Jump to content
Dogomania

Halti czy szelki easy walk??


_LOffCiAm_KAmCiAm_

Recommended Posts

czyli 'entuzjazm, miłość do całego świata, brak dystansu' to brak wychowania?


też nie uważam że nacisk na nos pomaga, ale jezeli wezmę obrożę zwykłą albo szelki to na tak małej powierzchni na sliskich kafelkach kliniki pociągnie mnie za soba, a o to też nie chodzi. To jest tylko parę minut przed i po badaniu, a za drzwiami od razu sciągam:)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 138
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tina_p- może na razie zamista uczenia chodzenia na luźnej smyczy pocwicz bardzo intensywnie skupianie sie na Tobie kiedy jestescie poza domem. To jest czesty problem, właściwie to jest normalne, że pies super skupia sie w domu, a na dworzu już nie.

Co do offa:) Ja wole styl pracy właśnie psów pasterskich, kocham ten styl pracy (i nie uważam, żeby psy pasterskie były "słodzichne titit":D , maja dystans i swój charakter, może np na mojego psa mozna patrzec jak na takiego tititt:D z powodu jej wyglądu, ale już nie zachowuje się jak szczeniak, stała się bardzo niezależna wobec innych psów, nie lubi się już bawic, nawet- z czego jestem bardzo dumna- umie sie odgryzac, powiedzec innemu psu że cos jej sie nie podoba i postawic na swoim- czego właśnie nauczył ją aporter- labrador:)). Co do labradorów i w ogólę aporterów, to starsznie wkurzają mnie własnie labraodry i goldeny, ale to ze względu na to, że wszystkie jakie znam (oprócz jednego, owego wymienionego w poprzednim nawiasie:D) sa rozpuszczone obrzydliwie, sa wiecznymi szczeniakami i głupkami, dokładnie sa takie jak napisała Władczyni. Ae z drugiej strony lubie własnie ich charakter i styl pracy(kiedy wyjda z wieku szczenięcego). W ogólę uwielbiam FCR i NSDTR i uważam, że sa zupełnie inne niż goldeny i labradory, z tego co zaobserwowałam. Wiadomo- wszystko to kwestia wychowania. Ale tez kwestia indywidualnego "charakteru" kazdego psa (bo nawet w jednej rasie są zupełnie różne charakterem osobniki). Za to nie mogła bym miec terriera, za nic. Pies jak ktoś napisał powinien byc dopasowany do charakteru właściciela, a terrier do mnie nie pasuje kompletnie (co nie znaczy, że nie jestem niezalezna i nie mam własnego zdania, bo mam np labradora). Po prostu odpowiada mi inny styl pracy, charakter psa. Nie lubie też owczarków niemieckich, już wolałabym miec terriera. I nie ma na to wpływu wygląd psa, czy jakies inne dziwne powody, bo te rasy ogólnie są fajne (jak kazdy pies) tylko akurat każdemu z nas odpowiada inny styl. Ale też nie podoba mi się takie generalizowanie terrier- osoba niezalezna itp, analogicznie labrador- .... wiadomo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick08']a i co do wielkiej miłości do świata- mnie tez to denerwuje, ale każdy pies (odpowiednio prowadzony) z tego wyrośnie. Przynajmniej w jakims duzym stopniu.[/quote]

Powiem Ci jaka jest roznica miedzy moimi dwoma psami. Zaczniesz glaskac (jako obca osoba) Bolsa: "noooo doooobra, jak musisz to mnie glaszcz". Zaczniesz glaskac Whisky'ego: "ale fajnie, chodz, chodz porobimy cos" Nie jest to takie jak robia retrievery najczesciej "tylko mnie kochaj", ale ja lubie obojetnsc do obych osob.
Co do pastuchow, ja lubie pastuchy "strozojaco obroncze", ONki, belgi, holendry, natomiast bc, sheltie, collie itede odpadaja dla mnie.

[quote name='prittstick08']Wldczyni- czym jest TTB? jak zwykle nie rozumiem skórtu rasy:([/quote]

terier typu bull

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]czyli 'entuzjazm, miłość do całego świata, brak dystansu' to brak wychowania?[/QUOTE]
jak skacze po mnie lab, a właściciel idzie obok i rzuca coś w stylu "jak słooodko" to tak to jestbrak wychowania. Żadna inna rasa mnie tak nie obskakiwała, ani nie próbowała dręczyc mojej suczki. Dziwnym trafem na prosbę o odwołanie zawsze słyszę "ale ja go teraz nie odwołam"/"on chce się tylko bawić" nie powiem trafia mnie coś wtedy.
I wcale nie jest dla mnie słodkie kilkadziesiąt kilo obcego,ubłocononego psa które się na mnie pakuje, a właściciel zero reakcji bo przecież piesek nieagresywny.
toller i flat mi się podobają z wyglądu, ale też raczej bym ich nie miała. a jeśli chodzi o pastuchy szczekają często jeszcze bardziej niż moja suka więc wypatroszyłabym takiego psa:evil_lol:
Akurat w "mojej" rasie psy mają podobne zachowanie i temperament - króliczki duracela, baaardzo odważne. I mi się to podoba.
Berneńczyki mi się też kiedyś podobały, ale są mało zwinne, po za tym chyba nie chciałabym łapać takiego na ręcę;)
Onki ok, ale lekko kątowane. Belgi to chyba za duże wyzwanie dla mnie, choć czekoladowy gronek mi się marzy.
Dla mnie wielu posiadaczy labów to ludzie którzy liczyli na mądrego,niekłopotliwego psa, nic z nim nie robią i uważają że wszyscy powinni je kochać -fuj!
AST i pit mrrrau. Albo staffik. Albo łaciate. Zobaczymy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']jak skacze po mnie lab, a właściciel idzie obok i rzuca coś w stylu "jak słooodko" to tak to jestbrak wychowania. Żadna inna rasa mnie tak nie obskakiwała, ani nie próbowała dręczyc mojej suczki. Dziwnym trafem na prosbę o odwołanie zawsze słyszę "ale ja go teraz nie odwołam"/"on chce się tylko bawić" nie powiem trafia mnie coś wtedy.
I wcale nie jest dla mnie słodkie kilkadziesiąt kilo obcego,ubłocononego psa które się na mnie pakuje, a właściciel zero reakcji bo przecież piesek nieagresywny.
(...)
Dla mnie wielu posiadaczy labów to ludzie którzy liczyli na mądrego,niekłopotliwego psa, nic z nim nie robią i uważają że wszyscy powinni je kochać -fuj!
[/quote]


ja nie pozwalam Irish podchodzić do obcych ludzi a już na pewno na nich skakać, ale wiem też że jeszcze nie jest całkiem oduczona i mogłaby skoczyc. Gdy ktoś obcy chce się przywitać z psem, również nie pozwalam bo wiem, że nie będzie współpracował w oduczaniu skakania. Często wtedy mówię - nie bo skoczy (tak w skrócie żeby człowiekowi nie tłumaczyć) najbardziej wtedy denerwująca odpowiedź - ale to nic nie szkodzi, też mam psa i wiem że skaczą:angryy: odchodzę
dodam że Irish bawiła się często z dziećmi znajomych i w stosunku do dzieci nigdy nie miała odruchu żeby skoczyć


na mądrego psa liczyłam, ale na pewno nie na niekłopotliwego i dużo robię od początku żeby nie pojawiały się problemy, nie uważam też ż wszyscy powinni go kochać, głaskać akceptować skakanie itd

Czyli nie wszyscy włąściciele tacy są
Dodam jeszcze że coś jest w tym zdaniu które powiedział mi pewien właściciel labka, że woli się bać o czyjeś pobrudzone ubranie niż o pogryzione dziecko. Ale to wszystko kwestia wychowania

[quote name='prittstick08']a i co do wielkiej miłości do świata- mnie tez to denerwuje, ale każdy pies (odpowiednio prowadzony) z tego wyrośnie. Przynajmniej w jakims duzym stopniu.[/quote]

nie wiem czy wyrośnie, a może po prostu gdy będzie całkiem posłuszny to tą miłość bedzie można 'kontrolować', a raczej jej okazywanie


[quote name='prittstick08']stała się bardzo niezależna wobec innych psów, nie lubi się już bawic, nawet- z czego jestem bardzo dumna- umie sie odgryzac, powiedzec innemu psu że cos jej sie nie podoba i postawic na swoim.[/quote]

Irish wbrew pozorom też potrafi czasami się odgryźć, raz wybiegł prosto na nas nagle duży pies pogoniła go warcząc. Czasami w zabawie gdy jakiś pies jest za bardzo natrętny też potrafi go odpędzić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick08']może na razie zamista uczenia chodzenia na luźnej smyczy pocwicz bardzo intensywnie skupianie sie na Tobie kiedy jestescie poza domem. To jest czesty problem, właściwie to jest normalne, że pies super skupia sie w domu, a na dworzu już nie.
[/quote]

ćwiczę skupianie się w domu, na dworze też i robimy postępy.

Na spacerze Irish chodzi teraz na 2m i gdy widzę, że jest czymś zainteresowana, zamierza pójść w innym kierunku, mówię jej - Irish, idziemy. Od początku mówiłam jej tak, gdy ruszałyśmy z siadu i zauważyłam, że w większości przypadków zawraca wtedy i podchodzi do mnie. ograniczam w ten sposób ciagnięcie, ale zastanawiam się, czy takie mówienie jest dobre w momencie gdy nieciagnięcie ma stac się faktem a nie komendą. Dobre jest na pewno o tyle, że skuteczne

Jeżeli dla psa latwiejsze jest chodzenie przy nodze niesportowe niż niż na luźnej smyczy, to może skupić się teraz tylko na tym, żeby opanowała to super i jak będzie chciała pociągnąć to dać jej komendę noga? tylko jak wtedy przejść do luźnej smyczy

Byłyśmy dzisiaj w klinice korzystając z braku psów w poczekalni nie założyłam jej halti i obeszło się bez ciągnięcia:)

Link to comment
Share on other sites

Każdy wybiera taką rasę jaka mu odpowiada, ja wolę psy o zdecydowanym, silnym charakterze, ludzi też takich lubię. Inni wolą psy kochające świat, będące takimi "wiecznymi szczeniakami".
Dzieci mieć nie planuję więc to najmniejsza przeszkoda:evil_lol: I nie widziałam jeszcze subtelniejszego psa do dziecka niż ASTowata suczka ze schronu i bullinka znajomego.

[QUOTE]na mądrego psa liczyłam, ale na pewno nie na niekłopotliwego i dużo robię od początku żeby nie pojawiały się problemy, nie uważam też ż wszyscy powinni go kochać, głaskać akceptować skakanie itd[/QUOTE]
oglądałaś może DD TVN z labem niszczącym? Takie przekonania jak tamtej rodzinki że kupując laba liczyli na wyszkolonego psa są częstę. dodanie do tego braku ruchu, braku szkolenia i mamy postrach parku i niechęć ludzi.
Nie twierdzę że każdy lab jest taki, czy wogóle każdy retriver, ale ja czuję że to nie jest pies dla mnie. Źle by nam było razem.

Jak już suczka przywyknie do chodzenia na luzie to i tak przyda Ci się komenda idziemy jak się np. zawącha.

Link to comment
Share on other sites

tina_p- chyba miałas na myśli chodzenie przy nodze sportowe i jak przejsc ze sportoweggo do na luźnej smyczy. Cóż- ja nie wiem jak. Tzn ja czasem to robię. Np w bardzo zatłoczonym miejscu, kiedy suka nagle zaczyna mnie za często wyprzedzac, bo rozprasza ją takie otoczenie, to zaczynam stukac językiem o podniebienie, co jest komenda na chodzneie sportowe i idziemy tak kilka metrów (wiem, że to niebezpieczne, ale na razie się nie rozbiłysmy jeszcze). to sprawia, że po przejściu suka jest na mnie bardziej skupiona, a chcę żeby tak było po to żeby pilnowała mnie jak idziemy razem, żeby miała świadomośc, że na ulicy, na smyczy idziemy razem, obok siebie, ze sobą. To działa na ten czas, dopuki nie rozbi sie mniej ludzi, bo suka idac zaraz po tym sportowym na luźnej smyczy co jakis zcas na mnie patrzy, jakby upewniała sie, że wszystko w porządku, że jestem. Ale nie wiem jak "przejśc" od jednego do drugiego. Po prostu jakos tak, nagradzam ją za to przejscie smakołykiem, pogłaszcze bez zatzrymywania się i nie wydaje na nowo komendy, tylko mówie noga i idziemy dalej.

Ja bym za nic nei mogła miec bullowatego, to jest chyba ostatnia rasa jaka cym chciała. Po porstu nie dla mnie. Ja lubie własnie te pastuchy, jak berneńczyki, jak aussie, bordery lubie też ale bez przesady. Flaty i NSDTR to moje ulubione retrievery z naciskiem na pierwsze. Owczarki belgijskie to chyba za duzo jak dla mnie, ale uważam że są wyjątkowo piekne, działają bardzo na mój artystyczny zmysł. Ta piekna postawa, budowa ciała, wydłuzony pyszczek, lekkośc w chodzeniu. mniam:)
Berneńczyki są mało zwinne w sumie sa moloswate, ale moja suka jak na berneńczyka jest bardzo chudna, szybka i dosyc zwinna. Wczoraj byłam u znjaomej, która mieszka w domkujednorodzinnym i ma przerośniętego berneńczyka, łeb jak wiadro, łapa jak moja dłoń. Takiego psa bym nie mogła miec za nic. Jest młodszy od moejj suki i ja juz więcej tam nie pojade. Chodził za nią i chciał się bawic przez 4 godziny bez przerwy, suka była wściekła jak nigdy, ganiała go gryzła, rzaucała się jak tylko podszedł na metr. A on nic. nienawidze jak pies sie tak zachowuje. Nieawidze tez, jak ludzie biorą berneńczyka bo łądnie wygląda w ogródku i wychodza z założenia, że skoro maja dom z ogrodem to dla psa to jest maksimum zaspokojenia potrzeb. Bo berneńczyk tak musi miec i już. Starszne. ehh. do tego suka mi wpadła między pociąg a peron jak wsiadałyśmy (gdyby nie moja koleznaka, która ze mna tam pojechała to chyba bym stała i krzyczała kilka minut), dzis okazało się że suka ma kleszcza i panika, weterynarz. o matko. taki mały off:D
Chciałam jeszcze dodac, ze człowiek wybora rase odpowiednia dla siebie, i ten pies jest do nas w jakis sposób podobny, wybieramy charakter zgodny z naszym charakterem, ale bez przesady. To my swiadcZymy o sobie, a nie to ze mamy terriera, pastucha czy retrivera.

gops2000- a nie próbowałas innym metod niż te, ktore wymieniłaś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']

oglądałaś może DD TVN z labem niszczącym? Takie przekonania jak tamtej rodzinki że kupując laba liczyli na wyszkolonego psa są częstę. dodanie do tego braku ruchu, braku szkolenia i mamy postrach parku i niechęć ludzi.
Nie twierdzę że każdy lab jest taki, czy wogóle każdy retriver, ale ja czuję że to nie jest pies dla mnie. Źle by nam było razem.
[/quote]

ale ja nie liczyłam na wyszkolonego psa, byłam świadoma pracy jaka mnie będzie czekać i podjęłam sie tego z własnej woli i z przyjemnością;)

a jeżeli takie zachowanie jak opisałaś to kwestia wychowania więc nie musi być ono kryterium przy wyborze psa jeśli człowiek się nastawia na jego szkolenie:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='prittstick08']tina_p- chyba miałas na myśli chodzenie przy nodze sportowe i jak przejsc ze sportoweggo do na luźnej smyczy. Cóż- ja nie wiem jak. Tzn ja czasem to robię. Np w bardzo zatłoczonym miejscu, kiedy suka nagle zaczyna mnie za często wyprzedzac, bo rozprasza ją takie otoczenie, to zaczynam stukac językiem o podniebienie, co jest komenda na chodzneie sportowe i idziemy tak kilka metrów (wiem, że to niebezpieczne, ale na razie się nie rozbiłysmy jeszcze). to sprawia, że po przejściu suka jest na mnie bardziej skupiona, a chcę żeby tak było po to żeby pilnowała mnie jak idziemy razem, żeby miała świadomośc, że na ulicy, na smyczy idziemy razem, obok siebie, ze sobą. To działa na ten czas, dopuki nie rozbi sie mniej ludzi, bo suka idac zaraz po tym sportowym na luźnej smyczy co jakis zcas na mnie patrzy, jakby upewniała sie, że wszystko w porządku, że jestem. Ale nie wiem jak "przejśc" od jednego do drugiego. Po prostu jakos tak, nagradzam ją za to przejscie smakołykiem, pogłaszcze bez zatzrymywania się i nie wydaje na nowo komendy, tylko mówie noga i idziemy dalej.
[/quote]

czyli jak przejdziecie parę metrów przy nodze sportowo, to później komenda na to luźniejsze chodzenie przy nodze?
jeżeli nie klikam na luźną smyczy to od początku mówić jakąś komendę, któej jeszcze nie zna gdy przechodzimy ze sportowego, żeby ją poznała w ten sposób?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tina_p']czyli jak przejdziecie parę metrów przy nodze sportowo, to później komenda na to luźniejsze chodzenie przy nodze?
jeżeli nie klikam na luźną smyczy to od początku mówić jakąś komendę, któej jeszcze nie zna gdy przechodzimy ze sportowego, żeby ją poznała w ten sposób?[/quote]

No tak, przechodzimy kilka metrów sportowo, tak dla skupienia na mnie, potem staje, nagradzam, głaszcze i ruszam dalej tylko już nie wydaję komendy do sportowego chodzenia. Mówie wtedy "noga" bo taka jest na luźna smycz i idziemy. Nie robię żadnych przejśc, nawet bym nie wiedziała jak:)
Co do rugiego członu Twojej wypowiedzi, to nie wiem. Ja bym raczej jednak dała jakąś komende na luźna smycz. Chociaz tak też możesz zrobic, ale to dosyc dziwne, bo chyba wtedy musiałabys też to przejście nagardzac. A trudno powiedziec jak to przejście wygląda. Jak kilkałam na luźna smycz, tylk własnie chyba robiłam to troche na odwrót.Bo jest taka ogólna porada, ze trzeba kilknac jeżeli pies znajdzie się obok twojej nogi. Tylko właśnie nie wiem czy to jest na sportowe czy nie. Ja zrobiłam trochę inaczej. Nie robiłam tego najpierw w domu, tylko rograniczylam psu kiedy jest sporotwe a kiedy nie. SPortowe jest wtedy kiedy (oczywiscie oprócz komendy, mwie teraz o sytuacji) cwiczymy na takim placu, w praku, wtedy kiedy pies wie, że akurat cwiczmy cokolwiek, nie wiem, sztuczki, frisbee itp Czasem jak mówiła, uzywam tego na ulicy do skupienia się na mnie, ale zaczęłam to robc kiedy pies już opanował komendę. natomiast chodzenia na luźnej smyczy nie zaczynałam uczyc w domu, tylko od razu wyszlam na ulicę, czyli tam gdzie od psa wymagam takiego chodzenia. Tzn dojscie do parku, przejscie przez jakies osiedle, przejscie przez jezdnie(oczywiscie na jezdni sie nie zatrzymywalam jak pies mnie wyprzedzil:D). Starłam sie wtedy zwiekszac rozproszenia tak, że po prostu powoli wychodziłam w bardziej zatoczone miejsca. Uczyłam tego podobnie jak sportowego, z tym że bez kontaktu wzrokowego. Pies szedł obok mnie k/s. Pies wyprzedził zatrzymalam się, zawróciłam kawałek, pies przynodze k/s. Załapała. Dodoałam komende noga. Tzn mój pies kiedys byl uczony na szarpanie, sama mówiłam, ze miała te starszne szelki easy walk. Wtedy tez mówiłam noga. Suka wiedziała więc o co chodzi mniej wiecej z tym ze tym razem chodzenie przy nodze na luznej smyczy stało sie przyjemne, było nagradzane, nauczyłm też psa, że idziemy razem i wtedy idziemy obok siebie. Pokazał mjej to w inny, przyjemny sposób i ząłapała. Nadal jej się zdaża wyprzedzic, zapomniac się. jak się zdaża sporadycznie to mówie noga i sie cofa do mnie. jak ma zły dzien i jej nie idzie, to sie caly czas ztrymuje, nagradzam, wzmacniam.

Władczyni pewnie sie poprzestawiało w głowie, myślała o czarnym, a ze dużo było o labkach i cos o flatach to napisała czekoladowy pewnie:D

też apropo offa o rasach, przypomniało mi się, ze osatnią rasa jaka bym chciała miec to nie bulle tylko husky i beagle.:)

Link to comment
Share on other sites

Apropo retriewerow, w zeszlym tygodniu mialam parke z goldenem, w celu nauki wystawiania. W przerwie zaczelismy rozmawiac no i mowie, ze od pewego czasu w kazdej grupie posluszenstwa, polowa to laby i goldeny, a w obecnej jest tylko jeden ast z innych ras, na co pani "no prosze, a mowi sie, ze to taka madra rasa" (z podtekstem: madra = nie trzeba szkolic). :mdleje: :mdleje: :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

hehe. Przyjrzałam się jak te "minki" na końcu zdania się ruszają. Bardzooo trafne. A co odpowiedzialaś? czy może zakonczyłaś rozmowę chwilą uspokajającej ciszy? Ja zawsze tak robie. Mój sasiad ma 7 miesięczna goldenkę. a do tego suczkę kilkuletnią collie, która jest bardzo starchliwa i kiedyś mu uciekła. Szukał kilka miesięcy chyba, aż w koncu córka kupiła mu szczeniaczka goldena. Za kilka dni znlazła sie tamta suczk.a Teraz ma dwie. Tamta jest psokojna i ułożóna. Ale ta to wulkan energi. Pan jest juz starszy chociaz bardzo aktywny, bo jeźdz konno. Suka mu zrzera wszystko w domu i na ulicy. On jej w ogóle nie puszcza, bo sie nie słucha. próbowałam mu tłumaczyc, żeby wychodził z nimi chcoaiz czasami oddzielnie, i puszczał tamtą i rzucał jej chociaz patyki, jak juz nie cce jej szkolic. A jak sięnie słcuha to niech kupi linke lub fleksi, niech nosi smakołyki, nagradza za przychodzenie, uczy przywołania itp, wiadomo co. On powiedział, ze wie, że suka jest niewyboegana, ale sobie nie radzi z nią. jest błędne koło. Chciał ja zabrac na konie to sie bała koni. Mówi, że moja jest taka "wytresowana", ja mówię, ze kiedys byla taka jak jego, wystarczyło z nia oporacowac, on mówi, ze do tego trzeba miec cierpliwosc. ibłędne koło znowu. Mówiłam mu o agility. dałam adres storny internetowej Cavano, bo tam rusza zaraz kurs dla pczatkujacych. jesli ja mu nie umiem przetłumaczyc, to może tam cos zrobią. tzn mam nadzieje, że sie zapisze, pojedzie, zauwazy błędy w wychowaniu, trener mu każe pójśc na kurs posłuszanstwa, wybiegac psa i może to zorbi. Ale ja nie umiem z ludzmi tak rozmawiac. Nik mnie nie słucha jak tłumacze co nalezy zorbic, żeby jego golden lub labek lub nie wiem co tak sie nie zachowywał. Zawsze to konczy sie tak: "Nie, mój to za głupi jest, nie nadaje sie na tresurę". matko, ręce mi opadają, więc juz tylko przytakuję.

Link to comment
Share on other sites

Czekoladowy gronek jest możliwy - miałam przyjemność oglądać, taka gorzka czekolada, prawie czarna mrr pewie jest to prawidłowe umaszczenie.

[QUOTE] jeżeli takie zachowanie jak opisałaś to kwestia wychowania więc nie musi być ono kryterium przy wyborze psa jeśli człowiek się nastawia na jego szkolenie[/QUOTE]
dla mnie jest, bo dopóki nie wypracuję pewnych zachowań będą się pojawiać takie które mnie drażnią. Lab byłby ze mną po prostu nieszczęśliwy:evil_lol:

U mnie pies jest nastawiony na pracę non stop prawie, więc wystarcza komenda i wie o co chodzi. Rozgraniczanie tego że na placu komenda wygląda jakoś a gdzie indziej to nie jest dla mnie ciut bez sensu. Ja zachowania generalizuję, mimo że czasem wymaga to czołgania się przez park jak generalizujemy skakanie przez plecy.

Przy uczeniu sportowego pomaga ciastko w paszczy czy inny smakołyk - pies patrzy się na twarz przewodnika.;)

Mnie najbardziej przeraża ilość agresywnych labów i goldenów, oraz masa kompletnie nieposłusznych.

I jak pomoże flexi w słuchaniu? Nie daje możliwości wybiegania się, tylko oddala psa i pozwala mu broić.
Ja najbardziej lubię "ojej ten piesek taki mądry, a mój taki głupi" na co zawsze odpowiadam jaki pan taki kram:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Czekoladowy gronek jest możliwy - miałam przyjemność oglądać, taka gorzka czekolada, prawie czarna mrr pewie jest to prawidłowe umaszczenie.


dla mnie jest, bo dopóki nie wypracuję pewnych zachowań będą się pojawiać takie które mnie drażnią. Lab byłby ze mną po prostu nieszczęśliwy:evil_lol:

U mnie pies jest nastawiony na pracę non stop prawie, więc wystarcza komenda i wie o co chodzi. [COLOR=Red]Rozgraniczanie tego że na placu komenda wygląda jakoś a gdzie indziej to nie jest dla mnie ciut bez sensu.[/COLOR] Ja zachowania generalizuję, mimo że czasem wymaga to czołgania się przez park jak generalizujemy skakanie przez plecy.

Przy uczeniu sportowego pomaga ciastko w paszczy czy inny smakołyk - pies patrzy się na twarz przewodnika.;)

[COLOR=Lime] Mnie najbardziej przeraża ilość agresywnych labów i goldenów, oraz masa kompletnie nieposłusznych.[/COLOR]

[COLOR=Blue] I jak pomoże flexi w słuchaniu? Nie daje możliwości wybiegania się, tylko oddala psa i pozwala mu broić.[/COLOR]
[COLOR=Plum] Ja najbardziej lubię "ojej ten piesek taki mądry, a mój taki głupi" na co zawsze odpowiadam jaki pan taki kram[/COLOR]:diabloti:[/quote]


[COLOR=Red]Jeżeli miałaś na myśl, że JEST ciut bez sensu (bo chyba to chciałas napisac:D) to odpowiadam. Nie jest oczywiście tak, że na jednym placu pies umie chodzic sportowo, ale juz gdzie indziej nie robie tego nigdy. Robie to i w parku i na ulicy, jak z reszta napisałam. Po prostu chciłam podkreslic(może niezbyt celnie mi to wyszło), że chodzenia na luźnej smyczy wymagam tylko na ulicy, w parku może mnie ciągnac (chociaż zazwyczaj jest bez smyczy). Chodziło o to, że chodzenia sprtowego wymagam podczas wiczen (i czasami jak chce skupic psa na sobie na ulicy, ale to na sobie na ulicy, ale to na trochę). Dla mnie tez był by to głupie. Bo np jak bym pojechała na zaowdy obi, to bym poległa, bo z psem cwiczyłam tylko "na placu (swoja droga to nie plac tylko boisko, takie obok mnie:D).

[COLOR=Blue]Wiesz, jak ktoś chodzi ze szczeniakiem cały czas na smyczy- lince, gdzie jest podpięty drugi (spokojny) pies, o któtrego tamten sie potyka, bo nie umie tak chodzic, plącza siebie i pana, jeżeli pan mówi ci, że psa nie puści bo się nie słucha, ale wie, że pies jest niewybiegany, to szukasz każdej możliwosci, żeby mu podac cos łatwego, żeby pies mógł choc troche sie poruszac szybciej. Ta linka sie panu wrzyna w rece, bo pies tak ciagnie, mówi że ma cos naciagnięte w reku czy coś z barkiem bo go pies pociągnął, to poradziłam mu flexi, skoro wiem, że psa i tak nie będzie puszczał. przynajmniej nic temu cżłowiekowi sie nie stanie (może palce zachowa:D) a jak flexi, jak np moja, ma 8 metrów, to może jak weźmie psa na spacer to chociaz porzuca mu na ta odległosc patyki. Zawsze pies "pobiega" więcej niż na krótkiej lince, gdzie jest tez drugi pies. Nie chce tez obrażac w jakis sposób sasiada, którego bardzo lubię, którego sznuje za inne rzeczy i który w cały s wim zyciu miał psy (collie) które świetnie wychowywał. On sam zdaje sobie sprawę, że pies został źle dobrany do właściciela. On jest świadomy co robi źle, ale z jakis niewiadomych mi przyczyn nie robi tego. Mnie sie dobrze pracuje z psami, ale z ludzmi nie potrafię za nic. Po prostu nie umiem juz mu tego wytłumaczyc inaczej, to imam się dziwnych rozwiazań, które sa "mniejszym złem" dla psa.

[COLOR=Lime]Mnie też.

[COLOR=Plum]Ja kiedys odpowiedziałam na takie stwierdzenie 'To nie psy sa głupie tylko własciciele". A pani odpowiedziała "dokładnie. ale mój to sie nie nadaje na tresurę" :crazyeye:

[COLOR=Black]Ale się kolorowo zrobiło:evil_lol:[/COLOR]
[/COLOR][/COLOR][/COLOR][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

tak chodziło mi o brak sensu:oops:
a czemu w parku może ciągać? Ja eliminuje ciągnięcie i ostatnie metry do spuszczenia pies ma przejść ładnie żeby nie nagradzać parowozu.
W parku jest przeważnie bez smyczy, zapinam widząc zbliżającego się beztroskiego posiadacza psa - niestety moze dwa razy ktoś na taki widok zareagował odwołaniem i zapięciem. :shake:
Bez sensu razem non stop, moim zdaniem chociaż jeden spacer osobny, jak w trakcie układania psów to nawet więcej jeśli problematyczne.
Sportowe jest efektowne przy mijaniu - zawsze ludzie są spokojniejsi i nie reagują nie miło widzą psa tak idącego i nie obskakującego.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Tzn w praku (naszym obok domu) jest zawsze spuszczona, chyba, że też widze posiadacza jakiegos beztroskiego labka najczesciej, to przywołuję, tudzież zapinam:D albo odchodze w inna storne. Wiesz co, ogólnie to jest tak. Zawsze 9nawet kiedy uczyłam tradycyjnie) pies na chodniku idzie przy nodze (no chyba ze jest bez smyczy w parku) a na trawniku juz nie musi.Trawnik (juz w póxniejszym pozytywnym uczeniu) traktowałam jako nagrodę.Powęszenie, te sprawy. Dlatego jak wiem, że nie moge suki spuscic (jak jest to park Saski lub np ma cieczke- to juz inna sprawa0 to swiadomie biorę flexi i pozwalam tak jakby ciągnąc. Ale zasady chodzneia przy nodze sa przestrzegane- idziemy sobie same, lub z kims gdzies dalej powłuczyc się po ulicach:D suka idzie na luxnej smyczy przy nodze, jak wymijam ludzi czesto biorę sprawę "na sportowo":), jest park- puszczam jak się da, jest trawnik- jak dojdzie przy nodze, niech poweszy, moze ciągnac, jezeli nie moge jej spuscic.
ja tez temu panu wmawiam cały czas (juz pominęlam zasady szkolenia i potrzeby psa, bo mało dociera- jednym śłwem dałam sobie spokój), żeby no jednego dnia wychodził tylko osobno, drugiego oddzielnie. Że pies (jak ma sie kilka psów) musi pobyc czasem z włascicielem, tak żeby miec go tylko dla siebie, wtedy też mozna wiecej zrobic. raz go widziałam jak wychodził z sukami osobno. mama cicha nadzieję, że pojdzie na ten kurs do cavano i jakis trener np ELa go opieprzy, albo "delikatnie" zmusi go do szkolenia. Bo ja nie mam siły. A szkoda mi psa, bo jest bardzo mądra. Nauczyłam ją jednego dnia siadania. wystarczyły kawałeczki parówki podkładane nad głowa, słowo siad i suczka zaczęła mi sama prezentowac to zachowanie. szkoda psa. Kurde czasem jak jestem z psem na spacerze iwdzie takie psy to mam je ochote zabrac do domu na jeden dzien i dacim troche "umysłowej rozrywki" w prezencie od życia:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']tak chodziło mi o brak sensu:oops:
a czemu w parku może ciągać? Ja eliminuje ciągnięcie i ostatnie metry do spuszczenia pies ma przejść ładnie żeby nie nagradzać parowozu.
[/quote]

Ja też :) mamy kilka takich miejsc, ze zbliża sie park, trawniki do poweszenia, a tu kawałek chodnika i ... pasy! Och, wtedy to jest najpiekniejsza podręcznikowa nagroda:D Suka musi do pasów dojsc ładnie, to po pierwsze, po drugie uczę ją też siadania przed pasami i ruszamy jak wszyscy ludzie ruszają(nie wiem czy to łapie, ale zawsze lepiej pokazywac takie rzeczy na wypadek kiedy sie zgubi). Musi ładnie razem ze mną stanąc, siada. widże ten jej wzrok "mamo, wreszccie trawnik, ale fajnie". Po grzecznym dojsciu do trawnika jeszcze każe jej usiasc, nagradzam idiotycznym głosem:D i hop na trawniczek:)

Link to comment
Share on other sites

Taka jesteś pozytywna i liczysz że opieprzanie pomoże? Coś tu szwankuje:evil_lol: Ja bym wyłapywała co robi dobrze np. "poprzednie psy widziałam że pan super ułożył, może więc z tym też wato spróbować to przecież taka satysfakcja..."
U nas nigdy więcej cieczek, ale jest to super arguent na poparcie prośby o odwołanie - ludzie często zabierają psa i uciekają w panice jak by to zaraźliwe było:evil_lol:

Idę spać, zawlokę gada do łóżka i usnę wtulona w moje kilka kilo czystej agresji ahh:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...