4Łapki Posted June 10, 2014 Share Posted June 10, 2014 Do założenia tematu skłoniła mnie moja sucz. Dałam jej jakąś godzinkę temu twardy przysmak, żeby sobie trochę ząbki poczyściła. Przed chwilą patrzę do kociej kuwety - o, jest coś. Grzebię łopatką, a spod żwirku wyłania się... przysmaczek :lol: Nie powiem, zaskoczyła mnie tym aktem desperacji związanym z brakiem ogródka. Kości zanosi na legowisko, ew. zastawia z nich pułapki na moje bose stopy :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chounapa Posted June 10, 2014 Share Posted June 10, 2014 Może był taki smaczny że postanowiła pokazać Ci co o nim myśli ? :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4Łapki Posted June 10, 2014 Author Share Posted June 10, 2014 [quote name='chounapa']Może był taki smaczny że postanowiła pokazać Ci co o nim myśli ? :P[/QUOTE] W sklepie się nim zajadała. Zresztą, ona wybredna nie jest - zje wszystko, co do jedzenia się nadaje (bądź też nie :roll:) - smaczne, nie smaczne, jeden pies. Sądzę, że schowała go sobie na później, bo przez te upały je naprawdę malutko (w ogóle mało je, a ostatnio to już w ogóle). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted June 10, 2014 Share Posted June 10, 2014 Mnie zawsze rozczulała sunia, jeszcze za naszych warszawskich czasów i braku ogrodu, jak niosła smaczek i "zakopywała" za drzwiami w pokoju, noskiem nasuwając na niego nieistniejącą ziemię... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DavyJohn Posted June 11, 2014 Share Posted June 11, 2014 hehe to ciekawe z jej strony :) sam nie wiem jak takie zachowanie wytłumaczyć. Może to już takich odruch Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Koszmaria Posted June 11, 2014 Share Posted June 11, 2014 [quote name='DavyJohn']hehe to ciekawe z jej strony :) sam nie wiem jak takie zachowanie wytłumaczyć. Może to już takich odruch[/QUOTE] myślę,że tym sposobem pies chciał zaspamować czyjeś forum internetowe. historyjka z lo: kiedyś pies koleżanki zakopał jej surową kość wołową w sofie-tuż pod oparciem rozłożonej sofy,więc kość wylądowała na podłodze.kość dość szybko przestała być świeża.koleżanka też niezły numer-zamiast gruntownie przeszukać i posprzątać pokój-narzekała nam tydzień w szkole na smród w jej pokoju i,uwaga,robaki:stupid: a że był dość upalny przełom maja i czerwca...ona nad tym spała.do tej pory nie mogę wyjść ze zdumienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4Łapki Posted June 12, 2014 Author Share Posted June 12, 2014 Fuj :crazyeye: Ja bym w takim smrodzie zasnąć nie mogła. I to jeszcze z robalami :crazyeye: Przypomniało mi się teraz, jak jeszcze miałam myszki. Później przyszedł starszy kot, wyciągnięty od jakiś studentów z kanapy, bo kotka, którą przygarnęli się okociła (a że studenty, to zorientowali się, jak już kociaki zaczęły wychodzić). Jedna z myszek uciekła z klatki podczas sprzątania i dorwał ją kot i najprawdopodobniej ze stresu odeszła. Długo jej szukałyśmy, aż w końcu dałyśmy sobie spokój. Któregoś dnia kot siedział przy oparciu kanapy od strony ściany i miauczał. Mama dopiero po chwili zorientowała się, że coś musi tam być. Odsuwa kanapę, a tam... truchełko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katik Posted June 20, 2014 Share Posted June 20, 2014 Moja Magia najczęściej chowa smaczki pod poduszką na kanapie. Cały proces trwa dłuższy czas, bo najpierw ze smaczkiem obchodzi cały dom, aż w końcu zdecyduje które miejsce jest najbezpieczniejsze na kryjówkę. a Na końcu położy się w pobliżu i pilnuje czy ktoś jej jednak nie będzie chciał ukraść schowanego skarbu. Jak przez przypadek podejdę za blisko do kryjówki to smaczek jest przenoszony w inne miejsce. I cała operacja zaczyna się od nowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted June 22, 2014 Share Posted June 22, 2014 Patryk rzadko zakopuje zdobycze, bo zazwyczaj wszystko zżera na pniu, ale jeśli już coś przerasta jego możliwości, to niesie to i przysypuje ziemią z klombu na balkonie ;) za co dostaje ochrzan równy, bo rosną tam różne zioła. za to labrador tż-ta też kiedyś zaliczył morderczy pakunek, odkryty w zasadzie nie wiadomo po jakim czasie - mama tż-ta podniosła przy sprzątaniu wielki dywan (rzadko się go rusza ze względu na gabaryty) i odkryła przyschniętą, PŁASKĄ mysz :cool3: którą labek musiał przytargać, wsunąć pod dywan i zostawić... co ciekawe, nic nie śmierdziało, nikt nic nie poczuł, więc albo mysz była już sucha, kiedy pies ją przywlókł, albo u tż-ta są świetne warunki do mumifikacji :grin: tak czy siak - była płaska, więc musiała doświadczyć wielu pośmiertnych kroków na sobie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.