eurydyka Posted March 7, 2008 Author Posted March 7, 2008 dzis byla kolejna chemia, mama dzielna jest, ale mowila ze nie byl specjalnie spokojny, on nie lubi lezec pod kroplowka i coraz trudniej go utrzymac Quote
eurydyka Posted March 8, 2008 Author Posted March 8, 2008 mamy do podawania zastrzyki z Ceporexu i wg planu kolejna chemia ma byc za tydzien dzis Fendek ucieszyl sie slonkiem a teraz spi po malutkim spacerze Quote
Alicja Posted March 11, 2008 Posted March 11, 2008 Przeczytałam o Waszych zmaganiach....zaciskam z całych sił :kciuki: Quote
eurydyka Posted March 11, 2008 Author Posted March 11, 2008 dzis byli troche z mezem i jamniczkami na dzialce, byla piekna pogoda ktora ja widzialam wylacznie z biura teraz wszystkie psiaki spia w piatek sie szykujemy na kolejna chemie, ja tylko musze jeszcze dwa loty w miedzyczasie zaliczyc i wrocic do domku do psiakow Quote
Bea1 Posted March 11, 2008 Posted March 11, 2008 Trzymam mocno kciuki za Fenderka. Mam nadzieje, że jak znajdziesz chwilkę, to sie zobaczymy.. będę 27 kwietnia w Warszawie. Quote
eurydyka Posted March 12, 2008 Author Posted March 12, 2008 prawdopodobnie bede wtedy w Wawie, ale sie przypomnij i mam nadzieje ze na chwilke dluzej niz ostatnio sie spotkamy:) Quote
Bea1 Posted March 12, 2008 Posted March 12, 2008 [quote name='eurydyka']prawdopodobnie bede wtedy w Wawie, ale sie przypomnij i mam nadzieje ze na chwilke dluzej niz ostatnio sie spotkamy:)[/quote] będę troszkę dłużej w Wawie, mam nieco inne połączenie niż ostanio:cool1:. Przytulaski dla dzielnego Fenderka. Quote
eurydyka Posted March 14, 2008 Author Posted March 14, 2008 ogolnie jest w miare, Fender nocami mocno spi, ale w dzien zazwyczaj jest radosny szczegolnie jak sie pojawia wizja jedzenia mielismy juz 6 chemii, dzis dr KB powiedziala, ze czeka nas okolo pol roku chemii, na razie co tydzien, moze kiedys rzadziej dzis chemii mimo planow nie bylo, bo leukocyty sie okazaly za niskie dzis bylismy na konsultacji naszej psiej przyjaciolki, jej rokowania sa bardzo zle, rak pluc, wiele przerzutow, jesli stan sie pogorszy konieczna bedzie eutanazja, a to sunia wzieta 2 lata temu ze schroniska w Legionowie, wiem co przezywaja moi przyjaciele niestety umowilismy sie na niedziele i moze wtedy podamy kolejna chemie Quote
Alicja Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [FONT=Arial][COLOR=Red][B]:glaszcze: ...jak ująć cierpienia naszym małym Wielkim przyjaciołom ...jak dowiedzieć się kiedy naprawdę cierpią .....:-(.......całym serduchem jestem z wami i Kocham Was za walkę o Fenderka........... :kciuki: dla psi psiapsiółki ...aby jednak było też lepiej ................[/B][/COLOR][/FONT] Quote
eurydyka Posted March 14, 2008 Author Posted March 14, 2008 jak kochasz to walczysz, to dla mnie po prostu stanowi czesc odpowiedzialnosci za zwierzaka walczylam o psy i koty na tymczasie wiedzac, ze walcze o ich zycie nie dla siebie a dla kogos nieznanego Fender urodzil sie specjalny, tak do nas trafil i teraz tez wiemy ze on chce zyc, a my chcemy mu pomoc tak jak tylko potrafimy chemia ma trwac przez najblizsze 6 miesiecy, mam nadzieje ze mu sie uda i bedziemy sie wspolnie cieszyc szalenstwem na dzialce jak sie wybuduje dom Quote
Alicja Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='eurydyka']jak kochasz to walczysz, to dla mnie po prostu stanowi czesc odpowiedzialnosci za zwierzaka walczylam o psy i koty na tymczasie wiedzac, ze walcze o ich zycie nie dla siebie a dla kogos nieznanego Fender urodzil sie specjalny, tak do nas trafil i teraz tez wiemy ze on chce zyc, a my chcemy mu pomoc tak jak tylko potrafimy chemia ma trwac przez najblizsze 6 miesiecy, mam nadzieje ze mu sie uda i bedziemy sie wspolnie cieszyc szalenstwem na dzialce jak sie wybuduje dom[/quote] [FONT=Arial][COLOR=Red][B]znam historię Fenderka ..od samego początku czytałam u Was ....ja nie miałam okazji zawalczyć .....z winy weta :-(...i dlatego teraz zaciskam z całych sił :kciuki: aby wam się udało :calus: i wierze w to [/B][/COLOR][/FONT] Quote
eurydyka Posted March 15, 2008 Author Posted March 15, 2008 znam juz sporo wetow, ale gdyby nie ci obecni to Fendera by juz z nami nie bylo dobrze ze wczoraj nie bylo chemii, bo dzis Fenderek mogl poszalec na dzialce, a jutro nie bedziemy go zabierac na dzialke, bo jesli odbedzie sie chemia to bedzie oslabiony, wiec zostanie pod opieka mamy Quote
eurydyka Posted March 15, 2008 Author Posted March 15, 2008 wiecie, mamy wielu przyjaciol, wirtualnych i w tzw realu, wlasnie jedna nasza przyjaciolka podarowala nam kilka fantow na aukcje i jeden z nich wystawilam tutaj [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9703380#post9703380[/URL] pozostale dwa na e-beagle.pl, na naszym forum beaglowym, sliczna psia puszke i takie zasobniki na przyprawy [URL]http://img405.imageshack.us/img405/5553/sp01tu1.jpg[/URL] [URL]http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=4459[/URL] (trzeba sie na forum zarejestrowac) i puszke [URL="http://img299.imageshack.us/img299/8963/p1qj5.jpg"][COLOR=#606420]http://img299.imageshack.us/img299/8963/p1qj5.jpg[/COLOR][/URL] [URL]http://www.e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=4458[/URL] Quote
boksiedwa Posted March 16, 2008 Posted March 16, 2008 qurcze a ja mogę tylko kciukasy potrzymać :( ale się pochwalę bo ostatnio zrobilismy 11 letniej boksi "przegląd" i jest ok, bez "nacieków" itp :) Quote
eurydyka Posted March 16, 2008 Author Posted March 16, 2008 kciuki sa bardzo wazne dzis byla ta mocniejsza chemia, Farmorubicyna 18mg, to ta po ktorej zazwyczaj Fender jest slabszy, dostal tez Cerenia antywymiotna i ma duuuuzo sikac, zeby chemie wydalic z organizmu niestety nie udalo sie zainstalowanie wenflonu w przedniej lapce (do tej pory wszystkie wlewy byly w przednich lapkach, strasznie one wygladaja, sa czarne plamki, Fenderkowi tez czernieje mordka), Fender zawyl straszliwie i wenflon wypadl, byc moze to zrosty na zylach go zabolaly mial wiec wenflon tym razem w tylna lapke, grzecznie lezal przez 2 godz pod kroplowka Quote
luka1 Posted March 16, 2008 Posted March 16, 2008 Eurydyko, podziwiam to jak to znosisz, kiedy mój Pajda chorował na nowotwór mózgu wydawało mi sie że czuję wszystko to co on. Trzymam kciuki za piesia i za twoje siły. Quote
eurydyka Posted March 16, 2008 Author Posted March 16, 2008 teraz jest w sumie ok w porownaniu do tego co juz przezylam, wiec jakos idzie, chemia weszla jakby w plan zajec, wg niej planuje swoja prace, loty do pracy itd. jak cos nie wypala, to sie musze przeorganizowywac, dzieki mamie to sie udaje, na kolejna chemie wzielam urlop bo ma byc zaraz po Wielkanocy we wtorek jak patrze na ludzi splakanych pod kroplowka, podczas transfuzji to wiem, ze oni nie wiedza jak ich rozumiem w lecznicy patrza na Fendera jakby byl super zdrow, ale my i lekarze wiemy ze tak nie jest, to ze ma teraz energie, ze jest radosny moze sie skonczyc jesli rak przyatakuje, jesli odpornosc jeszcze spadnie, jesli... (musimy na niego bardzo uwazac i ograniczac) tych "jesli" jest bardzo wiele ale cieszymy sie tym co jest, lecznica stala sie poniekad czescia naszego zycia i jakos leci niestety brak odpornosci Fendera oznacza zakaz kontaktu z chorymi/nieszczepionymi zwierzakami dla mnie, zebym czegos nie przyniosla kiedys glaskalam kazdego psiaka w lecznicy, teraz jesli poglaszcze zanim dotkne Fendera ide umyc rece, ale przestalam glaskac dla jego bezpieczenstwa najtrudniej jest gdy ktos zauwaza ze jestes smutny i pyta dlaczego, a ty mu mowisz ze leczysz psa z raka, dajesz chemie, ludzie tego nie rozumieja, patrza sie dziwnie, a ja nie mam ochoty takim ludziom sie tlumaczyc bo i tak nie zalapia Quote
luka1 Posted March 16, 2008 Posted March 16, 2008 [ najtrudniej jest gdy ktos zauwaza ze jestes smutny i pyta dlaczego, a ty mu mowisz ze leczysz psa z raka, dajesz chemie, ludzie tego nie rozumieja, patrza sie dziwnie, a ja nie mam ochoty takim ludziom sie tlumaczyc bo i tak nie zalapia[/quote] masz rację, są tacy którzy nie potrafią zrozumieć ile może znaczyć przyjażń tych kosmatych stworów.Moja teściowa na widok psa, którego znależliśmy w polu, a który miał połamaną kość krzyżową w związku z czym ledwo chodził a jedną łapę miał bezwładną - powiedziała "to nie mogliście wziąść niezepsutego?" Niestety dla niektórych zwierzak to rzecz. Wiesz, codziennie czytam relacje wątkowe o waszych zmaganiach z chorobą. Nie wypisuję mądrości bo nic mądrego nie umię w tej sytuacji powiedzieć, ale trzymam przysłowiowe kciuki, i cały czas mam nadzieję że się uda. Quote
Alicja Posted March 16, 2008 Posted March 16, 2008 [quote name='eurydyka'] najtrudniej jest gdy ktos zauwaza ze jestes smutny i pyta dlaczego, a ty mu mowisz ze leczysz psa z raka, dajesz chemie, ludzie tego nie rozumieja, patrza sie dziwnie, a ja nie mam ochoty takim ludziom sie tlumaczyc bo i tak nie zalapia[/quote] [FONT=Arial][COLOR=Red][B] dokładnie ......przeżyłam to i w takim czasie dowiedziałam się najwięcej o ludziach ............ eurydyko .... chylę przed wami czoło ....[/B][/COLOR][/FONT] Quote
eurydyka Posted March 17, 2008 Author Posted March 17, 2008 a my chylimy czola przed dr Kasia i dr Jagielskim, bo to ich zaangazowanie daje nam w ogole szanse jak patrze jak sami przezywaja te dramaty pacjentow to wiem, ze ja w obliczu takiego nieszczescia nie dalabym rady, a oni daja i potrafia sie usmiechnac jak pojawia sie dobra wiesc, cieszyc ze sie udalo uratowac jakies istnienie i nadal prosimy o kciuki bo po tej farmorubicynie Fender zazwyczaj jest slabszy a ze pogoda przecietna to nie chcialabym zeby cos zlapal, dopiero go z anginy wyprowadzilismy Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.