Jump to content
Dogomania

megann

Members
  • Posts

    73
  • Joined

  • Last visited

megann's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękuję Ci bardzo, kupujemy. Ruda (seterka oczywiście, an nie sterka) będzie wdzięczna kumplom bulikom za namiary na taką atrakcję:) Pozdrawiam. M.
  2. Baster i Lusi, napisz mi proszę, gdzie można kupić taki basen, jak na zdjęciu? Chciałabym kupić coś dla mojej sterki, więc musi być spore, a te, które znalazłam w sklepie dla psów są koszmarnie drogie w dużym rozmiarze. bardzo proszę o odpowiedź, może też być na priva. Pozdrawiam. M.
  3. To pocieszające:) Muszę mieć nadzieję, że SM W Łodzi też będzie przymykać oczy na setery. Niesprawiedliwe to wobec innych łagodnych dużych ras, które nie wyglądają tak 'przymilnie' jak setery:). A z jakiego jesteś miasta? Serdecznie pozdrawiam M.
  4. Ależ chodzi, choć nie jedna osoba, bo, jak napisałam, dla jednej osoby byłoby to zbyt obciążające. Sytuacje są różne, z zegarkiem w ręku nie chodzę, w deszczu i na mrozie też nie biegamy po polach tak długo:), ale przeciętnie Ruda tyle czasu spędza na spacerach. Taki ma raj na ziemi, a ja jeszcze na chleb zarabiam i to całkiem smaczny:) To odpowiedź na przytyk personalny. Podtrzymuję moje zdanie, że 90 min. dziennie (tak brzmiało pytanie) to zbyt mało dla setera. Wyliczyć pi razy drzwi czas poświęcany psu można i przy podejmowaniu decyzji o kupnie psa warto to zrobić. Pozdrawiam M.
  5. Nie wiem,czy pytanie jest jeszcze aktualne, ale mam akurat trochę wolnego czasu, to odpiszę. Seter irlandzki to fantastyczny pies, ale potrzebuje dużo ruchu, a konkretnie dużo miejsca do swobodnego wybiegania się, trochę dzikiego, krzaczastego terenu. Taki sprawia, że pies się nie nudzi. W lasach (o tym trzeba pamiętać) psów podług prawa nie można spuszczać ze smyczy. Moim zdaniem 90 min. dziennie to za mało. Nasza Ruda ma dwa spacery luzem po godzinie, czasami półtorej (chyba że jakaś pogoda koszmarna), dwa po 30 min. Standardowo. Jedna osoba będzie miała pełne ręce (a raczej nogi) roboty. Seter nie będzie się też trzymał tak blisko właściciela jak np. owczarek niemiecki, młody seter lubi sobie pobiec gdzieś tam, więc trzeba ćwiczyć przywołanie uparcie i wytrwale! W przypadku setera ruch to najważniejsza rzecz. Zmęczonemu, wybieganemu seterowi głupoty do głowy nie przychodzą:) Niektóre setery lubią, oj bardzo lubią, gonić obiekty ruszające się (rowerzyści!), więc trzeba poświęcić czasu i cierpliwości na oduczenie setera tej zabawy. Z małymi dziećmi nie mam doświadczenia. Ruda jako szczenię strasznie podgryzała, skakała (drapiąc pazurami) i bawiła się tak wysokoenergetycznie, że zabawa z małym dzieckiem nie wchodziła w rachubę. Próba była. To takie moje luźne uwagi z perspektywy posiadaczki setera, nie pretenduję broń Boże do wszechwiedzy, więc może ktoś bardziej doświadczony w hodowli seterów coś skoryguje albo doda. No i ostatnia uwaga: Setery są: bystre, inteligentne, łagodne, zyczliwie nastawione do świata i zwierząt (choć znam setera, który od konfliktów z innymi samcami nie stroni!), ciekawskie, wesołe, sierść w sumie nie tak bardzo kłopotliwa w pielęgnacji, włos jedwabisty, więc się nie wbija w dywan, setery mają też mało 'własnego' zapachu, uroda jak widać. No cud miód po prostu!
  6. Z przepisów w niektórych miastach wynika, że psy zawsze muszą być na smyczy i w kagańcu, w niektórych miastach jeśli bez smyczy to w kagańcu. Może wywołam burzę, ale czy Wy się naprawdę do tych przepisów stosujecie? Oczywiście nie chodzi mi psy, o których wiemy, że są agresywne, place zabaw itd. są oczywiście tabu, mały park w niedzielę wczesnym popołudniem i mnóstwo małych dzieci (to tak na zdrowy rozum), jeśli pies wysokoenergetyczny też. Ale tak w ogóle? Mam setera, pies spory, agresja do ludzi i zwierząt zerowa, problem z gonieniem opanowany, nie goni, nie podchodzi do ludzi, a o ile ma taki zamiar (w celach przyjaznych) jest odwoływalna bez problemu. Jasne, nie wszystkie psy są takie, ale na moich spacerach okołoosiedlowych i parkowo/osiedlowych Ruda biega bez smyczy i kagańca (ja oczywiscie smycz mam i zapinam Rudą, jeśli trzeba), spotykamy mnóstwo znajomych i nie znajomych psów bez kagańca i spuszczonych ze smyczy. Żyję w lekkiej schizofrenii, nie chcę nie respektować prawa, SM udało mi się jakimś cudem uniknąć, ale pewnie do czasu. Jak to jest u was? Gdybym wiedziała, że takie przepisy są i byłabym bardzo praworządna, to z ręką na sercu, nie zdecydowałabym się na psa, na żadnego, nie tylko na setera. Pozdrawiam M.
  7. Rzadko się ostatnio pojawiam na dogomanii, ale też chcę się pochwalić! Moja suczka, seter irlandzki, zdobyła trzecie miejsce na wystawie klubowej w klasie otwartej i czwarte (niestety) na krajowej. Sędzia Litwy na klubowej był bardzo sympatyczny i delikatnie odnosił się do psów. Sędzia z Czech wyraźnie się - jak to już ktoś przede mną napisał - śpieszył. Podejście do psów określiłabym jako 'robocze', żadnych ceregieli. Tak po ludzku to mi sie niespecjalnie podobało. Nsza ocena składała się z trzech zdań! "Suczka o eleganckiej budowie. Doskonała szata". Trzecie zdanie, niestety dotyczyło mnie: "Powinna być lepiej zaprezentowana." Z tym się zgadzam, bo doświadczenie wystawowe mam marne. Będę musiała popracować:) Pozdrawiam M.
  8. Dziękuję Wam za szybką odpowiedź. Do zobaczenia w Piotrkowie:) M.
  9. Czy ktoś wie, jak będzie yglądała kolejność wystawiania seterów? Z rozpiski na stronie Związku pierwsze są irlandy, a jazawsze myśłałam, że pierwsze są setery angielskie. Czy ktoś coś wie na ten temat? Pozdrawiam M.
  10. Nie wiem, czy to może być to, ale moja poprzednia Ruda Tina z wiekiem zaczęła mieć podobne objawy. Nigdy nie bała się burzy, ale na tzw. niestety starość bała się coraz bardziej. Zaczęło się, jak miała gdzieś tak z 11, 12 lat, dokładnie nie pamiętam (odeszła jak miała 14). Na ten strach nic nie pomagało, totalna panika, autentycznie baliśmy się, że dostanie zawału (fioletowy język, dyszenie do upadłego). Na szczęście burz było jakoś niewiele, ale każda była dramatem. Nic jej nie dawaliśmy, ale być może trzeba było. Teraz myślę, że byłby to jedyny sposób, żeby oszczędzić jej stresu. Nigdy nie była szczekliwa, a zaczynała szczekać na większy ruch na klatce schodowej, dziwne to było, jakby nie mogła sie uspokoić. Wkrótce oakazało się, że trochę to miało związek z tym, że zaczynała lekko głuchnąć. Zabrzmi to teraz dziwnie i trochę śmiesznie zarazem, ale jak ogłuchła calkiem sporo, to burzy się już nie bała, bo jej prawie nie słyszała! Czasami zaczynała szczekać sama z siebie, jakby niepokoiło ją coś, czego tak na prawdę nie było. Moja interpretacja była taka, że siada jej ogólnie odporność nerwowa na stare lata i do tego doszła głuchota (na szczęście nie całkowita). Brzmi to wszystko jakos tak smutnie, ale tak wcale nie było! Normalne życie z żywym, wesołym psem, tylko takim z bardziej wrażliwą tkanką nerwową:). Głosu nie można było podnieść, bo się pies denerwował:) Serdecznie pozdrawiam. M.
  11. megann

    RING 5

    Ja nie chcę odstraszać od Ring5. Rudej, jak napisałam, zapach nie przeszkadzał (tylko kichała za każdym razem) i efekt też był bardzo ładny. Gdybym miała się jednak jeszcze raz decydować, to zapach by zadecydował na nie: wolę, jak pies pachnie, no nie wiem, jakoś naturalniej, choć czy można mówić o naturalnym zapachu szamponów i odżywek?:)Pozdrawiam. M
  12. megann

    RING 5

    Odżywka w sprayu:)
  13. megann

    RING 5

    To była, teraz sprawdziłam, odżywka Protein Coat Conditioner. Sama w sobie jest ok., ale użyłam jej tylko ze trzy razy, bo ten zapach zwalał mnie z nóg. M.
  14. megann

    RING 5

    Ja kupiłam kiedyś spray do układania sierści (dla setera). Zadanie spełnił, ale ma zapach lakieru tak mocny, że jak dla mnie jest nie do przyjęcia: kojarzy mi się z zakładem fryzjerskim z dawnych lat. Ruda jednak nie protestowała. Pozdrawiam. M.
×
×
  • Create New...