malagos Posted December 9, 2007 Author Share Posted December 9, 2007 :razz: Taaa, widziałam ... Nie chcę nawet mysleć, co by bylo, gdybym ja takie cuś przytargala do domu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='malagos']:razz: Taaa, widziałam ... Nie chcę nawet mysleć, co by bylo, gdybym ja takie cuś przytargala do domu....[/quote] Ono się przytargało za pomocą 2 gimnazjalistek :cool3: Dobre dzieci :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 9, 2007 Author Share Posted December 9, 2007 ale wszystko wróciło do normy? :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='malagos']ale wszystko wróciło do normy? :cool3:[/quote] świat jest piękny :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 9, 2007 Author Share Posted December 9, 2007 Zawsze w takich przypadkach przypomina mi się opowieść o Żydzie, który sie żalił rabinowi, że w maleńkim pokoiku mieszka on, żona, dziadek i 6 dzieci. A rabin na to, zeby kupił jeszcze kozę. Żyd przyszedł nastepnego dnia i mówi, ze teraz to juz całkiem nie da sie wytrzymać, tak ciasno. A rabin na to :sprzedaj kozę. Nazajutrz wpada uradowany Żyd i krzyczy "ale u nas luźno!". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hala Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 Zobaczcie jaką bidę znalazłąm na dogo. :shake: Malagoś...Ty znasz jakiegoś psiego psychologa...daj namiar. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=101444[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 10, 2007 Author Share Posted December 10, 2007 Pokażę ten wątek Liska Madzi, tzn. przeslę jej link. moze coś poradzi, chociaż ciezko tak na odległoś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 I jak sprawy Zulci? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 12, 2007 Author Share Posted December 12, 2007 Pan sie nie odezwał.Widać, ze zdjecia nie zdały egzaminu :shake: ale nie ma tego zlego... W sobote przyjeżdza do nas Madzia, będziemy sie szkolić- ona mnie, ja Zulkę. Pod dyktando. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 [quote name='malagos']Pan sie nie odezwał.Widać, ze zdjecia nie zdały egzaminu :shake: ale nie ma tego zlego... W sobote przyjeżdza do nas Madzia, będziemy sie szkolić- ona mnie, ja Zulkę. Pod dyktando.[/quote] A Zula Madzię :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 15, 2007 Author Share Posted December 15, 2007 Na razie kiszka. Madzia jest zajeta, nie moze przyjechać :cool1: Chyba sama muszę sobie poradzić, kilka wskazówek mam, troche sie dowiedziałam i moze spróbujemy, same z Zulką :roll: Zaraz idę po zakupki, ale po powrocie, kliker w garść, chrupki w kieszeń i do dzieła. Pierwsze lekcje zrobimy na dworze, bo tylko tam mogę bez wiekszego ujadania, piszczenia i innych skomleń oddzielić Zulkę od stada. Po prostu po spacerze zostawię ją przed domem i ....pogadamy :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 Czekam niecierpliwie na efekt tych babskich pogaduszek . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 I jak było? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 15, 2007 Author Share Posted December 15, 2007 No, jak, jak do tej pory - na wołanie "Zulka, chodź" podeszła i wzieła chrupkę z ręki z wyciagnietą szyją jak u jamnika :razz: Jak znów wyszłam z Zulką, to zapomniałam kilkera, ale miałam smaczki - podchodzi na sam ruch wyciagania ręki z kieszeni. No i od pewnego czasu znacznie krócej trwa wchodzenie do domu, wystarczy nie zamknąć drzwi za sobą i tylko wejść do przedpokoju, już nie trzeba grzechotać garnkami :multi:, a Zulka przemyka radosnie wywijając ogonkiem. Ale do tego nie trzeba kilkera, tylko czasu i cierpliwosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hala Posted December 22, 2007 Share Posted December 22, 2007 No co ja tu czytam... :multi: Ale wieści. No świetnie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
quasimodo Posted December 22, 2007 Share Posted December 22, 2007 Bardzo się cieszymy, że Zulka robi postępy :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 22, 2007 Author Share Posted December 22, 2007 Z tymi postepami tez nie bardzo. Niedawno jeszcze Zulka wchodziła na piętro, za mną do pokoju z komputerem, wskakiwała na łóżko i sobie spała. Od pewnego czasu cos ją chyba wystraszyło i nie wchodzi po schodach. Od dobrego miesiaca unika fotela, na którym co noc spała. Czego sie boi, nie wiem. A dzis do tych fobii doszło ... wyjście na dwór. Czy to jakiś gówniarz petardę odpalił, czy lampki świecące przed domem jako świateczna dekoracja :shake: Jak zawsze wszystkie psy na spacer, Zulka cofa sie do pokoju. Tak cały dzień. No teraz pod wieczór, po kilku naszych wyjściach, a jej nie, złapaliśmy ją wreszcie w kuchni na ręce....i została wyniesiona na dwór. Aż boję się pomyśleć, ze będzie jeszcze jutro, pojutrze... A złapanie jej graniczy z cudem, bo przecież jest niedotykalska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 23, 2007 Share Posted December 23, 2007 Z psami tak bywa . Roki kiedyś szedł w lesie i nagle stanął jak wryty , a potem w nogi . Okazało się , że wiatr zawiesił na krzaku reklamówkę . To było dla niego coś nowego na tej drodze i nie chciał ryzykować , żeby go nie zaatakowało :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kar0la Posted December 23, 2007 Share Posted December 23, 2007 Ciężka sprawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 23, 2007 Author Share Posted December 23, 2007 Po tym wyniesieniu na dwór nie chciała wrócić. Wszyscy w domu, Zulka na tarasie. Wołanie, jak zwykle powoduje ucieczkę wgłąb ogrodu. Późnym wieczoem otworzyłam znów drzwi tarasowe i rzucalam chrupki coraz bliżej wejścia. Zjadła te w progu i ucieczka. to sobie myślę, nie ma rady, nic nie wymyślimy. Zulka musi zostać na dworze. Obudziło mnie o 2 w nocy wołanie "Zulka, no chodź" - mąż w pizamie kuca z kiełbasą w ręku, Zulka prawie ją dotyka nosem i w nogi. Na dworze minus 7, mąż ma zapalenie oskrzeli, bierze antybiotyk... a ta małpa sobie w kulki leci. Zaczęłam i ja ją wołać z kuchni, grzechotać chrupkami, miseczkami - weszła! Rano wyszła z nami i wróciła w sumie bez kłopotu. Rano, bo zaraz zaszyła sie w naszej sypialni i nie chce wyjść.... Na obiad też nie wyszła, siedzi w gąbkowej starej budce Dalii. Tylko czubek nosa wystawiła. Jest juz wieczór i ja nie wiem, co zrobić. Wyniesć ją z ta budką na dwór? ale to jej jedyny azyl, nie powinnam go naruszyć. Jak długo wytrzyma bez siusiania? I czego się , cholera, tak boi?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 23, 2007 Author Share Posted December 23, 2007 We dwie z siostrą wziełyśmy Zulkę w budce na rece, ja jej założyłam obrożę i przypiełam dłuuuugą smycz. Wyskoczyła z budki na schodkach i pobiegła na trawnik. Siusiała strasznie długo, przeciez ponad 10 godz. wstrzymywała mocz. Potem szarpnęła sie na smyczy kilka razy próbujac zrzucić obrożę, w końcu położyła sie na ziemi i znieruchomiała. Próba postawienia jej na nogi spełzła na niczym, bo mięśnie ma tak zesztywniałe ze strachu, ze to mozna naprawdę nazwać "skamienieniem". No to psa pod pachę i do domu. Tu zaraz wskoczyła na fotel, który tak od dawna omijała. Co będzie jutro? :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 24, 2007 Share Posted December 24, 2007 Biedna Zulka :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 24, 2007 Author Share Posted December 24, 2007 Dziś trochę zmian. Rano i w południe spacer jak zawsze, teraz wyniesiona z budką, ale bez smyczy i powrót za mną, jakby nigdy nic :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted December 24, 2007 Share Posted December 24, 2007 Idzie to powoli, ale zmiany na lepsze są. Masz chyba talent wrodzony, może powinnaś zostać psim psychologiem?:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 24, 2007 Author Share Posted December 24, 2007 Taaa, pewnie :diabloti: Zaraz mnie czeka wynoszenie budy na dwór :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.