Jump to content
Dogomania

Sochaczew - BARY, - MA DOM


luka1

Recommended Posts

[quote name='gonia66'][I][B][COLOR=black]Treść wiadomości:
Mieszkam w ładnie położonej leśniczówce i mamy już 2 psy niekoniecznie chciane- jeden znaleziony w worku na drodze, drugi ''zamieszkiwał''karton pod sklepem- daliśmy im dom, dla kolejnego też będzie buda-nawet stoi.jakby nikt GO nie chciał- tu będzie miał ekstra. Mieszkamy daleko- nie pojadę, niestety...Pozdrawiam, pieska też...
[/COLOR][/B][/I][COLOR=black]To kolejny mail do mnie...o siekawe...nikt Barusia nie obserwuje na moim Allegro..ma najmniejsza ogladalnosc ze wszystkich pieseczkow jakim wystawilam ogloszenia..a o niego mnie wlasnie pytaja..i to dwa dni pod rzad...moze to Agata przyniosla Mu szczescie??Ten mail wydaje sie byc rozsadny...co o tym myslicie?/luka1???a co oznaczalo to zdanie"dostalam slimakiem w ucho"???[/COLOR][I][B][COLOR=black]
[/COLOR][/B][/I][/QUOTE]

[B][I][COLOR="DarkSlateBlue"]Uważam , że nalezy odpowiedzieć na tego maila, Bary to duży pies nie wiadomo czy znajdzie dom z kanapą. Lepsza buda przy szczęśliwym domku niż schroniskowy boks z którego nie wyjścia. Wiadomo, że domek trzeba sprawdzić, ale skro przygarnęli juz dwa nieszczęścia to chyba to dobry znak.
A luka1 dostała ślimakiem w nos ... nie w ucho:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/COLOR][/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 685
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja tez uwazam, ze warto odpowiedziec na maila :) jezeli okazaloby sie, ze to cieply odpowiedzialny dom, ze Barus bedzie mial tam dobrze, to sie zacznie transport kombinowac. nie takie odleglosci przeciez psiaki juz pokonywaly! a domki drzwiami i oknami nie wala, wiec mysle, ze warto zawsze choc sprawdzic domek, ktory wykazuje zainteresowanie.

Link to comment
Share on other sites

Ja już wczoraj wprawdzie pozno w nocy odpowiedzialam na tego maila z prosba o wiecej informacji i o telefon, ale poki- co nie ma odpowiedzi..czekamy wiec dalej. To juz drugi mail...kto wie???BArus..ale jak Ty juz dajesz ślimaka w nos- to chyba nie jest tak żle...chyba lubisz bardz lukę1 i na dowod wdziecznosci...dajesz Jej buziaka:eviltong:to chyba dobry znak..powiedzialabym bardzo dobry znak:)

Link to comment
Share on other sites

gonia66 przesłała mi odpowiedż od ludzi, którzy wyglądają na zainteresowanych Barym. I teraz pytanie , a właściwie milion pytań i kto mi pomoże odpowiedziec na nie?
To być może jedyna szansa dla psa, by nie spędził reszty życia w schronisku. A , poczytajcie

[I]Witam, tel.do mnie-692............., mieszkamy w Ginawie,między Drawskiem Pom. a Węgorzynem. Leśniczówka jest położona 2 km za wsią, mamy 6 kotów i te 2 psy- jeden(Fuks) w większości jest niestety uwiązany- nie cierpi kotów i żyjących za płotem zwierzątek-sarny, itd- trudno powiedzieć, jak zakończyłyby się jego napaści. Mieliśmy wilczura(kupionego za butelkę od cyganów -bo tam był uwiązany na drucie), ale po nastu latach umarł. Biegał sobie wolny i nie przeszkadzały mu inne istoty, spał z kotem i pilnował dzieci.Do polowań mąż nie używa psów i nawet nie potrafiłby ich tego nauczyć, a ja nie trudnię się tym. Psy mają budy, są zaszczepione i odrobaczone i dostają jeść.Dlaczego tyle kotów? Moje są ,,czyste'', ale zawsze coś się przyklei i zostaje-potem znikają na miesiąc i znowu wracają na ''stołówkę". Lubimy zwierzaczki i nie wyganiamy nic, mieliśmy nawet i dzika, ale po roku ktoś go ukradł. Wiemy kto, a nikt go za rękę nie złapał. Żałoba byla okrutna, dzieci 12 lat temu małe i rozpacz nie do opisania. Nawet Runo(ten wilczur) siedział smętny w bramie czekając na jego powrót.Nieawno(latem) zginął od ukąszenia szerszenia mój ukochany kot-pers. Nie zdążyło dziecko z nim dojechać do lekarza, a ja miałam dyżur( pracuję na chirurgii, jestem pielęgniarką). Też do dziś smucę się, ale mam tyle innych zwierzątek do kochania...Nawet Brzydal(ten piesek, którego ktoś w ciąży zostawił pod sklepem i zamieszkała tam w kartonie), chociaż wydaje się już przynajmniej 8-10 letnia jest sympatyczna i mieszka u nas już 3 rok godząc się z kotami i nie napastując saren i dzikiego ptactwa.Musiała być kiedyś głodzona poniewż pazerna na WSZYSTKIE jedzenie jest okrutnie. To tyle o nas- ze swojej strony gwarantuję mu wolne, z dużym podwórkiem życie, jedzenie i fachową medycznie opiekę,a w sezonie letnim, kiedy ludzie się grilują nad jeziorem całe życie nasze wolne i towarzyskie psy tez się grilują- najzdrowiej ma wówczas pierwszy w życiu naszym wiązany pies- Fuks( nawet łańcuch trzeba bylo zakupić, jak go ściągnęłam z małego jelonka). Pozdrawiam serdecznie- Maria T.[/I]

Link to comment
Share on other sites

No, ale jakie te pytania luka???Ja nie mam pojęcia jak się załatwia formalnie adopcje ale jestem gotowa pomoc ile potrafie i na ile będę mogła.Myślę, że transport to będzie najmniejszy problem, jeśli decyzja będzie pozytywna, bo Pani wydaje sie naprawdę konkretna. Nie odpowiedziala na moje pytania zdawkowo i jednym zdaniem, a bardzo konkretnie i rzeczowo, co bardzo pozytywnie wplynelo na mnie...Poza tym to, jak opowiada o zwierzętach- mówi samo za siebie..Trzeba na pewno kuć żelazo...to nie ulega wątpliwości,bo to może sie okazać niebywałą szansą dla tego Kochanisia naszego..ale ja kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Allegro się konczy i chyba poki co nie będę wznawiała.Teraz czekam na konkretne dyspozycje od Ciebie...i biegniemy po domeczek Barusiu!!!:multi::multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

Pomału, nie ma co sie gorączkować. Najpierw trzeba spróbować czy ktoś może domek sprawdzić.
Potem znależć transport. Nie jest to często jeżdzona trasa i autko musi być spore ( na kolankach nie dojedzie :evil_lol:).
Ale wszystko jest do przeskoczenia, tylko spokojnie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='luka1']Pomału, nie ma co sie gorączkować. Najpierw trzeba spróbować czy ktoś może domek sprawdzić.
Potem znależć transport. Nie jest to często jeżdzona trasa i autko musi być spore ( na kolankach nie dojedzie :evil_lol:).
Ale wszystko jest do przeskoczenia, tylko spokojnie ;)[/quote]

na pierwszy rzut widze dwie mozliwosci
sprawdzenie domu przez dogomaniakow z Gorzowa Wielkopolskiego lub z Koszalina, czy tez ze Szczecina

Wiem ze do Koszalina ze Szczecina chyba co dwa tygodnie ktos jedzie autem..wiec jesli Kasia Kuczewska mi potwierdzi ze nadal ta trasa jest uczeszczana to bedziemy prosic o wizyte przy maslance albo teraz grochoweczce..cokolwiek chlodno... w lesniczowce zapoznanie sie ze zwierzyncem..moze tam i zyrafa mieszka..albo i hipopotam...tyle serca maja...ze kto wie?

by Barus nie byl zadziwiony...koniecznie trzeba sprawdzic czy jakiejs niespodzianki nie ma..ukrytej..bobr jaki albo biedronek...

jesli kasia kuczewska / Szczecin/ odpowie niegatywnie../zaraz ja do watku zaprosze.../to poprosimy o wizyte kogos z Gorzowa Wielkopolskiego...
tez 110 kilometrow
albo kasia podpowie kogo mozna najpredzej poprosic o wizyte...

jest jeszcze nasza zaufana dogomaniaczka w Koszalinie..o niej tez nie mozna zapominac, moze w tamta strone jezdzi?

zabieram sie za szukanie i dam znac
Barusiu cieszylabym sie bardzo bys trafil na lesne tereny gdzie harce do upadlego i jedzonko gwarantowane

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki..Wy to jesteście dopiero JAK BURZE WSZYSTKIE!!!!Ledwo co się akcja zaczęła a tu jak widzę juz o 100 mil do przodu ruszyło wszystkoo..Luka1 ja to jestem rzeczywiscie rozgorączkowana, bo wiesz jak bardzo, zwłaszcza baruś siedzi mi na serduchu, ale Ty i reszta cioteczek to Tajfuny normalnie..ja widzę, że wszystko ruszy para jak sie dostalo w Wasze rece...:multi::multi::multi:To ja już jestem spokojna i teraz pozostaje mi tylko pomagać sląc modlitwy do św. Franciszka...no ale to też jest pomoc:eviltong:..a co:lol:...ale byloby cuuuuuuuuuudnie:multi::multi::multi:Dobranoc cioteczki, dobranoc Barus...zaczynamy śnić...:lol:

Link to comment
Share on other sites

dobra
gdzie ten Sochaczew sie znajduje ? ja myslałam ze w poj wielkopolskim
szukałam na mapie wyskoczył mi woj mazowieckim
hmm
jesli chodzi o trase Szczecin - KOszalin wiem ze jezdziła Go Wa
do Gorzowa ma blizej niż ja Greven
zawsze dziewczyny poproscie o zdjecia podwóra tej lesniczowki niech pani napisze ile ma w ty momencie zwierzat
a ktos pewnie sie znajdzie by pojechac na wizyte przedadopcyjna

Link to comment
Share on other sites

domek na pierwszy rzut oka wydaje sie wspanialy :) Sochaczew to chyba kolo Warszawy :oops: ale na razie chodzi o wizyte przedadopcyjna i obeznanie terenu ;) moze rzeczywiscie Panstwo mogliby przyslac jakies fotki jak mieszkaja? foteczki zwierzatek... bo czasami wszystko brzmi tak pieknie, a potem ukazuje sie zupelnie co innego :shake:

Link to comment
Share on other sites

Tak,na pierwszy rzut oka wydaje sie wspanialy,ale... musicie cioteczki byc bardzo,ze tak brzydko sie wyraze upierdliwe co do wywiadu o potencjalnym domku...,jak rowniez pozniej na wizycie przedadopcyjnej...
Zalezy mi na losie kazdej biedulki,ale w tej chwili na Barusiu szczegolnie...Widac,ze jakas bestia:angryy::angryy: bardzo,ale to bardzo Go skrzywdzila...
Dlatego nie chcialabym,zeby trafil z budy do budy i to jeszcze prawdopodobnie na lancuch:roll:
Na poczatku zawsze wszystko wyglada cudownie,ale pozniej rzeczywistosc okazuje sie inna...

Przepraszam,za te moje uwagi,tym bardziej,ze nie moge Wam fizycznie pomoc...:-(,ale bardzo sie o niego martwie,jak z reszta wszyscy na tym watku.
Wiem,ze zrobicie wszystko co bedzie w Waszej mocy dla dobra Barusia
i [COLOR=red][B]dziekuje za to,ze jestescie....[/B][/COLOR]:loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[I][B]Witam, dziękuję za odpowiedź- Barego odwiedziłam i jestem wstrząśnięta- jeszcze nie widziałam takich zachowań psa- co ludzie mu zrobili, że jest jedną plątaniną strachu i nieufności.?..chciałby zniknąć... Będzie trudno zdobyć jego zaufanie...Ale jeśli tu przyjedzie- będzie panem rezydencji: największy( Brzydal to mała psinka, Fuks- wprawdzie na uwięzi, ale średniej wielkości). Może, jak poczuje się panem podwórka i opiekunem Brzydala wzmocni to jego wartość w nim samym?Pewność siebie daje poczucie odwagi- może pewnego dnia podniesie z dumą głowę? Obiecuję okresowe sprawozdania z zachowań Barego. Dziecię(małe, 18-stoletnie) też jest ,,za'', mężowi bez różnicy, bo dom , zwierzyniec oraz podwórko i ogród to moja działka, ale wzrusza go i oburza nikczemne traktowanie zwierząt- to za jego przyczyną żyje tu i Fuks, i Brzydal. Nie wsadzę go do żadnego pomieszczenia- pokażę budę, dam jeść i czas na akceptację nowego życia. Pozdrawiam-M.[/B][/I]
To kolejny mail od Pani, ktora chcialaby dać serce Batusiowi..Przyznacie dziewczyny, że mail jest przemawiający..wiem wiem..trzeba sprawdzić wszystko bo juz tu na dogo czytalam rozne wątki i historie...to nie ulega watpliwosci i mysle, że Pani od domku (bo dalam Jej link do wątku Barusia dopiero wczoraj..przeczytała i jak widzicie- nie zniechęciła się)ma świadomość tego, co robi..Oczywiscie niczego nie bedziemy przyspieszac..wszystko pojdzie swoim tokiem, ale mnie serce sie raduje na mysl o tym, ze Barus moglby dostac nowe, piekne zycie wsrod swoich i tylko swoich bliskich...myśle, że pisząc o budzie- Pani ma na mysli miejsce gdzie by spal i nie chce go wiazac na lancuch,bo jak pisala pierwszy raz w zyciu musiala to zrobic ze wzgldu na dziwne zachowanai swojego średniego pupilka...nie mogla ryzykowac...mysle tez, ze jest w stanie wysluchac sugestii opiekujacych sie Barusiem i dostosowac sie do nich..nie mozey zmarnowac takiej szansy..jesli jest- trzeba wszystko sprawdzic i..mam nadzieje, ze po "i"..bedzie już tylko samo szczeście..!!!:multi:Oczywiście cierpliwie czekam na ustalenia i wszystkie dzialania podjete przez mądrzejsze doświadczeniem ode mnie cioteczki, bo ufam, że Im nie mniej, a może nawet i bardziej zależy na losie tego Kochanego Misia...BArus...miziam Cię za uszkiem i poproszę o ślimaczka..nawet moze być w nos:loveu:

Link to comment
Share on other sites

No dobra, napisze cosik bo wiem, ze tu sa cioteczki ktore czekaja na jakieś wieści:lol:Jestem po rozmowie telefonicznej z Panią Marią...zarówno w mailach jak i w rozmowie okazuje się przesympatyczna, przemilą osobą, od której ciepełko bije z daleka..tak podpowiada mi intuicja...Ona nawet nie chce widzieć Barusia przed ewentualną adopcją- Jej wystarczy, że przeczytała cały wątek Psiny...jest gotowa wziąć na siebie wezwanie i ma nadzieję, że mu sprosta..wierzy w to, że dając Barusiowi serce- On się na nie otworzy...oczywis cie jest jak najbardziej otwarta na wizytę przedadopcyjną cioteczek, jeśli takowa będzie konieczna, a pojutrze a jeśli się uda to jutro- zrobi fotki obejscia i zwierzątek i wyśle mi namaila- a ja oczywiście prześle je Wam drogie cioteczki:lol:No nie wiem...serce mi się wyrywa do okrzyku radości a rozum podpowiada.."spokojnie"..."powoli..będzie czas na wiwaty..jeszcze trochę..."To już moim zdaniem nie jest światełko w tunelu- to reflektor;)...ale dobrze- jak spokojnie, to spokojnie...są tu mądrzejsi ode mnie i bogatsi doświadczeniem i nie mam zamiaru wybiegać przed orkiestrę...Teraz czekamy...i ah...no nic..czekamy na fotki:lol::lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']No dobra, napisze cosik bo wiem, ze tu sa cioteczki ktore czekaja na jakieś wieści:lol:Jestem po rozmowie telefonicznej z Panią Marią...zarówno w mailach jak i w rozmowie okazuje się przesympatyczna, przemilą osobą, od której ciepełko bije z daleka..tak podpowiada mi intuicja...Ona nawet nie chce widzieć Barusia przed ewentualną adopcją- Jej wystarczy, że przeczytała cały wątek Psiny...jest gotowa wziąć na siebie wezwanie i ma nadzieję, że mu sprosta..wierzy w to, że dając Barusiowi serce- On się na nie otworzy...oczywis cie jest jak najbardziej otwarta na wizytę przedadopcyjną cioteczek, jeśli takowa będzie konieczna, a pojutrze a jeśli się uda to jutro- zrobi fotki obejscia i zwierzątek i wyśle mi namaila- a ja oczywiście prześle je Wam drogie cioteczki:lol:No nie wiem...serce mi się wyrywa do okrzyku radości a rozum podpowiada.."spokojnie"..."powoli..będzie czas na wiwaty..jeszcze trochę..."To już moim zdaniem nie jest światełko w tunelu- to reflektor;)...ale dobrze- jak spokojnie, to spokojnie...są tu mądrzejsi ode mnie i bogatsi doświadczeniem i nie mam zamiaru wybiegać przed orkiestrę...Teraz czekamy...i ah...no nic..czekamy na fotki:lol::lol::lol:[/quote]


Kasia juz byla jak widze
Kinga jeszcze nie / z Koszalina/
zaraz zaprosze greven, moze jesli nie ona to kogos bedzie mogla polecic do tej wizyty adopcyjnej

Edit: Greven ma pelna skrzynke nie moge wyslac PW

a jeszcze gorzow wielkopolski to czy nie Inez de Villaro...hmmm nie pamietam skad ona jest..

Edit:
[COLOR=Red]
[B]Inez de Villaro jest..... z Pojezierza Drawskiego!!![/B]
nie wykluczone, ze ona bedzie miala najblizej, o ile bedzie mogla te wizyte przeprowadzic..

wyslalam juz pw / juz wyszla dzis z dogo/ ale i GG z info ze pw na nia czeka z prosba[/COLOR]


ale jeszcze ktos tam jest takze...ktos na H....hmmm
ide szukac

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...