kredka Posted August 8, 2008 Share Posted August 8, 2008 Był wrzesień,kupiłam na giełdzie psiaka,pinczera miniaturowego,nazwałam ją Lucy...wszystko było dobrze,pani która ją sprzedała wydawała się miła,uprzejma itp. sprzedając nam Lucy,powiedziała że miała już jedno szczepienie przeciwko Parvowirozie i że drugie trzeba wykonać za miesiąc,wtedy dostaniemy książeczke zdrowia,ja głupia,niedoświadczona(to był pierwszy kupiony rasowy pies),uwierzyłam jej!Lucy była z nami miesiąc... Po miesiącu zaczęła się jazda bez trzymanki:-(Lucy zaczęła wymiotować,w jej kopach była krew,odrazu z mamą zabraliśmy ją do veta:-(pani powiedziała że jeśli to zatrucie trutką dla myszy to wyjdzie z tego,a jeśli to parwowirus to nie uda jej się uratować,ja ryk i wyszłam z gabinetu:-(poszłam do auta,mama wróciła z Lucy,dostała kroplówke i zastrzyki...wróciłyśmy do domu-pani powiedziała że jak przeżyje tą noc to będzie dobrze-przeżyła!ale na drugi dzień było gorzej:-(od razu do veta:-(ok...kroplówki i zastrzyki dostała i miałyśmy przyjechać wieczorem,pojechałyśmy,Luśka była już weselsza,dostała zastrzyki i kroplówkę...zrobiła się inna,nie taka osowiała,dziękowałam Bogu...kiedy wróciliśmy do domu,znowu leżała smutna,zostawiłam ją na chwile samą,poszłam do łazienki,nagle słysze skomlenie,podeszłam do niej,mówiłam "Lusiu wszystko będzie dobrze,nie możesz mnie zostawić" ona spojrzała mi tak głęboko w oczy,zaskomlała,zamknęła oczy i odeszła:-(:-(:-(w domu zapanowała cisza,wszyscy głowy w dół:-(tato-płacze!(zawsze psy były mu obojętne),mama mnie przytuliła:-(brat poszedł i zamknął się w pokoju...to było straszne! To moja wina i tej baby która nam ją sprzedała!bo ja nie wiedziałam że książeczke dostaje się przy pierwszym szczepieniu...a ona okłamała nas że już Lusia była szczepiona!:-(gdybym ją dorwała to bym ją zabiła:-( Tak bardzo mi jej brakuje... Lusiu! przepraszam!!!:-(:-( Zawsze będziesz w moim sercu:-( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ma_ruda Posted August 10, 2008 Share Posted August 10, 2008 kredka, wiem, że to marne pocieszenie, ale szczepienie nie chroni w 100% przed zachorowaniem na parvo. Wiele lat temu podobnie straciłam swoją sunię. Miała 6 miesięcy. Była szczepiona. Do weterynarza poszłam, kiedy jedynym niepokojacym mnie objawem był brak apetytu. Lekarz uspokajał wtedy, że nic się nie dzieje, podał tylko jakiś zastrzyk (nie wiem jaki) tak profilaktycznie. Groźne objawy pojawiły sie nastepnego dnia. Kiedy dotarła do lecznicy już było za późno. W nocy Kamy nie było. A szczegółów nie potrafię do dzisiaj wspominać na głos. Bardzo Ci współczuję. Lucy biega już po zielonych łąkach i tam na pewno jest szczęśliwa. Tobie życzę, zeby z czasem udało Ci się pogodzić z tym, że nie możesz się cieszyć jej radością tutaj. [IMG]http://img289.imageshack.us/img289/5636/krze57ci5.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted August 10, 2008 Share Posted August 10, 2008 Biedna maleńka. Widać, ze jesteś początkującym psiarzem. W przeciwnym wypadku byś wiedziała, ze szczeniak przed szczepieniem musi być odrobaczony, a lekarz wet. wydaje książeczkę zdrowia podczas pierwszej wizyty, gdzie dokonuje odpowiedniego wpisu. Po odrobaczeniu wykonuje się szczenienia ochronne wg, ściśle określonego kalendarza. Zgadzam się z tobą, ze zostaliście po prostu oszukani przez panią, która wam sprzedała sunię. Podejrzewam, ze nie była ona w ogóle szczepiona. Nawet nie wiem czy wiedziałaś, że takie maleństwo po szczepieniu podlega kwarantannie i nie wolno jej wyprowadzać na spacery. Cóz ci powiedzieć kochana? Ratowaliście maleństwo, ale się nie udało. Boli was, pewnie, że boli, bo pragnęliście cieszyć się matulką przez wiele długich lat. Los chciał jednak inaczej. Nie rób sobie wyrzutów, nie proś Lucy o wybaczenie, bo nie zostawiłaś jej bez pomocy. Próbowaliście wszystkiego, żeby wyleczyć to maluśkie stworzonko. Los jednak potrafi być okrutny. Bardzo ci współczuję. Trzymaj się cieplutko. Lucy, malutki Aniołeczku biegaj radośnie po soczystych łąkach za TM z naszymi psinkami [IMG]http://img521.imageshack.us/img521/2947/4561aniolekbu1.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dominika1987 Posted August 16, 2008 Share Posted August 16, 2008 Przykro mi... bardzo smutna historia - szczególnie że dotyczy pierwszego psiaka ;( Dla Lucy [*] spij Aniołku. Kreduś, nie zadręczaj się, bo to nie Twoja wina, tylko nieodpowiedzialnych pseudohodowców. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kredka Posted December 21, 2008 Author Share Posted December 21, 2008 Dziękuje za te piękne słowa od was :( ...to naprawdę wiele znaczy...jednak zrozumiałam że mój kolejny pies nie będzie z giełdy,lecz od prawdziwego hodowcy...bo potem zostaje tylko ból i cierpienie-nie tylko rodziny ale również psiaka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kredka Posted December 21, 2008 Author Share Posted December 21, 2008 Szajbus...ja interesuję się psiakami od zawsze,ale w tej dziedzinie człowiek uczy się przez całe życie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.