jola od jadzi Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 Zadzwoniła do nas...właścicielka Rusałki. Nata z nią rozmawiała i wściekła się strasznie, bo pani powiedziała, że chce odebrać psa. Podobno poszła do szpitala i zostawiła sunię pod opieką znajomej, a ta nie dopilnowała i Rusałka jej zginęła. Natalia przypomniała jej tę prawdziwą wersję znalezienia psa porzuconego przy Brzezińskiej przez osobę, która chciała wcześniej zostawić sunię w schronisku, ale pani bardzo hardo i niezbyt miło po prostu się wyparła i oświadczyła, że teraz może ją odebrać. Na stwierdzenie Naty, że teraz to ewentualnie po spotkaniu z nią i podpisaniu przez nią umowy możemy się zastanowić nad wyadoptowaniem jej suni, pani powiedziała, że tak to mowy nie ma. Ona ją chce odebrać a nie podpisywać jakieś umowy. Nata się nie zgodziła i na tym rozmowa się skończyła. I co Wy na to? Quote
ewatonieja Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 rozumiem ze w schronisku powiadomieni?zeby nie przyszła i nie zbarała wredna małpa Quote
Niewiasta_21 Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 Dokładnie,ta pani ma prawo adoptowac Rusałke,tak jak kazda inna osoba. Sunia jest bowiem pod opieka schroniska. Przerypane. Jedyne wyjscie to zabrac Rusałke ze schroniska. A jesli to tylko jakis głupi zart? Quote
jola od jadzi Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 Jeśli będzie dr Kamila to nie, ona rozpozna to babsko Quote
ewatonieja Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 drugie wyjśćie to objąc Rusałke patronatem Fundacji tzn przywieżć jej trochę karmy czasem jakies leki, zabierać na spcaery jak banera i poprosić o wydanie tylko osobie,która przejdzie pozytywnie wizytę przedaopcjna i podpisze umówę Fundacyjną w końcu chodzi o dobro psa Quote
jola od jadzi Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 Drogie cioteczki, a czy Wy wierzycie, że do adopcji Rusałki będą pchały się tłumy chętnych? Na artykuł w gazecie zareagowała tylko jedna osoba, która następnego dnia, pewnie po przemyśleniu, natychmiast zrezygnowała, nie wspominając już o tym, że umówiona z nami po prostu nie otworzyła drzwi. Sama nie wiem, co mam o tym wszystkim mysleć...Czy Rusałka ma szanse na adopcję? Quote
Niewiasta_21 Posted May 28, 2008 Posted May 28, 2008 KIedys dla niej napewno zaświeci słońce. Trzeba szukac i sie nie poddawac. Najwazniejsze zeby znowu nie trafiła w złe ręce. Quote
szajbus Posted May 29, 2008 Posted May 29, 2008 Ale jaja!!!!!!!! Co ta paniusia se myśli,z ę można sobie szastać psim zyciem?????????? Robala bym jej nie powierzyła a co dopiero psa! Ok. Biorę pod uwagę wersję,że nie stać jej było na operacje suni( zdarza się), ale mogła o tym powiedzieć uczciwie w schronie, a nie wywalić sobie psiaka na ruchliwej ulicy z myślą, "a nóż samochód ja przejedzie i po problemie" Quote
ewatonieja Posted June 3, 2008 Posted June 3, 2008 a gdzie ona teraz przebywa? nadal na zwierzętarni? Quote
hanka456 Posted June 4, 2008 Posted June 4, 2008 Sunieczka mieszka w kociarni. Dzisiaj czuła się dużo lepiej, niż tydzień temu. Quote
szajbus Posted June 4, 2008 Posted June 4, 2008 Szybko by doszła do siebie w swoim domku! Domku, ona wciąż czeka! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.