Jump to content
Dogomania

Pies sam u fryzjera


megann

Recommended Posts

Mam pytanie. Chciałabym podstrzyc mojego seterka, ale w gabinecie na ul. Pomorskiej w Łodzi oddaje się psa w ręce fryzjera, tzn. nie można przy nim być, ale ogląda się go na ekranie monitora. Ruda nigdy jeszcze nie była u fryzjera:). Wolałabym z nią być, bo będzie to dla niej duży stres. Macie jakies doświadczenia w tym względzie? A może ktos zna ten zakład?
Pozdrawiam
M/

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Śnieżynka']Dla mnie jest to coś dziwnego, że nie można zostać ze swoim psem podczas zabiegów.. może dlatego po wielu próbach znalazłam osobe której to nie przeszkadzało jak stałam obok i pytałam i przy okazji nawet pomagałam psa przytrzymac...[/quote]

Śnieżynko nadal chodzisz do tego fryzjera czy zaczęłaś sama przygotowywać pieska w domu?

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie udało mi się przekonać tej kobiety, że nie chodzi mi o nią, tzn. o brak zaufania do niej i chęć kontroli, tylko o psa i być może niepotrzebny, dodatkowy stres. Prawie się obraziła, że jestem taka nieufna! Zastanawiałam się nad tym zakładem, bo wyglądają bardzo profesjonalnie i strzygą również setery, a nie wszyscy groomerzy wiedzą, jak to robić. A może ktoś miał doświadczenia z tym zakładem (Łódź, Pomorska)?
Dziękuję za dotychczasowe odpowiedzi i pozdrawiam. M

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze wł tłumaczę, że pies z reguły jest grzeczniejszy jak zostanie sam z obcą osobą, ale nigdy w życiu nie "wywyaliłam" wł na siłę. Jeśli ktoś prosi żeby zostać to absolutnie nie mam nic przeciwko temu - wtedy zwalam całą pracę z trzymaniem psa, z reguły na drugie strzyżenie, jak wł wychodzi upocony po pierwszym, już nie protestuje i wraca po psa:lol:

Link to comment
Share on other sites

Ten temat zawsze budzi kontrowersje u wlascicieli psów. Na prawde troche zaufania dla psiego fryzjera. U mnie kazdy moze sie rozejrzec, chwilke zostać ale stanowczo nie pozwalam na zadne asystowanie bo z doswiadczenia wiem ,ze te psy które przy włascicielu zachowuja sie nieznosnie ,bez niego staja jak trusia. Pies ,który jest na stole trymerskim a obok stoi Pańca która na dodatek próbuje mi nieporadnie psa trzymac (zasłaniajac mi ogólny widok psa przy strzyzeniu)biadolac przy tym"Jaki biedny piesek" daje mu do zrozumienia że on ma powód czuć sie biedny a na dodatek jest nieszczesliwy bo nie rozumie dlaczego ta ukochana Pancia zamiast go zabrać trzyma go na siłę na stole.Najgorsze jest dla mnie takie własnie trzymanie na siłę, pies dostaje jakiejś traumy po takim zabiegu.
Jeżeli ktoś nie chce wyjsc to tez go nie wyrzucam , mi tez zależy żeby klient był zadowolony ale ja zamykam drzwi a własciciel moze usiąść ,poczytać gazete i z reguły wynudzic sie jak mops zamiast wykorzystac czas na swoje sprawy.Cieszy mnie natomiast to ,ze ludzie po pierwszej wizycie przekonuja sie do takiej metody pracy z psem kiedy wracajac po psinke widza psa zadowolonego, biegajacego i merdajacego ogonkiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*hania']Śnieżynko nadal chodzisz do tego fryzjera czy zaczęłaś sama przygotowywać pieska w domu?[/quote]
Dalej chodzę, choć teraz rzadziej, bo po 13 latach chodzenai z pudliszonem, przy grzywku jest mniej roboty i po jakies 5 wizytach z grzywkiem zostałam przyuczona jak mam koło niego robić... choc czasem mi sie nie chce i lepiej wsiasc w samochod i pojechac ;) czesto się zdarza, żę jak wystawy są w tamtej okolicy to wsiadam w samochod pies do fryzjera a potem na wystawe rano :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megann']Mam pytanie. Chciałabym podstrzyc mojego seterka, ale w gabinecie na ul. Pomorskiej w Łodzi oddaje się psa w ręce fryzjera, tzn. nie można przy nim być, ale ogląda się go na ekranie monitora. Ruda nigdy jeszcze nie była u fryzjera:). Wolałabym z nią być, bo będzie to dla niej duży stres. Macie jakies doświadczenia w tym względzie? A może ktos zna ten zakład?
Pozdrawiam
M/[/quote]
Wygląda na to że zadzwoniłaś do najbardziej znanego w Polsce salonu Ewy Grabowskiej. Nie masz się o co przejmować. Twój pies trafi w najlepsze ręce. Możesz sobie zobaczyć tutaj [URL="http://www.psisalon.pl"]www.psisalon.pl[/URL]
u Pani Ewy jest dużo stanowisk i ludzi i jak by kręcili się jeszcze klienci to by był bałagan. Ale możesz tam przecierz oglądać na ekranie co jest z psem robione i jak się zachowuje. Na pewno u Pani Ewy nikt go nie będzie szarpał, krzyczał itp. Możesz być spokojna. I pies będzie dużo spokojniejszy. Jak jest właściciel to psy się do niego wyrywają i szukają ratunku.
W sumie dla ciebie co za różnica czy stoisz obok psa czy będziesz patrzeć w ekran. No chyba że chcesz się nauczyć;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Śnieżynka']Dla mnie jest to coś dziwnego, że nie można zostać ze swoim psem podczas zabiegów.. może dlatego po wielu próbach znalazłam osobe której to nie przeszkadzało jak stałam obok i pytałam i przy okazji nawet pomagałam psa przytrzymac...[/quote]
No to faktycznie bardzo dziwne. Szczególnie dla tych którzy niewiele wiedzą o psychice psa. A najbardziej dla tych którzy przyjdą parę razy, podpatrzą i zaczną swojego psa robić sami

Link to comment
Share on other sites

Hmm... muszę się zastanowić, może się jednak zdecyduję na ten zakład, jeśli się na tym znacie:) A może ktoś już strzygł tam psa i opowie z perspektywy właściciela, jak było? Może się trochę uprzedziłam do tego zakładu pomimo jego renomy: zakład ma stronę internetową, a na tej stronie jest utrzymany w ironicznym tonie katalog zaleceń dla klienta, który po jego przeczytaniu nabiera przekonania, że większość właścicieli psów jest co najmniej nieuprzejma, niepunktualna itd. Mało to dowcipne jak na mój literacki gust. A przecież nie każdy właściciel psa, przytrzymując go np. u weterynarza, jest pańcią, która użala się nad nim, jaki to z niego biedny piesek!
Odeszłam trochę od tematu, pytanie o doświadczenia własne nadal jest aktualne!
Pozdrawiam wszystkich
M.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalia31']Ten temat zawsze budzi kontrowersje u wlascicieli psów. Na prawde troche zaufania dla psiego fryzjera. .[/quote]

A z jakiej razcji mam ufac osobie, ktora widze po raz pierwszy w zyciu na oczy? :niewiem:
Jesli ktos nie pozwala mi zostac z psem, poprostu szukam innego fryzjera, na szczescie jest w "czym" wybierac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megann']Hmm... muszę się zastanowić, może się jednak zdecyduję na ten zakład, jeśli się na tym znacie:) A może ktoś już strzygł tam psa i opowie z perspektywy właściciela, jak było? Może się trochę uprzedziłam do tego zakładu pomimo jego renomy: zakład ma stronę internetową, a na tej stronie jest utrzymany w ironicznym tonie katalog zaleceń dla klienta, który po jego przeczytaniu nabiera przekonania, że większość właścicieli psów jest co najmniej nieuprzejma, niepunktualna itd. Mało to dowcipne jak na mój literacki gust. A przecież nie każdy właściciel psa, przytrzymując go np. u weterynarza, jest pańcią, która użala się nad nim, jaki to z niego biedny piesek!
Odeszłam trochę od tematu, pytanie o doświadczenia własne nadal jest aktualne!
Pozdrawiam wszystkich
M.[/quote]
Znam salon i Ewę Grabowską osobiście. I uważam że nie mogłaś lepeiej trafić. Ale w sumie jak nie masz przekonania to nie zawracaj ludzim głowy i idź gdzie indziej. Najwyżej sknocą ci psa ale przynajmnie będziesz mogła przy nim być.

Link to comment
Share on other sites

Pytam o doświadczenia z zostawianiem psa u groomera. Nie wychodzę przy tym z założenia, że w innym zakładzie niż na Pomorskiej ostrzygą psa źle. Nie mam (jeszcze) złych doświadczeń. Ani z zakładem na Pomorskiej ani żadnym innym. M.

Link to comment
Share on other sites

No to nie kombinuj tylko się umów na wizytę. Myślę, że jak pogadasz z Panią Ewą to nie będzie robiła problemu żebyś coś tam podglądała;) A zobaczysz ze jak cię nie będzie pies będzie dużo spokojniejszy. I przecież możesz sobie patrzeć na ekranie że jest wszystko Ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']A z jakiej razcji mam ufac osobie, ktora widze po raz pierwszy w zyciu na oczy? :niewiem:
Jesli ktos nie pozwala mi zostac z psem, poprostu szukam innego fryzjera, na szczescie jest w "czym" wybierac.[/quote]
TO TY ZOSTAWIASZ SWOJEGO KOCHANEGO PSA Z KIMŚ KOGO WIDZISZ PIERWSZY RAZ W ŻYCIU???:crazyeye:
na szczeście wsród klientów tez są normalni, sympatyczni ludzie którzy troszke znaja sie na psychice swojego psa:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalia31']TO TY ZOSTAWIASZ SWOJEGO KOCHANEGO PSA Z KIMŚ KOGO WIDZISZ PIERWSZY RAZ W ŻYCIU???:crazyeye:
na szczeście wsród klientów tez są normalni, sympatyczni ludzie którzy troszke znaja sie na psychice swojego psa:)[/quote]
mysle ze psychike SWOJEGO PSA zna najlepiej wlasciciel, a nie pani z nożyczkami która widzi zwierza 1 raz na oczy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natalia31']TO TY ZOSTAWIASZ SWOJEGO KOCHANEGO PSA Z KIMŚ KOGO WIDZISZ PIERWSZY RAZ W ŻYCIU???:crazyeye:
na szczeście wsród klientów tez są normalni, sympatyczni ludzie którzy troszke znaja sie na psychice swojego psa:)[/quote]

Hmmm nie bardzo Cie w tym momencie rozumiem....No wlasnie NIE ZOSTAWIAM, co napisalam odpowiadajac na Twoje:

[quote]
Na prawde troche zaufania dla psiego fryzjera. U mnie kazdy moze sie rozejrzec, chwilke zostać ale stanowczo nie pozwalam na zadne asystowanie bo z doswiadczenia wiem ,ze te psy które przy włascicielu zachowuja sie nieznosnie ,bez niego staja jak trusia. [/quote]


Nie pcham sie do asystowania, jak to napisalas (no chyba ze widze, ze fryzjer sobie nie radzi), natomiast nie lubie byc wypraszana z gabinetu i tyle :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

U mnie jest jeszcze inaczej,rozumiem obawy właściciela przy pierwszej wizycie,rzeczywiście nie zna mnie,obawia się podawania "uspokajaczy",wówczas pytam czy chce zostać z psem,chociaż dla mnie jest to dodatkowe utrudnienie.Decyduje klient,przeważnie kolejne wizyty są już bez asysty.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym się nie zdecydowała przyprowadzić psa w obce, nieznane mu miejsce i jeszcze go zostawić samego. To nie dla mnie i nie dla moich psów.

Druga sprawa jest taka, że nie mam pod ręką takiego renomowanego salonu jak ten w Łodzi, gdzie wiadomo, że psem zajmą się profesjonaliści. W takiej dziurze jak ja mieszkam jest jeden salonik, niedawno otwarty i raczej go nie zaryzykuję. Nie wiem czy ta pani co otwarła widziała chociaż na oczy grzywkę bo z tego co wiem to w moim grajdole są wszystkiego 4 z czego 3 moje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light'][B]mysle ze psychike SWOJEGO PSA zna najlepiej wlasciciel,[/B] a nie pani z nożyczkami która widzi zwierza 1 raz na oczy[/quote]

:multi::multi::multi::multi: Otóz to. Nie kazdy pies jest niegrzeczny podczas wizyty u psiego fryzjera, nie mozna od razu tego zakładac. Ja nie znając danego zakładu tez miałabym obawy, aby zostawic go samego. I mysle, ze lepiej zapytac przed wizyta o dany zakład, niz załowac po, ze sie tego nie zrobiło.

Poza tym teraz jest taka masa salonów i saloników otwieranych przez "groomerów", ze na prawde mozna fatalnie trafic.

Ja pierwszy raz jak zostawiłam (niestety:-() mojego szczeniaka u psiego fryzjera, to pomijajac fatalne strzyzenie, to po dwóch dniach zrobił sie wielki strup na głowie. Do tej pory nie moge zrozumiec, co mu sie wtedy stało, bo mnie jako kompletnemu laikowi w strzyzeniu, jak do tej pory nie udało mi sie nigdy niczego podobnego zrobic.

Ostatnio otworzono przy nowym Kakadu przy Carrefour salon pielegnacji i gabinet weterynaryjny. Byłam w salonie, bo chciaiłam zapytac o koszt trymowania sznaucera mini do łysa. Pierwsza reakcją zdumionej pani było pyło pytanie: Az tak?? Nastepnie zapytałam czym bedzie trymowac: trymerem czy paluszkami. Odpowiedź - i tak i tak, a poza tym zadowolona pani powiedziała, ze takim specjalnym urzadzeniem. Ja zaczelam wyliczac wszystki mozliwosci, jadnak z zadna nie trafiłam. I wtedy pani łaskawie powiedziała - ja pani pokarze. I co pani wyjeła?? Trymer:evil_lol::evil_lol: Jacka Strippera. JA mówie - super, ma pani ten gumowy, na to wyraźnie zaskoczona pani - no skadżesz znowu - on jest metalowy. :evil_lol::evil_lol:

Nawet gdybym była przy swoim psie, to i tak nie pozwoliłabym tej pani wytrymoać mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...