Marka Posted August 18, 2007 Share Posted August 18, 2007 [IMG]http://i33.photobucket.com/albums/d98/ekspo/Inne/OzzyCandle.gif[/IMG] Asiu - na pewno się kiedyś zobaczycie - i choć Tobie przyjdzie czekać na to całe życie - dla niej to będzie chwilka... Wymiziasz ją wtedy od nas wszystkich... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blanol Posted August 18, 2007 Share Posted August 18, 2007 A ja myślę, że my wszyscy - którzy pokochaliśmy Malinkę spotkamy ją kiedyś... razem ze wszystkimi naszymi kochanymi psiakami za TM Mój Szuwaks odszedł w kwietniu - na pewno polubi Malinkę. A co do wiary - to wszystko jedno - ja jestem protestantką i wierzę, że nie ma podziału na ateistów i wierzących - są tylko ludzie i (niestety)ludziska... Pomyślcie jaka była siła w tym maleńkim ciałku, która tak poruszyła tak wielu z nas... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Helga&Ares Posted August 18, 2007 Share Posted August 18, 2007 biedactwo:(:( teraz już nie cierpi:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted August 19, 2007 Author Share Posted August 19, 2007 [quote name='blanol'] Pomyślcie jaka była siła w tym maleńkim ciałku, która tak poruszyła tak wielu z nas...[/quote] I to jest chyba jedyny sens tej straty... Wiecie, nie jest okrutne to, że maleńka odeszła - każdego z nas to przecież czeka - lecz to, że tak bardzo cierpiała przez te dni i na sam koniec.:-( I tego nie mogę przeboleć... Zadaję sobie pytanie, gdzie tkwił błąd, jak można było temu zapobiec. Gdybym pobiegła z nią pół godziny wcześniej... Gdyby weci od razu na początku leczenia postawili diagnozę... Nigdy nie pozbędę się tych wątpliwości. Wierzę, że cokolwiek jest po drugiej stronie, musi to być lepsze niż to tutaj. To tu jest nasze piekło, to na tym świecie dokonują się największe zbrodnie, najgorsze okrucieństwa, gorzej już być nie może. [B][FONT=Arial][COLOR=#0000ff][quote name='clockwork']Asieńko- sorki że ja tak tutaj to pisze... ale tak mnie wzięło przy Malince na rozmyślania[/quote][/COLOR][/FONT][/B] Te rozmyślania są mi jak najbardziej znajome, rozumiemy się doskonale. I to chyba jedno z najwłaściwszych miejsc (i momentów) na ich opisanie, nie przepraszaj słońce! Świat już dawno mi uzmysłowił, że wiara wpojona przez Kościół jest narzędziem mającym utrzymać w ryzach społeczeństwo, niczym więcej. Sensu cierpienia istot bezbronnych i niewinnych nigdy nie zrozumiem i w to właśnie wierzę, że nie ma boga który na to zezwala, który się temu przychyla. Eurydyko, dziękuję za wskazówki. Odliczam czas, w połowie zimy pewnie znów jakiś maluch do nas zawita. Pierwsze co zrobię to test na parwo, czy na nosówkę też są podobne testy? Przy Malince komletnie się nie spodziewałam choroby zakaźnej i za mój brak refleksu maleńka zapłaciła największą cenę. :-( Mam to szczęście że jest przy mnie TZ, nie daje mi chwili na rozklejanie się, inaczej to by była masakra ze mną... Odejście Malinki to była jedna z najbardziej bolesnych chwil w życiu. Jednocześnie jedna z najpiękniejszych, choć tak smutna. Wierzyłam mocno do ostaniej chwili że jej się uda, widziałam psiaki w gorszym stanie które wychodziły z tego. Nie dałam rady dziś podejść do lecznicy po wydruk, wybaczcie, może jutro się odważę. Tam Ją zostawiłam, ciężko wracać do tego miejsca.. PS.Blanol, dziękuję, prosiłam byś dała znać bo nie wiedziałam od kogo ta wpłata,a chciałam by finanse były jasno rozliczone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izunia86 Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 Bardzo mi przykro :-( Malinko kiedys sie spotkamy.My wszyscy z Toba i reszta naszych przyjaciol.Badz szczesliwa. Bardzo mi sie zrobilo przykro czytajac ten watek.Od razu przypomniala mi sie tragiczna historia mojego Odiego :placz: Czulam sie jakbym przezywala to od poczatku.Rowniez byl malenki, mini piesek, mial 3 misiace. Najpierw biegunka , wymioty ,potworne zarobaczenie . Myslelismy ,ze da rade,ze zwyciezy.Rowniez leczylismy go na Gagarina.Byl odrobaczany.Codziennie dostawal kroplowki, antybiotyki, leki na odpornosc, to samo co malenka Malinka.Zdjecia Malinki z ciepla butla tez przypominaja mi Odiego.W koncu bylo znaczne polepszenie a potem obiawy neurologiczne.Cierpial bardzo mimo srodkow przeciwbolowych :-( W koncu przyszla noc ,w ktora zmarl w szpitaliku o 3 nad ranem.Dostal zaburzen oddychania i zmarl :-( Tak jak Malinka .Jednak z tego co mowili weci Odie mial zakazony doszczetnie organizm toksynami z robali. Przepraszam ,ze wypisuje tu Jego historie ale jest wrecz identyczna :placz: A tu Odie .Nie bede zamieszczac calych zdjatek by nie robic balaganu na watku.Jak ktos chce prosze zajrzyjcie.Nawet wygladem przypomina mi Malinke,taki malutenki byl :-( [URL]http://img217.imageshack.us/my.php?image=img4028rk8.jpg[/URL] [URL]http://img62.imageshack.us/my.php?image=img4033qr5.jpg[/URL] [URL]http://img62.imageshack.us/my.php?image=img4113us4.jpg[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted August 19, 2007 Author Share Posted August 19, 2007 Izunia86, prześliczny był Odie!:placz:Dziękuję że podzieliłaś się jego historią. Czy u Odiego wykluczono parwowirozę? Pytam ze względu na resztę szczeniąt z tego miejsca, skąd zabrana była Malinka. Jak dotąd tylko ona była odrobaczana. Dwa inne maluchy (teraz okazuje się, że jeden z innego miotu) trafiły po 2 dniach do lecznicy z podobnymi objawami. Jeden ma się już całkiem dobrze (brat Malinki)i dokazuje, co by wykluczało parwowirozę. Drugie maleństwo (czyli to z innego miotu) weci uśpili, nie dawali jej szans, wychodziły z niej larwy much...:smhair2: :placz: Czyli wychodzi na to, że mamy trzy różne przypadki (Malinka [*] po odrobaczeniu, jej braciszek zdrowy bez odrobaczenia i po 1 tylko dniu w lecznicy, i maluch z innego miotu zarażony larwami much). Może więc Malinka nie miała parwowirozy, tylko zatrucie po odrobaczeniu..? Teraz żałuję że nie zrobiłam testu na parwo, zaraz przekażę tę informację Berni, sprawa jest ważna bo chodzi o całe stado psów. Jeśli to jednak nie parwo, to jest szansa na ich wyratowanie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
berni Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 [quote name='AśkaK'] Zadaję sobie pytanie, gdzie tkwił błąd, jak można było temu zapobiec. [/QUOTE] Asiu, dręczą mnie te same pytania i wyrzuty sumienia....że gdybysmy w leczncy tu w BB zrobili test na parwo to....eh.... niestety wszytsko wskazuje na to ze to jednak parwo..przynajmniej tak twierdzą weci do których jeżdzi baba z psami...brat Malinki i ta sunia (z innego miotu :shake: ) trafiły do lecznicy osłabione, z temp 36,5, koszmarnie odwodnione, z biegunką....po podaniu surowicy braciszek ok, z suni po dwóch dniach wyszły te larwy i weci ją uśpili.....wczoraj baba dowiozła kolejnego szczeniaczka z apatią, i 2 letnią osowiałą sukę..... też wolałabym żeby to było coś innego.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasykk Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 Dlaczego Malinka odeszła? :| jak to.... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasykk Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 przepraszam..nei doczytalam dokladnie... Biedna Malinka :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izunia86 Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 AśkaK Odie mial wykluczona parwowiroze ale tylo z badan krwi.Nie mial testu.Zbadali mu krew i powiedzieli ,ze nic nie wskazuje na wirusowke :-( Myslelismy ,ze juz bedzie dobrze.Bardzo sie w swoje ostatnie dni ozywil i nagle takie zalamanie i smierc. Lekarze powiedzieli ,ze toksyny z robali zaatakowaly najpierw cale cialko , Odie walczyl staral sie a potem niestety toksyny doszly do mozgu i to byl moment zalamania i smierci :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania-Sonia Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 Właśnie dowiedziałam się, że Malinka odeszła. Jestem zrozpaczona, zło i niesprawiedliwość tego świata są zatrważające. Pozostaje tylko nadzieja, że Malinka jest teraz szczęśliwa i, że kiedyś się spotkamy. Asiu, dziękuję, że dałaś jej szansę, dziękuję za Twoją dobroć. Malinko, śpij spokojnie, mały Aniołku [*] :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted August 19, 2007 Author Share Posted August 19, 2007 Oglądam zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że jej tu nie ma.:-( Izunia to właśnie najtrudniejsze, że nadzieja rośnie i nagle wszystko pryska. Gdy chodziłam z Malinką na codzienne zastrzyki, nosiłam ją przez park i cicho jej opowiadałam, że jak wyzdrowieje to będzie ganiać po trawce, łapać piłeczkę i żeby walczyła, bo tyle fajnych rzeczy na nią czeka. I gdy przyszła wreszcie poprawa, miałam ochotę piszczeć z radości "Tak! Udało się! Maliniaczek wyzdrowieje!". A za chwilę taki szok.:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 I ja już dla niej ten ogród miałam, godzinę przed tym jak weszłam na Dogo, dzwoniłam do Pani Marzeny i mówiłam, że Malinka chora, czy poczeka na nią. I ona zdecydowała się czekać.... :placz:. A potem weszłam tu i :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wilejkaros Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 Odie jest\był tak bardzo podobny do Malinki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izunia86 Posted August 19, 2007 Share Posted August 19, 2007 [quote name='AśkaK'] Gdy chodziłam z Malinką na codzienne zastrzyki, nosiłam ją przez park i cicho jej opowiadałam, że jak wyzdrowieje to będzie ganiać po trawce, łapać piłeczkę i żeby walczyła, bo tyle fajnych rzeczy na nią czeka. [/quote] Mowilam Odiemu dokladnie to samo, co bedziemy robic gdy wyzdrowieje :-( Opowiadalam jaki swiat jest fajny i ze warto walczyc.On chcial bardzo ale nie mial juz sily :-( Zawsze siedzielismy tak dlugo , kilka godzin pod kroplowka i wtedy opowiadalam mu to wszystko .Pamietam ,ze najgorsze byly momenty jak Odie plakal bo bolal go brzuszek , nie moglam tego zniesc, ze takie malenstwo cierpi ... za co :-( Teraz Malinka , Odie i inne psiaczki za TM sa szczesliwe i nie boli ich juz brzuszek ani glowka , sa bardzo szczesliwe . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 [COLOR=Red][FONT=Arial][I][B]:-(...a Malinka i u Nas nadal w tematach rozmów...jak źle poukładany jest ten świat:diabloti: [/B][/I][/FONT][/COLOR] [CENTER][FONT=Arial][COLOR=Red][B][I]Malinko i inne psiaczki...[ *][/I][/B][/COLOR][/FONT] [/CENTER] [COLOR=Red][FONT=Arial][/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
clockwork Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 [quote name='AśkaK']I to jest chyba jedyny sens tej straty... [B][U] Wiecie, nie jest okrutne to, że maleńka odeszła - każdego z nas to przecież czeka - lecz to, że tak bardzo cierpiała przez te dni i na sam koniec[/U][/B].:-( I tego nie mogę przeboleć... Zadaję sobie pytanie, gdzie tkwił błąd, jak można było temu zapobiec. Gdybym pobiegła z nią pół godziny wcześniej... Gdyby weci od razu na początku leczenia postawili diagnozę... Nigdy nie pozbędę się tych wątpliwości. Wierzę, że cokolwiek jest po drugiej stronie, musi to być lepsze niż to tutaj. To tu jest nasze piekło, to na tym świecie dokonują się największe zbrodnie, najgorsze okrucieństwa, gorzej już być nie może. Te rozmyślania są mi jak najbardziej znajome, rozumiemy się doskonale. I to chyba jedno z najwłaściwszych miejsc (i momentów) na ich opisanie, nie przepraszaj słońce! Świat już dawno mi uzmysłowił, że wiara wpojona przez Kościół jest narzędziem mającym utrzymać w ryzach społeczeństwo, niczym więcej. [U][B]Sensu cierpienia istot bezbronnych i niewinnych nigdy nie zrozumiem i w to właśnie wierzę, że nie ma boga który na to zezwala, który się temu przychyla.[/B][/U] [/quote] [FONT=Arial][COLOR=Blue][B]dokładnie TO SAMO Asiu napisałam Ali na gie gie ... dosłownie.... Asieńko... Malinka już NIE CIERPI. jest szczęśliwa, a nasze zwierzęta dobrze się nią opiekują. Nie gdybaj.... dałaś jej więcej niż ktokolwiek inny, i za to CI chwała... odeszła kochana i zapewne jest Ci wdzięczna... tak samo jak ja jestem Ci wdzięczna że byłaś przy niej w ten ciężki czas .... ciągle myślę o Malince- skradła mi serducho.... :-( dla Malinki, Jeżynki, Oddiego i innych psiaczków, które już są za TM [/B][/COLOR][/FONT][CENTER][FONT=Arial][COLOR=Blue][B] [SIZE=7][COLOR=Black][[COLOR=DarkOrange]*[/COLOR]] [/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR][/FONT][FONT=Arial][COLOR=Blue][B][SIZE=7][COLOR=Black][[COLOR=DarkOrange]*[/COLOR]] [/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR][/FONT][FONT=Arial][COLOR=Blue][B][SIZE=7][COLOR=Black][[COLOR=DarkOrange]*[/COLOR]] [/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR][/FONT][/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shadow1 Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 zrobiłaś wszystko co było możliwie-zanała uczucia miłości i to jest najwazniejsze. Teraz pewnie biega sobie i skacze z naszymi przyjaciółmi -nie jest samotna.I czeka na ciebie......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
blanol Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 Czy ktoś wie, co z rodzeństwem Malinki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roxana Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 Chciałam tylko poinformować, że parę dni temu na konto fundacji przesłałam 30 zł a dziś poszło- 55,50 zł za bazarek, który organizowałam dla Mazańcowic. Jeszcze trochę pieniążków będzie przesłanych w chwili kiedy wpłyną od następnych bazarkowiczów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinczerka_i_Gizmo Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 Ja też ciągle myślę o Malince... :( Blanol - wszystkie info są w ogólnym wątku o Mazańcowicach. Brat Malinki czuje się lepiej, jest na tymczasie u praktykantki lecznicy, są jakieś mgliste nadzieje na tom stały. Siostrzyczka podobno cały czas w lecznicy, jest z nią bardzo źle :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted August 20, 2007 Share Posted August 20, 2007 ech, życie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Boze jak mi szkoda tego pieska. Ta baba jest......baz komentarza... Asiu ty wiesz ze zrobiłas wszystko co bylo mozliwe zasługujesz na ogromny medal za odpowiedzialnosc i.... :* Nawet ja sie pobeczalam jak napisaliscie ze malinka odeszła <*> [*] Ja nawet moglabym ją wziąsc do domu moja ciocia teraz szuka małego pieska bo jej 16 letni piesek odszedl za TM Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinczerka_i_Gizmo Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Kaska, domku pilnie szuka też siostrzyczka i brat Malinki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ka$ka9141868 Posted August 21, 2007 Share Posted August 21, 2007 Aha to przynajmniej ich dalo sie wyleczyc :) A ile one mają?? i gdzie są teraz?? edit: racając do tamtego dnia to jak z Malincią bylo az tak zle i nagle sie poleprzyło to odrazu wiedziałam ze nieprzezyje nastepnego dnia-potem czytam i potwierdzily sie moje przymyszczenia ;( ...niestety... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.