Jump to content
Dogomania

Hrabiątko Fistaszek Pierwszy grzeje już kosteczki pod własną kołderką


Fela

Recommended Posts

  • Replies 263
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszek jest psem wyjątkowym. To bardzo mądra i inteligentna istota. Januszek nie słyszy, wzroku tez nie ma najlepszego, z daleka widzi gorzej, ale z bliska widzi dobrze. Tak się kładzie, żeby mieć wszystkich na oku. Gdy jestem w kuchni, a mój mąż w pokoju to kładzie się w pokoju, ale wystawia głowę do przedpokoju, żeby widzieć i mnie i jego. Nie reaguje na głos, ale reaguje na każdy ruch, bacznie obserwuje, gdy tylko ktoś się poruszy albo wstanie. To łazik, bardo lubi wychodzić na dwór. Gdy ktokolwiek idzie do przedpokoju, to on już jest i czeka, żeby go zabrać. Maniery ma arystokratyczne. To arystokrata ducha. Jest bardzo dostojny. Do jedzenia trzeba go zapraszać, najchętniej je z ręki, wówczas kiedy wszyscy jedzą. Lubi wędlinę (widocznie był dokarmiany pod sklepami), ale nie każdą zje. Tej „chemicznej” nie ruszy. Nie rzuca się na jedzenie, to co ma naszykowane w swojej misce, zjada późnym wieczorem, gdy zgłodnieje. Co dziennie je coś gotowanego, lubi zupy z mięsem oczywiście. Je gotowanego kurczaka, wątróbkę drobiową, gotowaną wołowinę, albo cielęcinę. Dwa razy w tygodniu dostaje gotowane żółtko, a mój TZ zjada białko, żeby się nie zmarnowało. Zawsze w misce ma suchą karmę, którą czasem spróbuje, ale tak bez entuzjazmu. Kiedyś jadł wszystko i tak bardziej na zapas, ale teraz stał się wybredny. Przepada za smażonymi kotletami. Zjada dwa naraz. Nie powinnam chyba mu podawać smażonego, ale on tak bardzo je lubi, że nie mogę mu odmówić. Zresztą badania krwi wykazały, że ma wątrobę zdrową. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszek jest poważnie chory na serce. Ma kardiomiopatię. Załamałam się, gdy przeczytałam informacje na temat tej choroby, ale walczymy i się nie poddajemy.[/SIZE][/FONT]
[URL="http://www.vetserwis.pl/kardiomiopatia_pies.html"][FONT=Times New Roman][SIZE=3]http://www.vetserwis.pl/kardiomiopatia_pies.html[/SIZE][/FONT][/URL][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nasz poprzedni pies Puchatek – Marian żył z tą choroba 11 lat. Mam nadzieję, że Januszek też przynajmniej tyle będzie żył. Wet ocenia go w tej chwili na jakieś 5 lat. Nawet nie dopuszczam takiej myśli, ze mogłoby mu się cos stać.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Cieszę się, że trafił do nas. Nie wyobrażam sobie jak pies z tą chorobą mógłby mieszkać w schronisku, albo u ludzi niezbyt cierpliwych i nie za bardzo troskliwie opiekujących się psem.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Oczywiście nie jesteśmy jego właścicielami, relacje są raczej odwrotne. To on nas zaakceptował jako swoich podwładnych. Wyczuwa dokładnie, ze może z nami zrobić wszystko, ale nie wykorzystuje swojej przewagi. Bardzo się cieszy, gdy wracam do domu. Zawsze skacze i macha króciutkim ogonkiem. Nie ma znaczenia czy nie było mnie w mieszkaniu 8 godzin, czy 10 minut. Za każdym razem cieszy się tak samo. Raczej nie zostawiamy go samego w domu. Zawsze jest z nim mój mąż – rencista. Sporadycznie zostaje sam w mieszkaniu. Jak wychodzimy, to drapie w drzwi, ale po chwili się uspokaja i leży pod drzwiami i czeka na nasz powrót. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszek jest bardzo przystojny. Jak z nim wychodzę na spacer, to zawsze mnie ktoś zaczepi i się nim zachwyca. Kiedyś miałam paranoję, że mi go ktoś, może odebrać (jakiś poprzedni właściciel sobie przypomni) bo jest bardzo pięknym psem, ale już mi przeszło, walczyłabym o niego jak lwica i nie ma takiej opcji, żeby ktokolwiek mógł mi go zabrać. Dziwię się, jak taki piękny i mądry pies mógł mieszkać na ulicy i nikt go nie przygarnął. Jest psem bardzo towarzyskim i jest ulubieńcem naszych znajomych i całej naszej rodziny, bliższej i dalszej.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszek ma charakter. Nie lubi innych psów, za kotami również nie przepada, warczy i pokazuje zęby. Z Tośkiem – Stanisławem, psem córki, jakoś się nie mogą dogadać. Dlatego gdy są razem w mieszkaniu, muszę go trzymać na smyczy. W każdym bądź razie unikamy kontaktów, żeby chłopcy się nie denerwowali wzajemnie. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na razie tyle. Jak mi się coś przypomni, to stuknę.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...
  • 11 months later...

" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."

Autor nieznany

Nam tez tak przykro.....

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszek był kochanym, cudownym, rozpieszczonym do granic rozpieszczalnosci małym komicznie włochatym pieskiem. Z charakteru był jedynakiem, na którego wszyscy chuchali dmuchali, wszystko mu było wolno, wiem wiem ktoś może powiedzieć, że psu nie powinno się na wszystko pozwalać, ale czy psu, który tyle wycierpiał można czegoś odmówić, czy można się na niego złościć jak coś zbroi? Nie można! [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]To nie Januszek był pieskiem Joli i Augustyna tylko to oni byli jego ludźmi, to nie On podporządkowywał się im tylko oni jemu. Kochali go najmocniej jak tylko się dało i dlatego właśnie trzeba im podziękować za najpiękniejsze dwa lata życia Januszka. Dziękujemy!!! Kinga Piotrek i Mikołaj[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Januszku pozdrów Puchatka i Atosa za TM[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...