hell_angel Posted May 20, 2012 Posted May 20, 2012 Oj dom z ogrodem to w przypadku dużego, starszego psa błogosławieństwo... Jestem pod wrażeniem, że od zeszłych wakacji, wyglądowo (przynajmniej po pysiu sądząc) wcale się nie zmienił! :) Dobrze, że udało się zapewnić mu suche spanko, tym bardziej, że tak dużo leżakuje. Myślę, że w takich warunkach, powinien się starzeć każdy pies. Choć dla nas to potwornie przykre, oglądać jak nasze psisko starzeję się i niedołężnieje- to najlepsze co możemy im ofiarować, to staranna opieka i dbanie o w miarę normalne funkcjonowanie aż do końca :) Jestem z Wami! Alfik jest dzielny, jego Pańcia także! Co do Mańka... Serce jak zwykle bije mocniej, a biedy i kłopotów tyle, że coraz trudniej o pomoc :( Odkąd wzięłam z ulicy mieszańca Rottweilera i muszę izolować od swojego 12-letniego psa, nie mam już miejsca na tymczasy ;( Rozreklamuję go trochę... Quote
Bączek Posted June 10, 2012 Posted June 10, 2012 Niestety mam przykrą wiadomość. Alfikowi poraziło tylne łapy. Nie podnosi się sam. Trzeba go wyprowadzać na ręczniku. Nawet na pysku się zmienił. Jutro skontaktuję się z weterynarzem co robić. Quote
Panca Posted June 11, 2012 Posted June 11, 2012 o matko....zawsze jak tu zagladam to sie boje a tym razem to juz serio sie zmartwilam...:(((rozumiem jednak czym jest starosc i jak sie ona konczy ....czekam na wiadomosci o decyzji ...Bączek jestem z Tobą Quote
Bączek Posted June 11, 2012 Posted June 11, 2012 Alfik żyje. Lekarz powiedział, że będziemy próbowali go postawić na nogach. Dziś rano jak wstałam, Alfa nie było w domu. Z przerażeniem, w kusej kiecce obleciałam chałupę dookoła, nigdzie go nie było, a w nocy padał deszcz. Nagle mnie olśniło, zaglądam do piwnicy, a tam leży biedaczek w kałuży sików. Spadł ze schodów razem z drabiną, krzesełkiem i innymi rupieciami, które na tych schodach stoją. Ledwo go wywlekłam z tej piwnicy na szmacie, narażająć mój wypadający dysk na wypadnięcie. Trząsł się jak galareta. Przykryłam go ciepło, ale myślałam że to jego koniec. W południe wysłałam sąsiada, żeby sprawdził, czy Alf żyje. Żył i nawet wstał. Tak więc po pracy przywlekłam do domu weterynarza i ten powiedział, że próbujemy go postawić. Dostał sterydy, antybiotyki. Trochę się uspokoiłam, choć na jakiś spektakularny cud nie liczę. Bo wizja eutanazji była powalająca. Quote
kaja555 Posted June 14, 2012 Posted June 14, 2012 :( trzymamy kciuki za polepszenie starość to już niestety :( Quote
Bączek Posted June 14, 2012 Posted June 14, 2012 Alf porusza się o wlasnych siłach, o ile to można nazwać poruszaniem. Wlecze jedną nogę za sobą, czasem się na niej podpiera stawiająć na ziemi opuszkami do góry. Co krok wali się na ziemię, zwłaszcza jak ta bezwładna noga zaplata się z drugą. Nie jest w stanie sam tego rozplątać.Tą bezwładną łapę wiecznie sobie rozwala. Wyjście na pole 5 metrów od domu to jest dla niego wysiłek nie do pokonania. Najczęściej sika i wali kupę tuż przed drzwiami wejściowymi. Poza tym śpi. Jak go położę wieczór, przykryję, to rano zastaję go w tej samej pozycji - oczywiście w kałuży sików. Pryskam te zalane szmaty Vitoparem, ten Vitopar to zbawienie. Prać tego nie ma co, bo w 5 minut jest spowrotem zalane. A jeszcze w taką pogodę, to w życiu te szmaty nie wyschną. Dzięki dry bed Alf nie leży na mokrym, bo to już byłaby tragedia. To by go chyba zabiło. Boże starość jest przerażająca. Rozmawiałam ostatnio z moją córą na temat reinkarnacji, bo jakiś artykuł w tym temacie wpadł mi w ręce. Moja córka powiedziała, że w poprzednim wcieleniu musiałam być psem. Jak się tak zastanowić to istnieje takie prawdopodobieństwo:) Quote
kaja555 Posted June 19, 2012 Posted June 19, 2012 starość nie radość :( ja i tak się nie mogę nadziwić, bo Alf był już starym psem w schronisku, ile on może teraz mieć lat? nie zdiwiłabym się, jakby miał 20... Quote
Bączek Posted June 28, 2012 Posted June 28, 2012 Alf po raz kolejny się pozbierał :) Wola życia w tym psie jest niesamowita. Po porażeniu został lekki niedowład tylnej nogi. Łazi sam po domu, wychodzi na pole i co najważniejsze ma apetyt. Nie daję mu już wołowiny z chrząstką, odkąd odkryłam, że ma po tym sraczkę. Więc te sprawy też się uspokoiły. Nawet do smrodu sików już się przyzwyczaiłam i w zasadzie mnie to nie drażni :) Tak więc jest względny spokój - do następnego razu. Quote
Panca Posted June 29, 2012 Posted June 29, 2012 faktycznie to niesamowite i za razem budujace :) niech starutek jak najdluzej we wzglednie dobrym zdrowiu zyje sobie Quote
dziuniek Posted September 16, 2012 Posted September 16, 2012 [quote name='Bączek'] Rozmawiałam ostatnio z moją córą na temat reinkarnacji, bo jakiś artykuł w tym temacie wpadł mi w ręce. Moja córka powiedziała, że w poprzednim wcieleniu musiałam być psem. Jak się tak zastanowić to istnieje takie prawdopodobieństwo:)[/QUOTE] A moja mama kiedyś powiedziała, że pierwsze zwierzę, które pojawi się w moim domu po jej śmierci, to będzie ona. I czy dacie wiarę, że umarła na letnisku pod Warszawą, a kilkanaście dni po jej śmierci zawitała do nas mała koteczka? No i została. Co wy na to? Zaznaczam, że nie wierzę w reinkarnację, to taka anegdota rodzinna... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.