zuziaM Posted July 18, 2008 Posted July 18, 2008 Od wczoraj mamy malego goscia. To sliczny, mlody golabeczek ( albo golebica ), ktory przylecial sobie i .... jest az do dzisiaj. Ptasio ma na lapkach obraczki. Jest bardzo oswojony. Pozwala do siebie bez leku podchodzic na wyciagniecie reki. Potem powolutku sie oddala. Wczoraj sobie podjadl ( byl zmeczony i zasypial prawie tam, gdzie stal ), napil sie wody i myslalam, ze sobie odleci, ale jest nadal. Siedzial sobie na dachu, a kiedy nastawal zmrok, umoscil sobie spanko w rynnie i smacznie zasnal. Wlasciwie to nie wiem, co robic. Wyglada na zdrowego. Jak duzo potrzebuje czasu na nabranie sil do dalszej podrozy ? Czy mam go nadal karmic ? I czym ? Daje mu mieszanke nasion, ktorymi karmie Klemensa. Tak wyglada. jest przesliczny [IMG]http://www.forum.woliera.com/images/smiles/icon_smile.gif[/IMG] . Tak przespal cala noc [IMG]http://www.forum.woliera.com/files/golabek_gosc_w_rynnie_508.jpg[/IMG] Wczoraj mu zrobilam zdjecia, jak dalam mu jesc [IMG]http://www.forum.woliera.com/files/golabek_gosc_male_zdj3_172.jpg[/IMG] [IMG]http://www.forum.woliera.com/files/golabek_gosc_male_zdj2_160.jpg[/IMG] Quote
Wet-siostra Posted July 18, 2008 Author Posted July 18, 2008 Cioteczko-to młodzik.Teraz są loty młodzików.Najprawdopodobniej leciał i albo zabłądził albo opadł z sił.Jest szansa,że sam poleci dalej,ale ja na Twoim miejscu bym go złapała do klateczki,odczytała numery z obu obrączek i poszła do miejscowego oddziału Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.Opisałabym kolor i nimer obrączki-lub wzięłabym ze sobą gołębia w kartoniku z otworkami.W związku szybko sprawdzą,do kogo należy ptak,powiadomią...Na pewno hodowca się zamartwia,że mu młodzik z lotów nie wrócił! Karmienie-mieszanka ziaren.Pszenica,kukurydza,groszek,słonecznik... No i woda!:loveu: Quote
zuziaM Posted July 18, 2008 Posted July 18, 2008 [quote name='Wet-siostra']Cioteczko-to młodzik.Teraz są loty młodzików.Najprawdopodobniej leciał i albo zabłądził albo opadł z sił.[/quote] Dziekuje bardzo za rade. Tez sie zastanawialam, czy jednak go nie sprobowac zlapac, bo jak zechce zostac u nas na stale, to niestety nie jestem na to przygotowana ..... Klemens siedzi w klatce, ale ten niuniek nie ma sie gdzie u nas nawet przed deszczem schronic. Ok. Sprobujemy wiec go zlapac i odczytac numerki z obraczek. Quote
Wet-siostra Posted July 20, 2008 Author Posted July 20, 2008 Cioteczko zuzaM-co z gołąbkiem?Udało się Wam go złapać?Cioteczko peate-jak tam Gruchu?Dowiadywałaś się o transport?Mam nowego pisklaka na odchowaniu.I znów karmię metodą usta-dziób...Jakoś mi najlepiej się sprawdza i nie kaleczę dzioba pisklaka...Co najwyżej gołąb kaleczy mi wargi,gdy usiłuje je zjeść... Quote
zuziaM Posted July 21, 2008 Posted July 21, 2008 [quote name='Wet-siostra']Cioteczko zuzaM-co z gołąbkiem?Udało się Wam go złapać?...[/quote] Udalo sie :lol:. nawet bylam do tego zmuszona, bo okazalo sie, ze golabek nadal byl, kiedy w piatek wrocilam z pracy. Siedzial sobie na dachu i ani mu w glowie bylo odlatywanie. No i zaczal padac straszny deszcz .... lalo potwornie , a na dodatek rozchuczala sie burza ! ptasio najpierw siedzial na czubku dachu, a potem .... w czasie tej ulewy, schowal sie w rynnie ..... Wiec niewiele myslac, podstawilam drabine i wspolnie z siostrzencami , zlapalismy ptasia. Chlopcy nazwli go Chuck Noris. Siedzi od piatku w klateczce. jest slodki. Gadulka z niego, pochukuje nannas, kiedy sie ktos zbliza. nie ma problemu z jedzeniem i piciem. mysle, ze wszystko z nim jest w porzadku. Czekam na wiadomosc od wlasciciela, bo juz w piatek zawiadomilam nasz tutejszy Zwiazek Hodowcow Golebi. Po numerze wstepnie juz ustalono, ze ptasio pochodzi z Raciborza. A tak teraz sobie wypoczywa [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/feda1a3321f0c90d.html"][IMG]http://images32.fotosik.pl/318/feda1a3321f0c90d.jpg[/IMG][/URL] Quote
Wet-siostra Posted July 21, 2008 Author Posted July 21, 2008 No proszę...Racibórz!!!:-o Mieszkałam tam parę lat,całkiem ładne miasteczko...:loveu: Czyli zgodnie z mymi przypuszczeniami młodzik poleciał i zabłądził...No,Cioteczko,dbaj o małego...:p może jakąś nagrodę dostaniesz...:lol: Niektórzy hodowcy są bardzo przywiązani do swoich gołębi...;) Quote
zuziaM Posted July 21, 2008 Posted July 21, 2008 [quote name='Wet-siostra']No proszę...Racibórz!!!:-o Mieszkałam tam parę lat,całkiem ładne miasteczko...:loveu: Czyli zgodnie z mymi przypuszczeniami młodzik poleciał i zabłądził...No,Cioteczko,dbaj o małego...:p może jakąś nagrodę dostaniesz...:lol: Niektórzy hodowcy są bardzo przywiązani do swoich gołębi...;)[/quote] Oj, nie jest to mlodzik. Ma na obraczce rok 2007, wiec ma juz roczek. Na nagrodzie mi nie zalezy, chociaz nie powiem, gdybym uslyszala taka propozycje od wlasciciela to sprawiloby mi to ogromna przyjemnosc, bo to by znaczylo, ze wlasciciel jest super gosciem dbajacym o swoje ptasie. Nr obraczki : PL 0247 5517 ( i rok 07 ) Quote
Wet-siostra Posted July 21, 2008 Author Posted July 21, 2008 To rzeczywiście nie młodzik...Ciekawe,czemu zabłądził?Może pogoda zawiniła,burze,deszcze... Jestem ciekawa,jak zareaguje hodowca...Mieliśmy przypadek,że ktoś znalazł gołębia,przetrzymał i hodowca dał mu 50 zł...Może niewiele,ale zawsze coś... Cieszę się,że gołąbek jest bezpieczny...:loveu: Quote
zuziaM Posted July 21, 2008 Posted July 21, 2008 [quote name='Wet-siostra']To rzeczywiście nie młodzik...Ciekawe,czemu zabłądził?Może pogoda zawiniła,burze,deszcze... Jestem ciekawa,jak zareaguje hodowca...Mieliśmy przypadek,że ktoś znalazł gołębia,przetrzymał i hodowca dał mu 50 zł...Może niewiele,ale zawsze coś... Cieszę się,że gołąbek jest bezpieczny...:loveu:[/quote] Byc moze, ze on wcale nie zabladzil. Moze byl gdzies wywieziony na lot i wracal do domu :roll: ? Byl zmeczony i u nas znalazl bezpieczna przystan. Teraz odpocznie do woli, bo naprawde ma cisze i spokoj. Nikt go nie niepokoi. Dostaje jedzonko i wode. Najwieksza nagroda bedzie dla mnie telefon od wlasciciela golabka. Jesli zadzwoni, bedzie to znaczylo, ze mu na nim zalezy :lol:. ..... a ja bede za nim tesknila .....:-( Quote
zuziaM Posted July 28, 2008 Posted July 28, 2008 [quote name='Wet-siostra']Czy hodowca się odezwał???[/quote] Tak. Rozmawialismy sobie dlugo przez telefon. Ptasio jest z Raciborza. I poniewaz moj maz jedzie dzis lub jutro do Krakowa, to odwiezie Chucka Norrisa :lol: do domku. Chyba bym nie mogla go tak po prostu wypuscic, zeby sobie sam polecial .....:shake:. Zamartwialabym sie o niego. Quote
zuziaM Posted July 29, 2008 Posted July 29, 2008 [quote name='zuziaM']Tak. Rozmawialismy sobie dlugo przez telefon. Ptasio jest z Raciborza. I poniewaz moj maz jedzie dzis lub jutro do Krakowa, to odwiezie Chucka Norrisa :lol: do domku. Chyba bym nie mogla go tak po prostu wypuscic, zeby sobie sam polecial .....:shake:. Zamartwialabym sie o niego.[/quote] Ptasio pojechal dzisiaj prosto do domku........ Juz za nim tesknie :shake:. To taka fajna gadulka byla. Rozmawial ze mna, jadl mi z reki ........ Quote
Wet-siostra Posted July 29, 2008 Author Posted July 29, 2008 Hodowca na pewno się o niego martwił... Dobrze,że gołąbek trafił do Ciebie...:loveu: Quote
zuziaM Posted July 31, 2008 Posted July 31, 2008 [quote name='Agnieszka Co.']Może wróci do Ciebie ;)[/quote] Pan wlasciciel juz mi sie odgrazal, ze mi sprezentuje parke golabkow :evil_lol: ..... Moj maz co prawda sie nie spotkal osobiscie z wlascicielem ( byl w pracy ) , ale jego zona pokazala mu puchary, medale i dyplomy, ktore zajmuja w domu honorowe miejsce. Quote
Wet-siostra Posted July 31, 2008 Author Posted July 31, 2008 Cioteczko,ja też mam parę młodzików,gdybyś chciała...:evil_lol: A tak na poważnie-cieszę się,że ta historia znalazła szczęśliwe zakończenie...:loveu::loveu::loveu: Quote
Wet-siostra Posted August 2, 2008 Author Posted August 2, 2008 [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img159.imageshack.us/img159/3857/88804299wh8.jpg[/IMG][/URL][URL=http://imageshack.us][IMG]http://img149.imageshack.us/img149/6884/mail2by2.jpg[/IMG][/URL] Gruchu jest już bezpieczny w moim domu...:loveu: Quote
peate Posted August 2, 2008 Posted August 2, 2008 ja właśnie dotarłam z powrotem:p i widzę, że Gruchu jednak lata :loveu: a odstresował się już po podróży? je? super, że akcja "Gruchu" zakończyła się sukcesem! Quote
Wet-siostra Posted August 3, 2008 Author Posted August 3, 2008 Melduję posłusznie: Gruchu lata!!!:loveu: Dziś rano siedział sobie na stole...:loveu: Niestety,zdarza się,że z powodu tego oczka uderza np.o szafę...:oops: Więc raczej dobrze latać nie będzie...:-( Ale skrzydełka sobie rozprostuje...:loveu: Teraz siedzi na klatce i przygląda się mi z bezpiecznej wysokości... Napił się i trochę zjadł. Też się cieszę,że akcja się udała,a Gruchu dotarł cały i zdrowy...:loveu: To rozwiązanie było najlepsze...:loveu: Quote
peate Posted August 3, 2008 Posted August 3, 2008 bardzo, bardzo się cieszę, że w końcu Gruchu mógł choć troszkę polatać :lol: po tym miesiącu spędzonym w klatce to była już najwyższa pora ;) skoro zaczął juz jeść i pić to faktycznie chyba się zadomowił :loveu: a jak idzie zakrapianie oka? daje się złapać? czy musisz się czaić :evil_lol: tęsknię za nim, zrobiło się tak jakoś puściej :-( ale z drugiej strony wiem, że u Was będzie mu dużo lepiej, już jest, lata :loveu: Quote
Wet-siostra Posted August 4, 2008 Author Posted August 4, 2008 Lata,lata...:loveu:ale mam poważne obawy,jak sobie poradzi w gołębniku...:oops: Ma poważne problemy,nie widzi na jedną stronę i niestety jego latanie często kończy się bolesnym upadkiem lub uderzeniem np.o szafę...:-( Do zakraplania muszę się"zaczajać"...:evil_lol:A i tak,jak go złapię,jest ostrzegawcze"u uchuu"...:cool3: Gruchu najbezpieczniej czuje się na szafie,patrzy z góry jak moje cztero i trzyłape towarzystwo szaleje...:p Powiedział mi,że chętnie by jeszcze kiedyś zobaczył Cioteczkę Peate...:cool3: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img396.imageshack.us/img396/3599/98684108vg3.jpg[/IMG][/URL] Quote
peate Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 ja też chętnie bym go jeszcze nie raz zobaczyła :lol: marzy mi się, że widzę go w powietrzu, na niebie jak lata sobie razem z innymi gołąbkami między chmurkami :loveu: a Twój wet oglądał już może Gruchu? może miał już podobne przypadki :-( a co do tego zakraplania to ja czasami nawet go nie łapałam, tylko po cichutku skradałam sie z tej strony z której nic nie widzi i tak z nienacka wpuszczałam mu kropelkę albo czasem dwie jak się otrzepał ;) za zwyczaj może i wiedział, że coś tam mu do oka wpadło, ale nie domyślał się, że to moja sprawka:evil_lol: więc wszystko odbywało się bezstresowo (przynajmniej dla Gruchu) Quote
Wet-siostra Posted August 4, 2008 Author Posted August 4, 2008 Świetny sposób...:loveu:Tyle,że ja z moją wagą chodzę jak słonica :evil_lol: i Gruchu mnie słyszy/wyczuwa...:roll: Jeszcze do niego nie dojdę,a on już FRUUUU !!!! I-łap mnie,jeśli potrafisz...:cool1: No i stara ciotka musi po krzesłach skakać...;) Dziś Gruchu chodził po podłodze,zwiedził też sypialnię(psy były na dworze,otwarłam drzwi,a on FRUUUUU i już jest na łóżku w sypialni...:lol: Weta nie było w lecznicy,dzwoniłam ze cztery razy,ale się stale automatyczna sekretarka włączała...:angryy: A bez uzgodnienia nie ma sensu iść,bo doktorek częściej w terenie,niż w lecznicy...:cool1: Myślę,że najpóźniej w przyszłą niedzielę Gruchu dołączy do stada...:loveu: A jak Cioteczka peate przyjedzie,to zobaczy go latającego wraz ze stadem...:lol: Quote
peate Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 [quote name='Wet-siostra']Świetny sposób...:loveu:Tyle,że ja z moją wagą chodzę jak słonica :evil_lol: i Gruchu mnie słyszy/wyczuwa...:roll: Jeszcze do niego nie dojdę,a on już FRUUUU !!!! I-łap mnie,jeśli potrafisz...:cool1: No i stara ciotka musi po krzesłach skakać... Dziś Gruchu chodził po podłodze,zwiedził też sypialnię(psy były na dworze,otwarłam drzwi,a on FRUUUUU i już jest na łóżku w sypialni...:lol: [/quote] przynajmniej tym razem maluszek miał miękkie lądowanie ;) [quote name='Wet-siostra'] Myślę,że najpóźniej w przyszłą niedzielę Gruchu dołączy do stada...:loveu: A jak Cioteczka peate przyjedzie,to zobaczy go latającego wraz ze stadem...:lol:[/quote] no naprawdę byłoby SUPER :loveu: :loveu: :loveu: mam tylko nadzieję, że reszta stada nie będzie mu dokuczać :mad: a jak tam jego piórojady i dzióbek? aha, i jeszcze bym zapomniała Gruchu będąc u mnie nie był ani odrobaczany, ani szczepiony więc jak już będziecie u weta to może zapytaj czy nie trzeba by było tego zrobić :razz: nie chcemy przecież żeby ptaki się pochorowały :cool3: Quote
Wet-siostra Posted August 4, 2008 Author Posted August 4, 2008 Czyżby ktoś tu pouczał starego hodowcę???:cool3: :mad: Cioteczko kochana...żaden z moich nowych gołębi nie dołączał do stada bez profilaktyki...:cool1: Gruchu dostał już tabletkę p/w kokcydiozie,żółtemu guzkowi i zakaźnemu katarowi,dostał też środek p/w salmonellozie.:loveu: Odrobaczę go tuż przed dołączeniem do stada.Ale szczepić nie będę,bo to nie ta pora...:eviltong: Na jesieni,gdzieś koniec września-początek października będę szczepić całe stado i wtedy mój Gruchu dostanie swoją dawkę...:lol: To kiedy wizyta-kontrola poadopcyjna???;) :cool3: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.