Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Aha, a co do ilości psów- myslę, że jeżeli jeden pies jest juz odchowany i w miarę (na nasze właściwei potrzeby) przystosowany do życia w naszej rodzinie, to mozna zacząć myśleć o drugim , inaczej nie wiem jak mozna poświęcić równocześnie czas dwóm lub więcej psom i wychować je, wyszkolic, nie mówiąc juz o codziennej dawce pieszczot:lol: .
A u mnie była w sobote Milka od Żanety, a właściwie od Włodka z Krosna, powiem jedno- KAŻDEMU PSU, A SZCZEGÓLNIE ULUBIONYM PRZEZ NAS KERRY ŻYCZĘ TAKIEGO WŁAŚCICIELA. Więź pomiędzy ta sunia a Włodkiem, no super, własciwie trudno powiedziec czyja miłość jest większa:lol: .
Oj jak miło cos takiego widzieć, oprócz tego mogę powiedzieć, że sunia -
super psychika, moja Queen była nią oczarowana, bawiły się jak wariatki, może trzoszkę krótko, ale zawsze coś:cool3: .

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

No tak, jeszcze uczciwie musze przyznać, że Czapli Saxana tez ma fioła na punkcie swojej właścicielki- strasznego, do tej pory bolą mnie ręce po ringówce:shake: .
Ale i tak bym ja ukradła jakby chciała ze mna pójść- w co watpię:shake: .

Posted

a kiedy ja zobacze pieknedziewczeta ?? Podrosnieta i odjrzala Queen i Saksanke , he ?? :cool3: W katowicach , nie narzekam, tez bedzie na co patrzec. :) Dziewczyny przyznac mi sie kto gdzie jedzie bym mogla tez pojechac i poogladac ! :)

Posted

Oj Nitencjo, na prawde nie wiem, gdzie sie pokarzemy - mam na glowie sporo spraw i nie wiem jak sie wszystko ulozy, wiec ciezko mi cokolwiek planowac. Oczywiscie chcialabym zrobic mlodej championa mlodziezy, wiec sie pewnie gdzies pokarzemy - pewnie Plock w czerwcu:lol: no i jeszcze cos wymysle, Warszawe moze - jak sprecyzuje plany, to nieomieszkam Cie poinformowac - jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. Powiem nieskromnie, ze Czechowi bardzo sie Sasanka podobala:lol:

Posted

Taaaa, gdzie i kiedy- dobre pytanko- moja panna lata goła po domu, bo obiecałam jej golizne i odpoczynek od czesania po skończeniu Championa, a tak wogóle, (oczywiście przy dezaprobacie Czapli), ja strasznie lubie takie troche gołe kerry, a moze poprostu jestem leniwa:evil_lol: ?
No i oczywiście czekamy na kolor......ahhh ten kolor, przyznam ze oststnio widziałam sunie w idealnym jak dla mnie kolorku i mam ogromna nadzieje , że moja Queen bedzie właśnie taka, wybarwiać sie zaczęła, więc czekamy, a naszym marzenie jest......grafit taki jaki ma Corsa TuthaDea:lol: .

A może kiedyś sprawię sobie takiego jasnego malucha.........zobaczymy, co Saxanka na to:loveu:

Posted

Oj Czapluni droga, te które były strzyżone u Ciebie moja ręka, chyba nie były takie złe????:mad:
Nitencja- w Krosnie bede prawie napewno, ale nie wiem czy wezmę Queen, bo tam kolega Włodek chce pokazać swoją sunię i zapewne zechcę mu pomóc- fizycznie i duchowo, ale może malucha wezmę.... no zobaczymy, ale myslę dość poważnie o jesieni- zreszta moja mała juz swoje osiągnęła, ateraz powinna pomysleć o potomstwie- chyba, jeszcze musze ja zapytać:evil_lol:

Posted

Ja przeciez wcale nie mowie, ze nie potrafisz zrobic kerraka na kerraka, ale lubisz miec przewaznie lysego kerraka i tyle, a mnie taki lysol napawa zgroza:lol:
Nitencje pewnie tez przerazi taki golas:lol: choc niewatpliwie uroczy i ze sliczna buzia:lol:

Posted

Noooo, a juz myslałam, że zaczęłas kwestionować moje barrrrdzo skromne, ale jednak, umiejetności.
No i oczywiście - lubie gołe kerry, tak troszke jakbym miała w domu kota co sie jakoś tak nazywa- Devon Rex, moja Queen ma teraz taka śliczną karbowana skórkę, właściwie resztki futerka, ale jest milutka, oj bardzo, bardzo.
Ale spoko, spoko Czapla - odrosnie jak dzik na czas:cool3:
Nitencja, ja to jeszcze pewnie Kraków zalicze, ale tez nie wiem czy z maluchem, czy bez.:shake:

Posted

No z tą ilością to jest trochę nie tak jak chyba zrozumieliście :shake: Dwa moje psy są psami typowo "zewnętrznymi". Źle się czują w domu, a poza tym mają już latka. Dzika ma około 9 - 10 lat i moja ciężka praca nad jej socjalizacją po biciu i wyrzuceniu z samochodu, jakich napewno doznała została zakończona jakiś czas temu - choć do tej pory niekoniecznie toleruje wszystkich mężczyzn , została zakończona już jakiś czas temu:loveu: .
Harry mój calkiem nieagresywny leń o wadze siłacza i duszy szczeniaka, to tak naprawdę pies mojego męża, dla którego ja jestem dodatkiem zwanym "drapanie i pieszczochy". :cool3:
Dinka była kupiona w tym samym czasie co Ami - między nimi jest różnica 2 tygodni, ale wychowywaniem Amika zajmują się moi Rodzice - i jest dla Nich najwspanialszym psem, bez którego życia sobie nie wyobrażają. Więc u mnie bywa naprawdę czasami. Normalnie facet zaczął z Rodzicami jeździć nawet na zjazdy służbowe :evil_lol:
A Dina - pieszczoszka z charakterkiem miała być psem, który zamieszka pod naszym dachem w domku. To była przemyslana decyzja!
Aisa ..... to długa i trudna historia......., ale ostatecznie Aiseczka zamieszkała z nami, jak miała prawie rok. Życie tak zadecydowało, ale to wspaniale :multi: Jest cudownym keraczkiem z sercem jak poczekalnia Jak kocha to kocha całą sobą, jak nienawidzi to nienawidzi i już!! A swoją drogą ambitna to ona jest jak cholera . Nie umiała pokonać palisady na torze. W przerwie od ćwiczeń patrzymy, chwila nieuwagi, a ona sama próbuje się wdrapać i sprawdza odległość z jakiej się musi rozpędzić. Wyglądało to komicznie, tak swoją drogą.
Powiem Wam, że przekonałam się, że wychowywanie psów w jednym wieku czy prawie jednym jest łatwiejsze Ale kolejnego na stałe nie wezmę, bo to byłoby to tylko ze szkodą dla psiaków. Czasu jednak to wymaga :cool3:, a u mnie z tym krucho. W ogóle wychowywanie każdego kolejnego psa jest łatwiejsze przy dobrze wychowanych psach wcześniej. Dzikunia na przykład wychowała Harrego od początku jego przybycia:evil_lol: do naszego domku. A teraz Dinka uczy Aisę Ubawilismy się po pachy, jak Aisa która nie znała naszego domu "prawdziwego" i wrócilismy do niego mieszkać po naprawie po katastrofie budowlanej, ktora nam się zdarzyła:angryy: była oprowadzana przez Dinę po domu - niestety pokazała jej też miejsca w których można pobroić :diabloti: i nie zostanie to odkryte zbyt szybko:razz:
Uważam, że dla nas jest to świetny układ Duży dom i prawie hektar ogrodzonej działki. Dwa psy na zewnątrz równoczesnie pilnujące i przekochane oraz dwa w domku - Mojej połówce też to pomogło Dinka po przybyciu Aisy w ogóle zauważyła że Mąż mieszka razem z nią pod jednym dachem :cool3: Jest fajnie Wszyscy są szczęśliwi :loveu: Znowu się rozpisałam. Idę dwie pyskujące mordki nakarmić, bo wracają z szleństw na śniegu :evil_lol:

Posted

[B]Majaa[/B] pisz, pisz, to sie tak wspaniale czyta. Dom i ten hektar przy domu! Choć ja tez nie moge narzekać bo mam ogród, jakieś 700 m.
Niestety, narazie niedostępny dla Regona bo błoto po brzuch nawet wysokonożnego teriera. Gdzie Wy tam jeszcze śniegi macie??

Posted

No właśnie Maja i chyba o to chodzi, że łatwiejsze jest wychowanie nastepnego psa przy juz wychowanym, ale nie wiem czy mozna to osiagnąć mają psy w jednym wieku, w zblizonym to tak, mnie marzy się, że do mojej Queen wezmę kiedyś szczenie i będzie super, ale tak za rok, lub dwa lub trzy.No chyba że mój mąż zgodziłby sie teraz, ale Qu ma już dwa lata i jest jak na mój gust wychowana- chociaz pieszczot i spacerów nigdy dość. Mnie ograniczaja metry mieszkania, nie jest ich tak mało i latorośl już odchowana, ale zawsze, natomiast ja mam swoje zdanie na temat ogrodu i wymagań psa odnośnie ogrodu- mieszkała jakis czas w domu z ogrodem i wierzcie mi- nic nie zastapi właściciela ze smyczą i spacerku i zabawy na tym spacerku.......moja Ama owszem chwilke pobawiła się na dość dużej działece przy domu, i kotek tez się bawił z nią, i pieski od sąsiadów, ale mnie i spaceru nic nie było w stanie zastapić.........
Myslę że Queen też uwielbia spacery, a ja mam wtedy czas na to żeby z nia poćwiczyc i właściewie przystowsować sobie psa do życia na codzień.
No i oczywiście ja uwielbiam spacery z psami, i mnie osobiście też nic tego nie zastąpi.

Posted

Borsaf Zapraszam na świętokrzyską wieś Hektarek to tu się po złotówce kupuje bo nikt ziemi nie uprawia:-o i wszystko nieużytkiem stoi:shake: , a podatki trzeba płacić więc się ludzie wyzbywają. Tylko jak widzisz śnieg długo trzyma :razz: Ja mam jeszcze z 60 - 70 cm, a gdzieniegdzie to i do metra śniegu.
Zebra - ze spacerkami masz rację Ja podobnie jak Ty ćwiczę na spacerach z psami Chyba podstawą jest to żeby się nie rozleniawiać mając luksus otwarcia tylko drzwi. Ale dzięki ogrodowi, a właściwie temu co kiedyś ma nim być :evil_lol: mam z głowy ranne spacery :oops:, bo wstawanie wcześnie dla mnie to najgorsza rzecz jaka może się zdarzać:lol: no i mam gdzie ćwiczyć z psami agility (w naszym amatorskim wykonaniu)
A moje keraczki uwielbiają się bawić w ogrodzie I odkąd są dwie rzeczywiście potrafią spędzać latem podczas naszej pracy dłuugie godziny - podobno do domu nie można ich zagonić. Dince samej się nie chciało;)

Posted

Maja - ja odwrotnie pewnie niż Ty- wieczorkiem to raczej do łóżeczka, u mnie spacerek wieczorny to ok, 20 z dziewczynkami, a potrem o 22 jeszcze dziecko sie z nimi przebiegnie- tak króciutko, ale za to rano- oj uwielbiam spacer o 5:30 na wiosne szczególnie, super sprawa, ale ja wogóle lubie rano wstawać i łazić z psami, Amy raczej nie jestem w stanie zedrzec z łóżka o tej porze, ale maluch- o to jest to, a takich fanatyków porannych spacerów po okolicznych łąkach mamy kilku i też jest fajnie.
Agility- super sprawa, my jeździmy lub chodzimy na stadion niedaleko nas, mamy tam swojego trenera i oczywiście kilka zwariowanych na tym punkce psiaków z właścicielami:lol: , chociaz przyznam , że agility w wykonaniu mojej małej ..... no cóż, imie w tym wypadku odzwierciedla sposób wykonania- ubaw maja wszyscy na zajeciach, oraz cały stadion na pokazach podczas wystawy.:cool3:

Posted

Majaa - ja nie mialam zamiaru niczego negowac, po prostu wyrazam swoje zdanie i tyle. To takie moje podejscie do sprawy i nie kazdy sie musi z tym zgadzac. U mnie tez jest ogrodek, no moze nie hektar, ale zawsze troche miejsca do pobiegania. Jednak moje psy nie widza wielkiego sensu w przebywaniu w ogrodku jesli mnie z nimi nie ma. Owszem wychodza za potrzeba i na patrolowanie terenu, ale dzika radosc jest wtedy, gdy biore smycze do reki:lol: i wlasnie o ta wiez chodzi mi szczegolnie.
A wracajac do psow w jednym wieku - ja moge powiedziec tylko to co zaobserwowalam podczas wychowu szczeniat - jesli maja siebie nawzajem, to czlowiek jest im tak srednio do szczescia potrzebny, jest tak jakby na uboczu. Owszem ciesza sie, ze jest, ale to tak "przy okazji", a ja chce byc "przede wszystkim", a nie "na dokladke". I to tyle chyba mego podejscia do sprawy ilosci psow;) A nie! jeszcze mi sie nasunelo, to juz chyba troche starosc:lol: - zapomnielismy dodac jak pracochlonne mamy psy pod wzgledem pielegnacji! Przeciez uszykowanie 3 sztuk na wystawe to kupe ciezkiej roboty! a jak ja jestem zboczeniec i stawiam sobie za punkt honoru, ze moje kerry maja zawsze wygladac jak kerry, no to mam zawsze pelne rece roboty. Inna sprawa, ze ja akurat lubie dlubac w ich futrach i sprawia mi frajde jak takie zadbane psy szaleja po lesie:lol: ( a pozniej wyciagam z futer kawalki lasu:lol: )
A psy niesamowicie sie ucza od siebie - ja mam ubaw, bo jak cos karze im zrobic, to pierw robi to Lucyna, Niunio popatrzy na nia i po chwili tez dotrze, a na koncu Sasanka popatrzy, ze Niunio cos tam zrobil i tez bedzie go malpowac:lol: , ale jesli sa oddzielnie, to potrafia wykonac polecenie bez "wzorca". Wiecie jak fajnie wyglada synchronicznie wykonana komenda "pies zdechl"!:lol: :lol: :lol:

Posted

[B]Czapla[/B] już widzę trzy, pokotem leżące kerry. Na "pies zdechł" to po kolei musza padać, synchronicznie to komenda "pomór na psy"

Posted

Czapla nie przejmuj się Nie kłócimy się przecież A w końcu dyskusja się wywiązała :evil_lol: To dobrze :loveu: Masz rację z jednym napewno!! ja sobie nie wyobrażam, żeby mieć 4 psy które wymagają takiej pielęgnacji jak kerry. Oj Chyba bym się załamała :crazyeye: Dwa to już dużo... Ale powiem Ci, że moje dziewczyny jak nas w domu nie ma to w ogrodzie sobie znajdują duuuuuuuużo zajęć..... Ale to prawda Jak ja jestem w domu to ogródek jest nie aż tak nazbyt atrakcyjny.
A do tego ja jeszcze nie umiem ich strzyc:-( Nio mam dwie lewe ręce do tego :-( Może w końcu kiedyś się nauczę:cool3: w końcu!
A co do "gołych" kerry Zgadzam się częściowo z Zebrą Wiem zaraz dostanę :mad: Ale mnie się Dinka, która ma teraz baaaaaaardzo mało futerka na ciele super podoba :loveu: A poza tym widać w koncu, jak jest pieknie zbudowana :oops:

Posted

Coś mi się poprzestawiała kolejność wpisów :oops: Ale chyba można załapać o co mi chodziło:cool3:
I jeszcze jedno Zebra Jak ja Cię podziwiam Dla mnie 5.30 to środek nocy I co ja mam na to poradzić .......... bleeeeeeee Tak już mam

Posted

Tak Maja, pewnie Ci sie oberwie od Czapli , może tez od innych, ale nic się nie martw, jest nas dwie- takie podgolone kerry tez sa piękne i ile mniej roboty:evil_lol: .
Co do godzin- każdy ma inny podział dnia- ja o godzinie 21 zaczynam przeżywać kryzys wieczoru- Czapla świadkiem- ale rano- no moge góry przwalać, robić obiad na cały tydzień i wogóle, a wieczór jest na leżonko i odpoczynek:lol:

Posted

Wrrrrrrrrrr Sasanka wlasnie zezarla mi kolacje:angryy: :mad: Gnojowa przebrzydla, ona zle sie czuje jak czegos dlugo nie odwali:razz:

Majaa - ja od klotni, to daleka jestem:cool3: kazdy ma jakies poglady i to dobrze, ze sie roznimy - jakbysmy sie we wszystkim zgadzali, to zycie bylo by nudne;)

Dobra, ide wymyslec sobie jakas inna kolacyjke...

Posted

[B]Czapla[/B] Wychodzi na to, że jak sobie jedzonko szykujesz musisz zawsze myśleć, czy aby pieskowi nie będzie szkodzić?
Brawo Sasanka! Zawsze cos ciekawego zmaluje.

Posted

Miałam nadzieje że pojade do Nitry- nie wyszło, ale mam na chwilke katalog- oto stawka Kerry Blue:
PSY- Kl.Młodzieży
KERRYDOM COURT HARDY

PSY-Kl.Pośrednia
DINNYESVAROSI ENERGIZER AT KERRYDOM
ROMULUS BRAUDAG

PSY-Kl.Otwarta
KERRYDOM COURT GIGOLO

PSY-Kl.ChAMPION
DERRYMORE AILILL BEST

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...