Jump to content
Dogomania

Szczeniak nareszcie w domu! Czego go nauczyć?


Kawa01

Recommended Posts

Witam,
do zakupu szczeniaka przymierzałam się już jakiś czas, czytałam, myślałam mniej więcej od roku. Szukałam rasy, która będzie idealna dla mnie, dla tego co ja mogę zaoferować psu oraz jakim zachowaniem mógłby się charakteryzować. W grę wchodził psiak maks do kolan, towarzyski, chętny do współpracy, lubiący dzieci. Rozważałam westie, sznaucera, jacka russela, bishona, maltanczyka, caliera, sheltie i miliony innych poza rasami o płaskich pyskach. Parę wizyt w hodowlach i decyzja o rasie zapadła, trzeba było jeszcze podjąć ostateczną decyzję o maluchu.Sytuacja życiowa wreszcie pozwoliła na szczeniaka i od kilku dni mieszka ze mną (uprzedzę pytania rodowodowy) sznaucer miniaturka.Uczymy się jak narazie zostawania samemu (mój nadrzędny cel w pracy z psem - zero skarg od sąsiadów), siadania, reagowania na imię, przychodzenia na wołanie itp. Oprócz tego staram się od pierwszych dni przywyczajać go np do wanny, suszarki, odkurzacza, odgłosu np. łyzki spadającej na kafelki, aby w przyszłości to wszystko nie wywoływało w nim paniki.Moje pytanie: czego jeszcze powinnam go nauczyć? Co pies koniecznie musi umieć? Nie chce o niczym zapomnieć, a o rzeczach oczywistych czasem się zapomina.Pełna socjalizacja musi jeszcze chwilkę poczekać z powodu kwarantanny, ale już mam na oku kilka zwierzaków, które będzie musiał odwiedzić i poznać :)

Link to comment
Share on other sites

To zależy od Ciebie,jakiego chcesz mieć psa.

Ja swojego uczyłam by nie szczekał i nie skakał na przychodzących do domu obcych,by po przyjściu do domu umiał się wyciszyć- czyli żadnych szleńczych zabaw.Teraz sucz jest na tyle duża,że można z nią szaleć w domu ale kiedy wydam komendę: dość lub: na miejsce to się uspokaja.No właśnie: komenda: na miejsce na pewno w domu jest konieczna.

U mnie pies nie może wchodzić np. do pokoju córki.Wolę,żeby nie było tam za dużo psiego naskórka bo młoda jest alergikiem.

Uczyłam także,że buty stojące w przedpokoju są "święte" czyli nie wolno tknąć ich zębami.

U nas pies także nie może wskakiwać na kanapy,więc od malucha była tego uczona.

Link to comment
Share on other sites

Ja przede wszystkim nie przesadzałabym z kwarantanną. Tzn rozumiem że pies powinien być odizolowany od podłoża obcego i zwierząt ale są sposoby żeby to nagiąć.

Ja z moją latałam na rękach. Pokazywałam różne rzeczy; noc, ludzi w kapturach, roboty drogowe, autobusy, tłok, śmieciarki, dzieciaki w grupie, hulajnogi, rolki, rowery itd. Cała masa rzeczy w mieście jest "dziwnych".

Czasem bywa ciężko (dosłownie) ale uważam że warto. Moja suka ma teraz 4,5 miesiąca. Bez stresu porusza się w miejscach, które naprawdę wydają mi się ekstremalnie przerażające:)

 

Dodatkowo mam wrażenie, że stały plan dnia bardzo dobrze wpływa na szczeniaka. Jest spokojny i zrównoważony. Wie kiedy czas na zabawę, kiedy czas na drzemkę "u siebie" itd.

 

No i najtrudniejsza sprawa to towarzystwo. Mam wrażenie że nic tak dobrze nie robi jak kumpel,  współlokator. U nas jest to kot. Ma pół roku. Bawią się, kochają, spędzają dużo czasu razem. Nie wyobrażam sobie jakby wyglądało ich życie, gdyby nie miały siebie nawzajem. Wiem że to oczywiście wyjątkowa sytuacja i na to nie namawiam:) Ale może jakiś ziom z bloku/sąsiedztwa?

Link to comment
Share on other sites

U nas kwarantanny nie było w  ogóle bo w wakacje byliśmy w letnim domu.Co do stałego planu dnia: żaden z moich psów ze względu na mój tryb życia i pracy nie miał stałego planu dłużej niż pierwsze dwa tygodnie pobytu.

Mimo to nie przeszkadzało to im być zrównoważonymi.Pewnie miałam dużo szczęścia posiadać bezproblemowe psy.

Link to comment
Share on other sites

Brak planu też jest planem:)

Różnie ludzie pracują itd. Niestety przeważnie nie mają ruchomego dnia pracy i każdy wygląda podobnie. Warto to wykorzystać, wtedy samotne chwile będą dla psa łatwiejsze.

Ale musu nie ma.

Oczywiście nie twierdzę, że bez planu pies nie będzie zrównoważony:) To jedynie może ułatwić ogarniecie psa w trudnym wieku dorastania.

No i oczywiście to też wszystko kwestie indywidualne. Psy mają tak różne charaktery i usposobienia....

Link to comment
Share on other sites

Tak jak mówiłam za chwilę pojawi się u mnie mała Lucyna. Mam już kotkę o zacnym imieniu Kicia :D to ośmiolatka, mam nadzieję że jej obecnośc pomoże Lucynie znieśc chwile samotności kiedy będę w pracy :)

Oczywiście po pierwszej fazie nieufności wobec nowego członka rodziny.

Link to comment
Share on other sites

Nie chodzi mi tyle o bycie kompanem do zabawy co o samą świadomość że nie jest się samemu. Nie znam się na tym, to mój pierwszy w życiu pies :)

Kicia bawi się rzadko i krótko, z reguły to są zabawy sznurkiem dyndającym przy drzwiach, chwilę za nim pogania, poturla się i odpuszcza. Nie wiem jak bawi się z innymi zwierzakami. Kitka jest kotem który przez większośc swojego życia wychodził na dwór, psy więc pewnie zna, nie wiem tylko od jakiej strony zdołała je poznać.

Jak dla mnie może olewać Lucynę, byle by jej nie zabiła.

Link to comment
Share on other sites

U mnie kociak niestety odpada :( Poprzedni pies dogadywał się z królikiem, ale przy sznaucerze nie będę ryzykować takiego połączenia, szczególnie, że już upodobał sobie "mordowanie" pluszowego szczura ;) Pomysł ze spacerem na rękach bardzo mi się podoba, na dniach jak pogoda będzie sprzyjająca pójdziemy tak do parku. Widzę też, że maluch ma zapędy do kopania, juz "grzbie" w legowisku. Jak go tego oduczyć albo jak zapewnić mu możliwość kopania w normalnych warunkach póki nie ma śniegu, żeby nauczyć go gdzie może kopać i że nie jest to podłoga? Sterta kocy wystarczy?

Mam jeszcze pytanie dotyczące karmy. Kupiłam taste of the wild dla szczeniąt, ale zamiast ilości gram jest tam ilość dawkowania podana w "standard measuring cup" :O Ktoś ma pomysł jak wyliczyć odpowiednią dawkę? Poza 1i1/2 tajemniczej miarki?

Link to comment
Share on other sites

Kawo - chcesz mieć zdrowego, długowiecznego psa i na dzień dobry fundujesz szczeniakowi karmę przemysłową - psiego fast fooda? A wyglądałaś mi na całkiem rozsądną kobietę... Nie rób psu krzywdy i przejdź z nim na BARF-a, albo przynajmniej na jedzenie domowe.

Link to comment
Share on other sites

Masz bardzo dobrą karmę. Nie każdy musi karmić barfem. Ja swojego szczeniaka karmie husse. Tez bardzo dobra karma. A psi fast food to można nazywać karmy z marketu typu pedegree. A co do kwarantanny to mój szczeniak jej nie miał. Najpierw chodziłam z nią wszędzie na rekach, a potem chodziła sama a jeszcze w trakcie miała szczepienia. Po prostu nie dawać wąchać odchodów innych psów i zapoznawać szczeniaka ze zdrowymi znanymi ci psami. I tez niech inni ludzie podchodzą i głaskają szczeniaka. Zawsze możesz dać ludziom smakołyki by mu dawali to potem nie będzie się bał ludzi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się...

Czy to naturalne że pojawienie się pierwszego psiaka w domu wywołuje tyle emocji i wątpliwości?

Czy na pewno będę dobrą "mamą", czy się z psiną polubimy, czy będe umiała nauczyć ją komend, czy czas który mogę jje poświęcić jest wystarczający?

Oczywiście zadawałam sobie wszystkie te pytania kiedy myślałam o psie i na każde z nich odpowiedziałam sobie tak, ale im bliżej przybycia Lucyny tym większy stres ...

Czy to normalne?

Link to comment
Share on other sites

 Emocje i wątpliwości AgLusiu są zawsze gdy decyzja o psie jest przemyślana.Więc to dobrze wróży.

U nas pies był marzeniem córki-sama wybrała rasę i dużo o niej czytała.Wiedziałam oczywiście,że pies będzie głownie moją "robotą"

i tak niestety było gdy trzeba było z maluchem wychodzić w nocy i nad ranem.Młoda marzyła sobie,że bedzie bawić z psem a tu szczyl chwilę się pobawił i spał.Do tego nie chciał chodzić na smyczy! :)

Nasz pies miał hipowitaminozę,wet przepisał witaminy i kazał do roku podawać karmy z witaminami.Próbowałam domowe żarełko z warzywami ale pies nie chciał jeść warzyw. Poniosłam porażkę i dawałam dobre karmy.Teraz żałuję bo mogłam kupić preparaty witaminowe i dodawać je do żarcia.

Link to comment
Share on other sites

Dobra kochani.

Wyprawka gotowa, wiedze wciaż poglębiam, wizyta u weta zaklepana.

A teraz coś co jest dla mnie baaardzo ważne.

Jak uczyć psa czystości i załatwiania swoich potrzeb na dworze kiedy jest on objęty kwarantanną? ( szczenię dopiero będzie szczepione :/, zaniedbali tą kwestię w schronie)

Czy wyniesienie psa na rękach przed blok, postawienie go na trawniku i odczekanie aż się załatwi i szybkie wniesienie go z powrotem może mu zaszkodzić?

Wiem! Nie powinien mieć styczności z odchodami innych zwierząt. Na osiedlu kręci się sporo psów, nie sposób uniknąć jakiegoś cudzego sika.

Nie chcę przyzwyczajać psa do załatwiania się w domu.

Proszę, radźcie. Słucham

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam na blokowisku. Moja kulka narazie robi na mate. Polecam takie podkłady do przewijania niemowląt z rossmana. Szybko się nauczył, ma celność ok 90% ;) Po kwarantannie wg mnie szybko się nauczy na zewnątrz. Planuje wychodzić wtedy co ok 1,5 h i stopniowo ten czas wydłużać. Mi bardziej kwarantanna koliduje z socjalizacją niż plamą na dywanie ;) Ale myśle, że jak ktoś mieszka w miarę czytstym terenie to na chwilę na siku można.

Link to comment
Share on other sites

Socjalizować będę poprzez wynoszenie na dwór na rękach i pokazywanie różnych rzeczy, pozwolę przechodniom podchodzić do niej, będę im dawać smaczki żeby przed pogłaskaniem dawali  jej itp.

Nie chcę tylko aby pies przywykł do jakby nie patrzeć wygodnego załatwiania się w domu. Oczywiście wiem, że u szczeniaka to normalne że załatwi się w domu bo jeszcze nie umie i nie rozumie.

Ale chciała bym w miarę wcześnie wchodzić z nauką załatwiania potrzeb na zewnątrz.

Czekam na dalsze rady :)

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego uczyłam tak, że cały czas ją obserwowałam. Kiedy się obudziła to wynosiłam na dwór, po zabawie na dwór. Po jedzeniu na dwór. W nocy ze 3 razy na dwór. Była też mata. To załatwiała się i na mate i po za nią i na dworze. Za każdym razem kiedy załatwiła się w domu po za mate powiedziałam głośno NIE ! I odstawiłam ją na mate. Szybko załapała, żeby tylko na macie się załatwiać. Na dworze gdy się załatwiła została sowicie pochwalona i dostała smaczka. W domu gdy zrobiła na mate nie chwaliłam jej, po prostu ją ignorowałam. To potem wolała załatwiać się na dworze bo wtedy dostała smaczek. Potem wprowadziłam jej jeszcze komendę i teraz załatwia mi się na komendę :)

Link to comment
Share on other sites

Wilczocha dziękuję.

Będę stosować tą metodę oczywiście, ponieważ pod moją nieobecnośc pies będzie musiał załatwiać się na podkład.

Jednak bardziej interesuje mnie czy ŚWIEŻO ZASZCZEPIONY pies może być wynoszony na dwór przed blok, na trawnik żeby się odsikać? Czy nie grozi to choróbskiem...

Link to comment
Share on other sites

Ok, dziękuję.

Na trawniku przed blokiem raczej ciezko uniknąć odchodów innych psów, o ile jestem w stanie przepadać teren pod kontem kup, to z moczem będzie trudniej :D

Jeszcze tylko jutro i w piąte rano Lucyna będzie u mnie <3

P.S czy mamy tutaj jakoś osobny temat poświęcony kwarantannie? Jeśli tak, to proszę o odsyłacz, nie mogę znaleźć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...