Beat2010 Posted October 2, 2014 Posted October 2, 2014 Straszne wiadomości , raczej nie był łamany na chwytak w achronie; ale spytam się co mogło się stać; teraz najważniejsze; żeby wyszedł z tego Quote
asiuniab Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 matko, w tym wszystkim dobrze, że Karlosek jest u Makili; staruszku proszę trzymaj się, pożyj sobie bez bólu i z kochająca osobą przy boku; On musiał straszne cierpieć w schronisku, bolało Go, więc kłapał paszczą:( Quote
Beat2010 Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 On zawsze klapa gębą Dziwily mnie ogromne ilości trombocytow; niestety, wyjaśniło sie jak dziś czuje się Karlos? Żyj chłopaku Quote
halszka Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 ooo matko co ten biedny psiak musiał przejść a i teraz ciągle pod górę :( trzymaj się Karlosku!zdrowiej!!! Quote
Maruda666 Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 Się nam narobiło u Karloska :placz: Psiaczku trzymaj się :modla: Nadal nie radzę sobie z multi cytowaniem :( Allu - dziękuję za stałą, już jest :) Pucha555 - Anna Janina K to pewnie Ty ? Karlos śliczne dziękuje :buzi: Quote
dorcia2 Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 Kochani Stan Karlinka nieznacznie się poprawił :modla: , jak wczoraj nie chciał wstawać z posłanka to dzisiaj w godzinach późno popołudniowych zaczął sobie dreptać na tych swoich krzywych łapinkach i gdy Makilka przygotowywała posiłek kręcił się i poganiał ją szczekaniem :klacz: tak więc apetyt dopisuje. Dzielny maluszek :loveu: Z szyjki sączy się stan zapalny, misiaczek jest na antybiotykach a nacięcie płukane jest Rivanolem a dookoła ranki będzie miał smarowane Jodyną tylko Makilka musi mu trochę przyciąć futerko (bo futerko ma gęste jak niedźwiadek szykujący się do zimowego snu :kiss_2: ) aby był dobry dostęp do skórki dla środka odkażającego :nonono2: Złe wyniki Karlinka sugerujące problemy z nerkami mogą być spowodowane stanem chorobowym u niego ale to wszystko będzie wiadomo jak jego stan się poprawi i zrobione będzie następne badanie krwi , na dzień dzisiejszy do jadłospisu będzie wprowadzony renal aby odciążyć nerki :lookarou: Karlinek dziękuje z całego swojego udręczonego i skrzywdzonego serduszka wszystkim kochanym Cioteczkom/Wujkom za miłość i wrażliwość . :buzi: Quote
dorcia2 Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 Karlosek, żeby zawsze był uśmiechnięty :loveu: Quote
Beat2010 Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 dobre wiadomości , jak widać Karlos jest silnym staruszkiem, da radę Quote
AgaG Posted October 3, 2014 Posted October 3, 2014 Niestety mam same złe wiadomości. Z Karlosemjest gorzej niż można się było spodziewać. Karlos przed wczoraj miał bardzo zaognioną skórę wokół szyi, głowi i na karku mniej więcej do wysokości łopatek. Miał też opuchniętą szyję, szczególnie z lewej strony i pyszczek. Dzisiaj opuchlizna z pyszczka zeszła ale powiększyła się na szyi. Około południa chciałam pooglądać mu tą szyję, ale burczał na mnie więc dałam mu spokuj. Karlosek dzisiaj dużo spał, ale do wieczornego jedzenia był pierwszy. Nic wtedy nie wskazywało, że coś złego się dzieje. Wieczorem poszłam dać mu antybiotyk i zauważyłam, że ma mokre futerko na szyi. Dotknęłam i okazało się, że to krew. Bardzo się wystraszyłam. Założyłam mu kaganiec i zaczełam oglądać szyję. To co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Z szyi sączyła się krew. Nie zastanawiając się zapakowałm Karlosa do auta i pognałam do weta. Karlosek miał ogromnego krwiaka pod skórą. Wdała się martwica. Wet pytał czy on był trzymany na bardzo ciasno założonym łańcuchu, ale to raczej nie wchodzi w grę. Wtedy przyszło mi do głowy, że w schronisku ze względu na to, że Karlosek kłapał paszczą wet musiał łapać go na chwytak. Karlos ma pozrywane ścięgna na szyi. Wet powiedział, że musiał być mocno duszony żeby doprowadzić do takiego stanu. Karlos ma w tej chwili naciętą skórę i złożony sączek żeby zeszedł ten cały syf który się nazbierał. Jak przestanie się lać z szyi to trzeba będzie ogolić mu tą szyję i podobno zrobi się tam ogromna rana która będzie się goićprzez kilka miesięcy. Dostał leki przeciwbólowe. Niestety rokowania nie są dobre. Karlosek jest bardzo złej kondycji i jego organizm może tego nie wytrzymać. Natomias problemy ze wstawaniem są spowodowane zanikiem mięśni. Jestem przerażona jego stanem. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam. Makila podczytuje wątek. Ja bym jeszcze z jakimś innym wetem skonsultowała kwestię podawania sterydów. Jeśli psiak jest stary, to tym bardziej nie ma się co bać skutków ubocznych. Moje psy w stanach terminalnych były stawiane jako tako na nogi przez wetów właśnie sterydami. Przy stanach zapalnych czasami nic nie skutkuje, kąpiele też nie, a steryd pomaga. Mój psiak bardzo schorowany też miał kiepskie wyniki krwi i stan był tragiczny, po sterydach natomiast jest poprawa. Mocno trzymam za Karlosa. Quote
Maruda666 Posted October 4, 2014 Posted October 4, 2014 Przelałam pieniądze dla Karloska do Makili - 234zł za pierwszy okres pobytu - tego nie odejmuję z jego konta, bo obiecałam mu pierwszy miesiąc ( wiem, że to nie jest cały miesiąc, ale jak będzie potrzeba zawsze coś mu jeszcze dołożę) - 392zł za wizyty u weta Psiaku , trzymam mocne kciuki :kciuki: . Makila :iloveyou: bardzo dziękujemy. Quote
dorcia2 Posted October 4, 2014 Posted October 4, 2014 - 234zł za pierwszy okres pobytu - tego nie odejmuję z jego konta, bo obiecałam mu pierwszy miesiąc ( wiem, że to nie jest cały miesiąc, ale jak będzie potrzeba zawsze coś mu jeszcze dołożę) Marudko kochana :calus: Quote
halszka Posted October 4, 2014 Posted October 4, 2014 zaciskam mocno kciuki za zdrówko Karloska :kciuki: Quote
dorcia2 Posted October 4, 2014 Posted October 4, 2014 Makila :iloveyou: bardzo dziękujemy. jest za co :loveu: zaciskam mocno kciuki za zdrówko Karloska :kciuki: :laola: Quote
Beat2010 Posted October 4, 2014 Posted October 4, 2014 Marudko kochana :calus: dołączam się do dorci- jesteś wspaniała ♥♥♥♥♥♥ Quote
Makila Posted October 5, 2014 Posted October 5, 2014 Karlosek czuje się lepiej, ale rana na szyi wygląda koszmarnie. Cały czas się z niej leje. Karlosek dostaje dwa razy dziennie antybiotyk i HemoVet ze względu na obniżoną ilość czerwonych krwinek. Dzisiaj udało się troszkę obciąć futerko, ale łatwo nie było. Nie dość, że Karlosek pyskaty, to futerko całe posklejane. Najpierw musiałam go troszkę umyć ale z tym obcinaniem będzie ciężko. Rane ma płukaną Rivanolem i przemywaną Jodyną trzy razy dziennie. Chciałam mu zrobić zdjęcia tej rany, ale po dzisiejszym myciu i obcinaniu był taki zły, że nie chciałam go jeszcze stresować zdjęciami. To faktura za czwartkową wizytę u weta Quote
Makila Posted October 5, 2014 Posted October 5, 2014 A to faktura z apteki za Rivanol, Jodyne i podkłady. Musiałam mu kupić podkłady bo z tej rany tak cieknie, że na rano całe legowisko jest zakrwawione. Quote
asiuniab Posted October 6, 2014 Posted October 6, 2014 Makila dzielna kobieto, dziękuję za opiekę nad naszym starowinkiem; myślę, że czas wyciągnięcia Karloska, to był ostatni dzwonek, gdyby został tam dłużej, mogłoby Go już z nami nie być:( Quote
Makila Posted October 6, 2014 Posted October 6, 2014 To prawda. Myślę, że gdyby zorientowali się co mu zrobili to zostałby uśpiony. Quote
Beat2010 Posted October 6, 2014 Posted October 6, 2014 wiedzieli co zrobili, stad telefon o natychmiastową adopcję Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.