tamb Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 A skąd mam kota Dziecko? Dostałam do wykarmienia z rodzeństwem na 2 tygodnie. Też od znajomej z poza dogo. Quote
tamb Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 24 minut temu, kiyoshi napisał: Szkoda, że tamte wolontariuszki nie martwią się już o Agatke:( :( Przykre to bardzo:( Często jest tak, że jak pies czy kot trafi do osoby, która niezależnie od sytuacji się nim dobrze opiekuje to wolontariusze skupiają się na wyciąganiu kolejnych biedaków ze schroniska a dom tymczasowy musi sobie radzić. Tylko po takich sytuacjach domy tymczasowe nie chcą brać kolejnych zwierzaków. Ja wiem, że te co są u mnie to moje ostatnie w życiu. Teraz jak ktoś mi podrzuci to zgłoszę do najbliższej fundacji i nie przechowam nawet przez dobę. A jak ktoś mnie poprosi o pomoc w byciu domem tymczasowym to będę niemiła. Quote
kiyoshi Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 nie dziwie Ci się wcale...Rozumiem, że wolontariuszki wyciągają kolejne psy...ale wiesz, to jest jakieś chore. Gdyby to chociaż były osoby z dogo to miałybyśmy może na to wszystko jakiś wpływ. :( zero odpowiedzialności. Quote
ewunian Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 Aż mi teraz wstyd... Za cały bielski wolontariat. I za siebie samą - chociaż nie ja byłam tą osobą co wcisnęła Agatkę Tamarze... Zaznacze, że z grupą lansującą się na FB nie mam za wiele wspólnego - oprócz tego, że wszyscy jesteśmy wolontariuszami. Ot, priorytety nas poróżniły, zdarza się. Tak, jestem wolo w Reksiu, jako jedyna jako tako udzielam sie na dogo. Ktoś jeszcze próbował, ale z marnym skutkiem - nie te klimaty co na FB, tu większosć jedzie na swoim wózku :P Spróbuję coś wyskrobać z konta, ale aktualnie jako osoba poszukująca pracy, moge niewiele zmniejszyć dług... Konto mam zapisane od ostatniego razu. Quote
tamb Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 Dziewczyny, Agatkę sama chciałam tylko postawiłam warunki, że kosztów nie udźwignę. Ona i tak domu nie znajdzie i będzie u mnie dożywotnio. Jej nic nie grozi tylko mnie jest ciężko. I nie jest to problem w Agatce tylko w ilości, bo koty, bo Dusia i Tusia, bo Miki, itd. One muszą jeść a teraz od grudnia mam straszne koszty weterynaryjne i nie mają końca. Toska1 zrobiła bazarek na Agatkę, za co bardzo dziękuje. Dogo mnie nie opuszcza w potrzebie. Po prostu muszę być mocna i żadnych zwierzaków nie brać. Na fb wcisnęłam opcję " nie obserwuj" wszystkim znajomym i fundacjom ogłaszającym zwierzaki, na wątki na dogo nie wchodzę jak nie mam możliwości pomóc, jak ktoś dzwoni z prośbą o dom tymczasowy to odmawiam. Jedyne przed czym nie umiem się obronić to podrzucenie na moje podwórko i odmowa pomocy z przejęciem zwierzaka przez fundacje. Bo do schroniska nie odwiozę, nie dam rady bo wiem co to oznacza. Quote
bakusiowa Posted March 20, 2016 Posted March 20, 2016 I tak trzeba robić. Nie masz innego wyjścia. Dobrze by było gdyby ktoś mógł zorganizować na FB wydarzenie o Twoich zwierzakach. Tam można nazbierać wiecej pieniedzy niż na dogo. Quote
tamb Posted March 21, 2016 Posted March 21, 2016 23 godzin temu, ewunian napisał: Spróbuję coś wyskrobać z konta, ale aktualnie jako osoba poszukująca pracy, moge niewiele zmniejszyć dług... Konto mam zapisane od ostatniego razu. Bardzo dziękuję za wpłatę. Doszło 50zł. Możemy dopisać do marcowych wpłat w 1 poście. Quote
AgaG Posted March 21, 2016 Author Posted March 21, 2016 Koszty weterynaryjne przy tak wielu zwierzętach są gigantyczne. Niestety ale może być jeszcze gorzej, bo Twoje zwierzaki przecież się starzeją, a utrzymanie starszego zwierzaka na odpowiednim poziomie opieki wymaga sporych nakładów. Martwię się... Quote
tamb Posted March 22, 2016 Posted March 22, 2016 Też się martwię. Dalej walczę z grzybicą przyniesioną z lecznicy. Pojawia się coraz u kolejnego zwierzaka. Wczoraj Ozzy miał braną zeskrobinę, jutro idę z Miją a dzisiaj odbieram kota Dziecko z Arki w Krakowie. Wczoraj pracowałam do 4 rano, budzik zadzwonił o 8, obrobiłam zwierzaki, usiadłam przy kompie do kawy i zaraz jadę. To nie tylko pieniądze ale i czas, moje życie. W sprawach zawodowych nie odpuszczam bo to mój priorytet ale bardzo mało śpię. Czasem 2 godziny na dobę. Wydaję bardzo dużo kasy na zwierzaki i ciągle mi brakuję. Ostatnio miałam niezłe dochody i przez koszty weterynaryjne tego nie odczułam. A od maja nie wiem co będzie, mam wolny zawód. Jakbym miała dobre, zaprzyjaźnione domy to część zwierzaków bym oddała. Ale już tylko do zaufanych przyjaciół. Dusia i Tusia miałyby lepiej bo nocują w kotłowni. Agatka też miałaby bliższy kontakt z człowiekiem jako jedyna czy jedna z niewielu. Quote
tamb Posted March 22, 2016 Posted March 22, 2016 Potwierdzam, że przelew 150zł z bazarku Toska1 doszedł. Bardzo dziękuję. 2 Quote
tamb Posted March 22, 2016 Posted March 22, 2016 Aktualnie do uzupełnienia w 1 poście: marzec: 50zł - ewunian 150zł - Toska1 , bazarek z powyższego postu. Quote
AgaG Posted March 22, 2016 Author Posted March 22, 2016 Teraz, tamb napisał: Aktualnie do uzupełnienia w 1 poście: marzec: 50zł - ewunian 150zł - Toska1 , bazarek z powyższego postu. Już edytuję Quote
tamb Posted April 6, 2016 Posted April 6, 2016 Kochani, postanowiłam założyć wspólny wątek moich podopiecznych dla ułatwienia rozliczeń. Odtąd wszelkie informacje o Agatce będę zamieszczać na nim: Bardzo dziękuję AgaG za dotychczasowe prowadzenie wątku. Zapraszam na nowy wątek. 1 Quote
asiuniab Posted December 12, 2016 Posted December 12, 2016 Agatka otrzymała wsparcie od skarpety staruszkowej w kwocie 150 zł proszę o przesłanie konta do cioci asikowskiej :) 1 Quote
tamb Posted December 12, 2016 Posted December 12, 2016 Bardzo dziękuję, wysłałam konto. Ten wątek traktuję jako archiwalny, tylko dołączony do aktualnego jako historia Agatki. Wszystko piszmy na tym: Na wątku zbiorowym jest wszystko aktualne, rozliczenia są w 2 poście. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.