Jump to content
Dogomania

Dlaczego nie... york bez rodowodu


Guest Agata_B

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziękuję za uznanie dla mojej ukochanej Giocondy. Cieszy mnie bardzo, że pomimo, że już od ponad pół roku hasa sobie po niebiańskich łąkach, gdzie agregaty chłodnicze zapełnione są po brzegi pysznymi kiełbaskami, kabanosikami i innymi smakołykami, wciąż się podoba i zachwyca.
Jeszcze bardziej by mnie ucieszyło, gdyby ktoś, kto planuje nabyć w przyszłości yorka porównał Giocondę, suczydło z doskonałymi papierami z psiakami z piekła pseudo. Zastanowił się i kupił szczenię o udokumentowanym pochodzeniu, nie pogłębiając niedoli wyrobników z pseudo i nie nabijając ich właścicielom kabzy, tylko dlatego, że szczeniak bez papierów jest tańszy.
Czy tańszy znaczy lepszy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eve86']szykanowane są osoby które się tutaj wypowiadają i mają już pieska bez papierów... To co mają zrobić??? Wyrobić lewe papiery czy oddać psa??? [/quote]

Jak to co? KOCHAĆ. Kochać psa, dbać o niego najlepiej jak potrafią, pies to pies, nie będzie bardziej lub mniej psi z powodu braku rodowodu, jako pies nie jest wcale lepszy lub gorszy od innych psów ale jeśli rodowodu nie ma to psem rasowym nie jest. Jest dalej psem zasługującym na kochającego pana ale psem ewentualnie w typie rasy a nie psem rasowym. Ta dyskusja nie ma zamiaru pokazywać że psy bez rodowodu są gorszymi psami bo nie są, ona ma uzmysłowić że nie warto płacić tyle pieniędzy za psa, który jest w typie rasy skoro podobnego można uratować ze schroniska.

[quote name='Czekunia']Sama mam psa w typie wyżła niemieckiego, możecie mówić, że jest kundelkiem, dla mnie to wcale nie ujma. Już teraz po zagłębieniu się w Dogomanię wiem, że kolejnym psem będzie pies z rodowodem, rozumiem całą akcję, ale czy na dzień dzisiejszy nie mam prawa wstępu na podforum psów myśliwskich, bo mój pies to zwykły kundel?[/quote]

Ale to właśnie o to chodzi że zdałaś sobie sprawę że Twój pies, mimo iż jako pies jest super, najpiękniejszy, najukochańszy, najmądrzejszy i w ogóle najlepszy to jednak wyżłem niemieckim nie jest. Brak rodowodu nie umniejsza to jego wartości jako psa ale sprawia że jest psem co najwyżej w typie wyżła niemieckiego. Nie upierasz się ze mimo braku rodowodu to wyżeł niemiecki, i że cieszysz się że tego rodowodu nie ma bo na wystawy jeździć nie masz zamiaru a masz wyżła niemieckiego i połowę sumy w kieszeni. O to tu cały czas chodzi. Nie o umniejszanie wartości psa a o to żeby ludzie nie dawali się nabrać i nie płacili za coś czego nie dostają.

[quote name='eve86']Powtórzę jeszcze raz gdyby pies z rodowodem kosztował 1000-1200 zł pseudohodowle by nie przetrwały. Bo kto zechciałby pieska za 800 zł jak za 1000 mozna mieć rodowodowego :shake: wiem ze pseudohodowla to nieludzkie traktowanie zwierzat ale teraz podam ci pewien przykład. Kobieta ma swoje ukochane dwa yorkokundelki i suczka ma małe. Sprzedaje je za 850zł. Hodowca ma yorki suczka ma małe i sprzedaje je za 2000. Gdzie lezy wina??? Po środku i jedna strona i druga chce kasy. Niech hodowle sprzedją za 1000- 1200 a nikt na panią z yorkokundlekami nie spojrzy.[/quote]

Ale zrozumcie że w dniu dzisiejszym psy rodowodowe są naprawdę tanie. Poczytajcie chociażby o pierwszych yorkach w Polsce. Wtedy to była równowartość nowego samochodu, co prawda może nie mercedesa ;) ale naprawdę były to ogromne pieniądze. Jeśli hodowcy zaczną sprzedawać szczeniaczki po 1000 zł to pseudohodowcy też się dostosują i takiego "piszpan yorka" będzie można kupić za 400-500 zł. Z tym że przy takich cenach żeby coś zarobić trzeba będzie jeszcze bardziej "ciąć koszty" a to oczywiście pogorszy warunki zarówno rodziców jak i szczeniąt. Błędne koło.

[quote name='Balbina12']Nnikka--ja rozmawiałam z panią hodowczynią i powiedziała , że szczenięta najlepiej karmic pedigree[/quote]

Takich hodowców, mimo że zrzeszonych w ZKwP również należy się wystrzegać. Niestety w każdym środowisku znajdzie się grupka osób która chce zarobić jak najwięcej i niestety psuje opinię reszcie pasjonatów. Taka prawda. Ale zauważ że jednak częściej to te hodowle rodowodowych psów karmią lepszymi karmami. Moim zdaniem wśród hodowców jest większa świadomość, hodowcy spotykają się, wymieniają opinie, dzielą się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami. Porównują działanie różnych karm czy kosmetyków, obserwują na większej grupie działanie takich czy innych czynników. I starają się wybrać to co najlepsze.

Od hodowcy, który pokazuje swoje psy na wystawach, który poddaje swoje szczeniaki przeglądowi czegoś się wymaga. Są pewne standardy, które nawet jeśli nie z troski o psiaki (chociaż w to trudno mi uwierzyć) to chociażby z powodu wymagań powinny być przez hodowcę spełnione. A czego się wymaga od pani Hani z bloku obok która ma ukochaną sunię i święcie wierzy weterynarzowi oraz osiedlowym właścicielom psów że suka przynajmniej raz w życiu powinna mieć szczenięta? I ja nie twierdzę że owa pani Hania o swoją sunię i jej szczenięta nie dba. Ba jestem prawie pewna że dba najlepiej jak potrafi. Ale czy wybierając ojca dla szczeniąt pani Hania zastanawia się czy aby jej sunia i piesek nie są bardzo blisko spokrewnione (a jeśli są to jakie są tego zalety i wady, korzyści i niebezpieczeństwa), czy w liniach nie niosły się jakieś choroby, a szczególnie takie które się powtarzają zarówno w linii suni jak i psa? Czy pani Hania wie że istnieją lepsze karmy niż Royal tak zachwalany przez dystrybuującego go weterynarza oraz sprzedawcę w sklepie gdzie owa karma jest najdroższa? Czy pani Hania sprawdzi czy pies ma obydwa jądra albo czy gdzieś wśród jego przodków nie ma np jamnika? I ja naprawdę wierzę że pani Hania będzie dbała o szczeniaczki najlepiej jak potrafi. Tylko dobrze by było żeby zrozumiała że zamiast szyneczki lepsza jest wołowina, pies jeść powinien z miski a nie z pościeli a w czasie kwarantanny kupki robić na podkład a nie na środek dywanu :evil_lol:. Napiszecie że przecież pani Hania to mądra kobieta, wszystkiego dowie się z internetu. Ano jeśli pani Hania taka mądra i z internetu korzysta to pewnie doczyta że żeby mieć ładne i zdrowe yorki to jednak nie wystarczy pokryć ukochaną sunię pieskiem sąsiada. A jeśli tak bardzo chce rozmnożyć ukochaną sunię to nie powinna oszukiwać przyszłych właścicieli że to są yorki i żądać za nie tysiaka :p
O posiadaczach psich "fabryczek" nawet się nie wypowiem :mad:

[quote name='Balbina12']Nie rozumiem dlaczego wszyscy uważacie , że jak ktoś hoduje psy bez rodowodu to oszusta,naciągacz rozmnażający sukę co cieczkę itd.?[/quote]

Ponieważ (wiem że nie zaczyna się od ponieważ ;)) w większości przypadków tak właśnie jest. Jeśli ktoś marzy o prowadzeniu hodowli to dlaczego nie może robić tego legalnie? Dlaczego boi się dokumentować swoje "poczynania"? Jeśli tak kocha swoją sunię, chce mieć jej potomka to rozmnoży ją raz, jednego malucha sobie zostawi a resztę rozda, no ewentualnie odsprzeda za zwrot kosztów. Ale jeśli regularnie ma szczenięta to chyba jednak chce na tym zarobić (no chyba że taki dobroduszny i chce uszczęśliwić całe osiedle rozdając maluchy :multi:). A jeśli chce zarobić to szybko się okaże że żeby zarobić to jednak trzeba dwa razy do roku a nie raz, karmę trzeba zdecydowanie zmienić bo ta dobra jest za droga, a odrobaczanie i szczepienie suni i maluchów niepotrzebnie obciążają i tak wcale nie takie spore zyski. No ale jeśli uda się zrezygnować z weta, kupować worek karmy 15 kg za 30 zł, a do tego od czasu do czasu potraktować psy jak śmietnik i w ramach promocji wrzucić im do miski to co zostało z obiadu, a do tego dwa razy do roku sprzedawać szczeniaki to zawsze coś tam się jednak zarobi :multi:

[quote name='NNikka']
Zdarzyło mi się, że pokazywałam zdjęcia moich psów i słyszałam od ludzi O boże ja nie wiedziałem, że tak wygląda prawdziwy york... :crazyeye:
Po drugie wady...
Wypadajace rzepki.
Zapadnięcia krtani.
Niezrośnięte ciemiączka.
Niezstepujące jądra.

Czy ktoś z tych pseudohodowców eliminuje z hodowli psy przenoszące te wady?
Oni nawet pojęcia o ich istnieniu nie mają...[/quote]

No właśnie, najgorsze jest to że nawet nie mają świadomości o tym że takie coś istnieje i że jest to wadą. Ktoś powie phi, a co to za straszna wada takie niezstąpione jąderko. A potem płacz jak takie niezstąpione i nie usunięte jądro zrakowacieje. Mądry i uczciwy hodowca o tym poinformuje, pseudohodowca nawet nie będzie o tym wiedział.

[quote name='Balbina12']Ja też znam takie przypadki,że york zdechł w drodze do domu itd. Ale nie przesadzajmy też w drugą stronę.Nie każdy york bez rodowodu nie ma jądra ma wypadające rzepki czy też zapadnięcie krtani [/quote]

Ale tu nie chodziło o to że nie mają bo mają, tu chodziło o to że to są wady które w hodowli się eliminuje, natomiast pseudohodowcy często nawet nie mają pojęcia że to są wady które się niosą i które trzeba eliminować.

[quote name='Balbina12']Właśnie przeglądałam ale gratkę i było mnóstwo ogłoszeń typu "yorki [B]z rodowodem[/B] po [B]maleńkich rodzicach[/B]". I co? To dla dobra rasy ? Czy może dla pieniędzy? Nie tylko więc hodowcy psów bez rodowodu jak to piszecie krzywdzą rasę ale także Ci co rozmnażają psy z rodowodem[/quote]

To akurat moje ogłoszenie. I niestety nie jestem dumna z jego treści, a raczej z nagłówka. Ale to mój pierwszy miot, nie mam żadnej renomy, nikt mnie nie zna a niestety taki a nie inny sposób "reklamy" jest skuteczny, tzn zwraca uwagę na ogłoszenie. Ale spokojnie, rodzice ważą więcej niż 1,5 kg, choć prawda jest taka że naprawdę są mali - mama waży jakieś 2,2-2,3 kg, tata ok 2,1 kg. I tak, masz rację, zrobiłam to dla tych ogromnych pieniędzy jadąc z prawie trzyletnią suką na pierwsze krycie może nie jakoś bardzo daleko ale jednak ponad 250 km w jedną stronę kiedy miałam "za płotem" tańszego repa :p. I to z powodu tych niewyobrażalnych zysków karmię mamę i maluchy nienajgorszym Biomillem, zostawiam z tego miotu sunię która na dzień dzisiejszy nie rokuje wystawowo (a więc i hodowlanie). To z powodu tych pieniędzy moje maluchy dostają w wyprawce nie tylko karmę (która przecież w klubie hodowców jest na wyprawkę dla szczeniąt za darmo) ale również trochę lektury dla przyszłych właścicieli, obróżkę i smycz z wieczną gwarancją :diabloti: , miski, kocyk, zabawki. Ja wiem że to standard, jakaś wyjątkowa nie jestem, ale pamiętaj że taka wyprawka też "nieco" kosztuje (oczywiście oprócz karmy). Nie muszę wspominać oczywiście o tym że są regularnie odrobaczane i szczepione. Tak jak mama i reszta stada.

[quote name='Aurunia']Moim zdaniem większość do kupna psa w typie skłania cena (tylko nikt nie myśli o tym ze za tą ceną nie kryje się pełnowartościowy pies). [/quote]

Pies jest zawsze psem pełnowartościowym, chociaż yorkiem już nie jest ;)

Link to comment
Share on other sites

Napisał [B]eve86[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f865/dlaczego-nie-york-bez-rodowodu-75327-post12718296/#post12718296"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/styles/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]Powtórzę jeszcze raz gdyby pies z rodowodem kosztował 1000-1200 zł pseudohodowle by nie przetrwały. Bo kto zechciałby pieska za 800 zł jak za 1000 mozna mieć rodowodowego :shake: wiem ze pseudohodowla to nieludzkie traktowanie zwierzat ale teraz podam ci pewien przykład. Kobieta ma swoje ukochane dwa yorkokundelki i suczka ma małe. Sprzedaje je za 850zł. Hodowca ma yorki suczka ma małe i sprzedaje je za 2000. Gdzie lezy wina??? Po środku i jedna strona i druga chce kasy. Niech hodowle sprzedją za 1000- 1200 a nikt na panią z yorkokundlekami nie spojrzy.[/I]

[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Suka hodowlana moze mieć szczenięta raz do roku, suka z pseudohodowli co cieczkę..[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Moją suczkę dozywiam w ciąży, suka z pseudohodowli je to co normalnie.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Dożywiam szczeniaczki, już w wieku 23 dni dostają wołowinkę, potem serek własnej roboty, a nastepnie karmę. Nie chcę eksplatować suki, w pseudohodowli suka karmi sama do końca bo szkoda kasy na dokarmianie szczeniaków.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Szczeniaki szczepię 3 razy, w pseudo często wogóle się nie szczepi i nie odrobacza szczeniaków.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nowemu właścicielowi daje dla szczeniąt miseczkę, karmę, smyczkę i obrożę, zabawkę kocyk i często posłanie.[/B][/SIZE][/FONT][/I]

[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nie wspomnę o tym, że na krycie dobrym psem jadę często wiele kilometrów chociaż mogłabym pokryć sukę obok...[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[B][I][FONT=Arial][SIZE=3]O wystawach na które jadę żeby sędzia zobaczył moje psy i je opisał..[/SIZE][/FONT][/I][/B]
[B][I][FONT=Arial][SIZE=3]O pieniądzach wydanych na kosmetyki zeby na tych wysawach psy się dobrze prezentowały..[/SIZE][/FONT][/I][/B]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nigdy koszty pseudo nie będą równe kosztom prawdziwej solidnej hodowli.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Ja nie oszczędzam na kosztach, pisałam wcześniej, że nawet szczeniaczki odchowuje na podkładach z apteki zeby miały czyściutko.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Pies u mnie zalezy od urody kosztuje od 1000 - 2500 pln[/B][/SIZE][/FONT][/I]

Link to comment
Share on other sites

Nikka-Skąd tak pochopne stwierdzenia?Wy naprawdę nie możecie pojąć,że Ci straszni pseudohodowcy nieraz tak samo jak opisała nikka traktują swoje psiaki?
tuskazet- Zależy dla kogo 1500zł za psa to normalna kwota:roll:Dla mnie 850 zł to i tak było dużo.Kupiłam takiego psa na jakiego mnie było stać.Teraz jakbym chciała kupić kolegę dla Franka to pewnie też nie miała bym tysiąc czy 2 na psa z rodowodem. Kupiła bym pewnie od tej samej pani od której jest Franek

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NNikka'] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f865/dlaczego-nie-york-bez-rodowodu-75327-post12718296/#post12718296"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/styles/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]


[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Suka hodowlana moze mieć szczenięta raz do roku, suka z pseudohodowli co cieczkę..[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Moją suczkę dozywiam w ciąży, suka z pseudohodowli je to co normalnie.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Dożywiam szczeniaczki, już w wieku 23 dni dostają wołowinkę, potem serek własnej roboty, a nastepnie karmę. Nie chcę eksplatować suki, w pseudohodowli suka karmi sama do końca bo szkoda kasy na dokarmianie szczeniaków.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Szczeniaki szczepię 3 razy, w pseudo często wogóle się nie szczepi i nie odrobacza szczeniaków.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nowemu właścicielowi daje dla szczeniąt miseczkę, karmę, smyczkę i obrożę, zabawkę kocyk i często posłanie.[/B][/SIZE][/FONT][/I]

[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nie wspomnę o tym, że na krycie dobrym psem jadę często wiele kilometrów chociaż mogłabym pokryć sukę obok...[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[B][I][FONT=Arial][SIZE=3]O wystawach na które jadę żeby sędzia zobaczył moje psy i je opisał..[/SIZE][/FONT][/I][/B]
[B][I][FONT=Arial][SIZE=3]O pieniądzach wydanych na kosmetyki zeby na tych wysawach psy się dobrze prezentowały..[/SIZE][/FONT][/I][/B]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Nigdy koszty pseudo nie będą równe kosztom prawdziwej solidnej hodowli.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Ja nie oszczędzam na kosztach, pisałam wcześniej, że nawet szczeniaczki odchowuje na podkładach z apteki zeby miały czyściutko.[/B][/SIZE][/FONT][/I]
[I][FONT=Arial][SIZE=3][B]Pies u mnie zalezy od urody kosztuje od 1000 - 2500 pln[/B][/SIZE][/FONT][/I][/quote]

Moja droga!!! Ty tak robisz! Bo o pieski dbasz bo są Twoją pasją bo je kochasz... Jeśli bede na kupnie następnego yoreczka zgłoszę sie do Ciebie... po pieska :) nie po suczke (pisze zebyscie nie skojarzyli ze chce jakas pseudohodowle założyc) Ale są ludzie którzy chociaz maja pieski z rodowodem to im nie poświecają tyle uwagi... Nie każdy jest tak zakochany w yorkach jak ty... :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Nikka-Skąd tak pochopne stwierdzenia?Wy naprawdę nie możecie pojąć,że Ci straszni pseudohodowcy nieraz tak samo jak opisała nikka traktują swoje psiaki?
tuskazet- Zależy dla kogo 1500zł za psa to normalna kwota:roll:Dla mnie 850 zł to i tak było dużo.Kupiłam takiego psa na jakiego mnie było stać.Teraz jakbym chciała kupić kolegę dla Franka to pewnie też nie miała bym tysiąc czy 2 na psa z rodowodem. Kupiła bym pewnie od tej samej pani od której jest Franek[/quote]

Balbinka ale tysiac a 850... To prawie to samo zawsze mozna poczkac troche i odłozyć... Ja gdybym kupowała Rikiemu kolege i miała do wyboru opcje pies bez papierów za 850 i piesek z rodowodem za 1000 czy 1100 wybrałabym pieska z rodowodem :p W koncu to niewielka róznica... tylko 150 czy 250 zł....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Nikka-Skąd tak pochopne stwierdzenia?Wy naprawdę nie możecie pojąć,że Ci straszni pseudohodowcy nieraz tak samo jak opisała nikka traktują swoje psiaki?
tuskazet- Zależy dla kogo 1500zł za psa to normalna kwota:roll:Dla mnie 850 zł to i tak było dużo.Kupiłam takiego psa na jakiego mnie było stać.Teraz jakbym chciała kupić kolegę dla Franka to pewnie też nie miała bym tysiąc czy 2 na psa z rodowodem. Kupiła bym pewnie od tej samej pani od której jest Franek[/quote]
Za 850 zł możesz mieć za free psa ze schroniska a owo 850 zł wpłacić na konto tego schroniska i zrobić dobrze tym, które w nim pozostały.
Kupować kundla za 850 zł to dla mnie rozrzutność, lecz cóż, z gustami się nie dyskutuje.

Link to comment
Share on other sites

Grunt ze pieski sa kochane, bo znam takich ktorzy uwazaja ze kundla w domu nie beda trzymac !!!( a maja swoje rasowce z bazarku)

Jedno wiem napewno, ze gdy pierwszy raz zobaczyłam yorki na wystawie w Inowrocławiu byłam w szoku! Jaka roznica miedzy tymi ktore widze w moim miescie. Kolor, budowa, włos -to tak jak mi sie nie podobały szczurki biegajace w mojej okolicy, to stwierdziłam ze jednak yorki to piekne pieski.

Nie jestem snobka, ale decydujac sie na psa danej rasy chciałam miec pewnosc ze nie tylko bedzie wygladał, ale tez bedzie sie zachowywał jak shiba czy teraz samoyed. Przed kupnem psa zrobiłam wywiad o hodowlach. poczytałam, zadzwoniłam i zanim podjełam decyzje o zakupie pojechałam i zobaczyłam warunki w jakich zyja zwierzaki! i dopiero wtedy wpłacałam zaliczke za pieska.

Przez lata miałam koty, zwyczajne dachowce (nadal mam)co jakis czas pojawiał sie u nas kundelek. Czasami zostawały do konca swoich dni, innym razem pobyt u nas był dla nich przystankiem. W tedy byłam dzieckiem i cos takiego jak rodowod był czyms dla mnie nieznanym. Teraz w dobie internetu z tak łatwym dojsciem do informacji ciezko czegos sie niedowiedziec. Ostatnio tłumaczyłam mojej babci jak to jest z tymi rasowymi psami i kobieta ponad 70 lat pojeła o co chodzi !!

Dla przykładu facet chciał bernardyna, a teraz chodzi z kaukazem w kagancu i kolczatce. Dobre z tego jest to ze psa ma nadal.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Nikka-Skąd tak pochopne stwierdzenia?Wy naprawdę nie możecie pojąć,że Ci straszni pseudohodowcy nieraz tak samo jak opisała nikka traktują swoje psiaki?
tuskazet- Zależy dla kogo 1500zł za psa to normalna kwota:roll:Dla mnie 850 zł to i tak było dużo.Kupiłam takiego psa na jakiego mnie było stać.Teraz jakbym chciała kupić kolegę dla Franka to pewnie też nie miała bym tysiąc czy 2 na psa z rodowodem. Kupiła bym pewnie od tej samej pani od której jest Franek[/quote]

Dlaczego Balbino uważasz moje stwierdzenie za pochopne?
I dlaczego Ty nie mozesz pojąć naszych argumentów?
Zapytam Cię ile znasz pseudohodowli?
A ile znasz hodowli?
Moje stwierdzenie nie jest ani trochę pochopne, wynika z doświadczenia które zdobywałam przez ostatnie 16 lat pracy w Związku Kynologicznym.
Obejrzałam setki hodowli i pseudohodowli, wysłuchałam setek skarg na pseudohodowców, historii nieprawdopodobnych. I o ile złe hodowle czasem się zdarzają to pseudohodowle czasem też się zdarzają ale dobre.
Takie same proporcje tyle, że dokładnie odwrotnie.
Nie mówię ci żeby dokuczyć chociaż niestety twój upór można nazwać oślim ale dlatego, że każdy prawdziwy miłośnik zwierząt powinien zrozumieć nasze argumenty.

Link to comment
Share on other sites

Na allegro starszego psiaczka (3-4 miesiące) można kupić za 1200 zł to jest tylko 350 zł różnicy. A miesięczne utrzymanie yorka to pewnie około 100 zł miesięcznie, wystarczy poczekać i odłożyć.

Mój TZ chce mieć buldożka. Początkowo też mówił, że nie da za psa 2 tys, ale pokazałam mu psy rasowe, nierasowe, wytłumaczyłam różnice. I teraz twierdzi że woli poczekać a mieć rasowego psa.

Link to comment
Share on other sites

Ja widziałam Yorki z udokumentowanym pochodzeniem (RODOWÓD FCI) już za 1000 zł! wiec to tylko 150zł więcej.. i nie mów, ze na tyle cie już nie było stać;) bo mogłaś poczekać tylko hmm, miesiąc dłużej? i nie wspierałabyś pseudohodowli



A tak w ogóle, po co na allegro jest tyle ofert krycia "reproduktorami"?? Chyba nie powiecie że z miłości do rasy?:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kilka lat temu, 3-4 przyjechała do mnie pewna kobieta, która miała 800 zł przeznaczone na zakup yorka. Mój adres dostała od naszego domowego weta, nie wiedziała, że mamy psy z papierami.
Jej córka była po próbie samobójczej, na szczęście nieudanej, zaś marzeniem tej dziewczyny od zawsze był york.
Sprzedałam jej psa za 800 zł.
Dziewczyna uwierzyła, że można żyć dalej.
Widziałyśmy się wiosną i zarówno dziewczyna jak i york mają się świetnie.

Jaki z tego wniosek? Hodowcy psów papierowych nie zawsze są nastawieni tylko na zysk a każdy przypadek należy rozpatrzeć indywidualnie.
Co nie znaczy, że zawsze można dać się wziąć na litość :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gioco']Kilka lat temu, 3-4 przyjechała do mnie pewna kobieta, która miała 800 zł przeznaczone na zakup yorka. Mój adres dostała od naszego domowego weta, nie wiedziała, że mamy psy z papierami.
Jej córka była po próbie samobójczej, na szczęście nieudanej, zaś marzeniem tej dziewczyny od zawsze był york.
Sprzedałam jej psa za 800 zł.
Dziewczyna uwierzyła, że można żyć dalej.
Widziałyśmy się wiosną i zarówno dziewczyna jak i york mają się świetnie.

Jaki z tego wniosek? Hodowcy psów papierowych nie zawsze są nastawieni tylko na zysk a każdy przypadek należy rozpatrzeć indywidualnie.
Co nie znaczy, że zawsze można dać się wziąć na litość :evil_lol:[/quote]

Zdarzają się ludzie którzy biorąc na litość mają złe zamiary... Jak to w zyciu :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Zwykle psiaki z rodowodem szczeniaki kosztują około 1500zł.miedzy psiakiem z rodowodem a moim jest różnica 650 zł .Dla mnie to dużo pieniędzy które mogą iść na wstepne szczepienia i wyprawkę:roll:[/quote]

Wyglada, że dla ciebie kasa ma największe znaczenie :shake:
I tylko ten argument dla ciebie sie liczy..
Smutne.
My o szczęściu psów, a ty... kasa, kasa, kasa.
Nie lepiej mieć psa ładnego i zdrowego, którego urodziła silna suczka nie eksplatowana i zapłacić za niego więcej czy tanio z pseudohodowli?
Nie rozumiem twojego podejścia do tematu...
Nie szkoda ci zwierzaczków?
I zadam ci jeszcze raz pytanie ile nasz hodowli i pseudohodowli?
Jakie masz doświadczenie w tej kwestii?
Zastanawiam się czy ty po prostu nie masz sama pseudohodowli bo tak bronisz rozmnażalnie...?
Acha u mnie nie musisz nic kupować i nie potrzebne ci pieniadze na szczepienia i na wyprawkę bo dostajesz psa zaszczepionego i z wyprawką, do tego opieka i zabiegi pielęgnacyjne do czasu az sama sie nauczysz.
A to bezcenne.

Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio miałam okazję słyszeć o odchowywaniu szczeniaków bez papierów od hmmm... no powiedzmy, że znajomej kobity.
Pani ma 2 suczki w typie, dopuszcza je raz w roku. Dotychczas myślałam, że AŻ takiej tragedii tam nie ma, ale ostatnio ręce mi opadły jak zaczęła opowiadać. Wyszło na to, że nie jest pewna, czy przypadkiem nie pokryła suki bratem czy ojcem. Urodziły się cyt. "dwa szczeniaczki i jakiś twardy lacz" - okazało się, że ten "lacz" to zmumifikowany szczeniak :-o Dalej - te dwa szczeniaczki żyją, ale jeden ciągle płacze. Padło pytanie, czy załatwia się normalnie, odp. "Tyyy a ja nie wiem" :shake: Następnie pytanie "a mleko suka ma?" odp. "hmmm ja nie wiem, myślisz że ma?". I ostatnie "a weterynarz te maluchy widział? szczepisz je?" - "nieee po co, jak kupią to se sami zaszczepią". Ponadto nie dogrzewa szczeniąt, nie dokarmia, tylko się chwali, że jej suczka taka mądra, że te szczeniaki przykrywa i jedzenie im z miski przynosi.
Mi po prostu ręce opadły. I najgorsze jest to, że kobiecie się nie wytłumaczy, niestety ale do zbyt rozgarniętych nie należy (oczywiście w żadnym wypadku nie chcąc obrażać) no i oczywiście gratis uważa, że jej "yorki" się od tych z papierami nie różnią.
Teraz niech ci, którzy nie widzą w pseudo nic złego zastanowią się, czy chcieliby kupić takiego szczeniaka, rzeczy o których napisałam przy kupnie nie widać, więc może trochę zadziałałam na wyobraźnię.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiedzialam gdzie to umiescic, ale tu jest chyba dobre miejsce.
oto kolejne podejście pewnej forumowiczki. Prosze przeczytajcie;/ mnie az krew zalewa;/;/


Moja suczka nie jest rodowodowa a to nie znaczy że nie jest rasowa. Po co mi rodowód skoro nie będę z nią na zadne wystawy jeździć.? Moja suczka jest rasowa bo jest czystym yorkiem a nie podróbką. I w hodowlach w których można kupić pieski bez rodowodu suczki wcale nie są męczone a małe mogą mieć raz na rok albo żadziej. Moja suczka jest z takiej hodowli i jakoś nie karmili jej byle czym tylko specjalną karmą royal dla szczeniaków tej rasy, pieski miały wszystkie szczepienia i książeczki zdrowia, na miejscu rodzice byli do wglądu i dostałam pożądną wyprawkę tak samo jak w hodowlach rodowodowych. Ja jak będę miała pieski na sprzedaż to też będę je karmiła specjalną karmą, będą miały szczepienia itp i książeczki i wyprawki i nie oddam ich za wcześnie bo wiem że niektórzy wydaja takie maleństwa zbyt szybko i w ten sposób je krzywdzą. Nie oddam ich też komuś o kim nie będę nic wiedzieć jakie ma warunki itp. Tak też było jak ja kupowałam moją sunię. Więc to zależy też od osoby która chcę kupić takiego pieska czy zainteresuje się w jakich warunkach był wychowywany czy jego rodzice są prawdziwymi RASOWYMI psami i czy nie chcą go odsunąć od matki zbyt wcześnie żeby nie krzywdzić takiego malucha. A TO ŻE PIES NIE MA RODOWODU TO NIE ZNACZY WCALE ŻE NIE JEST RASOWY.


aż ręce opadają.. ja w tym wątku sie nie udzialam, bo nie chce podnosic sobie cisnienia:D

i po co rowniez takie nie rasowe suczki rozmnazaja? z milosci do ''rasy? hahahaha;]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='syla929']Nie wiedzialam gdzie to umiescic, ale tu jest chyba dobre miejsce.
oto kolejne podejście pewnej forumowiczki. Prosze przeczytajcie;/ mnie az krew zalewa;/;/


Moja suczka nie jest rodowodowa a to nie znaczy że nie jest rasowa. Po co mi rodowód skoro nie będę z nią na zadne wystawy jeździć.? Moja suczka jest rasowa bo jest czystym yorkiem a nie podróbką. I w hodowlach w których można kupić pieski bez rodowodu suczki wcale nie są męczone a małe mogą mieć raz na rok albo żadziej. Moja suczka jest z takiej hodowli i jakoś nie karmili jej byle czym tylko specjalną karmą royal dla szczeniaków tej rasy, pieski miały wszystkie szczepienia i książeczki zdrowia, na miejscu rodzice byli do wglądu i dostałam pożądną wyprawkę tak samo jak w hodowlach rodowodowych. Ja jak będę miała pieski na sprzedaż to też będę je karmiła specjalną karmą, będą miały szczepienia itp i książeczki i wyprawki i nie oddam ich za wcześnie bo wiem że niektórzy wydaja takie maleństwa zbyt szybko i w ten sposób je krzywdzą. Nie oddam ich też komuś o kim nie będę nic wiedzieć jakie ma warunki itp. Tak też było jak ja kupowałam moją sunię. Więc to zależy też od osoby która chcę kupić takiego pieska czy zainteresuje się w jakich warunkach był wychowywany czy jego rodzice są prawdziwymi RASOWYMI psami i czy nie chcą go odsunąć od matki zbyt wcześnie żeby nie krzywdzić takiego malucha. A TO ŻE PIES NIE MA RODOWODU TO NIE ZNACZY WCALE ŻE NIE JEST RASOWY.


aż ręce opadają.. ja w tym wątku sie nie udzialam, bo nie chce podnosic sobie cisnienia:D

i po co rowniez takie nie rasowe suczki rozmnazaja? z milosci do ''rasy? hahahaha;][/quote]

No i właśnie mamy tu przykład POLSKIEGO myślenia. Otóż rodowód nie jest po to żeby pies mógł jeździć na wystawy. Tylko po to aby wiedzieć jakich miał przodków itd. A co za tym idze, że jest przedstawicielem rasy którą sobie wybraliśmy jako kąpana na wiele lat.
Ja jestem za tym że ZK powinno robić zajecia w szkołach i od małego uświadamiać ludzi, bo wielu nie jest świadomych rużnicy. Czytałam jedyś statystyki że większość pogryzień uczyniły psy w typie rasy (nikt się nie pyta czy pies miał rodowód tylko w telewozji mówią, że amstaff albo inna rasa a przeważnie to mieszaniec z nieudokumentowanym pochodzeniam).
Ja nie potępiam osób kóre kupiłu psa bez papieru ale tłumaczenie po co mi rodowód jak nie będę jeździc na wystawy jest bez sęsowne, bo nie po to pracowanio wiele lat nad takimi a nie innymi cechami danych ras, żeby potem nie mieć pewności że zostały ona zachowane.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co..moim zdaniem tu nie ma co szukać zbędnych ideologii, tylko jasno powiedzieć to, czego przez zapewne wrodzoną grzeczność nie powiedziano - zacytowana przez Sylę wypowiedź ( aż włos się jeży, kiedy człowiek pomyśli, że to napisał ktoś na forum, na którym tyle się pisało na temt R=R:mad: ) skłania wyłącznie do tego, że rośnie w Polsce kolejny rozmnażacz:diabloti:.
Przykre jest tylko to, że coraz mniej ludzi mówi głośno, że ma psa rasowego vide RODOWODOWEGO. Wstyd? Bo ludzie pokroju w/w użytkowniczki zaszczują, zakrzyczą i jeszcze dolepią metkę "snob". I mało pocieszające jest to, że poza krajem dzieją się rzecczy podobne.
Kurde..jestem snobem wobec tego. I kurka jestem z tego dumna:evil_lol:
Przemyślcie ludzie niektóre rzeczy...Czasem warto. Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Widać, że ktoś W OGÓLE nie zna się na psach, wielka miłośniczka yorków, ta, chyba na okładce Bravo zobaczyła gwiazdkę z yoreczkiem i po okazyjnej cenie wzięła sobie `RASOWEGO` psa z `HODOWLI` i nie da sobie przemówić, że to kundelek w typie, bo jak to kundel, skoro `YORK!` Krew zalała mnie już dawno i to nie na moje nerwy, :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*kleo*']Ja ostatnio miałam okazję słyszeć o odchowywaniu szczeniaków bez papierów od hmmm... no powiedzmy, że znajomej kobity.
Pani ma 2 suczki w typie, dopuszcza je raz w roku. Dotychczas myślałam, że AŻ takiej tragedii tam nie ma, ale ostatnio ręce mi opadły jak zaczęła opowiadać. Wyszło na to, że nie jest pewna, czy przypadkiem nie pokryła suki bratem czy ojcem. Urodziły się cyt. "dwa szczeniaczki i jakiś twardy lacz" - okazało się, że ten "lacz" to zmumifikowany szczeniak :-o Dalej - te dwa szczeniaczki żyją, ale jeden ciągle płacze. Padło pytanie, czy załatwia się normalnie, odp. "Tyyy a ja nie wiem" :shake: Następnie pytanie "a mleko suka ma?" odp. "hmmm ja nie wiem, myślisz że ma?". I ostatnie "a weterynarz te maluchy widział? szczepisz je?" - "nieee po co, jak kupią to se sami zaszczepią". Ponadto nie dogrzewa szczeniąt, nie dokarmia, tylko się chwali, że jej suczka taka mądra, że te szczeniaki przykrywa i jedzenie im z miski przynosi.
Mi po prostu ręce opadły. I najgorsze jest to, że kobiecie się nie wytłumaczy, niestety ale do zbyt rozgarniętych nie należy (oczywiście w żadnym wypadku nie chcąc obrażać) no i oczywiście gratis uważa, że jej "yorki" się od tych z papierami nie różnią.
Teraz niech ci, którzy nie widzą w pseudo nic złego zastanowią się, czy chcieliby kupić takiego szczeniaka, rzeczy o których napisałam przy kupnie nie widać, więc może trochę zadziałałam na wyobraźnię.[/quote]
A ja leże na podłodze i patrzę, czy wszystkie zassysają na cycuszkach suczki, one mają wtedy takie słodkie minki z języczkiem na boczku :loveu:
Sa oczywiście dogrzewane na podusi elektrycznej...
Ostatnio urodził mi się szczeniak i miał problemy z ssaniem, dokarmiałam go przez dobę do godzinę ale nic nie przybywał na wadze (codziennie ważę moje szczeniaczki) pojechałam do weta i okazało się, że ma wady i musiałam go uśpić:placz: Na wszelki wypadek nie pokryje suczki więcej tym samym psem. U tej pani ten szczeniak pewnie padł by sam z głodu.

Link to comment
Share on other sites

Acha i raz do roku Royal organizuje bardzo fajne szkolenia.
Zawsze w innym mieście, cały dzień organizowane sa wykłady na różne tematy np. genetyka, krycie i ciąza, odchowanie szczeniąt i ostatnio behawioryzm. Wykłady prowadzą specjaliści. Bardzo dużo się dowiedziałam z tych wykładów.
A jak myślicie czy te panie zadają sobie trud i się doszkalają?
Chodziłam na kursy asystenckie, zwłaszcza na genetykę i uczyłam się jak optymalnie dopierać psa do suki.
Czy pseudohodowcy też to robia?

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...