pancelot Posted July 4, 2004 Author Share Posted July 4, 2004 Normalnie Woody Allen... hehe ;) Chesz to Ci porzycze psa na tydzien i sama zobaczysz jak to jest z moja wariatka. :evilbat: :crazyeye: Super, a ja potem napisze bestseller :wink: , zekranizuja go i bedziemy bogate! To juz lepiej napisz trylogie. 3 razy wiecej kasy. Moze nawet wlasny azyl dla uchaczy. ps. ....zekranizuja go i bedziemy bogate! Czemu wszytskie Panie mysla ze sa same na tym forum. Juz chyba 3 raz tlumacze ze siusiam na stojaco z natury i wygody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samba Posted July 4, 2004 Share Posted July 4, 2004 ps. ....zekranizuja go i bedziemy bogate! Czemu wszytskie Panie mysla ze sa same na tym forum. Juz chyba 3 raz tlumacze ze siusiam na stojaco z natury i wygody. No, tego ten, bo... (mysl! mysl! mysl!), bo... ja ... mialam na mysli .... Juz wiem! Mialam na mysli mnie i Twoja pse! O! Wlasnie tak! Ale sie nie przejmuj, ona sie z Toba podzieli (pod warunkiem, ze nie bedziesz jej zmuszac do: 1. jedzenia 2. spacerow 3. zabawy) ps. Dorabianie ideologii to moja specjalnosc. pss. Moze byc Trylogia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pancelot Posted July 4, 2004 Author Share Posted July 4, 2004 ps. Dorabianie ideologii to moja specjalnosc. 4050622 moje gg .. pomoż mi z listem motywacyjnym :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samba Posted July 4, 2004 Share Posted July 4, 2004 ps. Dorabianie ideologii to moja specjalnosc. 4050622 moje gg .. pomoż mi z listem motywacyjnym :-) Nie mam gg, bo mam linuxa... a list motywacyjny to pikus. Dawaj more szczegolas na [email protected] :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted July 5, 2004 Share Posted July 5, 2004 "Wzywają" :wink: to jestem :D O szkoleniu lub nawet tylko wychowaniu husky można napisać epopeję :lol: Żeby nie zanudzić podam w skrócie: Po pierwsze właściciel musi być dla husky baaardzo atrakcyjnym elementem otoczenia co niezwykle trudno osiagnąć, bo haszczak sam się wyżywi (skutecznie poluje na gryzonie, ptactwo, ryby, owady itd itp), sam znajdzie źródło wody ( może to być nawet poranna rosa!) i sam się zabawi (najchętniej w polowanie albo kopanie dziur :D ) --> trzeba więc używać niekonwencjonalnych metod i to co gorsza w zasadzie innej w stosunku do każdego haszczaka. Dość dobrze sprawdza się nagradzanie najzwyklejszą pieszczotą i bezustannym "ćwierkaniem" tzn. mówieniem, mówieniem i jeszcze raz mówieniem w dosć wysokim rejestrze. Drugie w kolejnosci są extra smakołyki, ale te działają tylko wobec łasuchów, a tych wśród husky jest jak na lekarstwo. Z łakoci, których tu nie wymieniono polecam wędzonego kurczaka i wędzony żółty ser :D Po drugie koniecznie trzeba sobie uświadomić, że husky robi coś tylko dlatego, że mu się to "opłaca" i nigdy nie zrobi nic za darmo! Dlatego tak ważne jest aby nagradzać KAŻDĄ poprawną reakcję na nasze polecenie. Na dodatek ma świetną pamięć i nieźle "kombinuje" --> jest piekielnie uparty i będzie stale sprawdzał czy coś się zmieniło w układzie pies-pan/pani Po trzecie husky to pies otwartych przestrzeni - to jest jego żywioł :D Pierwsze elementy najlepiej cwiczyć w zamkniętym pomieszczeniu lub w świetnie znanym ("nudnym") otoczeniu. Po czwarte trzeba cały czas pamiętać, że Pan/Pani ma tak wątłą i "wadliwą" konstrukcję, że nie dorasta haszczakowi do pięt :wink: --> ma tylko 2 łapy, wolniej biega, nie widzi i nie słyszy tego co husky nie mówiac już o "nędznym" ludzkim wechu. Taki "niedorobiony" szef szybko może utracić pozycję jeśli nie ma w zanadzrzu atrakcyjnych argumentów (patrz powyżej)--> no i kółko się zamyka. Do pracy z husky potrzeba zatem przede wszystkim ogromnych pokładów cierpliwości i konsekwencji + znalezienia "klucza" do tego konkretnego haszczaka. A , że to jest możliwe... Zajrzyjcie tutaj http://users.volja.net/hydrargium/obedlist.htm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Miromat Posted July 5, 2004 Share Posted July 5, 2004 Natury się nie oszuka. NH napisał o wyrobieniu autorytetu u psa przez właściciela poprzez dawanie smakołyków, pieszczotę i gadanie do psa. Może ktoś czytał książkę Amundsena "Zdobycie bieguna południowego". Wiecie jak Amundsen i jego towarzysze wyrabiali sobie szacunek u psów? Na ogół w użyciu był bat, ale kiedy psy buntowały się i nie chciały ciągnąć, i kiedy nawet bat nie pomagał, stuprocentową skuteczność osiągało się zakładając grubą rękawicę z renifera i nokautującym ciosem w szczękę powalało się pierwszą parę w zaprzęgu. Koniec buntu. Jak myślicie, mieli prosić pieski i nęcić kąskami aby łaskawie zechciały ciągnąć sanie? Zgineli by po trzech dniach, a wraz z nimi psy. Oczywiście nie zachęcam do stosowania takich metod obecnie, dążę jedynie do stwierdzenia że psy zaprzęgowe przez wieki były przeznaczone do tego jednego, jedynego celu, i wszelkie próby przeistoczenia go w pieska domowego z reguły spalały na panewce. A wszyscy właściciele psów zaprzęgowych powinni zawsze pamiętać że trzymają w domu potencjalnego (czasami uśpionego) psiego terrorystę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samba Posted July 5, 2004 Share Posted July 5, 2004 Na ogół w użyciu był bat, ale kiedy psy buntowały się i nie chciały ciągnąć, i kiedy nawet bat nie pomagał, stuprocentową skuteczność osiągało się zakładając grubą rękawicę z renifera i nokautującym ciosem w szczękę powalało się pierwszą parę w zaprzęgu. Koniec buntu. A skad, biedny pancelot, ma wziac rekawice z renifera? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pancelot Posted July 5, 2004 Author Share Posted July 5, 2004 bokserska sie znajdzie:D ale sadze ze dobrocia wiecej sie zyska... nie bede bil psa za to ze nie ma do mnie zaufania i boi sie calego swiata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted July 6, 2004 Share Posted July 6, 2004 Mam wiele podziwu dla zdobywców obu biegunów oraz ludów dalekiej północy, ale... Żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości i sądzę, że w obecnych warunkach nie ma potrzeby stosowania aż tak drastycznych metod egzekwowania władzy nad psem (obojętnie jakiej rasy). Z opisu problemów pancelota wywnioskowałam, że nie chodzi mu o zdominowanie psa lecz o nawiązanie kontaktu i wspólną pracę = zabawę w bieganie z psem. A to nie jest sytuacja, w której od psa i jego chęci do ciągniecia zależy życie człowieka. Poza tym już mądrzejsi ode mnie udowodnili, że metody siłowe w szkoleniu (zwłaszcza stosowane przez laików) nie do końca się sprawdzają i mogą powodować nieodwracalne zmiany w psychice psa. Odniosłam również wrażenie , że głównym problemem jest brak więzi a nie brak posłuszeństwa a w tym układzie metody siłowe są zupełnie bezskuteczne. Nie można zmusić psa (ani żadnej czującej istoty) do zaufania! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Biala Posted February 23, 2007 Share Posted February 23, 2007 [quote name='aga_ostaszewska'][B]pancelot:[/B] Moze i problem jest w psychice, ale moze jednak warto sprobowac z watrubka wlasnej roboty! Ja kupuje watrubke (ostatnio kupilam wieprzowa) gotujesz przez 15 min. w malej ilosci wody i dodajesz czosnku granulowanego... duuuuzo. Potem trzeba pokroic w kosteczke... na blache do pieca (znow posypac czosnkiem) i poczekac az wyschnie!!! PROSTE![/quote] Rewelacyjny przepis. Moje psy na spacerze nie jedza nic. Zadne smakolyki dla nich nie istnialy. Wczoraj upieklam watrobke. Wzielam cala kieszen i zmiana o 100%. Suka nie opuszczala mnie na krok. Baaardzo jej to smakowalo. A na dodatek takie kawalki sa poreczne, bo suche, nie brudza, nie pachna intensywnie. Mozna zapakowac do kieszeni. Mam tylko jedno pytanie. Na ile czasu do pieca wkladasz te watrobki i na jaka temperature. Domyslam sie, ze maja byc w srodku suche. No i jak to przechowywac. Ja na razie trzymam w lodowce i staram sie zuzyc w ciagu 2-3 dni. W koncu to jednak mieso. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Sihaja Posted February 23, 2007 Share Posted February 23, 2007 smakołyki..? a, tak ;) Ostatnio Korlat zrobiła nam obciach u teściów, gdzie zabraliśmy ją na imprezę imieninową teścia... Była bardzo grzeczna, plątała się po mieszkaniu, aż w pewnym momencie przyszła i zaczęła szczekać. Kiedy za nia poszłam, zaprowadziła mnie do kuchni. Na podłodze leżała reklamówka z jabłkami. Moje psisko uwielbia jabłka... Powiedziałam, że nie wolno i wróciłam do stołu. Sytuacja z proszącym szczekaniem powtórzyła się jeszcze 3 razy, a później Korlat weszła do pokoju z... kawałkiem suchego chleba. Okazało się, ze ten leżał niedaleko reklamówki z jabłkami. Teraz susze jej kromki. Dałaby się za to pokroić.:crazyeye: Oczywiście komentarze teściów na temat biednego, głodzonego pieska, na jakiejś paskudnej suchej karmie... Do tej pory uważają, że znęcamy się nad psem.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Biala Posted February 24, 2007 Share Posted February 24, 2007 A z tym sie zgodze. U mnie psy tez uwielbiaja suchy chleb. A najlepiej ten, ktory dajemy krolikowi. On ma specjalne buleczki pelnoziarniste, ktore uwielbia. Ale jak tylko jakiejs nie zje na czas, to jeden pies mu wykrada a drugi tak piszczy, ze trzeba mu dac. Doskonaly przysmak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.