Jump to content
Dogomania

Wyniucham ci szczęscie czyli BDT u Madie! Zapraszamy od 12 postu!


Madie

Recommended Posts

  • Replies 422
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

UMOWA ADOPCYJNA NA CZAS NIEOKREŚLONY

 

zawarta w dniu ..................................; r., w .............................................; pomiędzy:

...............................................................,

zamieszkałą ..............................................................., , przy ul. ..............................................................., lok......................, legitymującą się dowodem osobistym nr ..........................................., ważnym do dnia.................., nr PESEL...........................,

zwaną dalej Oddającą do adopcji,

a

...............................................................,

zamieszkałą ..............................................................., , przy ul. ..............................................................., lok......................., legitymującą się dowodem osobistym nr .........................................., ważnym do dnia.........................., nr PESEL.......................................,

zwanym dalej Adoptującą,

 

STRONY OŚWIADCZAJĄ

 

że określają niezbędne warunki do zawarcia niniejszej umowy, a w konsekwencji zgadzają się ją zawrzeć zgodnie z następującymi punktami:

 

§ 1.

Niniejsza umowa zostaje zawarta na czas nieokreślony, począwszy od dnia.......................,

 

§ 2.

Adoptujący przyjmuje nieodpłatnie Kota ......................................,

o umaszczeniu .........................................., w wieku ..........................; nie przeznaczonego do hodowli.

 

§ 3.

 

Adoptujący oświadcza, iż przyjmuje Kota wyłącznie dla siebie, a nie dla pośredników lub innych osób.

 

§ 4.

 

1. Adoptujący oświadcza, że jego stan finansowy jest wystarczający do zapewnienia Kotu godziwych warunków życia: utrzymywania go w czystości, wolnego od pasożytów, bez nadmiernego stresu i dręczenia, zapewnienie właściwego odżywiania stosownie do wieku i kondycji Kota, dbałości o jego zdrowie fizyczne i psychiczne.

2. Adoptujący zobowiązuje się do poddania Kota zabiegowi kastracji, od razu po osiągnięciu przez niego dojrzałości płciowej. Adoptującemu nie wolno świadomie rozmnożyć Kota ani nieświadomie dopuścić do rozmnożenia.

3. Adoptujący zobowiązuje się do zapewnienia Kotu wszelkiej niezbędnej opieki weterynaryjnej oraz okresowych badań kontrolnych stanu zdrowia i kondycji kota.

4. Kot będzie żywiony w sposób optymalny dla jego dobrostanu i rozwoju.

 

§ 5.

 

Adoptujący przekaże Oddającemu do adopcji niezbędne informacje o Kocie, zwłaszcza w okresie jego aklimatyzacji, drogą najbardziej dogodną dla Adoptującego (poczta elektroniczna/telefon/list); szczególnie o ewentualnych problemach z ich przystosowaniem w nowym miejscu.

 

§ 6.

 

Adoptujący nie będzie wypuszczał Kota na tereny otwarte tzn. Kot będzie przebywał poza mieszkaniem wyłącznie w szelkach i na smyczy, w transporterze lub na skutecznie ogrodzonym terenie (wybieg w ogrodzie uniemożliwiający wydostanie się kota poza niego, zabezpieczony siatką balkon) oraz zabezpieczenia wszystkich niebezpiecznych miejsc, które mogłyby narazić Kota na niebezpieczeństwo lub utratę życia.

 

§ 7.

 

1. Pod żadnym warunkiem Adoptującemu nie wolno porzucić Kota, źle go traktować, oddać lub odsprzedać do sklepów zoologicznych, schronisk dla zwierząt lub laboratoriów badawczych.

2. W przypadku złego traktowania zwierzęcia Adoptującemu grozi odpowiedzialność karna na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. (Dz.U.03.106.1002) a umowa ulega natychmiastowemu rozwiązaniu.

3. W przypadku śmierci, zaginięcia lub poważnej choroby/urazu Kota, Adoptujący powiadomi Oddającego do adopcji o zaistniałym zdarzeniu.

 

§ 8.

 

1. Oddający do adopcji oświadcza, że przekazał Adoptującemu wszelkie niezbędne informacje dotyczące adoptowanego Kota:

- przebyte choroby,

- informacje o leczeniu (udokumentowane książeczką zdrowia, o ile taka została założona),

- informacje o dolegliwościach i chorobach nie widocznych przy odbiorze Kota,

- informacje dotyczące ogólnego stanu psychicznego i fizycznego Kota,

2. W razie problemów z Kotem, Oddający do adopcji zobowiązuje się (w ramach swych możliwości) pomóc Adoptującemu, jeśli ten o taką pomoc poprosi.

3. Strony określają możliwość rozwiązania umowy i powrót Kota do Oddającego do adopcji, jeżeli wystąpią problemy z adaptacja Kota, lub z innych względów, z powodu których nie byłby możliwy dalszy pobyt zwierzęcia w domu Adoptującego. W takim przypadku Adoptujący zobowiązuje się pokryć miesięczny (30 dni) koszt utrzymania kota (zakup karmy, ewentualne szczepienia, leki) w Domu Tymczasowym.

4. W przypadku rażącego naruszenia jakiegokolwiek punktu § 4. , Adoptujący zobowiązuje się do oddania kota na żądanie Oddającego do adopcji, a także oświadcza, że wpłaci karę umowną w wysokości 3.000 (słownie: trzech tysięcy złotych) na konto wyobranego przez Oddającego do adopcji stowarzyszenia lub fundacji działającej na rzecz zwierząt.

5. Wizyta poadopcyjna nastąpi nie później, niż po 30 dniach od adopcji kota.

 

 

§ 9.

 

1. Niniejsza umowa sporządzona została w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach.

2. Każda ze stron oświadcza, ze zapoznała się z treścią niniejszej umowy, a także otrzymała po jednym egzemplarzu.

3. Dane osobowe zawarte w umowie nie będą rozpowszechniane ani nie zostaną wykorzystane w inny sposób przez żadną ze stron.

 

 

podpis Oddającego do adopcji

podpis Adoptującego

Link to comment
Share on other sites

O kurcze, ta kara umowna zrobila na mnie wrazenie. Nigdy tego nie probowalam.

Za to ktos z DS zyczliwie mnie wystraszyl, ze podawanie nr i daty dowodu osobistego jest niebezpieczne, bo ktos moze sobie na podstawie danych zalatwic pozyczke lub kredyt. Podaje tylko nazwisko, adres i pesel i symetrycznie od DS.

Link to comment
Share on other sites

Megi to przezyła? Jesli tak, to swietne zdjęcia. :mdrmed:

Od kiedy bedziesz uchwytna pod telefonem? Chce popytac, co mowic p. Wioli. Czy male juz zaszczepione i kiedy skonczylas zastrzyki na kokcydia, czyli kiedy badac kupale?

Rozmawialam z panią Wiola, podtrzymuje chęć adopcji w 100%, ale poprosiła o testy FeLV/FIV kociaków, bo nie chce przezywac tego co ze swoją koteczką, która chorowala na bialaczkę.

Link to comment
Share on other sites

Jesli zaplaci za testy to ja nie mam nic przeciw - u nas to koszt ok 70 zł z testow za kota. Poza tym dobrze by.pani wykasnic E testy u takalych kociat sa srednio miarodajne. Donrze by bylo jakby z pol roku skoncYly.
Tydzien temu rowno przestaly zastrzyki brac. Wiec kupa pewnie za jakis tydZien. Chociaz moj wet mowi ze juz mozna...szczepione byly dzis rano.


A Megi owszem, zywa i nienaruszona.

Sorka za chaos ale wlasnie wyladowalam na Chopinie z 40° goraczka:/ a dzwobic mozesz od.jutra poludnia
Pozdrowka

Link to comment
Share on other sites

Juz po umiowieniu sie na wizyte PA Wiola jeszcze raz zadzwonila, pytając o testy. Wytlumaczylam, ze wczesniej nie mialy testow, bo za mlode, ale one juz wygladaja na 4 miesiące lub blisko tego. Ostrożność z jej strony rozsądna. O kosztach mozna spokojnie porozmawiac, Wiola sie nie upiera jutro odbierac kociaki. Dam Ci jej telefon, jesli nie masz. Zadzwonie po poludniu. Kuruj się :)

Link to comment
Share on other sites

Niestety, Pani Wiola nie zaadoptuje kotek. Poszło o pieniądze, bo o co miałoby iść... :lookarou:

 

Wszystko rozbiło się o gotówkę na testy. Pani Wiola założyła, że my musimy je zrobić, koszt 160zł. Do przeżycia, pod warunkiem, że nie ma się pustego konta :nonono2:  Ale i to było by do przeskoczenia. Ja po prostu nie ufam domom, które żądają wiele, niczego nie dając w zamian od razu, bo obiecywać to sobie można...Próbowałam iść na kompromis, ale połowy Pani też nie chciała zapłacić, argumentując, że " z innego miejsca może mieć za darmo kociaki z testami". Ma rację, szkoda, że nie jestem fundacją. Wierzę więc, że tak miało być i na dziewczyny  czeka ich wspaniały los. 

 

I Ludko, one jednak sa z różnych miotów...:(

Link to comment
Share on other sites

Tak cos pamietalam, ze Birma i Boni są z roznych miotow. Srebrny byl bratem jednej z nich.

No przykre, ze -wydawaloby sie- sympatyczna osoba z sercem dla zwierząt ma takie podejscie, ze inni maja placic za jej wymagania. Niech szuka za darmo, Faktycznie mozna zwątpic i moze dobrze sie stalo.

Link to comment
Share on other sites

trudno. może i dom dobry, ael nie dla ciebie i twoich finansów. przyzwyczailismy ludzi, ze wszystko za free i niestety teraz za to płacimy.

a ja od lat mówię, ze nawet jak powiesz o opłaceniu kosztów transportu nie co łaska, tylko - wie pan/pani, dziewczyna z pracy się zwalnia i wiezie zwierzę, to nie moze na własny koszt, trzeba jej zwrócić - jeszcze nigdy nikt nie zaprotestował. 

 

ale to tzreba robić, a nie bać się. i nie mięknąć - bardzo dobrze zrobiłaś - wychowanie spoleczeństwa to ciężka praca ;-).

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że zdecydowaliśmy razem z Rolandem (moim TŻ), że Megi zostaje u nas na stałe jako 3 koci rezydent i 5 zwierzę :siara:

Trochę się boimy, ale panienka tak nam w serca zapadła i dogaduje się z psami zupełnie poprawnie o innych kotach nie wspominając, że jakoś przeżyjemy te dodatkowe koszta :wolfie:

 

Ludko, bardzo Ci dziękujemy za ogłoszenia Małgorzatki i przepraszam, że daję znać po fakcie kiedy już się napracowałaś. Dziś tak poważnie o tym gadaliśmy i doszliśmy do wniosku, że damy radę. :Rose:  ;-)

 

ps. Moja znajoma przekazała 100zł na kocie potrzeby. Bardzo dziękujemy!! :calus:  :klacz:

Link to comment
Share on other sites

O mamo, jakie wiadomosci! Megi kolejna szczęściara  :klacz: Wkupila sie tym, ze od razu sie czuła jak u siebie? A znala Cie wczesniej czy glownie sąsiada? Sąsiad tez pewnie bedzie szczesliwy, jak sie dowie. Dlugo jej nie oglaszalam, wyrożnione ogłoszenie zamienie na jakies inne. Alez Megi ma farta!

A dobrze zrozumialam, że Bezik tez zostaje w Rodzinie?

Podziękowania dla Twojej Znajomej, wspaniala osoba. Ja kiedys wkrecilam kolezanke z pracy w tymczasowanie 2 koteczek od Dory ze stodoly na wsi. Kotki musialy byc wyleczone i zaszczepione, zeby znalezc miejsce w stadninie koni. Kolezanka wlozyla sporo kasy, badala i leczyla jak swoje, mam nadzieje, ze maja dobre zycie w stadninie. W porownaniu ze stodołą, gdzie lataly glodne i zasmarkane - na pewno. Stadniny to fajne miejsce, gdzie sie dba o zwierzeta.

Mama - Koci Swięty Mikołaj? Fajnie miec takie wsparcie i zrozumienie Rodziny. Pozdrów Mamę :loveu:

Karmelek pieknie sie prezentuje na salonach, nie ma porownania z fotami ze wsi. Kumpel by mu sie przydal, ale domy zwykle stopniowo do tego dorzewaja.

Link to comment
Share on other sites

Mam powiedziała, że jej przykro że Bajka ma wszystko a dzieciaki mają mało, więc jak to ona nie wiedziała co kupić. A skoro nie wiedziała to kupiła wszystko co miała pod ręką :jumpie:  :jumpie: :jumpie:  No i Bajeczka cut samotna, więc brat stwierdził, że on też chce kotecka;)

 

A co do Megi. Głównie to mojemu TŻtowi w serce zapadła. Bardzo, bo sam ją nazwał po bohaterce ulubionej książki. Poza tym Megi z Pandą dogadują się idealnie, czego niestety nie można powiedzieć o Pandzie i maluchach. Ona jest nimi zainteresowana, ale one są dla niej tak drobne, że szaleje. Za szybkie, za głośne. Poza tym kotka jest samoobłusgowa, sama się mizia o wszystko, sama kradnie jedzenie (zewsząd- w nocy jak jej się w misce karma skończyłą wygryzła dziurę w opakowaniu royala i zaczęła się stołować...Mam na to fotki!), zaczęła nawet polegiwać na kocykach i wskakiwać na kanapę. Ale jak tylko wchodzimy do pokoju schodzi i patrzy czy nie spotka jej kara? W każdym razie jest niesamowita, kochana i będzie miała dobrze tutaj:)

 

 A Znajoma z nienacka wyskoczyła. Ale bardzo jej dziękuję, bo wsparcie teraz naprawdę się przyda:)

 

No i wydane kociaki. Mam nadzieję, że jeśli domy będą się chciały dokocić zwrócą się najpierw do mnie. Bo są świetne i naprawdę każdy zwierzak będzie tam miał dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Kudłata sie nie pozkazuje na watku. Ciekawe, czy wie, ze jej kotki mają juz domy :)

Ciesze sie z domu dla Bezika, jakos nie mial farta w ogloszeniach, a taki superowy kot. Niby tych zgloszen jest duzo, codziennie ktos pisze i dzwoni o kotki, ale albo od razu odrzucam, albo ktos obiecuje pomyslec i na tym koniec, albo chce tylko puchacza...

Zamienilam ogloszenia Megi i Bezika (mnie sie jego imie bardzo podobalo, ale Boston tez fajne) na marmurke i buraska u Krystyny. Marmurka jest przecudnej urody, a zgloszenien prawie wcale. Ale jasno piszę w ogloszeniu, żeby nie liczyć na obsłuzonego kotka.

http://olx.pl/oferta/mala-srebrna-emi-CID103-ID75qof.html

http://olx.pl/oferta/nie-mam-nawet-imienia-CID103-ID6ovjT.html

 

Skierowałam do Ciebie panią, ktora dzwonila o oba puchate, ale bierze pod uwage niepuchate, i pana, ktory chcialby Birmę do towarzystwa dla swojego kota,

Link to comment
Share on other sites

Birma pojechała do nowego Domku. Jest s u p e r. Od razu zaakceptowała nowych Dużych, dawała buziaki, mruczała w ramionach. Widać po domu, że będzie szczęśliwa.

 

Dziś ją zaczipowałam, umowa podpisana, wizyta wypadła dobrze. Birma będzie miała do dyspozycji kota-rezydenta i rezolutną 9-letnią dziewczynkę:) :laola:

 

Została więc Boni :loveu:

Link to comment
Share on other sites

A dziękuję dziękuję:)

 

Mam nadzieję, że rzeczywiście kotałki będą szczęśliwe i żyły w dobrobycie. TŻ powiedział, że teraz musi odpocząć od dużej ilości zwierzaków, nie dziwię mu się...Radek chory nadal, Dante to tykająca bomba zegarowa, Panda chora...Sadza i Megi się jakoś uchowały. Ale kto wie co będzie za tydzień:)

 

Więc dam mu tydzień spokoju i zaczniemy od nowa:)

Link to comment
Share on other sites

Telefony w sprawie burego puchacza w stylu:

 

(głos i ton niesympatycznej kobity)

- Dzwonie, bo mam podobnego maine coona. To jest mix, tak?

- Nie, to nie jest mix, tylko biedny kotek.

- Ale on ma takie umaszczenie, ze polaczone (cos z czyms - nie pamietam i przestawalam juz sluchac, co gada)

- Nie wiem, nie mam kotka u siebie.

- To kiedy mozna go zobaczyć?

- A czy pani ma jakos zabezpieczone okna?

- Mieszkam na parterze, w bloku.

- Tym bardziej, Czy jakos zabezpiecza pani okna?

- Przeciez mowie, ze mieszkam w bloku.

- A pani mysli, ze ja gdzie?

- To ja zadzwonie za 2 dni.

 

O ludzie! Ale niech dzwonią, rodzina Madie juz zakocona, hehe.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...