Jump to content
Dogomania

Agresja w rasie....


Klaudiusz1983

Recommended Posts

Szanowni panstwo własciciele mam nadzdieje dobze wychowanych rottwailerów opowiem pewna historyję.Znałem kiedys pewna dziewczyne co miała suke rottwailera dosyc ostra z poczatku jej sie bałem ale potem okazała sie miłym psiakiem chetnum do zabawy ... chicaz na moich oczach prawie zagryzła owczarka niemieckiego a pozniej jak mysle z zazdroci zaatakowała mojego psiaka szczeniaka no coz było minęło.Niedawno poznałem kolesie który wziął rottwaillera ze schroniska ten kto wypuscił ta bestie zzakrat był i jest głupi bynajmniej.Pies ten jest cały czarny calutki ma długi ogon i jest jedną wielką kupą miesni jest niesamowicie agresywny na moich oczach rozerwał kota na pół i skoczył do gardła jakimus facetowi szczescie ze miał kaganiec bo napewno by zabił tego człowieka .Pies ten wogóle jak zaden inny ma wielki łeb normalnie jest taki duży ze wprost nieproporcjonalnie do reszty i ten wzrok inne nawet najtwardze psy zdawało by sie wymiekaja gdy ten w oczy im sie patrzy i zebami zatrzesie.to hm chłopak z przeszłoscią :mad: Pies juz ma niejednego psiaka na swoim sumieniu nawet pogryzł brata pana ale jest nisamowicie przywiazany do tego chłopaka słucha sie go całkowicie a gdy mojego znajomego nie było w domu 2 dni to cały czas czekał ani nie jadł ani nie pił ani nadwór (jakas chora miłośc kurde).gdy kolega ten spuscił tego psa na terenie zamkniety to ciagle mnie ten pies zaczepiał ito nie do zabawy bynajmniej masakra.Gdyby nie charakter tego psa tobym polevał kazda suczke mu do prokreacji podać.Oby wasze były łagodniejsze itak juz roty mają zszarganą opinie przez nieodpowiedzialnych ludzi

Link to comment
Share on other sites

Ja bym to ujęła inaczej że w każdej rasie jest coś co kogoś urzeka ale napewno ten pies nie nadaje się do każdego właściciela. Znam ludzi którzy mają sznauca mini i pies ten skaka do łydek więc to w jakim mierze psa będziemy mieli zależy tylko od nas na ile mu pozwolimy. Moja przeszła dyscypline i mam psa ułożonego nie narzekam na niego:lol:

Link to comment
Share on other sites

Klaudiusz a to co opisałeś to świadczy nie o psie tylko o chłopaku że mu pozwala na takie wybryki moja nigdy nie była szczuta przeciwko kotom i z kotem sąsiadki sie przyjażni.I co rozszarpal kota i pan go pewnie poglaskal po glowce ze dobrze zrobil tak ? wiec wine zwalaj na swojego znajomego a nie na psa biednego.

Link to comment
Share on other sites

Witaj Robert i tutaj :lol:

Klaudiusz. Czy ten pies to rottweiler czy mieszaniec. Pies rasowy posiada rodowód natomiast na całą resztę nie można mówić rottki, tylko mieszańce w typie rottka. Poza tym napisałeś, nie wiem czy dobrze zrozumiałam, że pies jest cały czarny. Rottweilery nie są czarne. Ich kolor to czarny podpalany i tylko takie psy są rottweilerami. Natomiast jeśli on jest czarny, trochę podobny do rottka to ja stawiałbym być może jednak na bandoga bo napewno nie na rottka.

Ostatnio byłyśmy na wystawie w Rzeszowie z moją sunią. Staliśmy sobie razem z inymi właścicielami rottków razem, psy koło nas i pomimo tego, że były to 4 suki to nie było cienia agresji za to machanie ogonami wszystkich suń, lizanie się nawzajem i ogólna radość. Również w stosunku do ludzi są to super psiaki, lubiące kontakt z innymi osobami i napewno nie przejawiające agresji w stosunku do nikogo.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

w sumie troche stary ten wątek ale i tak się podłącze. po pirwsze są czarne rotki, nawet u mnie na osiedlu jest rodowodowa caluteńka czarna suka mało tego dała 3 rodowodowe psy również całe czarne. no ale nie podłączyłam sie aby się mądrzyć, ja również jestem posiadaczką tej cudnej rasy suczki i nie zamieniłabym jej na żadna inną (może po za moim drugim psem który ma w sobie wszystkie rasy ;) ) ale.. jest i ale niestety :( suka w tym roku w lutym skończyła 6 lat a mam ją od jej urodzenia - byłam wybrałam i zawiązałam wstążeczke :) ale kiedy pies jako 8 tyg szczenie pojawiło sie faktycznie u nas w domu okazało sie że jest strasznie dominującym silnym charakterem. nie wyobrażacie sobie jak komicznie wyglądało gdy taki maluch wisiał na łydce komuś kto poprostu przechodził obok miski.. no nic karami i konsekwencją udało sie psa wyprowadzić na prostą. oczywiscie nie było mowy o żadnych zabawach typu przeciąganie sznura czy wyrywanie zabawek bo chyba by nas zjadła. udało mi się z nią dogadać. pies słucha się mnie jakby był w jakiejś szkółce ale niestety nikogo po za mną :( jednakże nie mam do niej zaufania niestety zdażyło sie juz x razy - mimo ze pies jest łagodny, wychował mi syna (gdy ją wzięłam okazało sie że jestem w ciąży) zawsze gdy ktoś przychodził piszczała a nawet często sikała ze szczęścia i nagle zaczęła się rzucać - nie mam pojęcia dlaczego. przyparła w klatce do ściany 2 małe sąsiadki nasze które zna od szczeniaka - dziewczynki nosiły ja na rękach.. wiec pies zaczął wychodzić na spacery tylko na smyczy.. do tej pory przecież była ok.. i co.. pies tak się rzucał z nie miałam siły jej utrzymac!! i to na znajomych - ludzi których zna.. 3 razy ugryzła mi syna ale tlumacze to tez tym ze jednak nie powinien mimo wszystko podejść do jedzącego czy coś tam psa.. że na meneli sie rzucała to akurat nie mam zarzutu bo szeleszczą tymi puszkami w siatkach.. ale co sie stało z psem?
w domu dalej pies jest karny, ja potrafie wymagać od niej wszystkiego. zabiore jej z miski, z pyska natomiast straciła respekt do innych.. czy to kwestia dominującego charakteru? czasem sie boje.. jak jade windą i ktoś wsiada- jest oromna przecież w tak małym pomieszczeniu jej nie utrzymam. odziwo nie rzuca sie na psy.. zazwyczaj jest do rany przyłóż, łasi sie ale jednak czasem sie zdaża.. tylko dlaczego przecież jest za to karcona..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='budynio']w sumie troche stary ten wątek ale i tak się podłącze. po pirwsze są czarne rotki, nawet u mnie na osiedlu jest rodowodowa caluteńka czarna suka mało tego dała 3 rodowodowe psy również całe czarne.[/quote]
cały czarny (absolutnie czarny bez jakichkolwiek znaczeń) rottek przypuszczam że nie zrobiłby uprawnień hodowlanych gdyż:
punkt 10.2 wzorca rasy rottweiler określa:Kolor sierści: sierść rottweilera jest czarna, mahoniowo-brązowo znaczona. Podpalenie powinno być wyraźne, dobrze odgraniczone, rozłożone na policzkach, kufie, podgardlu, piersi, łapach, również nad oczami i pod ogonem.
Punkt 12 (błędy)zaś:Kolor: niewłaściwa barwa, znaczenia rozmazane, słabo zarysowane lub zbyt rozległe.
Błędy dyskwalifikujące:Kolor: odbiegający od typowego czarnego z brązowym podpalaniem, białe plamy.
Podsumowując:całkowicie(!!!!)czarny rottweiler zostałby zdyskwalifikowany-nie mniej jednak zdarzają się rottweilery które mają wyjątkowo ciemne podpalanie(ale jednak je maja)
np.Tesla Catani
[IMG]http://img139.imageshack.us/img139/1918/98145764gk8.jpg[/IMG]

[quote name='budynio']no ale nie podłączyłam sie aby się mądrzyć, ja również jestem posiadaczką tej cudnej rasy suczki i nie zamieniłabym jej na żadna inną (może po za moim drugim psem który ma w sobie wszystkie rasy ;) ) ale.. jest i ale niestety :( suka w tym roku w lutym skończyła 6 lat a mam ją od jej urodzenia - byłam wybrałam i zawiązałam wstążeczke :) ale kiedy pies jako 8 tyg szczenie pojawiło sie faktycznie u nas w domu okazało sie że jest strasznie dominującym silnym charakterem. nie wyobrażacie sobie jak komicznie wyglądało gdy taki maluch wisiał na łydce komuś kto poprostu przechodził obok miski.. no nic karami i konsekwencją udało sie psa wyprowadzić na prostą. oczywiscie nie było mowy o żadnych zabawach typu przeciąganie sznura czy wyrywanie zabawek bo chyba by nas zjadła. udało mi się z nią dogadać. pies słucha się mnie jakby był w jakiejś szkółce ale niestety nikogo po za mną :( jednakże nie mam do niej zaufania niestety zdażyło sie juz x razy - mimo ze pies jest łagodny, wychował mi syna (gdy ją wzięłam okazało sie że jestem w ciąży) zawsze gdy ktoś przychodził piszczała a nawet często sikała ze szczęścia i nagle zaczęła się rzucać - nie mam pojęcia dlaczego. przyparła w klatce do ściany 2 małe sąsiadki nasze które zna od szczeniaka - dziewczynki nosiły ja na rękach.. wiec pies zaczął wychodzić na spacery tylko na smyczy.. do tej pory przecież była ok.. i co.. pies tak się rzucał z nie miałam siły jej utrzymac!! i to na znajomych - ludzi których zna.. 3 razy ugryzła mi syna ale tlumacze to tez tym ze jednak nie powinien mimo wszystko podejść do jedzącego czy coś tam psa.. że na meneli sie rzucała to akurat nie mam zarzutu bo szeleszczą tymi puszkami w siatkach.. ale co sie stało z psem?
w domu dalej pies jest karny, ja potrafie wymagać od niej wszystkiego. zabiore jej z miski, z pyska natomiast straciła respekt do innych.. czy to kwestia dominującego charakteru? czasem sie boje.. jak jade windą i ktoś wsiada- jest oromna przecież w tak małym pomieszczeniu jej nie utrzymam. odziwo nie rzuca sie na psy.. zazwyczaj jest do rany przyłóż, łasi sie ale jednak czasem sie zdaża.. tylko dlaczego przecież jest za to karcona..[/quote]
dziwnie mnie bardzo że nie zwróciłaś się z takowym problemem do hodowcy czy też szkoleniowca...nie wyobrażam sobie żeby któryś z moich psów terroryzował(dokladnie tak!)mnie czy kogokolwiek z mojego otoczenia a tymbardziej moje własne dziecko!Abstrakcyjne jest też dla mnie to że czasem boisz się jej reakcji...Póki nie jest za późno i nie doszło do wielkiej tragedii proponuje udać się z suczem do kogoś kto pomoże Wam rozwiązać problem...skąd jesteś?

Link to comment
Share on other sites

z Wawy. byłyśmy u psiego psychologa nawet 2 różnych ale nie zauważyli aby z psem było coś nie tak bo jak juz pisałam takie problemy są naprawde sporadyczne ale niestety bywają, ja również nie zostawiłabym tego samemu sobie. byłam też 2 szkółkach dowiedzieć się co robić w takich sytuacjach i poradzili taka elektryczną obroże - rozważam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='budynio'][B]z Wawy. byłyśmy u psiego psychologa nawet 2 różnych ale nie zauważyli aby z psem było coś nie tak[/quote][/B]
to wobec tego z owymi psychologami było coś nie tak skoro agresję psa wobec ludzi potraktowali jako normę.

[quote name='budynio']
bo jak juz pisałam takie problemy są naprawde sporadyczne ale niestety bywają[/quote]
sporadyczne czy też nie(trzykrotne rzucenie się na dziecko wg. mnie nie jest już sporadyczne to tak ot)w przypadku tak dużego i silnego psa jakim jest rottweiler każda "akcja"tego typu stanowi duże zagrożenie...
[quote name='budynio'] ja również nie zostawiłabym tego samemu sobie. byłam też 2 szkółkach dowiedzieć się co robić w takich sytuacjach i poradzili taka elektryczną obroże - rozważam.[/quote]
obroża elektryczna to już naprawdę ostateczność...ja bym zajęła się najpierw ustaleniem przyczyn takiego zachowania.Czy suka jest na pewno zdrowa?czasami przyczyną niekontrolowanej i nagłej agresji jest choroba,czy znałaś rodziców suki?genetyka ma spore znaczenie...Czy jako szczenię odbyła odpowiednią socjalizację?jak reagowałaś na takie sytuację?

Link to comment
Share on other sites

Nigdy zachowania agresywnego nie eliminujemy karami. Polecałabym wszelkiego rodzaju publikacje o psim zachowaniu: "Zapomniany język psów" "Okiem psa" itp. Rozważyłabym zrobienie rtg/rezonansu/tomografii głowy i/lub eeg. Jeżeli zostały wykluczone zaburzenia behawioralne, można podejrzewać przyczynę reakcji agresywnych w kontekście choroby (np. rak/guz mózgu, padaczka itp). Nagłe rozpoczęcie wyprowadzania psa na smyczy mogło doprowadzić do tego, że zaczęła reagować agresywnie na otoczenie. Należałoby poprosić doświadczonego szkoleniowca o obejrzenie reakcji psa w jej środowisku i określenie charakteru. Z reguły w ten sposób zachowują się psy o agresji pozornej, ale tego nie da się stwierdzić przez internet. Napewno należy szybko szukać pomocy, aby nie doszło do pogryzienia.

Link to comment
Share on other sites

tak znam rodziców, to patrząc na te psy przedewszystkim matke mojej suki zdecydowałam sie na rotka - była super naprawde do rany przyloz, cierpliwa całe swoje życie.

moja suka niestety do zdrowych nie należy w zeszłym roku o mało jej nie straciłam usunięto jej 70 % pęcherza zaatakowanego nowotworem.. moze i to faktycznie była przyczyna.. pies sie nacierpiał strasznie, potem jeszcze pozrywane nerwy przez przenoszących ją za nogi wetów..

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Tez znam ten temat agresywnego rottka... :/ Mojego kupilam od drugiego wlasciciela. Na poczatku jak wszedl w nowy dom bylo ok, wiedzial gdzie jego msce od razu. Niestety kiedy juz sie poczul pewnie i poznal caly swoj teren w okolicy i inne psy, zrobil sie strasznie agresywny, do psow i suk, potrafil rzucac sie na obce suki na spacerach jak i na moja starsza od niego juz dorosla ktora byla w domu gdy sie pojawil. Potem zaczol dziwnie zachowywac sie w stosunku do domownikow i zaczely sie rowniez sytuacje dominacji z jego strony i 2 powazne awantury z zebami i warczeniem,.. Pies stal sie dosc trudny pod tym wzgledem, byc moze kwestia wczesniejszego braku socjalizacji i wychowania. Byl na tresurze i u "specjalisty" Nic. Przypadkiem spotkalam kolege ze studiow ktorego znjomy w ochronie szkoli psy, powiedzial ze chetnie sie nim zajmie. Pies pojechal do niego na kilka dni i wrocil odmieniony :) Dzis ma 14 mcy i jest zupelnie inny, kochany i wyciszkony, jednak agresja do psow wciaz w nim siedzi. W najblizszych dniach bede go kastrowac to nie bedzie az taki sflustrowany... Watpie ze kastracja podziala na agresje do psow ale zawsze jakas szansa na zmniejszenie jej jest.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...