Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tak, wczoraj był zabieg.

 

Mimo, że narkoza była wziewna i zabieg stosunkowo krótki, to serduszko Marsa zniosło ją kiepsko. Lekarze musieli się "streszczać" i wybudzać go. Potem leżał jeszcze pod kroplówką. Mimo tych przebojów guza udało się usunąć, a Mars dziś czuje się już znacznie lepiej.

Guz był cystowaty, hormonalny. Pozostałe sutki na razie nie mają zmian, ale są trochę rozbudowane. Trzeba będzie je obserwować, aczkolwiek ewentualna kolejna interwencja chirurgiczna jest raczej nie wskazana...

Lekarka sugeruje wprowadzenie leków nasercowych już na stałe. Ich miesięczny koszt wyniesie ok. 100-120zł

Zabieg kosztował 400zł, uregulowałam na miejscu gotówką. Ustaliłam z Yolanovi, że rozliczę to z nią. Do tego dochodzi koszt essentiale forte 20zł (wprowadzone długoterminowo), cardisure, które brał tydzień przed zabiegiem 45zł, transportu na zabieg/obiór 25zł i 75zł za 15kg worek karmy Brit.

 

Poniżej wypis (zrobiony niestety przez pomyłkę w kartotece moich owieczek) oraz FV za zabieg.

 

[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/9444ddf5bd554720]9444ddf5bd554720med.jpg[/URL]

 

[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/60970d05dca84cdc]60970d05dca84cdcmed.jpg[/URL]

Posted

Zdrowiej nam chłopaku. A tymczasem na konto wpłynęły deklaracje od basiek8 i wujka Marabit - pieknie dziękujemy za pamięć o naszym dziadeczku :)

Posted

Na konto Marsa wpłynęła deklaracja od cioci Agusiazet - pięknie dziękujemy. Zrobiłam też przelew do hoteliku za karmę, operację i opiekę wet. oraz transport na łączną kwotę 577,50 zł. (rachunek nr 89/2015)

Posted

Cioteczki proszę o sprawdzenie mojej wpłaty: 30 września wysłałam swoja deklaracje dla Marsika za wrzesień i październik, nie widzę jej przy swoich wpłatach.

Ciociu jest Twoja wpłata, przepraszam, musiałam przeoczyć. Już lecę uzupełnić rozliczenie. Dziękuję za czujność :)

Posted

Widzę, że moja deklaracja nie dotarła - później sprawdzę moje przelewy, może pomyliłam konta :)

Ciociu, jest Twoja wpłata dla Marsa. Przyleciała 01.10 - ja byłam wtedy na urlopie i kiepskim dostępem do konta i przeoczyłam. Już dopisuję do rozliczenia i przepraszam :)

Posted

Ciociu, jest Twoja wpłata dla Marsa. Przyleciała 01.10 - ja byłam wtedy na urlopie i kiepskim dostępem do konta i przeoczyłam. Już dopisuję do rozliczenia i przepraszam :)

Ależ nie masz za co przepraszać, nic się nie stało :)

Posted

Naczytawszy się w innym wątku o innym "obrazie nędzy i rozpaczy" -  http://www.dogomania.com/forum/topic/148185-kaj-w-typie-husky-szkielecik-bez-oczka-i-z-naderwanym-uszkiem/- pozwólcie, "cioteczki", że zadam tu kilka pytań i będę zobowiązany za odpowiedź na nie. Wiem, że pewnie zaspokoiłbym swą ciekawość zagłębiając się w prawie trzydzieści stron tego wątku, ale myślę, iż takie wątkowe resume może się przydać i innym ciekawskim, którzy też przypadkiem tu zaglądną, jak na ten przykład Topi ze wspomnianego wątku. I od razu przypomnę: to jest forum publiczne - nie TWA "cioteczek" - dostępne czynnie dla każdego zalogowanego.

 

1. Gdzie i w jakim Hoteliku Pod Różami przebywa Mars?

2. Kto konkretnie kosi kasę na Marsa, zbieraną w tym wątku i w jaki sposób dokonywane są formalne rozliczenia z zebranych kwot?

3. Czy pieniądze darczyńców wpływają na prywatne konto wątkowego skarbnika, albo właściciela hoteliku, czy też na konto jakiejś organizacji pożytku publicznego, z przeznaczeniem dla Marsa?

3. Czy ktoś z darczyńców był z niespodziewaną wizytą w hoteliku, gdzie przebywa Mars i czy zdał relację (plus zdjęcia) z takiej wizyty, i kiedy ostatnio to było?

4. Czy w ostatnim okresie czasu stan zdrowia Marsa gwałtownie się nie pogorszył i wymagane są dodatkowe lekarstwa oraz zabiegi?

Posted

Mimo, ze forum jest publiczne nie widzę powodu tłumaczyć się przed każdym. Osoby, które wpłacają deklaracje czy jakkolwiek inaczej pomagają Marsowi, maja prawo zapytać o szczegóły.

Posted

Kilka słów relacji z hotelu o naszym Marsiku:

U Marsa wszystko dobrze. Szwy już dawno zdjęte, ładnie się wygoił. Pomału kończymy u niego okres wybiegowy i ze względu na obniżające się temp. przenosimy go do domu. Nie jest łatwo, bo wszędzie szuka jedzenia, rozwala kosz na śmieci, grzebie w reklamówkach, potrafi nawet wspiąć się łapami na kuchenkę, więc musimy mieć oczy w koło głowy. No i gorzej u niego z trzymaniem potrzeb fizjologicznych. W dzień jeszcze dajemy radę, w nocy musi mieć pieluszkę, bo zdarza mu się podsikiwać."

i kilka aktualnych fotek

 

2015-10-22.jpg

 

2015-10-22.jpg

 

2015-10-22.jpg

 

2015-10-22.jpg

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...