koregra Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 No fotki fajne;) Moje rosną. Jutro fotki powklejam bo dzis opadam z sił. Ja pewna byłam że my u mnie rozmawiamy:oops:
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 ja uwielbiam kwiaty,latam po dzialce i robie fotki kwiatow.zaraz wlepie wczorajsze jesienne kwiaty
koregra Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 Ja już zmykam. Daj znać jutro co z Dudusiem. Trzymam kciuki bardzo mocno jestem całym sercem z wami
Mona4 Posted September 29, 2007 Author Posted September 29, 2007 [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img225.imageshack.us/img225/4324/p9272111ek0.jpg[/IMG][/URL] [IMG]http://img225.imageshack.us/img225/5631/p9272108wd1.jpg[/IMG][/url] [IMG]http://img399.imageshack.us/img399/4299/p9272106vz9.jpg[/IMG] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img399.imageshack.us/img399/4144/p9272105pu8.jpg[/IMG][/URL] [IMG]http://img225.imageshack.us/img225/3015/p9272096ss4.jpg[/IMG]
Kasia Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Hej Mona. :loveu: Co u Dudusia? Jak sie dzis czuje? Jest chociaż troszke lepiej...?
Helga&Ares Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 ooo :)! co za śliczności Mona chowasz przed nami:evil_lol: [URL]http://img225.imageshack.us/img225/3015/p9272096ss4.jpg[/URL] śliczne :loveu::loveu:
t_kasiek Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Śliczne fotki....śliczne kwiatki.....no ale najwazniejze - co u Dudusia ??? :( PS. co było w tych postach, że musiałaś powklejać kwiatki ?? :)
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 w nic takiego niebylo:oops: takie babskie poloteczki :evil_lol: akwiaty to z mojej dzialki dlaws dziewczyny. Dudus mial ciezka noc:-( ciagle wymioty,chociaz niema juz czym,podalam me leki przeciwymiotne ale nic niepomaga.Dzis zamiast kroplowki wet chcial go poddac eutonazji:placz:stwierdzil ze niema sensu psa meczyc.zabralismy go do domu,on tak jakby zrozumial te slowa i pokazuje ze jest silniejszy,chodzi po mieszkaniu,patrzy na nas,tymi smutnymi oczkami. cioteczki co robic!!!!!:placz:
wtatara Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 jejku a jak teraz, może to był tylko kryzys
koregra Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Mona trzymajcie się. Może popytać jeszcze innego weta, ja nie wiem szkoda pieska jest piękny. Trzymam kciuki Dudusiu - całusy
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='Mona4']w nic takiego niebylo:oops: takie babskie poloteczki :evil_lol: akwiaty to z mojej dzialki dlaws dziewczyny. Dudus mial ciezka noc:-( ciagle wymioty,chociaz niema juz czym,podalam me leki przeciwymiotne ale nic niepomaga.Dzis zamiast kroplowki wet chcial go poddac eutonazji:placz:stwierdzil ze niema sensu psa meczyc.zabralismy go do domu,on tak jakby zrozumial te slowa i pokazuje ze jest silniejszy,chodzi po mieszkaniu,patrzy na nas,tymi smutnymi oczkami. cioteczki co robic!!!!!:placz:[/quote] Mysle, ze to jednak moze byc niedroznosc:(..operacja moze uratowac mu zycie, tak jak pisala bunia/ jeden z najlepszych wetow i psi dr Judym/ USA i RTG czesto nic nie wykaze..a objawy ma ksiazkowe:(...chirurg i to pilnie, bo moze miec martwice juz...Nie ma chyba i tak wyboru...On umiera..
basia Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Może dr Gierek mógł by go obejrzeć. Mona, daleko masz do niego? Co do eutanazji .. Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, będziemy z Tobą. Ty jesteś na miejscu, Ty najlepiej wiesz jak wygląda sytuacja .. nikt Cię nie skrytykuje .. ja na pewno nie ;(
t_kasiek Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 :( :( :( ale on jest zdrowy, tak ???? tylko taki wyglodzony.....
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='basia']Może dr Gierek mógł by go obejrzeć. Mona, daleko masz do niego? Co do eutanazji .. Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, będziemy z Tobą. Ty jesteś na miejscu, Ty najlepiej wiesz jak wygląda sytuacja .. nikt Cię nie skrytykuje .. ja na pewno nie ;([/quote] Basiu Mone nikt nie skrytykuje za decyzje jaka podejmie, wiemy jak walczy o tego biedaka.... Dudus umiera...wiec nie ma nic do stracenia:(..a dostanie ostatnia szanse...:-(
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Mona ale wet podał kroplówkę dzisiaj tak? Jedziesz jutro do tego Wrocławia? Słuchajcie on siedział w schronisku ponad tydzień w takim stanie, nic nie wspomniano mi, żeby wymiotował, więc to chyba kwestia ostatnich dni. W aucie zwymiotował mi raz. Może coś w schronie połknął... Mona jeśli serducho ma zdrowe, to może rzeczywiście warto zaryzykować operację? P.S. Aby usunąć posta trzeba wejść na edycję postu i do zaawansowanych.
Patikujek Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Hej i jak tam psiulek??? Biedactwo, może rzeczywiście Monisiu spróbuj zasięgnąć opinii innego lekarza??? Trzymajcie się mocno
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='Dea']Mona ale wet podał kroplówkę dzisiaj tak? Jedziesz jutro do tego Wrocławia? Słuchajcie on siedział w schronisku ponad tydzień w takim stanie, nic nie wspomniano mi, żeby wymiotował, więc to chyba kwestia ostatnich dni. W aucie zwymiotował mi raz. Może coś w schronie połknął... Mona jeśli serducho ma zdrowe, to może rzeczywiście warto zaryzykować operację? P.S. Aby usunąć posta trzeba wejść na edycję postu i do zaawansowanych.[/quote] tez tak mysle, nie ma nic do stracenia. Mona pojechala z Nim do Katowic...trzymajmy kciuki..albo zwyczjanie kto chce niech sie pomodli za biedaka...bo chyba tylko to nam zostalo.
basia Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Wiecie, ja jestem jakaś nienormalna, bo z jednej strony to bym sobie krwi utoczyła gdyby to miało pomóc Dudusiowi, a z drugiej tego kto doprowadził go do takiego stanu byłabym w stanie powolutku ze skóry obdzierać ...
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 jestem wsciekla zla na ten caly świat:angryy: w katowicach przyjeto nas poprostu z bozej laski:angryy: ,bo niedziela a ja smiem zawracac panu doktorowi glowe takim schroniskowym psem:angryy:.Ale do zeczy; zrobiono mu ponowne USG,dostal do wypicia specialny kontrast,poczym mial przeswietlenie.pan doktor nic niezauwazyl.,gdy grzecznie zasugerowalam mu czy to niejest niedroznosc jelit,oj wtedy zrobil sie bardzo niemily:shake:.Skoro ja wiem lepiej to po co przyjechalam!!!.Psa operowac niebedzie bo niewidzi takiej potrzeby,moze jedynie go uspic:shake:. maly dostal nastepna kroplowke nawadniajacą,nic wiecej !! Z naszych obserwacji w domu, wynika ze maly ma cojsc w przelyku!!,bo ma problemy z przelknieciem sliny,ktora mu wycieka z pysczka,ale to tylko moje domysly. Czekamy do jutra rana,na decyzje naszego weta,czy jedziemy do Wroclawia czy nie.Ja naprawde jestem bezsilna,uchylilabym nieba temu psu,ale niepotrafie mu pomuc:placz:
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 niemoge wkleic nowych fotek,znowu jakies problemy z serwerem
Recommended Posts