Jump to content
Dogomania

"ZAKLINACZ PSÓW" Paul Owens, Norma Eckroate


shangri_la

Recommended Posts

wlasnie kupilam, po przejrzeniu super pozytywna ksiazka , hehe napewno super jesli nasza forumowiczka tlumaczyla :cool3:
kopiuje z :
[URL]http://merlin.pl/Zaklinacz-psow-Podaj-lape-waruj-siad-czyli-szkolenie-czworonoga_Norma-Eckroate-Paul/browse/product/1,601377.html[/URL]
"Zaklinacz psów. Podaj łapę, waruj, siad, czyli szkolenie czworonoga
Autor:[URL="http://merlin.pl/Norma-Eckroate/browse/search/1.html;jsessionid=CF384B2D6306F962B6F9FE4811AFEE96.LB3?offer=O&person=Norma+Eckroate"]Norma Eckroate[/URL] , [URL="http://merlin.pl/Paul-Owens/browse/search/1.html;jsessionid=CF384B2D6306F962B6F9FE4811AFEE96.LB3?offer=O&person=Paul+Owens"]Paul Owens[/URL]
Wydawnictwo:Septem , Maj 2008
ISBN:978-83-246-1366-3
Liczba stron:360
Tłumaczenie:[URL="http://merlin.pl/Olga-Kwiecien-Maniewska/browse/search/1.html;jsessionid=CF384B2D6306F962B6F9FE4811AFEE96.LB3?offer=O&person=Olga+Kwiecie%F1-Maniewska"]Olga Kwiecień-Maniewska[/URL] Zabawa zamiast przemocy!
Wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem... Popularne metody szkolenia psów oparte były dotąd na łamaniu ich charakteru i twardym pokazywaniu, kto tu rządzi. Dlatego też wielu miłośników tych mądrych i wrażliwych zwierząt nie godziło się na tresurę. Podobnie jak człowiek, każdy pies to przecież indywidualna istota, z własnymi upodobaniami, fobiami i kaprysami. Naszych czworonożnych przyjaciół należy więc traktować z uczuciem i zrozumieniem.

Proponowana przez Paula Owena rewolucyjna metoda szkolenia psa jest całkowicie humanitarna. Od niespełna dziesięciu lat tysiące ludzi i ich podopiecznych na całym świecie może przekonać się o jej skuteczności. Szereg ośrodków naukowych, w tym Uniwersytet Cornell czy też Uniwersytet Kalifornijski, potwierdza jej wyższość nad tresurą opartą na przemocy oraz niezwykłą efektywność. Dzięki niej Twój pupil potraktuje naukę jak świetną zabawę. Poprzez to pozytywne doświadczenie znacznie szybciej wchłonie przekazywaną mu wiedzę. Również Ty zdołasz nauczyć się o sobie i swoim psie wielu nowych rzeczy, co pogłębi Waszą więź."
[URL="http://merlin.pl/Zaklinacz-psow-Podaj-lape-waruj-siad-czyli-szkolenie-czworonoga_Norma-Eckroate-Paul,images_big,21,978-83-246-1366-3.jpg"][IMG]http://merlin.pl/Zaklinacz-psow-Podaj-lape-waruj-siad-czyli-szkolenie-czworonoga_Norma-Eckroate-Paul,images_product,21,978-83-246-1366-3.jpg[/IMG][/URL] "
[B][SIZE=2]pozdrawiam[/SIZE]
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Będąc w księgarni, zauwazyłam własnie tę książkę i z ciekawości przejrzałam kilka stron.
Szczerze mówiąc, zachwycona nie byłam. W rozdziale "narzędzia szkoleniowe" znalazłam informację typu, że "kolczatka jest niedopuszczalna z tym samych powodów, co łańcuszki zaciskowe... nawet wygląda, jak średniowieczne narzędzie tortur", "obroże elektryczne to nic innego, jak poddawanie psa [I]wstrząsom[/I] elektrycznym", przy tym wszystkie w/w narzędzia (bo to SĄ narzędzia szkoleniowe, które bynajmniej nie służą wyrządzeniu psu krzywdy) są demonizowane w bardzo nienaturalny sposób.
O szarpnięciach można wyczytać, że "mimo wszystko pozostają szarpnięciami" i mogą wyrzadzić psu krzywdę, pies moze się udisić itp. Nie wiem, JAKIE szarpnięcia autor miał na myśli, że psa krzywdzą (chyba że jakieś drastyczne podwieszenie na smyczy - ale normalny szkoleniowiec nie stosuje drastycznych metod) ale czytelnie przekazywane psu sygnały własnie za pomoca szarpnięcia (nie trzeba mylić z bezsensownym szarpaniem się z psem) są bardzo pomocne i nigdy nie wyrządzały psom żadnej krzywdy.
Zauważyłam również, że gdy autor podaje przykłady, to często poprzedza je "słyszałem o przypadkach"... Wolałabym przeczytać "znam z praktyki" lub "w mojej praktyce".
Oczywiscie w szkoleniu psa powinno być jak najwięcej pozytywów, nagradzania i tym podobnych, nie sposób się nie zgodzić, ale na litosc boską nie trzeba być "pozytywnym maniakiem". ;) Jezeli w szkoleniu psów stosuje się pewne bodźce awersyjne, nie oznacza to od razu "przemoc", bynajmniej!
Nie rozmawiałabym nawet ze "szkoleniowcem", nie odwróciłabym głowy w kierunku takiego "szkoleniowca", który cokolwiek robi z psem za pomocą przemocy. Tak samo, jak nie brałabym za czystą prawdę słowa "czystego pozytywisty".;)
To drobne uwagi na pierwszy rzut oka na książkę ;) Drobne, ale bardzo mnie zaniepokoiły.

Link to comment
Share on other sites

z tylu na okladce jest tak informacja o autorze:
paul owens jest znanym szkoleniowcem popularyzujacym metody szkolenia psow oparte na zrozumieniu i szacunku. tysiace osob nauczyl, jak wmocnic wiez laczaca czworonoga z czlowiekiem. jego film, the dog whisperer, zostal uznany za najlepszy dostepny na rynku amerykanskim film na temat szkolenia psow. mieszka w los angeles, kalifornii.

kurcze szkoda ze oczywiscei filmu juz u nas kupic sie nie da.
jak przeczytam cala ksiazke to napisze tutaj swoja opinie
EDIT : a na ostatnieoj stronie ejst "o autorach"
"paul owens wystepuje w filmie dvd the dog whisperer; beginning and intrermediate dog training. posiada certyfikat stowarzyszenia trenerow psow towarzyszacych( association of pet dog trainers) i programu terapii z udzialem zwierzat towarzystwa delta ( delta society's animal assisted therapy program). jets czlonkiem krajowego stowarzyszenia instruktorow obedience ( the national association of dog obedience instructors). paul zaczal szkolic psy w roku 1972. jest wiodacym propagatorem metod pozytywnych, wolnych od przemocy metod szkolenia zwierzat w stanach zjednoczonych. pelni funkcje dyrektora neidochodowej organizacji edykacyjnej raise with praise, inc.jak rowniez inicjatorem i dyrektorem proewadzonego wszkolach programu przciwko przemocy paws for peace. specjalizuje sie w diagnozie i terapii zahcowan agresywnych u psow, jego opinii czesto zasiegaja lekarze wet. jego dzialalnosc spoleczna obejmuje programy zapobiegania przemocy dla dzieci, jak rowniez comiesieczne seminaria szkoleniowe prowadzone w lokalnych humane societies i schroniskach.(...)"
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

To jest informacja o autorze; a ja pytam o metody.

Wychowanie i bycie razem w grupie bez korekt w swiecie psowatych nie istnieje - kwestia jak mocne i jakiego rodzaju musza byc te korekty. Jednemu wystarczy spojrzenie czy mrukniecie, drugiemu nie.
Demonizowanie obrozy elektrycznej tez mnie dziwi - bo sa takze obroze dzialajace na odleglosc poprzed delikatną wibrację zwracajaca uwagę na przyklad gluchego zwierzecia bez zadnego szoku bólowego.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Widziałam tę książkę w Tesco, ale nie zainteresowałam się za bardzo. Następnym razem zerknę.

[quote]Wychowanie i bycie razem w grupie bez korekt w swiecie psowatych nie istnieje - kwestia jak mocne i jakiego rodzaju musza byc te korekty. Jednemu wystarczy spojrzenie czy mrukniecie, drugiemu nie.
Demonizowanie obrozy elektrycznej tez mnie dziwi - bo sa takze obroze dzialajace na odleglosc poprzed delikatną wibrację zwracajaca uwagę na przyklad gluchego zwierzecia bez zadnego szoku bólowego.[/quote]

Nie jestem szczególnie doświadczona, ale jedno mogę stwierdzić na pewno: prawie wszyscy ludzie którzy chcą mieć psa bo chcą ("po co szkolenie?! poszczekać nie może? a jeśli mnie denerwuje to oberwie.") - czyli większość których znam - nie potrafią dobrze dopasować kary do psa. A żaden z tych ludzi ani myśli o szkoleniowcu :/ . Zawsze najprościej dla nich jest iść po kolczatkę, albo obrożę elektryczną i naparzać tym psa ile się da.
Dlatego sądzę że lepiej jeśli w książce w której pisze jak samodzielnie szkolić psa, zniechęcają do używania takich środków, niż gdyby nie do końca wyjaśniono jak prawidłowo te narzędzia stosować - a chyba nie jest zbyt wielu ludzi którzy po przeczytaniu czegoś w książce od razu dobrze wszystko zrobią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']To jest informacja o autorze; a ja pytam o metody.
[/quote]
ale nie mnie,ja ksiazki jeszcze nei zdazylam przeczytac, zreszta to nei byla odpowiedz na twoje pytanie, gdyby tak bylo skierowalabym ja do ciebie piszac nick przed odpowiedzia ;)
natomiast chcialam tutaj w tym watku dodac wiecej info n/t autora poniewaz w sumie to dla mnie jak i zapewne dla wielu osob na forum pewnie dosc nowy szkoleniowiec ( w sensie nie znany jeszcze )

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Byc moze Rafka zechce napisac cos o metodach.

Po kolce ludzie owszem, chodzą chętnie, po OE raczej nie, bo kosztuje duzo wiecej niz niejeden przypadkowo kupiony pies.
Nie sadzę, aby ktos niechetny szkoleniu skorzystal praktycznie z jakiejkowiek lektury, w koncu w dziesiatkach ksiazek wydanych ostatnio propaguje sie szkolenie bez przymusu i nie widzę na co dzien, aby ludzie pracowali z psami. Za to mam w sasiedztwie ludzi, ktory sądząc z wypowiedzi co nieco poczytali, ludzi przekonanych, ze wszystko da sie bez cienia przymusu, tyle ze nadal nie widzę zadnych efektow tego, co robią. I ciarki mnie przechodzą, gdy "pozytywny" labek leci do mojej suki przez jezdnię, a pani po podejsciu do psa tlumaczy mi, ze przeciez ona nie moze stosowac awersji. Lub kiedy ogromna suka mieszaniec leci wyraznie do awantury, a jej pani z usmiechem mowi - "badz grzecznym pieskiem".
Problem w tych moich sąsiedzkich pozytywnych wlascicielach jest taki, ze dopoki ich pies nie wystąpi przeciwko nim - nie widzą nic zlego w udreczaniu otoczenia. I owszem, nagradzają, gdy pieseczek wyjątkowo zachowa sie bez zarzutu.
A ja wolalabym, aby pani od labka raz a dobrze powstrzymala go bodaj kolcami od samowolnego biegania po jezdni. Byc moze pozytywnie nauczy tego za trzy lata, ale przedtem labek moze spowodowac wypadek. I zginie nie tylko on.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska'] Za to mam w sasiedztwie ludzi, ktory sądząc z wypowiedzi co nieco poczytali, ludzi przekonanych, ze wszystko da sie bez cienia przymusu, tyle ze nadal nie widzę zadnych efektow tego, co robią. I ciarki mnie przechodzą, gdy "pozytywny" labek leci do mojej suki przez jezdnię, a pani po podejsciu do psa tlumaczy mi, ze przeciez ona nie moze stosowac awersji. Lub kiedy ogromna suka mieszaniec leci wyraznie do awantury, a jej pani z usmiechem mowi - "badz grzecznym pieskiem".
Problem w tych moich sąsiedzkich pozytywnych wlascicielach jest taki, ze dopoki ich pies nie wystąpi przeciwko nim - nie widzą nic zlego w udreczaniu otoczenia. I owszem, nagradzają, gdy pieseczek wyjątkowo zachowa sie bez zarzutu.
A ja wolalabym, aby pani od labka raz a dobrze powstrzymala go bodaj kolcami od samowolnego biegania po jezdni. Byc moze pozytywnie nauczy tego za trzy lata, ale przedtem labek moze spowodowac wypadek. I zginie nie tylko on.[/quote]
Ale to nie psy wychowywane pozytywnie, tylko psy wcale nie wychowywane, co najwyżej tzw. metodą bezstresową ;) W połączeniu z głupotą i ignorancją daje takie efekty. Szkolenie pozytywne kładzie duży nacisk na management, także pozwalanie psu na co chce nie może mieć miejsca. Szkolenie pozytywne nie jest równoznaczne z wchodzeniem psa na głowę właścicielowi.
A czy psy szkolone awersyjnie nie podbiegają do innych psów, nie powodują wypadków?? Na placach jednej ręki policze dobrze ułożone psy, które znam. A cała reszta szarpana na kolcach, bita jest wręcz okropna. Ale czy to wina tylko metody??

Link to comment
Share on other sites

Ale patrzenie na kliker jako metodę bez żadnych kar/karcenia jest błędne. Owszem wszystkie książki pokazują jak nagradzać i dlaczego właśnie nagradzanie jest takie dobre, ale przewija się w tekście czasem oe czy inna metoda karcenia/larania psa jeżeli samymi nagrodami nie idzie. Zresztą osobiście mam wątpliwości czy kantar jest taki bardzo pozytywny i lepszy od kolczatki mimo że jest managmentem. I kolejna wątpliwość - nie każdy pies dobrze znosi ignorowanie czy time out a są one polecane jako dobre metody wygaszenia zachowań.
Zresztą dobrze użyta awersja naprawdę nie jest zbrodnią i wolałabym żeby ludzie umieli użyć awersji i to zrobili niż mieć doczynienia z psami stanowiącymi zagrożenie dla siebie i innych.

Link to comment
Share on other sites

Ksiazka jest o tradycyjnym szkoleniu pozytywnym - nauka podstawowych komend. Autor podkresla koniecznosc czestego powtarzania cwiczen. Wzmacnianie smakolykami. Glowna zasada ksiazki nie rób drugiemu co tobie nie mile. O ile dobrze pamietam przedstawiony jest tez kilker. Kara jest brak nagrody, wg autora lepiej wrocic do poczatku cwiczenia i powtorzyc jeszcze raz.

Link to comment
Share on other sites

A tutaj sa fajne filmiki -
[url]http://www.dogwhispererdvd.com/dog_training_essentials.html[/url]

mozna popatrzeć na prace z psem - w szczególności polecam ten gdzie jest wyraźnie pokazane ze to ze pies siada w domu nie znaczy ze zrobi to gdzie indziej lub gdy wyglądamy inaczej - na filmie pokazane jest wlozenie czapki na głowę i podkreślenie ze pies mu ta sama komendę przećwiczyć w roznych sytuacjach i przy naszym roznym wygladzie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Jesli to opis tzw tradycyjnego szkolenia, gdzie karą jest brak nagrody, no to nie taka nowosc znowu. Wiele tego typu poradnikow juz bylo, niech bedzie jeszcze jeden.
Moim zdaniem wlasciciel psa powinien odrozniac pojecie szkolenia i wychowywania. O ile to pierwsze mozna cierpliwie, wytrwale i do skutku - to czas na prawidlowe wychowanie ucieka szybko. W wychowywaniu nie uniknie sie okazania kto jest szefem.
Co do kantarka - to akurat uwazam że to bez porownania dokuczliwsze dla psa niz kolczatka. Co do ignorowania zachowan - psowate nie ignorują sie nawzajem. Dorosly pies do pewnych granic ignoruje nieznosnego szczeniaka - ale do pewnych granic. Wiec ignorowanie zachowan czy izolowanie zwierzecia nie ma zakotwiczenia w tym, co pies łatwo moze przyswoic.

Poza tym nie wszystkie metody dobre w innych krajach mozna z spokojnie polecac u nas. Prosty powod - w Polsce rozmnaza sie psy niezrownowazone, niebezpiecznie agresywne, a kary za skandaliczne zachowanie psow sa symboliczne. W wielu krajach, jesli pies komus zrobi kuku, wlasciciel straci mase pieniedzy, a czasem i psa. Więc kazdy dobrze pomysli, czy oplaci mu sie tolerować psie wybryki i zaleznie od skali tych wybrykow cierpliwie uczy lub blyskawicznie przeciwdziala.
Chocby metodami innego zaklinacza psow, tez z drugiej półkuli.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Cezar Milan tez jest nazywany zaklinaczem psow, choc on zdaje sie, sądząc po filmikach, specjalizuje sie przede wszystkim w przypadkach, gdy ludzi tyranizuje ich wlasny pies i gdy zupelnie nie radzą sobie z doroslym juz zwierzęciem. Ja tylko mialabym wątpliwosci, czy pies potem podporzadkuje sie wlascicielom, bo że treser uzyskuje to co chce, to widac. Zdaje sie, ze byl jakis artylul w Moim Psie na ten temat.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Cezar Milan tez jest nazywany zaklinaczem psow, choc on zdaje sie, sądząc po filmikach, specjalizuje sie przede wszystkim w przypadkach, gdy ludzi tyranizuje ich wlasny pies i gdy zupelnie nie radzą sobie z doroslym juz zwierzęciem. Ja tylko mialabym wątpliwosci, czy pies potem podporzadkuje sie wlascicielom, bo że treser uzyskuje to co chce, to widac. Zdaje sie, ze byl jakis artylul w Moim Psie na ten temat.

Zofia[/quote]

ok. dzięki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Poza tym nie wszystkie metody dobre w innych krajach mozna z spokojnie polecac u nas. Prosty powod - w Polsce rozmnaza sie psy niezrownowazone, niebezpiecznie agresywne, a kary za skandaliczne zachowanie psow sa symboliczne. W wielu krajach, jesli pies komus zrobi kuku, wlasciciel straci mase pieniedzy, a czasem i psa. Więc kazdy dobrze pomysli, czy oplaci mu sie tolerować psie wybryki i zaleznie od skali tych wybrykow cierpliwie uczy lub blyskawicznie przeciwdziala. [/quote]
Mi się wydaje, że metody siłowe są dobre dla tych zrównoważonych psów. Gorzej z tymi agresywnymi, lękliwymi, "miękkimi". Tu awersja daje efekty przeciwne do zamierzonych.

Link to comment
Share on other sites

Polecam aby zajrzeć na stronkę z filmikami owensa - Zosiu jego metoda to praktycznie dokładnie to co robisz ty, przekazane w prosty sposob. Uwazam ze im więcej takich książek jak twoje i Owensa tym lepiej.

Co do Cesara Milana to jego metody absolutna tragedia. Mam dvd pt najtrudniejsze przypadki Cesara Millana i każdy polega na jednym - podduszenie psa na łańcuszku aż straci przytomność, i zdominowanie poprzez rzucenie na plecy... Kto ma zapędy sadystyczne niech próbuje. Ja tam wolę dłuższą ale zgodną z moimi przekonaniami pracę.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Moim zdaniem metody Milana nie sa tragedią, tragedią jest, ze wlsaciciele psow doprowadzili je do takiego stanu.
Psy, ktore Milan przydusil - mozna by rzec, behawioralnie, skoro na jednej ze stron dlawik nazwano behawioralna smycza - stanowily zagrozenie dla otoczenie. Albo trzeba bylo wyeliminowac zagrozenie, albo psy. Milan wyeliminowal zagrozenie - i to tak, ze pies raczej skojarzyl doznaną przykrosc z sytuacją, a nie z czlowiekiem. A to juz wyższa szkola jazdy.
Innemu psu pieklacemu sie przy misce wystarczylo stanac w odpowiedniej pozycji, i przesuwac sie po podlodze w jego strone - bez duszenia, i tez pies przekonal sie, ze ustepujac wcale nie traci zarcia i miski.
Dobrze, ze na filmikach sa napisy - nie rob tego sam, skontaktuj sie z trenerem, bo to naprawde trzeba umiec robic.

Zofia

PS oczywiste, ze metody Milana są tylko dla drastycznych sytuacji - byc moze, kiedys, gdy te psy byly szczeniakami, wystarczyloby dac im zajecie, szkolic bez cienia przymusu, a zle zachowanie powstrzymac spojrzeniem czy mruknieciem - ale niestety, one nie byly wychowywane ani szkolone w najmniejszym stopniu.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

oki oki a co z pozytywnym szkoleniem w momencie kiedy pies zagraza zyciu innemu zwierzakowi-moja suka ostatnio pusciła sie za kurom - wołałam za nia, nie odwołałam jej-za puzno zauwazyłam pogoń- gdy dobiegłam do suki ta na szczscie podszczypywała kurke( kiedys przyniosła kuraka w pysku) tylko - zawołałam ja( z nerwem strasznym ) przyszła do mnie, sciagnełam pasek od spodni bo nie miałam smyczy i zaprowadziłam ja do domu - w momencie jak pies zwocił na mnie uwage i odbiegł od kury pogłaskałam go zdawkowo [poczym zapiełam i odprowadziłam bez słowa do domu. tam ja przywiazalam do drzewa by uniemozliwic kolejny poscik za ptakiem - na ktorego za chwile znow sie czaiła- czy uwazacie ze moje zachowanie jest za mało pozytywne ? czy moze postapilibyscie zupełnie inaczej - prosze o rade pozytywnej reakcji na taki wybryk psiaka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='w-lenka'] czy uwazacie ze moje zachowanie jest za mało pozytywne ? [/quote]
Ja bym się nie rozwodziła czy pozytywne czy nie, tylko pomyslała nad skutkami. Jeśli pies sam zrezygnował z kuraka i do Ciebie przyszedł, to ja bym nagrodziła nadzwyczaj sowicie. Popracowałabym nad przywołaniem, a póki co uniemożliwiać ganianie kur.
A zabranie do domu miało być karą?? Jeśli tak, to raczej bym psa nie karała w ten sposób.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...