Jump to content
Dogomania

PRZEKOCHANY ALF ma dom u Bączek!! DZIĘKUJEMY!!! :)


Mada:)

Recommended Posts

Życzę sukcesów w skubaniu sierści :evil_lol:... Ja małego Dżekusia adoptowanego przez moją mamę już dwa miesiące tak skubię i końca nie widać. Kąpiel tylko trochę sierść rozluźniła. Sama nie wiem skąd tyyyle futra na tak małym ciałku się wzięło- a Twój Alfik to olbrzym przecież :p... Natomiast psiaki takie skubanie uwielbiają, no... i jest bardzo integrujące ;).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 385
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Gosia dla Twojego pieska polecam trymer i to dobrany do krótkiej sierści. Najlepiej iść z psem do zoologicznego i wypróbować poszczególne typy. POLECAM! Ja bez trymera nie wyobrażam sobie życia.
Jeżeli chodzi o Alfika to nie mam pomysły, ma chyba zbyt delikatny włos na tego rodzaju zabiegi. :oops:

Bączek jak wyglądał Alfik kiedy trafił do schroniska to naprawdę trudno sobie wyobrazić. To porównanie z kijem i zawieszoną skórą jest dosłowne, on naprawdę tak wyglądał. Pod skórą nie można się było dopatrzyć nawet wypukłości z klatki piersiowej. On był jak kartka papieru. STRASZNE!
I pewno brzmi to jak paranoja, ale jak go ostatnio widziałam to się cieszyłam, że przytył i wypiękniał. Jemu tak ciężko było przytyć mimo, że na początku był specjalnie dokarmiany.

I chyba mamy wspólne upodobania, czyli metamorfozy! :lol:
Ja również uwielbiam patrzyć na te zmiany, na to jak nie tylko wygląd się zmienia, ale i charakter psiaka, jak robią się coraz odważniejsze.
TO WSPANIAŁE UCZUCIE.
Bączek, pisz, pisz i pisz nam o tym jak Alfik się zmienia, jak pięknieje, jak tyje i jak jest szczęśliwy. :lol:
Na temat ludzi którzy tak potraktowali Alfika, nie będę się wypowiadać.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Nie mam aparatu fotograficznego, więc muszę czekać, jak sąsiad wróci z wczasów i mi pożyczy własny. Ale obiecuje że foty będą. A co do trymera to oglądałam takowy wczoraj. Nie kupiłam jednak, bo kosztował 50 zł a nie wiem czy się sprawdzi do tego typu sierści. Wogóle wszystkie akcesoria dla psów są potwornie drogie, więc musze mieć pewnośc, że sie przydadzą, bo szkoda pieniędzy. Jedyne co mi sie kiedyś udało dobrego kupić to grzebień do wyczesywania podszerstka. Wygląda jek miniaturowe grabie, ma zwężane zęby na koncu i do długiej sierści jest idealny. Tylko zęby nie mogą się obracać w kółko.

Link to comment
Share on other sites

Kupiłam trymer. Rewelacja. Na razie wydarłam Alfikowi martwe włosy na grzbiecie i chłopak został prawie łysy. Nie wyskubałbym tego do swiąt. Kupiam też jakiś proszek co go poleciła sprzedawczyni, jak twierdzi, hodowca dogów, na odrost okrywy włosowej. Ponoć rewelacja. Ano zobaczymy. Ale ten trymer do doskonała rzecz martwe włosy wyłaża nawet z Eltona, choć na oko to on się wcale nie leni. Na opakowaniu tego trymera było zdjęcie golden retrivera. To ja tyle psów miałam w życiu i nie wiedziałam, że można trymować inne niż sznaucery. Alfik siedział spokojnie, jak go zabolało to odwracał głowe i pomrukiwał. Trochę sie boję, żeby mnie nie złapał zębami, choć w życiu nie jeden pies mnie ugryzł, bo to nic przejemnego. Muszę uważać jak daję kotu jeść, bo znów Alfik złapał go za tyłek, choć kot jada na szafce kuchennej. Kot się tak wystraszył, że pozrzucał garnki, spadły na Alfa i na podłogę robiąc okrobny rumor, więc pewnie już się to nie powtórzy, ale i tak muszę uważać, żeby mu nie zrobił krzywdy.

Link to comment
Share on other sites

Trochę się boje o tego kota, żeby Alf mu krzywdy nie zrobił. Muszę zmienić kolejność karmienia. Do tej pory jak kroiłam mięso to kot już czekał na szafce i wyjadał mięso spod noża. A psy siedziały i czekały. Przy Alfie tak sie nie da, bo on się wścieka i ściąga kota ze szafki. Ale jak zmienie kolejnośc karmienia to będzie dobrze. Po tygodniu Alfik to już nie ten sam pies, głównie jezeli chodzi o zachowanie. Szczeka na równi z innymi psami, biega po działce, cieszy sie jak oszalały na nasz widok.
Gosiu15 opowiedz coś o swoim piesku. A może jest jego wątek na Dogo to mi powiedz gdzie bo chętnie przeczytam. To jest takie pokrzepiajace jak człowiek czyta, że te psy z azylu wcześniej czy później znajdują dom, że jest dla nich jakaś nadzieja. Ja mam cztery, trzy z azylu i najchętniej to bym się dała sklonować, żeby móc wziąc jeszcze kolejne.

Link to comment
Share on other sites

Dżekuś nie jest moim pieskiem- adoptowali go moi rodzice i z nimi mieszka. Z początkiem lipca znalazłam na stronie schroniska pieska bardzo podobnego Reksia (zaginionego 2 lata temu). Podobieństwo tego terierkowego rudzielca było tak duże, że gdy pokazałam mamie fotki, myślała że to on i powiedziała, że trzeba natychmiast po niego jechać. Po przyjeździe do schroniska okazało się że nasz rudzielec został adoptowany dzień wcześniej. Pan powiedział nam, że piesek miał chyba 3 lata, więc nie był to na pewno Reksiu,który był staruszkiem. :shake: Poszliśmy odwiedzić pieski i gdy wszystkie nas witały szczekając przy kratach mama wypatrzyła w jednym z kojców, z tyłu, w rogu, zwiniętą w kulkę trzęsącą się kupkę nieszczęścia... Jego koleżanka z boksu znalazła domek godzinę wcześniej i został sam. :placz: Widząc łzy w oczach matuli wiedziałam, że oto malizna żegna się ze schroniskiem.. :razz: Pojechali po rudego Reksia, przywieźli Dżekusia. Ma chłopak dobrego Anioła Stróża...:p (nazajutrz dowiedziałam się, że rudzielec tego samego dnia wieczorem został oddany z adopcji :angryy:)

Link to comment
Share on other sites

W życiu trzeba mieć troche szczęścia co pokazuje Twoja historia. Czy wiadomo Ci coś o losach rudzielca. Czułabym się lepiej, gdyby jednak znalazł dom. Moja suczka Sara została przeze mnie wzięta z azylu krakowskiego w 2001r. Była w wieku kilku tygodni. W boksie były 4 psiaki wszystki czarno-białe, znalezione na dworcu kolejowym w kartonowym pudle. Trudno powiedzieć co zadecydowało, że akurat tego wzięłam. Był najmniejszy, z czarną łatka na oku i to była suczka, a ja miałam wtedy niewysterylizowaną sukę leonbergera. Do tej pory zastanawiam się, co się stało z pozostałą trójką. Nawet rozglądam się po Krakowie, ale takie umaszczenie jest dość popularne więc do tej pory nie natrafiłam na żadnego. Dziś Misia- leonberger już nie żyje. Zmarła na raka w 2006r. I wtedy sobie obiecałam - nigdy więcej rasowego psa zwłaszcza z tych krótkożyjących. I obietnicy dotrzymuję. O każdym z moich psów można by napisać książkę. Sarunia złapała po azylu nosówkę, ledwo żeśmy ją uratowali. W azylu byłaby skazana na śmierć. Nie dopuszczam do siebie myśli że pozostałe szczeniaki nie przeżyły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosia15']Rudzielec niebawem poszedł drugi raz do adopcji :multi:, aaale, właśnie przed chwilą znalazłam jego fotkę tu: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=120169[/URL] (post17)[/quote]

Poszedł i wrócił. :-(

Alfiku przynajmniej ty nam piękniej i nie łobuzuj tak, my koty też lubimy. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Grażyno czy mogłabyś sprawdzić w schronisku w Tychach co Alf dostawał do jedzenia, jezeli oczywiście tam bywasz. Ja mu daję ryż z indykiem ale zauważyłam, że zrobiła mu się świeża zmiana na skórze, taka egzema. To może byc od jedzenia. Poza tym śmierdzi dalej zwłaszcza jak zmoknie ale to jest inny zapach niż pozostałych psów więc ta skóra nie jest jeszcze zdrowa. I kaszle trochę. Nie chcę go na razie katować jeżdżeniem po weteryniarzach, chyba że mu się pogorszy. Jest przemiły tylko smutny. Mało co go cieszy. Tak patrze na niego, jak sobie leży na materacyku i taka żałość mnie ogarnia że on taki smutny, chudy, wyłysiały. Straszna bida.

Link to comment
Share on other sites

Bączek z tego co wiem to psiaki w schronisku dostają jedzenie gotowane (ryż, kasza lub makaron z warzywami i mięsem), a raz w tygodniu suchą karmę.
Wydaje mi się, że Alf nie był na specjalnej diecie, ale dopytam się. :)

Porzucone zwierzaki potrzebują czasu by się cieszyć, jedna z moich podopiecznych przez wiele miesięcy dochodziła do siebie. Pamiętam ile radości sprawiła nam kiedy pierwszy raz w zabawie uniosła ogon, kiedy pierwszy raz pobiegła za patykiem, kiedy przyniosła piłeczkę. Na te rzeczy czekaliśmy bardzo długo, ale się doczekaliśmy. Jej metamorfoza trawała dłużej, ale była i jest nadal, z tym że taraz broi już we własnym domku, a nie w moim DT :)

Alfik też będzie się zmieniał, może wolniej, ale jego oczy nabiorą blasku, zobaczysz! :)

Podobno na sierść dobre jest siemię lniane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bączek']Tylko,że on już nie ma tak wiele czasu. Jezeli to prawda, że ma 10 lat, to zostało mu gora 5-6, a zważywszy na to jak był wycieńczony to może jeszcze krócej. Siemie lniane już kupiłam , ale na razie nie podaje, bo boję się wszystko na raz.[/quote]

Bączek masz rację, wszystko po kolei, chociaż odrobina siemienia nie powinna mu zaszkodzić. Od niedawna ja i Kaja555 podajemy psiakom z problemami skórnymi krople "EFA Olie", ale ani ja, ani Kaja nie zauważyłyśmy jakiś cudów. Jeżeli jakaś metoda sparawdzi się na mojej suni to na pewno się z Tobą nią podzielę.

Jedna z osób mówiła mi, że problemy skórne mojej tymczasowiczki mogą być spowodowane uczuleniem na kurze mięso. Tej hipotezy nie sprawdzałam jeszcze, ale poszukam innej karmy i sprawdzę.
W schronisku często podają kurze mięso, ale czy u Alfika to jest uczulenie? :???:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Przepraszam, ale od dłuższego czasu nie mogłam wejść na Dogomanię. Z Alfikiem w porządku, tylko ciągle ujawniają sie nowe choroby. Zrobiła mu sie na przedniej łapie taka sącząca się zmiana, ani to posmarować-bo zlizuje, ani zawinąc bo zdziera. Ale go to chyba nie boli, bo nie kuleje. Pase go ile wlezie, ale nadal jest za chudy jak na mój gust. Ale ze starymi psami tak już jest, jedzą i chudną. Jak jest pogoda to chodzimy na spacery, szybko jednak się męczy. Na smyczy chodzi zupełnie przyzwoicie, a dzis ze ździwieniem odkryłam, że potrafi wrócić się i obejść przeszkodę jak smycz zapląta się o nią. To jest dowód, że chodził kiedyś na smyczy i nie był łańcuchowym psem.
Zrobiłam mu parę zdjęć, to wkleje jak rozeznam jak to się robi. On tak dziwnie pachnie, nie jak pies tylko jak koń. To pewno ta choroba skóry to powoduję. Cały czas zastanawiam się jak można być taką bestią w ludzkim ciele, wywieźć psa z dala od domu, żeby przypadkiem nie wrócił i zostawić na pastwę losu. Skubię tą jego chorą posklejaną sierść, już prawie wyskubałam, na piersiach odrasta nowa zdrowa więc nie jest źle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...