Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[COLOR=Blue]Luka, Ja też jeżdżę do Azorka z zeszytem pod pachą i wszystko zapisuje bo inaczej to nic bym nie wiedziała....skleroza nie boli przecież :evil_lol:

EURYDYKA super, że napisałaś - czekamy co odpiszą :cool1:
[/COLOR]

  • Replies 462
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='luka1']Może uda mi się zajrzeć pod Tango i sprawdzić co z jego cyckiem. Chyba zapomnieliśmy o tym, a na pewno zapomniał Lekarz.[/quote]

[COLOR=Blue]Ja nie zapomniałam....w niedziele patrzyłam na guza....urósł jeszcze....tylko zastanawiam się już czy to wina weta, że nie patrzył na jego cycka czy wina pracownika, że mu o tym nie powiedział. Bo skoro wet jest w schronie to co mu zależy zajrzeć do Tango i zbadać tego guza....więc obawiam się, że po prostu pani Zyta mu tego nie przekazała :shake:
I wydaje mi się, że jeżeli by mu powiedziano "proszę pana niech pan zajrzy jeszcze do tego i tego psa bo ma guza jakiegoś niepokojącego na brzuchu" to wet by poszedł....nie miałby wyjścia....przecież po to jest żeby leczyć zwierzaki w Azorku....no chyba, że Burmistrz zlecił tylko szczepienia a jak chore to Pojawa ma się nie dotykać bo to za drogo kosztuje.
Już sama zgłupiałam powiem szczerze, bo prosić się 2 miesiące kierowniczki, żeby powiedziała wetowi o zdiagnozowanie guza to dla mnie za lekka przesada :angryy:
[/COLOR]

Posted

[quote name='eurydyka']ziuta, mam komorke do p. kierownik, sadze ze w takiej sytuacji mozesz przedzwonic i poprosic o interwencje u weta[/quote][COLOR=Purple]
Zależy o której pani kierownik mówisz :cool1:
Bo ostatnio p. Zyta mi powiedziała, że jest panią kierownik schroniska....i Ona akurat o tym przypadku Tanga wie.....myślę, że skoro tak bardzo zależy jej na zdrowiu psa to powinna to już dawno zgłosić.
A jeżeli zadzwonię do pani kierownik W......to Ona wszystko powtórzy p. Zycie i wtedy już na pewno nie mamy z Kasią wstępu na schronisko kiedy Ona będzie....a niestety ale nie zawsze możemy jechać wtedy kiedy jest Rafał albo p. Małgosia....i czasami trzeba jechać na zmianie p. Zyty.
Już nie raz dostałyśmy niezły opieprz i były kłótnie za " zbyt duże zaangażowanie" zresztą sama wiesz jak było na pożegnaniu p. Waldka....szkoda naszych nerw....a z drugiej strony w sumie po to jeździmy do Azorka aby pomagać psiakom ale ......nie mamy na to wpływu - zrobi jak jej się będzie chciało.
[/COLOR]

Posted

Hm, to znaczy, że niektóre sprawy jednak dobrze widzę.
Byłam dziś na sekundę u Tango. Psina siedział w budzie, wybiegł do mnie i jak zwykle wsadził łep w dziurę i skowyczał. Jest sam w boksie i chyba żle to znosi . [B]Albo mu po prostu zimno! [/B]
[B]Mam dość![/B]

Posted

[quote name='luka1']Hm, to znaczy, że niektóre sprawy jednak dobrze widzę.[/quote]
[COLOR=Blue]Tak kochana, dobrze widzisz !!![/COLOR]

[quote name='luka1'] Byłam dziś na sekundę u Tango. Psina siedział w budzie, wybiegł do mnie i jak zwykle wsadził łep w dziurę i skowyczał. Jest sam w boksie i chyba żle to znosi . [B]Albo mu po prostu zimno! [/B][/quote]
[COLOR=Blue]Biedny niunio :shake: :-(
Myślałam, że dadzą mu jakiegoś psiaka....prosiłam Rafała żeby zaprowadził mu jakąś sunię od razu po odjeździe Dżiny....ale może bez pozwolenia innych pracowników nie chciał tego robić :roll:

[/COLOR] [quote name='luka1'][B]Mam dość![/B][/quote]
[COLOR=Blue]Ciotka uwierz ale Ja czasami także :shake:

P.S. A jak jego guz ??
Pytałaś o to co i jak, czy wet widział już i w ogóle.
[/COLOR]

Posted

Nie pytałam i nie mogłam zobaczyć brzuszka. Ja nie wchodzę sama do boksu, a dziura do wsadzania głowy jest nisko więc psina musi się położyć i g. widać. Byłam tam między kroplówkami i gdy zobaczyłam jeki jest wystraszony (? ) czy może osamotniony - lepsze określenie coś misię zrobiło :-(. [B][I]On musi kogoś mieć.[/I][/B]

Posted

Sukę, bulkowatą ale ewidentnie kundel. Sunia stała i się trzęsła z zimna. Zaraz pomyslałam o Tango. Bo przecież te osiem szczeniaków zajęło jego potencjalne miejsce w jakimś domu.

Posted

[quote name='eurydyka']a to nie ta sunia, ktora trafila dzis do Azorka?[/quote]

Nie wiem :shake:
Luka niech się wypowie....Ona widziała amstaffkę tego chłopaka :roll:

Ale pisałam z Luką i Ona zna jakąś czarną amstaffkę z Socho....tylko musimy sprawdzić czy u tej naszej jest uszkodzony ogon...jeśli tak to Luka wie czyja to suka.

Posted

Ta, o której wcześniej pisałam, że widziałam ja na rynku była biało -czarna. A ta z krzywym ogonkiem była czarna z niewielką ilością bieli. Na łapach i brzuchu i coś jeszcze.

Posted

[SIZE=4][COLOR=DarkOrchid]Luka słońce Ty moje....weź no kochana zapytaj Małgosi jutro czy ten P..j..a :bad-word: oglądał guza naszego Tango...a jeśli nie to niech z łaski swojej namaże w zeszycie aby to zobaczył bo pies 3-miesiące chodzi z tym guzem do jasnej cholery :motz: :motz: :motz:
My będziemy dopiero w niedzielę....
[/COLOR][/SIZE]

Posted

a ja nadal ze swoją pełna naiwnością- nie rozumiem- DLACZEGO DO JASNEJ CHOLERY w schronisku- gdzie jest wet na jakimś etacie- części etatu- no w każdym razie podpisał papiery, że bedzie leczy zwierzaki... jest taki problem ze zbadaniem guza itp ... ?
No co jest do jasnego gwintu! W końcu sam - z własnej NIEPRZYMUSZONEJ WOLI podpisał to, że tam będzie pracował?
Kazał mu ktoś? Czy ktoś mu zagroził, że jak nie to mu łeb zetnie- KURNA NIE! więc dlaczego teraz jest taki problem, żeby ten Pan zjawił się i obejrzał guza?
Przepraszam- ja się gucio znam na zasadach schronisk- wiem wiem... ale mierzi mnie takie COŚ- bo nawet nie wiem jak to nazwać!
Pozatym w każdej umowie jest podany wymiar pracy i zakres obowiązków... Zatem?

A wkurza mnie to tym bardziej, że ni diabła nie rozumiem jak mógł nie wykryć u Soni takich problemów z łapkami! Sonia, Ja i Radek się przyzwyczajamy do siebie... i kurna przez jakiegoś ... będziemy cierpieć wszyscy- Sonia, i My... a mam doła i do d.. sprawa...

Biedny Bulek, bez Soni, z guzem, który obchodzi weta tyle co zeszłoroczny śnieg (którego za wiele nienapadało) - że tak nawiążę do tematu...

Posted

W gminie Sochaczew był konkurs na lekarza schronu....i z 4 ofert wybrano właśnie tego weta gdyż miał najniższe ceny ze wszystkich wetów biorących udział w konkursie.
Wet podpisał umowę na 24/h pomoc w schronisku :cool1:
Jest tam na pewno raz w tygodniu :cool1:
Ale czemu nie bada guza Tanga...czemu nie zbadał Dżiny i zapewne innych wielu psiaków....nie mam [B][COLOR=Red]qrwa[/COLOR][/B][COLOR=Red] [COLOR=Black]pojęcia i szlag mnie trafia na niego :angryy:[/COLOR][/COLOR]

Posted

Czy Was ktoś pyta w pracy dlaczego nie dopełniliście swoich obowiązków? [B]NIE![/B] mnie też nie- tyle, że ja ma kochanego kierownika, co rozumie, że chodze od tygodnia nietomna w pracy, bo ... mam problem z psiakiem i sie kurna nie wyspypiam bo mi sen z oczu spędza myśl, że najprawdopodobniej muszę ja oddać ktomuś o lepszych warunkach mieszkaniowo-finansowych (na leczenie)

Szlag trafia- masz rację Ziutka... ale to ON sam złożył ofertę w konkursie- z WŁASNEJ WOLI! więc niech teraz bada, leczy... TO W KOŃCU JEGO PRACA! i za to dostaje kasę, żeby mieć co wsadzić do swojej michy- nieprawdaż?

A jak uważa, ze to mała kasa i mu się nie opłaca to niech zerwie kontrakt- taki argument do mnie by nie przemawiał !

[COLOR=plum]... a Sonia już nawet nie pachnie schroniskiem...[/COLOR]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...