że czasami /często ironizuję i dogryzam no cóż. Taki mam sposób prowadzenia dyskusji. Ale wydaje mi się, że na grzeczne i rzeczowe pytania odpowiadam grzecznie i spokojnie. Przynajmniej tak się staram. Jesli mi nie wychodzi, to mea culpa. Przepraszam.

Niezmiennie pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

O rany, ze Wam sie chce ciagle sprawe tych niedociagniec na zawodach omawiac... :roll:

Ja tam bylam zachwycona i ta WORONA i ta w ińsku...zreszta mi sie podoba kazda impreza z duza iloscia zaprzegowcow, wiec nawet nie mialam czasu zeby zastanwaiac sie nad jakimis niedopatrzeniami organizatorow... :)

PS. kto sie wybiera do Sopotu???

Chce ktos mojego psa??? :lol:

Bo ja postanawiam sie wybrac, moze nawet rodzice mi pozwola... :wink: Jak ich ladnie poprosze...

Chcialabym sama wystartowac,ale jak bedzie snieg to nie mam jak, bo ja moglabym startowac z kapcia tylko,bo roweru nie mam swojego..a jak bedzie snieg to w canicrossie nie pobiegne...a biegowki odpadaja... :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Pozdrawiam Ciebie jak i Adama z dzikeiego zachoodu :D

Dziękuję i wzajemnie. Mam nadzieję, że zobaczymy się na przyszłorocznej edycji?

Ja również mam taka nadzieję. My raczej będziemy napewno i może tym razm Pani komisarz mnie nie zdyskwalifikuje :), a rad pana SG nie bede więcej słuchał hihi. Nawet przez coś takiego można się dużo nauczyć.

P.S. Już 6 naszych piesków choruje i dwa są świerzo po :(

Uuuu... może pomogą coś lekarze w Nemocnicy na kraji mesta, albo doktor Burski ze szpitala w Leśnej Górze? ;)

A dzieki zaprowadziliśmy je do szpitala na perypetiach i oddaliśmy w ręce wybitnego specjalisty pana dr Kidlera. (wszystkim serdecznie polecam tego specjalistę) Teraz już wszystkie biegają, z wyjątkiem tylko jednego. Bardzo dziwne bo ten jeden biedaczek ma na sobi wiecej futra niż cała reszta razem wzieta :D

Link to comment
Share on other sites

Przecież to jest tylko zabawa i to powinno być najważniejsze.

Też tak uważam.

Tak sobie czytam, czytam i jednak muszę się odezwać.

MastJedi nie pier...

Zabawy to Ty sobie urządzaj w piaskownicy (no może nie tylko, bo chyba jesteś dorosły :wink: ).

Jak się nie mylę to były zawody zaliczane do Pucharu Polski i powinny być potraktowane poważnie, zwłaszcza w chwili, gdy "zaprzęgi" zostały uznane dyscypliną sportową.

Tak jak napisał Horyzont, w zeszłym roku były ankiety, na podstawie których organizator zostawał dopuszczany do organizacji zawodów w następnym sezonie. Teraz jak widać, wobec coraz mniejszej ilości imprez zaliczanych do PP ankiety już nie są istotne. Ale nie ma się co dziwić, zawodów pod egidą Musher Cup jest już więcej niż tych w PP.

Link to comment
Share on other sites

A jaki jest koszt płytki? (łącznie z przesyłką)

Jeszcze nie sprawdzałem ile poczta bierze za przesyłkę. Zakładamy, że ktoś, kto wybierze zdjęcia zmieści się w 1 płycie (wszystkie zdjęcia to 4 CD-ki) i dlatego 1 płytka jest gratis - Odbiorca pokrywa jedynie koszt przesyłki.

No i dość istotne pytanie, czy zakupione zdjęcia można bez ograniczeń umieszczać na własnych stronach (używać w inny sposób), czy tez podlega to jakimś ograniczeniom?

Odnośnie praw autorskich do tych zdjęć to szczerze powiem, że nie wiem. Wiem, wiem. Moja wina, bo jako organizator powineinem być alfa i omegą i wiedzieć wszystko. Uprzedzam zarzuty i biję się w pierś. Dowiem się i przekażę informacje.

Pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

PS. Proszę przysyłać zamówienia emajlem. Innych nie przyjmuję.

Link to comment
Share on other sites

Hmm... nie żebym się czepiał, ale zdjęcie >>Worona Cup 0298.jpg << znajdujące się w katalogu "drugi dzień" na 100% pochodzi z pierwszego dnia....

hm, a na jakiej przesłance opierasz swoją pewność? Bo ja - nie wiedząc które zdjęcia pochodzą z którego dnia - założyłem, że aparat cyfrowy numeruje zdjęcia po kolei. Chyba słuszne założenie? Więc jeśli zobaczysz zdjęcie o numerze 281 no i porównasz je z rzeczonym 298 to powinieneś dojść do takiego samego wniosku jak ja. Jeżeli znasz inne przesłanki i wiesz dokładnie, które zdjęcie było którego dnia, daj znać. Na przyszły rok się poprawimy.

Ale ogólnie zdjecia fajowe :)

thx w imieniu fotografa

Pozdrawiam

Kowboj Adam

[email protected]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...