terra Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 Jeśli to jest Hodowca przez duże H, to jak stwierdzi, że zachowanie Bazyla nie jest wynikiem błędów wychowawczych tylko wad wrodzonych, nie będzie go rozmnażał. Bazyl nie ma uprawnień hodowlanych. A to nie jest pseudohodowla. Tak przynajmniej zrozumiałam z wypowiedzi JoannyP. Quote
Neukor Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 [quote name='aisaK'] [FONT=MS Sans Serif]a jak sądzicie co bedzie jak on jego rozmnozy i okaze sie, że wiekszosc jego psów bedzie taka jak Bazyl? Czy zawsze trafia do takiej osoby jak Ania? Niee, pójda do kogos, kto przy pierwszym lepszym pogryzieniu wywali go do schronu. Bo to, że teraz nie poszedł byle gdzie to jestem pewna, tylko że ten ktoś bedzie chiał rozmnażać Bazyla dalej...jakie beda tego konsekwencje?[/FONT] [/quote] Asiu przeczytaj co piszesz!!! pinczery to są trudne psy, wymagające pewnego doświadczenia. Bazyl czy jakikolwiek inny to nie ma znaczenia. nie nadają się dla każdego. niestety możliwość weryfikacji przyszłego właściciela jest ograniczona. Shilla też miała być psem- mordercą a ja jakoś tej agresji nie widzę. Pinczer to pies stróżujący i ma być czujny, zdecydowany no i troszkę zawzięty. jeśli okaże się, że problemy Bazyla są związane tylko i wyłącznie z wychowaniem i prowadzeniem to ja nie widzę przeciwwskazań. takie same szczeniaki urodzą sie po nim czy po jakimkolwiek innym samcu. poza tym to sprawa odległa w czasie. Dopiero co Bazyl znalazł dom (miejmy nadzieję ,że na zawsze) a my zamiast się cieszyć i życzyć mu wszystkiego naj stwarzamy sobie problemy. poza tym nie rozumiem tu postawy Anki. Chciała psa uśpić, a tu nagle ma problem, że ktoś może za jakieś kilka lat chcieć go rozmnożyć jeśli wszystko pójdzie dobrze. Hodowca ma już swoją renomę i nie będzie chciał sobie robić bezsensownie problemu szczeniakami, których nikt nie kupi. Pewnie, wynika z tego że lepiej byłoby go uśpić. Tak więc zajmijmy się raczej pozytywnymi aspektami całej sytuacji a nie stwarzajmy kolejnych problemów. Sam Bazyl wystarczy. Quote
AnkaS Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 Ja powiem tylko tyle - odczepcie się ode mnie. Od roku szukaliśmy domu dla bazyla i - jak wszyscy wiecie - chętni walili drzwaimi i oknami. problem ciągle miałam ja. Opcje były na chwilę obecną takie, że mogłam go uśpić, zaweiźc do schronu albo zatrzymać w domu. Dwie pierwsze - mimo mojego obrzydliwego charakteru, nieodpowiedzialności i ogólnego nieudacznictwa życiowego, jakoś mi nie odpowiadały. Jakieś wyrzuty sumienia, jakby. Więc pewnie żyłabym przez kolejne 12 lat z domowym tyranem pod jednym dachem albo czekałabym na moment, w którym dojdzie do jakiejś tragedii i już nie będzie wyjścia. Hodowca wydaje się konkretny, ma doświadczenie i wierzy, że da radę go wyprowadzić na prostą. Dla mnie - najlepsze rozwiązanie. jeśli mu się uda, świadczy to tylko o tym, ze mieliście rację, od początku, kiedy mowiliście, że bazyl święty, tylko my do kitu. Oby tak było. A wtedy przecież ewentualne potomstwo nie będzie problemem. Może jednak ważniejszy byłby tu apel do hodowców, żeby jednak mówili przyszłym wlaścicielom, że w wypadku pinow miłość może nie wystarczyć. Ja tego nie wiedziała, choć czytałam informacje o pinczerach w necie, korespondowałam z hdowocą, dzowniłam też do innych hodowców, przeszukiwałam forum. Teraz wiem już o 4 pinczerach, które zachowują się podobnie jak bazyl (jeden zresztą z tej samej hodowli), ale ludzie pisali mi o tym na pw, bo ... się wstydzą. To, że te psy życją, zawdzięczają glównie temu, że ludzie mają domy, więć mogą psa bardziej odizolować i zapewnić mu więćej zajęcia. Gdybym wygrała na loterii i mogla kupić dom, bazyl też by u mnie został. Ale tak nie mógl. Mnie w tej chwili interesuje dobro mojej rodziny i bazyla. mam nadzieję, żę się z nowym panem dogadają. jeśłi zobaczę go za jakiś czas na wystawie, grzecznego i ułożonego, będę najszczęśliwsza na świecie. Ps. neukor, nie wiem o czym mowisz: "poza tym nie rozumiem tu postawy Anki. Chciała psa uśpić, a tu nagle ma problem, że ktoś może za jakieś kilka lat chcieć go rozmnożyć jeśli wszystko pójdzie dobrze." Quote
foxi Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 bazylku powodzenia w nowym domku, mam nadzieję, że bedziemy mieć o tobie jakieś nowe wieści aniu-wiele przeszłas ty i twoja rodzina, dziękuje ci że mimo wszystko dawałaś przez ten cały czas bazylowi szanse, inni na twoim miejscu już dawno pozbyli by się psa Quote
Duszka Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 iwoq - teraz już wiesz, czytałam wczesniej o miejscu gdzie trafil bazyl na pinczeromaniakach, ale z czekałam az AsiaP się o tym wypowie na dogo, bo to ona wie najwięcej, dlatego też apelowałam zebyście nie pisali (krzywdzących) opinni zanim nie poznacie całej prawdy. aisaK- żeby dociec Twoich gdybań trzeba by było zbadać genotyp Bazyla...i tak jak mówiła Neukor, człowiek który wziął Bazia nie jest na tyle nieroztropny, by takie numery odwalać:> AnkoS, chciej zuważyc, ze z tym problemem nie zostalas sama, bo wiele osób próbowało wam pomóc,cały czas myslało i proponowało jak z zaistniałą sytuacją sobie poradzić, te kilkanaście osób udzielających się to tak naprawdę osoby rozsiane po całej Polsce, które w swoich kręgach poruszały problem Bazylowego losu i dualistycznego stosunku co do jego przyszłości Quote
Guest monia3a Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 Najważniejsze aby nowy Pan dał z nim radę i ułożył go jak należy i za to trzymam kciuki :) Mam nadzieję, że po jakimś czasie dowiemy się co u Bazia ;) Quote
BlackSheWolf Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 no własnie ;) bedziemy czekac na ciągłe wieści :) Quote
Guest monia3a Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 [B]JoannaP[/B] można zmienić tytuł na jakiś bardziej optymistyczny ;) Quote
JoannaP Posted January 17, 2008 Author Posted January 17, 2008 zmieniłam po wielkich trudach - za nic nie chciało się dać zedytować. Trzymajmy kciuki za Bazyla - mam nadzieję, że będzie można dopisywać tu kolejne optymistyczne informacje o nim. Quote
Neukor Posted January 17, 2008 Posted January 17, 2008 [quote name='AnkaS'] Ps. neukor, nie wiem o czym mowisz: "poza tym nie rozumiem tu postawy Anki. Chciała psa uśpić, a tu nagle ma problem, że ktoś może za jakieś kilka lat chcieć go rozmnożyć jeśli wszystko pójdzie dobrze."[/quote] Chodziło mi o to co napisała AsiaK, czyli "[COLOR=#000080]Możliwe, że się uda i Bazyl znajdzie dom u hodowcy. Pan jest pewien, że sobie poradzi, a jest to dla niego czysty zysk. Bogu dzięki, ze go nie kastrowałam"[/COLOR] [COLOR=#000080]:-(:-([/COLOR] [COLOR=#000080]Ryczeć mi się chce jak pomyślę ile pinczerów z tego pójdzie do schronów albo do uśpienia...:-( [COLOR=Black]owszem, przyznaję mój błąd że przez te wszystkie rzeczy które były tam wypisywane o kolejnych Bazylach-terrorystach i hodowli nie zauważyłam końca cytatu. kolor mnie zmylił. Tak więc przepraszam. Zastrzeżenie było do AsiaK w tym przypadku. Choć pisanie, że dla pana to czysty zysk tez raczej mija się z prawda troszkę- zobaczymy jak będzie. teraz nie ma co gdybać. Ja ci nie mam AnkaS nic do zarzucenia. Pisałam o tym wiele razy. Wielkie ukłony w twoją stronę, za cierpliwość i chęci. I to nie jest tak, że wy jesteście do kitu, czy jesteście źli. Broń boshe. Są psy takie i inne. Dla mnie pinczer to nie jest pies do kochania, bo jak sama widzisz miłość nie wystarcza, nie zawsze. Ale dopóki się nie sprawdzi tego to się nie wie. Przykro mi że ciebie i twoją rodzinę to przekonywanie się tyle kosztowało. Życzę ci aby teraz było już tylko lepiej. Tak więc najlepiej zapomnieć o wszystkich ale jakie sie miało i trzymac kciuki za Bazyla. Zobaczymy jak mu pójdzie. A kiedyś może wszyscy razem z uśmiechem sie tu spotkamy śledząc jego losy. tego mu życzę. I Ance też, żeby mimo wszystko sie nie zrażała, bo pies to na prawdę wspaniały przyjaciel, ale to tak jak z ludźmi, niektórzy do siebie po prostu nie pasują. Pozdrawiam. [/COLOR][/COLOR] Quote
AnkaS Posted January 20, 2008 Posted January 20, 2008 Bazyl na razie zachowuje się w miare przyzowicie. Tylko raz ugryzł syna nowego pana, ale lekko złapał go za palec. Podobno starsznie tęskni i pół dnie spędza w oknie, wypatrując nas:( Nam też strasznie go brakuje, cała rodzina wysyła totolotka, bo jak na domek wygramy, to zaraz go odbierzemy. Nowy pan jest wyraźnie pod urokiem bazia, że taki mąrdala. najbardziej go rozbraja, ze Bazyl umie otwierać drzwi - pewnie, że umie, my wszedzie musieliśmy wymienić klamki na gałki. Bazyl podobno chodzi za nowym panem krok w krok, nawet do toalety mu się ładuje, chyba nie chce stracić z oczu osoby, która jest ogniwem laczącym jego i nas. Żal starsznie, czemu tem mądrala nie mógł pojąc, że miałby u nas raj na ziemi, gdyby tylko nas nie gryzł? Już niechby sobie obcych grźć chciał i wilczury pożerał... Ech. Quote
iwop Posted January 20, 2008 Posted January 20, 2008 Przeczytałam dokładnie cały wątek.... wiesz co AnkaS teraz rozumiem jak musi ci byc ciężko... :oops: Bardzo mi przykro... Ale niestety wyglada na to, ze zrobiłas wszystko co było mozna. :shake: Quote
aisaK Posted January 21, 2008 Posted January 21, 2008 Aniu...wiem, że tęsknisz...życzę ci, żebys tego totka wygrała a jak ja wygram to kupię ci dom, ok? ;) Najważniejsze, że Bazyl jest bezpieczny, bo kto wie gdzie trafiłby jakby był w schronie. A nowemu panu życzę aby potrafił sobie z nim poradzić. Trzymam kciuki! Quote
_AnnaM_ Posted January 21, 2008 Posted January 21, 2008 Trzymajcie się i powodzenia dla Bazylka. Kto wie,może się uda z tym domem-trzeba wierzyć! Quote
Neukor Posted January 21, 2008 Posted January 21, 2008 Cieszę się, że u Bazyla na razie wszystko w miarę dobrze. Współczuje tez Ani, nikt nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji. W końcu żyli razem 2 lata i jaki by pies nie był zawsze się go kocha. Mam tylko takie jedno pytanie: co by zmienił dom w waszej relacji z Bazylem?? Miejmy nadzieję, że u Bazyla dalej wszystko pomyślnie się potoczy i będzie odwiedzał czasem swoją pierwszą rodzinkę. Trzymamy za was wszystkich kciuki. Quote
AnkaS Posted January 22, 2008 Posted January 22, 2008 Trochę by jednak zmienił - miałby gdzie się wyżyc, nie bylby przy nas 24 godziny na dobę, można by nieco odizolować go, kiedy by mu odbijało. Niestety, to tylko gdybanie. Quote
AnkaS Posted January 26, 2008 Posted January 26, 2008 Zaakceptował psią część nowego stada, więć ma teraz sporo zajęcia i mniej czeka na nasz powrót. Humorki zaczął juz pokazywać - zdązył już nowemu panu kilka razy warknąć, ale na razie nic więcej. Pan nadal jest dobrej myśli. Tylko kurę mu na działce zadusił... Quote
foxi Posted January 26, 2008 Posted January 26, 2008 pewnie chciał sobie dietę urozmaicić:cool3: Quote
_AnnaM_ Posted January 27, 2008 Posted January 27, 2008 No cóż...biedna kurka-Bazyl ma silny instynkt łowny. Ja też jestem dobrej myśli,widać pies wyczół,że pan silniejszy bo już sobie tak nie pozwala. Czy to może być tak,że nowy pan zechce go jeszcze zwrócić czy zabrał psa na dobre(ewentualnie złe-tfu,tfu) ? Quote
_AnnaM_ Posted February 3, 2008 Posted February 3, 2008 Dlaczego nic nie piszesz ? Mam nadzieję że nic się złego nie dzieje ? Quote
AnkaS Posted February 5, 2008 Posted February 5, 2008 Cóż, już im pokazał ząbki. Na szczęscie głównego pana się boi, bo mu wlał. To już coś. Ale już dwa pogryzienia rodzina ma zaliczone... Quote
_AnnaM_ Posted February 7, 2008 Posted February 7, 2008 Trudno,taką czy inną metodą,musi zrozumieć,że nie wolno tego robić. Bazylowi trzeba było się postawić i pokazać że nikt nie będzie tego tolerował.Mam tylko nadzieję że nie obiją mu zbytnio dupska. Jeśli się podporządkuje,będą jeszcze z niego "ludzie". Anka napisz proszę jak będziesz wiedziała coś nowego ;) Quote
zielony Posted February 7, 2008 Posted February 7, 2008 Witam serdecznie. Mam nadzieje, że potrzeba więcej czasu, aby Bazyl się przekonał kto, co i dlaczego. A jak samopoczucie AnkaS? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.