Jump to content
Dogomania

Foksterier krótkowłosy (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Carianna

Recommended Posts

Ha . bo to juz zalezy od jednostki no i zalezy z czego ten trop byl ...... czasem to jest zwykla swinska krew...... :evilbat: albo i inna...... Rznie bywa. Jak moje psy byly male robilam trop z miesa i komenda szukaj albo "wachaj" , potem nie bylo problemu z prawdziwym tropem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='SengaSengana']Pszym przeciez napisałam, że TERAZ inaczej wykorzystuje się psy, nie do mordowania ale wykorzystujac ich wrodzone instynkty i to jest ta ewolucja w wypadku psów...
A pierwszy raz w życiu słyszę że psy szkoli sie głodne najlepiej :o :o :o
[color=darkred]Najgorsze co moze byc to demonizowanie czegos, czego sie nie widzialo lub sie do konca nie zna[/color]Nitencja :modla: dzięki[/quote]

No widzisz, a ja właśnie byłem na tropach u człowieka który wg. mnie potrafi wszystko zrobić z psami i właśnie główną zasadą było to, że pies ma być głodny - zadnego posiłku wieczorem i rano przed szkoleniem.

Dobra, nie o to chodzi. Pytanie było moje takie, czy pies z rozbudzonym instynktem wachania będzie w przyszłości go wykorzystywał intensywnie - np. uciekając. Tylko już nie mówmy o szkoleniu i posłuszeństwie bo nie o to chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Nie mozna powiedziec jednoznacznie : moze uciekac a nie musi.
Koleznaka ma airedale , nie byla rozbudzana lowiecko a jak tylko w lesie sie znajdzie znika za tropem na 3 ,4 h lub dluzej. Moje juz maja pewne pojecie o tym i owszem pojda za tropem ale ja je umiem odwolac i zawsze przychodza i sa w polu widzenia.
Ja jednak uwazam ze wiez z psem buduje sie inaczej niz na glodniaka :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SengaSengana'][color=red]mój pies nigdy nic upolowanego nie zjadał i nie rozbebeszał - robił dokładnie to, do czego był wyhodowany, czyli uśmiercał w ogrodzie, przynosił do domu i deponował na środku dywanu. Zwierz nigdy nie był w najmniejszym stopniu zewnętrznie uszkodzony. [/color]
.... czyli jego instykt jest.... [/quote]Nie całkiem tak - raczej "był". Bo polował jeden z poprzednich psów. Obecny, jak już pisałam, na szczęście nie poluje.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze co do szkolenia na głodniaka. :wink: Czy tak robić, czy nie - zależy od tego, co jest używane do motywacji psa. Jeśli są to smakołyki, to powinno być oczywiste, że lepiej szkolić przed posiłkiem niż po. Ale jeśli motywacją (w tym motywacją na śladzie) jest co innego (na końcu człowiek,zwierz :o , bądź piłeczka na przykład) to czy pies jest przed posiłkiem, czy po - nie ma znaczenia.

Trzeba przy tym dodać, że praktykanci najpopularniejszych obecnie tzw. "metod pozytywnych", które opierają się najczęściej na smakołykach, często radzą, żeby psa w ogóle z miski nie karmić - całe jedzenie dostaje podczas szkolenia. Czyli psy zawsze zaczynają szkolenie z pustym brzuchem. Trzeba od razu jednak podkreślić, że tu nie chodzi o to, żeby psa głodzić - pies codziennie dostaje swoją normalną porcję, tyle że musi na nią zapracować i za darmo nie dostaje nic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SengaSengana'][color=brown]hi hi znaczy się szkolimy wszystkie na ratowników [/color] Zachraniarka, a Ty widziałaś w dzisiejszych czasach szkolenie psów na morderców zwierząt??? bo ja nie....[/quote]

Chyba sie nie zrozumiałyśmy..
Chodziło mi o coś zupełnie innego, ale ponieważ jest to nieistotne w tej całej dyskusji, więc przepraszam za zamieszanie..

Tak czy siak bardzo mi się podoba to co widziałam w Szwecji. Tam znaleźli praktyczne i bardzo pożyteczne wykorzystanie umiejętności myśliwskich psów. Szkolenie tropowców jest bardzo popularne, sama uczestniczyłam w jednym malutkim kursiku, w którym brało udział 60 psów! Psy z certyfikatem, jeśli jego właściciele wyrażą taką chęć są później wykorzystywane w realnej sytuacji. Mianowicie tropią zwierzęta potrącone na drodze. Uważam to za bardzo fajne rozwiązanie :)

Link to comment
Share on other sites

Ja ma pytanie odnośnie szkolenia "na głodniaka" - czy osiągnięty efekt jest wówczas wynikiem naturalnych predyspozycji (instynktu) terriera, czy raczej motywacją jest głód i chęć znalezienia pożywienia? Czy terrier musi być głodny, żeby szukać zwierza?? Czy będąc sytym traci zainteresowanie polowaniem??

Link to comment
Share on other sites

[b]zachraniarka[/b], szwedzki pomysł BOMBA :klacz:
a analogia do psów ratowników super :thumbs:, zawsze uważałam, że airedale by były w tym swietne! A idea małych terrierów z pasja głoszących znalezienie człowieka - też mi sie ogromnie podoba :Dog_run:

A tak przy okazji, w zeszłym roku w Poznaniu spokałam pana, który ma pracującego foxa, który szuka narkotyków, zaczeliśmy rozmawiac i wyszła nam jedna kynologiczna paranoja... Jego pies jest ewidentnie psem użytkowym, bardziej użytkowym być chyba nie moze, ale w klasie użytkowej nie można go pokazać, bo nie ma myśliwskich papierów i mieć nie może, bo istnieje ryzyko, że po konkursie mysliwskim mogłby stracić zainteresowanie dla swojego dotychczasowego zajęcia... ot przepisy :-?

Link to comment
Share on other sites

[b]Fuka[/b]
idea małych terrierów to nie tylko idea, ale i rzeczywistość! U nas w grupie ratowniczej jest Parson Russell Terrier, a właściwie Terrierka :) Jest malutka, a pasji do wykonywania zawodu jej nie brakuje. I ona i mój airedale uwielbiają leśne polowanko (na ludzi) :D

Troszkę jest tych terrierów pracujących. U nas w województwie jest welsh policyjny, który węszy za narkotykami.

Niestety jest jak piszesz- nawet najlepiej pracujący w realu pies nie może być wystawiany w klasie użytkowej, ponieważ nie spełnia przepisów o przyjętych próbach..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pszym']Dobra, nie o to chodzi. Pytanie było moje takie, czy pies z rozbudzonym instynktem wachania będzie w przyszłości go wykorzystywał intensywnie - np. uciekając. Tylko już nie mówmy o szkoleniu i posłuszeństwie bo nie o to chodzi.[/quote]pszym, trudno tu nie mówić o posłuszeństwie, bo o to pytasz, gdy pytasz, czy pies będzie uciekał. :wink:

Myślałam o tym, co było pisane w tym topiku i wydaje mi się, że pod hasłem "pasja" było tutaj pomieszane bardzo wiele bardzo różnych instynktów i predyspozycji.

Rozmaite psy mają "pasję", czy instynkt, rozwiniętą w rozmaitych kierunkach. Na przykład niektóre psy, szczególnie charty (po angielsku "sight hounds"), mają bardzo rozwinięty instynkt gonienia za czymś, co się porusza. U nich bardzo ważną rolę odgrywa wzrok, a węch jest rozwinięty mniej niż u innych ras. Z kolei inne, np. gończe i inne podobne (po angielsku tak grupa nazywa się "scent hounds") mają bardzo rozwinięty instynkt tropienia - u nich ważny jest węch, a widzą często słabo. I jedne, i drugie mają pasję, ale rozwiniętą w różnych kierunkach, i chart prędzej ucieknie za zającem w lesie niż bloodhound. Inne psy, np. nowofundlandy, ani nie tropią, ani nie gonią - ale to wcale nie znaczy, że brak im pasji! One mają pasję do przebywania z człowiekiem i podawania mu czegoś. Są na to bardzo nakręcone i chodzą za ludźmi zawsze z czymś w pysku, starając się wcisnąć to coś do ręki. To jest dosyć niesamowite zachowanie gdy widzi się je u zupełnie nieszkolonych psów tej razy, i to psów o rozmaitych charakterach. One podają linę ratowniczą! (Bo są psami, które mają ratować ludzi z wody).

Teriery (szczególnie małe teriery) typowo mają instynkty troszkę mieszane. Są bardzo dobre w gonieniu (choć nie tak dobre, jak charty), a jednocześnie niezłe w tropieniu (choć typowo nie tak dobre, jak bardziej do tego wyspecjalizowane rasy). To, co tutaj ogólnie było zwalone pod hasłem "pasja" to była chyba właśnie ta mieszanka (choć pewna nie jestem :roll: ). Ale żeby psa zrozumieć i dobrze wyszkolić, trzeba rozróżnić rozmaite elementy tej pasji, bo różne osobniki tej samej rasy mogą mieć różne elementy rozwinięte w różnym stopniu.

To, co najbardziej przyczynia się do ucieczek w lesie to instynkt gonienia za poruszającą się zwierzyną. U psa miejskiego, czy kanapowego :wink: , ten instynkt przejawia się w uwielbieniu do latania za piłeczką (choć niekoniecznie jej przynoszenia :wink: - to czasem jest u takich psów naturalne, ale częściej musi być wyuczone), ale również w gonieniu za kotami, kurami, itp. Ten instynkt miała rozwinięta moja suczka, która znosiła mi do domu upolowane oposy i inne śmierdziele i tego ja osobiście nie lubię. Takiego psa można oczywiście nauczyć, żeby dał się odwołać w trakcie, gdy leci za zwierzyną, ale wymaga to dużo pracy. Z drugiej strony, właśnie takie psy latają za piłeczką do znudzenia (właściciela, bo same się tym nigdy nie znudzą :wink: ) i łatwo jest z nimi pracować - rzut piłeczki stanowi wspaniałą nagrodę. Misia tego instynktu raczej nie posiada, chociaż niestety wyrabia jej się troszeczkę, co się przejawia w chętniejszym aportowaniu, ale również w próbach gonienia za kotami :evil: (czego kiedyś w ogóle nie robiła).

Z drugiej strony, psy z silną pasją tropienia chodzą cały czas z nosem przy ziemi... Często żyją w swoim świecie i czasem trudno do nich dotrzeć. Bassethoundy czy bloodhoundy są tu typowe - teriery rzadko mają tę pasję aż tak mocno rozwiniętą (bo chcą również gonić). Na przykład Misia kocha tropić, ale nie jest to u niej pasja tak silna, jak u bloodhounda.

Natomiast to, za co ja osobiście cenię AT to pasja przebywania z ludźmi. Nie potrafię powiedzieć, skąd to się u nich bierze, bo przecież nie jest to potrzebne do polowania na wydry :wink: , ale zauważono to już dawno i właśnie dlatego Airedale były tak wszechstronnie używane, np. jako łącznicy (łączniki?) czy sanitariusze podczas wojny. I tę właśnie pasję Misia ma bardzo dobrze rozwiniętą, co, wydaje mi się, wykazała podczas swojej pierwszej wizyty u zachraniarki, gdy przetestowaliśmy jej predyspozycje do ratownictwa - chociaż może zachraniarka była tylko uprzejma, gdy Misię pochwaliła :wink: . W każdym razie, ja byłam pod wrażeniem - gdy Misia wywęszyła, z dużej dosyć odległości, że tam gdzieś jest ta osoba, która się z nią niedawno bawiła, to świat przestał dla niej istnieć i pognała szukać tej osoby.

A więc wracając do pytania pszyma
[quote name='pszym']czy pies z rozbudzonym instynktem wachania będzie w przyszłości go wykorzystywał intensywnie - np. uciekając[/quote]

pszym, każdego psa możesz nauczyć, żeby wracał do Ciebie, gdy go zawołasz, choć w niektórych przypadkach może to być bardzo trudne - i to jest właśnie kwestia szkolenia i posłuszeństwa. W moim doświadczeniu, najtrudniej odwołać jest nie psa na tropie, ale psa goniącego za ruszającą się zwierzyną. Tak że ja myślę, że uczenie psa tropienia nie utrudni Ci nauczenia przychodzenia na zawołanie w żaden znaczący sposób. Ale trzeba również zauważyć, że Twój pies jest juz dorosły, a przychodzenia na zawołanie najłatwiej uczy się, zaczynając od szczeniaka... Ja osobiście pewnie zaczęłabym od tego, a dopiero potem uczyła tropić.

Link to comment
Share on other sites

u niektórych psów instynkt mordowania :evilbat: jest silny, u niektórych ledwo widoczny.

przykład, moja Cuxa tylko czeka aż nasz chomik wyjdzie z klatki, a wtedy oczy jej zachodzą mgłą i zamienia się w bestię, chcącą zlikwidować gryzonia :roll:

a jej synek Diego mieszka w jednym mieszkaniu ze szczurem domowym, i nie robi sobie nic z tego..

córeczka Fajka ma pare zdjęć ze spotkania z żółwiem (które zamieszczałam), ale musiał być potem jednak żółw odizolowany, kiedy chciała na niego polować...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']chociaż może zachraniarka była tylko uprzejma, gdy Misię pochwaliła :wink:[/quote]

No i pewnie, ze byłam uprzejma, bo przecież mogłam skwitować milczeniem to, że mnie tak szybko i sprawnie zlokalizowała. Nie rozumiem za to jak można napisać, że byłam [b]tylko[/b] uprzejma, przecież uprzejmość to bardzo ważna sprawa :lol: :lol: :lol: :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zachraniarka']Nie rozumiem za to jak można napisać, że byłam [b]tylko[/b] uprzejma, przecież uprzejmość to bardzo ważna sprawa :lol: :lol: :lol: :wink:[/quote]zach, Misia mówi, że masz rację i przesyła gorące polizy. :wink: W ogóle jakaś taka przylepna się robi, hmmmmm....... (szkoda że przy ciąży urojonej też tak ma :( ).

Link to comment
Share on other sites

No i mi właśnie o to chodziło, zeby ukierunkowac instynkty Rolka na pożyteczne rzeczy...Polowanie i tropienie nie jest według mnie pożyteczne ( subiektywnie ). Co prawda pewnie zrobimy tropowce, ale chciałbym to rozwijac w innym kierunku...Flaire ma rację, że trzeba od małego uczyc posłuszeństwa - u nas to niestety było moje zaniedbanie i teraz zaczynamy od poczatku z dorosłym pieskiem.
Ja tylko pytałem, czy jeżeli ten instynkt sie w psie obudzi to będzie on obecny cały czas???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'] Inne psy, np. nowofundlandy, ani nie tropią, ani nie gonią - ale to wcale nie znaczy, że brak im pasji! One mają pasję do przebywania z człowiekiem i podawania mu czegoś. Są na to bardzo nakręcone i chodzą za ludźmi zawsze z czymś w pysku, starając się wcisnąć to coś do ręki. To jest dosyć niesamowite zachowanie gdy widzi się je u zupełnie nieszkolonych psów tej razy, i to psów o rozmaitych charakterach. One podają linę ratowniczą! (Bo są psami, które mają ratować ludzi z wody).
[/quote]

Flaire,
Wnioskuję z tego, że Borys musi mieć coś z nowofunlanda, bo uwielbia łazić za mną nosząc w pysku coś (najlepiej wygląda z kocem, który plącze mu się pod łapami...) ale z kogo ma śpiewanie? Bo Borys jak nosi to "melodyjnie mruuuuuuuuuuuczy" (to takie mruczenio-stękanie :lol: )
I im bardziej się go chwali tym głośniej zawodzi :wink:
Pasja Borysa jest świetna, tylko nie o 6 rano... :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nikit1']Wnioskuję z tego, że Borys musi mieć coś z nowofunlanda[/quote] :lol: nikit1, retrievery (jak sama nazwa wskazuje) też tak mają, chociaż u nich to działa na trochę innej zasadzie. Retriever jak przynosi to z reguły chce, żeby mu to coś rzucić, a nowofundland chce, żeby zatrzymać. :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'][quote name='nikit1']Wnioskuję z tego, że Borys musi mieć coś z nowofunlanda[/quote] :lol: nikit1, retrievery (jak sama nazwa wskazuje) też tak mają, chociaż u nich to działa na trochę innej zasadzie. Retriever jak przynosi to z reguły chce, żeby mu to coś rzucić, a nowofundland chce, żeby zatrzymać. :wink:[/quote]

Acha, czyli on mrucząc mówi no rzuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuć :D

Link to comment
Share on other sites

Milo uśmiercił olejną gumową kaczkę. :evilbat:
Teraz zabrał się za piłkę do piłki ręcznej zabraną szwagrowi, który ją trenuje. Tym sposobem mamy dwóch szczypiornistów w domu. :)
Ale to chyba i tak za mało zeby stworzyć własną druzynę..

Wczoraj piechu został sam na kilka godzin w domu(co zdarza się raczej rzadko), jako że zakodowane ma, iż katowanie kwiatków w doniczce grozi złością Pana zabrał się za suszoną, ozdobną szyszkę umieszczoną w doniczce tuż przy kwiatku. Kwiatek został nie ruszony, a po szyszce kikut tylko został. :) Skubany .

FUKA czy kawa już skończyła cieczkę? Kurcze muszę z Milem w końcu zacząć uczyć "się" chodzić. Bez ciebie to ani rusz. :cry:
Nie wspomnę, że muszę wziąć wolne by uderzyć do Związku.(Przyszły tydzień to już na bank).

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...