Jump to content
Dogomania

Sparaliżowany Milordzik w domku tymczasowym!!!!


neverend

Recommended Posts

  • Replies 872
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Myslałam, żeby zrobić/uszyc mu taki woreczek na siusiaka, z zawiązywaniem wokól brzuszka , żeby siuski nie leciałay wprost pod niego , żeby dodatkowo sie nie odparzał.Do tego woreczka z materiałau włozyć np.kawałek pampersa(wymieniac go) .
Ale nie wiem czy w tej chwili zawiązywanie byłoby dobrym pomysłem , keidy ma tyle ran(dodatkowe obcieranie).TYlko co lepsze , tasma do okoła brzuszka, czy siki lecące pod siebie:shake:
Ja mam ten sam problem ze swoim piesiem:-(

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, nie jestem w stanie teraz przeczytać całego wątku.
Czy Milord był dokładnie przebadany, konsultowany u specjalistów. Bo mi cały czas dźwięczą w uszach słowa wetów, że Oskar mógłby nawet chodzić, gdyby od razu go właściwie leczono. Czy macie takie możliwości?

Milord to niewielki psiak, to zwiększa jego szanse.

Ja wierzę, że jeśli Oskar znalazł dom, to i Milord znajdzie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania-Sonia']Przepraszam, nie jestem w stanie teraz przeczytać całego wątku.
Czy Milord był dokładnie przebadany, konsultowany u specjalistów. Bo mi cały czas dźwięczą w uszach słowa wetów, że Oskar mógłby nawet chodzić, gdyby od razu go właściwie leczono. Czy macie takie możliwości?

Milord to niewielki psiak, to zwiększa jego szanse.

Ja wierzę, że jeśli Oskar znalazł dom, to i Milord znajdzie![/quote]

Aga tez podpisuje sie pod tym pytaniem.Czy diagnoza jest ostateczna przez wetów (jaka),czy na razie sa wstępne diagnozy.
Macie wsparcie dogomaniaków wiec zrób wszystko co możliwe dla Milorda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gamoń']...Macie wsparcie dogomaniaków wiec zrób wszystko co możliwe dla Milorda.[/quote]

Planowana jest dodatkowa diagnostyka Milorda, ale z tego co pamiętam, sprzęt diagnostyczny dobrej jakości, który mógłby dać prawdziwy obraz przyczyny niedomagania Milorda, przechodzi właśnie remont. Coś tam też kombinuje Ciotka pajunia, ale to tylko moje domysły :razz:.

Link to comment
Share on other sites

No prawdę mówiąc przydałaby się jak najszybsza pełna diagnoza. Ale- tak naprawdę jak będzie to dopiero czas pokaże. I wet, który w takiej sytuacji z góry wyrokuje, że pies na pewno nie będzie chodził/będzie chodził źle- daje świadectwo swojej niekompetencji i bezradności.
Jeśli nie ma badania, które jednoznacznie stwierdziłoby przerwanie [B]całkowite[/B] rdzenia (a do tego jest konieczny rezonans magnetyczny, względnie- a i to nie zawsze-tomograf) to nie można mówić o ostatecznej diagnozie:mad: Koniec. Kropka.

Z tego co piszesz, Aguś, wydaje mi się że jest poprawa? Obserwuj chłopaka uważnie, jeśli rzeczywiście z dnia na dzień będą chociażby nieznaczne zmiany- to jest to wyjątkowo optymistyczne!!! I oznacza zresztą dalszą koniecność podawania Nivalinu- pamiętajcie, że kuracja to nawet 3 miesiące codziennego podawania. I że ostateczny obraz sprawności/niesprawności psa będzie można stwierdzić dopiero po kilku miesiącach.

Aha- warto pomyśleć o leczeniu homeopatycznym- Traumeel i Zeel T. Musze poszukać dokładnego dawkowania...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia70']Myslałam, żeby zrobić/uszyc mu taki woreczek na siusiaka, z zawiązywaniem wokól brzuszka , żeby siuski nie leciałay wprost pod niego , żeby dodatkowo sie nie odparzał.Do tego woreczka z materiałau włozyć np.kawałek pampersa(wymieniac go) .
Ale nie wiem czy w tej chwili zawiązywanie byłoby dobrym pomysłem , keidy ma tyle ran(dodatkowe obcieranie).TYlko co lepsze , tasma do okoła brzuszka, czy siki lecące pod siebie:shake:
Ja mam ten sam problem ze swoim piesiem:-([/quote]

nasza pracownica ze schorniska juz cos takiego robila....tylko ze dawala mu podklady a potem zalozyla mu na to za duże gacie. wiec go nie obcieralo. moze by kupic jeszcze kilka takich gaci i tak robic dalej ???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sisia0']Przepraszam wszystkich na dogo, mateusza i agnieszkę ale rano musialam pójsc z babcia na pogotowie i teraz dopiero wyruszam do MIlorda. PRzepraszam...Zaraz u niego bede[/quote]

nie ma za co, pędź ;)
ja tez pędzę ale gdzie indziej...

Link to comment
Share on other sites

w górę pieseczku...

mam pytanie- dlaczego nie wyróżniliście aukcji na allegro? to tylko troszeczke kosztuje,a na pewno więcej pieniążków sie uzbiera.
Dla porównania, gdy sama wystawiałam na wyróżnionej udało sie zebrać 720 zł,a bez wyróżnienia 60 zł...
bez wyróżnienia aukcja ginie wśród innych, jest w tyle,a tak bardzo blisko pierwszej strony...

Link to comment
Share on other sites

bylam dzis u milorda .......on sie robi coraz bardziej cwany. Poszlam na chiwlke do okienka schorniska zobaczyc jamnisie.... przychodze a milord na dwoch lapkach z lepkiem w moim plecaku sam sobie je kielbase. no tylko zmienic mu imie na kielbaso-pozeracz. z reszta pisalam juz ze on dla kielbasy zrobi wszystko. nauczyl by sie gadac dla kielbasy... czo on sie urodzil w fabryce miesa czy jak ??/ w kazdym razie byl juz dzis na trawniku, wszsytkie leki pracownica mu podala. rany wygladaja lepiej. niue ma czerwonych rozdrapanych ran. gdzie niegdzie stupy juz same odpadaja. milord bardzo byl dzis zmeczony tak ze zasypial na mojej nodze lub rece. gdy tylko polozylam dlon on odrazu klad na niej swoj pyszczek i przymykal oczy. z reszta sami zobaczycie na zdjeciach. :):) potrzebuje bardzo duzo pieszczot.... a no i nie wiem czy mi sie wydawalo ale czy on czasem nie popiskiwal cichutko ? ?/?? sama nie weim przyjrze sie temu w srode... no i ta nozka coraz bardziej mu lata...gora dol gora dol. w jego druga tylna nozke wlozylam zdzblo trawy miedzy poduszki... i jak sama moja kolezanka moze poswiadczyc on ta druga tylkna nozka uciekal jakby go laskotalo. naprawde cofal lekko ta nozke.... jeju ale ja mam nadziejiii to nie moga byc jakies ruchy rdzeniowe !!! naprawde Agnieszko mateusz jak bedziecie w schronsiku to urwijcie kawalek twardej trawy i wlozcie mu miedzy poduszki w tylnej nodze - sami zobaczycie !!! on ja cofa !!! zdecia beda pozniej

Link to comment
Share on other sites

Jaki on jest biedniutki...:-(
Wierzę, że będzie jeszcze zdrów, na tyle przynajmniej żeby być szczęśliwym...
W jego oczkach są iskierki, iskierki nadziei...
Jesteście wspaniali, że tak troskliwie się nim opiekujecie...
Trzymam mocno kciuki za Milordzika!!! Niestety tylko tyle mogę...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Już pędzę robic fotki, a potem aukcje dla Milordzika.Klapeczki ktoś obserwuje, mam nadzieje, że zdecyduje się kupić to bedzie parę złoty.Cioteczki co trzeba zrobić, żeby wiedzieć czy Milordzik będzie mógł kiedyś sam chodzić, bez wózeczka oczywiście?Mam wielki sentyment do niego z 2 powodów.Po pierwsze miałóam owczarka niemieckiego o imieniu Lordzik, ale czasem też mówilismy do niego Pani Milordzie. Nasz Lordzik odszedł w listopadzie 2006, był z nami 15 lat, nadal o nim myslimy i tęsknimy.Po drugie mam pieska Kjtusia, który mając 2 miesiace miał porażenie i miał sparaliżowan tylne łapki. Jednak dzięki zastrzyką i rehabilitacji teraz biega.Łapki nie sa w 100% sprawne, ale Kajti chodzi, biega, gramoli sie na kanapę. Chodzi trochę śmiesznie, ale najwżniejsze, że samodzielnie i że sobie radzi.

Link to comment
Share on other sites

Fotki z dzisiejszych odwiedzin : [IMG]http://img376.imageshack.us/img376/458/dsc00217wa8.jpg[/IMG]

[IMG]http://img376.imageshack.us/img376/3909/dsc00225ro1.jpg[/IMG]

[IMG]http://img297.imageshack.us/img297/8656/dsc00211qp2.jpg[/IMG]

[IMG]http://img297.imageshack.us/img297/9893/dsc00215jq8.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hakita']Miziamy Milordzika jak możemy, niestety tylko wirtualnie...[/quote]

Ja też :-)Cioteczki ja sie nie znam i to co teraz napisze to tylko moje subiektywne zdanie.Moim zdaniem łapki Milorda wyglądają zupełnie inaczej niz u Oskara.Miliorda przyponimają mi łapki mojego Kajtka. Troche słabe i lekko zwiodczałe, ale nie tak jak u Oskara, zupełnie bezwładne.

Link to comment
Share on other sites

Monia70 :Rose::Rose::Rose:

doszła paczka z podarunkami dla MIlordzika.... :calus:

odrazu pojechałam do niego do schroniska....

Czy te lekarstwa, które dostaje moga powodować jakieś ....no nie wiem....

taki jakis był dzisiaj smutny...taki...inny...zmęczony?....

wygląda dużo lepiej...

co do czucia...:hmmmm:

wzięliśmy jedno ze smarowidł od Cioci Moni i on akurat jadł...czy pił i był odwrócony od nas, ale jak go dotknęłam ta maścią to błyskawicznie się odwrócił....jakby myślał, że mucha usiadła....bo tak gwałtownie ...

on w ogóle ma takie lęki....napewno dobrze mu w zyciu nie było...


co do diagnozy....konsultowałam narazie przypadek Milorda z kilkoma wetami i sa zgodni....potrzeba czasu....i się okaże...ma podawane wszystko co można w jego przypadku zrobić, zdjęcia nie wykazują urazu kręgosłupa...

jeżeli macie jakies inne propozycje nie mamy nic przeciwko.......innym badaniom....

ulv wiem...że Nivalinem może być długa kuracja....weci tutaj powiedzieli, że jesli nie będzie żadnej poprawy po 10 dniach...to nie ma sensu kontynuować kuracji....ale albo sobie wmawiamy albo jest poprawa delikatna...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...