wawer Posted May 22, 2014 Author Share Posted May 22, 2014 Skąd się wziął, nie wiadomo. Mogła się gdzieś uderzyć, ale wtedy chyba by ją bolało przy dotyku. Tymczasem nic nie bolało, nawet przy wyciąganiu krwi. Guz był większy od piłki tenisowej, więc i krwi było dużo, a jeszcze opuchlizna została. Osobiście, podejrzewam, że mógł powstać przez uciśnięcie szelkami. W końcu, 8 km to kawał drogi, a pies się trochę rwał i przystawał, jeszcze nie umie biegać dla sportu ;). Szelki mogły się nagle zacisnąć przy szarpnięciu i jakieś naczynie pękło. A że drogi guz? No, cóż... kto ma dzieci, ten ma miód ;). Zabieg plus zastrzyk, więc dwa w jednym i jeszcze VAT 5,19. Nawet na guzie przybłąkanego psiaka to państwo musi zarobić i to niemało :mad:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted May 30, 2014 Author Share Posted May 30, 2014 (edited) Krwiak już się prawie wchłonął. Laseczka w zasadzie już nasza. Wszyscy się do niej przekonali, nikt nie mówi, że "czwarty pies" i co to będzie, bo będzie... Laska! I już. [IMG]http://i1318.photobucket.com/albums/t654/wawerek/20140428LaskaPiku15B0_2dogo_zps1d7c271f.jpg[/IMG] [IMG]http://i1318.photobucket.com/albums/t654/wawerek/20140506Laska_1dogo_zps66228ce2.jpg[/IMG] [IMG]http://i1318.photobucket.com/albums/t654/wawerek/20140506Szef_Laska_4dogo_zpsbfc463da.jpg[/IMG] Edited May 30, 2014 by wawer Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted May 30, 2014 Share Posted May 30, 2014 To piękne wieści :)! Głównie dla Laseczki ;). A skoro wszyscy się przekonali, to pewnie i Szefcio też ;)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted May 30, 2014 Author Share Posted May 30, 2014 Szefcio, jak wyżej widać, toleruje koleżankę bez problemu, o ile ona za blisko nie podchodzi. Laska jest bardzo ciekawa i intryguje ją ten mały psiak, który czegoś jednak nie ma i którego wszyscy ludzie ewidentnie wyróżniają, chociaż jest taki mały i niezdarny ;). Panienka próbuje go więc obwąchać, a najbardziej miejsce, gdzie nie ma nogi :shake:. No i wtedy Szef szefuje, czyli warczy i wyraźnie pokazuje zęby. Nie daje się i już! A Laska odchodzi, tym bardziej, że zaraz krzyczę, żeby zostawiła biedaka, ale nadal jest bardzo zaciekawiona. Przy jedzeniu Szefcio, niestety, nie jest już taki odważny i grzecznie czeka aż silniejsi dopuszczą go do miski. Zdarza się jednak, że obwarczy intruza, który próbuje mu coś podgryźć, kiedy już przy misce się znajdzie. Staramy się więc, żeby Laski nie było w domu, kiedy inne psy jedzą, bo ona jest jednak bezpardonowa i beztrosko nurza mordę w cudzym żarciu :). Ogólnie, docierają się wszystkie, ale już nie ma większych problemów, o ile Lasencja nie postanowi nagle pobawić się z Petem, bo on wcale nie ma na to ochoty i obszczekuje ją równo, nie boi się. Za to Pikuś uwielbia zabawy, podgryzanie i przerzucanie się po ziemi. Czasem mocniej się chwycą ząbkami i wtedy czarnuszek zwiewa, poskarżywszy się, że koleżanka była zbyt całuśna :). Lasce na chwilę robi się głupio, ale zaraz znów się bawią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulana Posted May 30, 2014 Share Posted May 30, 2014 O, zdjęcia! :) Śliczna ta Lasencja. :loveu: Ja tam się nie dziwię, że się do niej przekonaliście. A te dwa psiaki, które widać jeszcze to kto? Znaczy, wiem ,że Twoje, ale who is who? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted May 31, 2014 Author Share Posted May 31, 2014 Czarny to Pikuś. Płowy to Szef trójłapek. W awatarze, na pierwszym miejscu, jest jeszcze Pet, ok. 14 - 15-letni staruszek, ale dziarski i jary, wciąż ruchliwy obrońca posesji. W sumie z Laseczką to cztery "gęby do wykarmienia" :), ale za to jakie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 31, 2014 Share Posted May 31, 2014 [url]http://i1318.photobucket.com/albums/t654/wawerek/20140506Szef_Laska_4dogo_zpsbfc463da.jpg[/url] Moje Słonko kochane... Gratuluję Wam decyzji a Lasce TAKIEGO przeznaczenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna14 Posted May 31, 2014 Share Posted May 31, 2014 witam ale laska miała szczęście że a taką wspaniałą rodzinę trafiła Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 1, 2014 Author Share Posted June 1, 2014 Z okazji Dnia Dziecka Laseczka została uroczyście wcielona do naszego całkiem sporego stadka. Uroczystość była skromniutka, w cztery - jej i moje oczy. Przyczepiłam jej adresówkę z naszymi i jej danymi, a ona się ucieszyła i przyniosła zabawkę do aportu :). Dzwoni teraz jak krówka, bo adresówka uderza o numerek ze szczepienia na wściekłość. Przynajmniej nam nie zginie :). Dzień Dziecka u nas oznaczał głównie dzień po znakiem psa, bo Laseczkę odwiedziły dwa "rodzinne" psiaki naszych dzieci, przygarnięte ze schroniska w Głownie (Łódzkie). Dzieci i psy bawiły się dobrze - my w domu, szóstka psiaków na dworze. Bardzo się sobie spodobały Lasencja, Lena i Józio (tamte tak się nazywają), poszczekały, poganiały, a potem Laska pograła jeszcze w piłkę. I tak uświęciliśmy adopcję naszego nowego dziecka :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 2, 2014 Share Posted June 2, 2014 Najfajniejsze obchody, jakie można było zorganizować! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 2, 2014 Author Share Posted June 2, 2014 W końcu, było dla kogo :)! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted June 2, 2014 Share Posted June 2, 2014 [quote name='wawer']Z okazji Dnia Dziecka Laseczka została uroczyście wcielona do naszego całkiem sporego stadka. Uroczystość była skromniutka, w cztery - jej i moje oczy. Przyczepiłam jej adresówkę z naszymi i jej danymi, a ona się ucieszyła i przyniosła zabawkę do aportu :). Dzwoni teraz jak krówka, bo adresówka uderza o numerek ze szczepienia na wściekłość. Przynajmniej nam nie zginie :). Dzień Dziecka u nas oznaczał głównie dzień po znakiem psa, bo Laseczkę odwiedziły dwa "rodzinne" psiaki naszych dzieci, przygarnięte ze schroniska w Głownie (Łódzkie). Dzieci i psy bawiły się dobrze - my w domu, szóstka psiaków na dworze. Bardzo się sobie spodobały Lasencja, Lena i Józio (tamte tak się nazywają), poszczekały, poganiały, a potem Laska pograła jeszcze w piłkę. I tak uświęciliśmy adopcję naszego nowego dziecka :).[/QUOTE] Piękne :)!!!!!!! Wawerku, szkoda że masz tylko dwójkę dzieci ;). Z takimi genami i dziesięcioro to za mało :)! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 2, 2014 Share Posted June 2, 2014 Zdradzę Jolu, że Dzieci jest więcej - tylko dzieckowych psiaczków 2 (póki co ;)) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 2, 2014 Author Share Posted June 2, 2014 (edited) Dzieci, psy... no, trochę nas jest ;). (Zmieniłam treść tego postu.) Edited June 3, 2014 by wawer Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 3, 2014 Share Posted June 3, 2014 Matko, jakie skomplikowane wyliczenie - nie na moje wykształcenie! :) Mamo Grażynko, zmień tytuł wątku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 3, 2014 Author Share Posted June 3, 2014 (edited) Właśnie "odkryłam", że panna Lasencja wcale nie jest w typie popularnego wilczura, czyli ON-ka, a w typie wilczaka czechosłowackiego :crazyeye:. Dla mnie, ignorantki kynologicznej, dla której jedyną słuszną psią rasą jest pies prawdziwy, czyli kundel, było to prawdziwie pouczające odkrycie :). Bo oto okazuje się, że mam w domu prawdziwą "ą", "ę", nieważne, że (raczej) "w typie" :). Typ mi odpowiada w zupełności i już rozumiem, skąd u niej te smukłe kształty tancerki, migdałowe, bursztynowe oczy i "staroegipski makijaż", czyli charakterystyczne kreski umaszczenia na przedłużeniu linii oczu. No i te nogi... aż do uszu :). A to wszystko odziedziczone po wilkach, prawdziwych wilkach spod samiutkich Tater, jak mawiają prawdziwi górale, też stamtąd. I jak tu nie kochać takiej Lasencji w typie psiej szlachcianki ;)? Oto - bardzo, bardzo podobny do naszej Laski - Kastor, właśnie mix wilczaka, który swego czasu na necie szukał domu. Tylko uszy ma większe (musi się czymś różnić, w końcu to facet, nie?): [IMG]http://cwirek.pl/img/kastor-wilczak-owczarek-mix-zrownowazony-lagodny-rodzinny-pies-adopcja-kV5.jpg[/IMG] Edited June 3, 2014 by wawer Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 4, 2014 Share Posted June 4, 2014 Łał, Laska, aleś wyrasowiała! :) Pies prawdziwy - bardzo mi się to określenie podoba ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted June 5, 2014 Share Posted June 5, 2014 [quote name='Nutusia']Zdradzę Jolu, że Dzieci jest więcej - tylko dzieckowych psiaczków 2 (póki co ;)) :)[/QUOTE] A to się chwali :)!!! A Laska - wilczurowata czy wilczakowata - ma szczęscie dziewczyna :) - baaardzo mi się podoba nowy tytuł :)! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 6, 2014 Author Share Posted June 6, 2014 Dzięki za odwiedziny :). Laska wczoraj objadła się truskawkami, bo koniecznie musi spróbować wszystkiego, co ludzie jedzą. Truskawki jej zasmakowały i zjadłyśmy wspólnie ok. kilograma. Zazdrosny, czarny Pikuś z tej zazdrości też zaczął jeść i na koniec okazało się, że również i jemu smakują. Laska już nie chciała, więc łapała w zęby i rzucała Pikusiowi. To się nazywa rozpuszczanie kundli :)! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 6, 2014 Share Posted June 6, 2014 Moje też lubią truskawki :) Ale jednak owocem najbardziej uwielbianym (szczególnie przez Kresię i Lili) są jabłka! Moja poprzednia boksia Nutka bardzo lubiła czereśnie. W dodatku nie musiałam ich drylować, bo brała w pyszczek, widać było, że gryzie, a po chwili spod wielkiego boksiowego fafla... wypadała pestka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulana Posted June 6, 2014 Share Posted June 6, 2014 Wilczakówna. :) Jeden z psów mojego życia był prawdziwej rasy psem w typie wilczaka - nie mogłam się więc nie zatrzymać na wątku Lasencji. :) A mój Zibcio nie jada truskawek. Nijak się nie dał namówić. Ja się będę domagać zdjątek. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 8, 2014 Author Share Posted June 8, 2014 Zdjątka jakieś będą... kiedyś ;). Na razie ona zbyt ruchliwa, kiedy kogoś do aportowania zobaczy. Od razu chce zatrudnić i jak tu zdjęcia robić, kiedy ma się ręce pełne kijów, piłek i miłości? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted June 9, 2014 Share Posted June 9, 2014 Trza wynająć fotoreportera! ;) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulana Posted June 9, 2014 Share Posted June 9, 2014 [quote name='Nutusia']Trza wynająć fotoreportera! ;) :)[/QUOTE] O,o - właśnie tak! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wawer Posted June 9, 2014 Author Share Posted June 9, 2014 Oj tam, zaraz fotoreportera ;). Damy radę, tylko powoli. Laska się dzisiaj wykąpała pierwszy u nas raz. Bała się trochę i dlatego łatwiej z nią poszło. Potem, ochłodzona, była jednak bardzo zadowolona, chociaż nie była jakoś specjalnie brudna, w przeciwieństwie do czarnego Pikusia. Pikuś zawsze jest bardzo brudny, bo ciągle tarza się i zakopuje w piachu, który zatrzymuje się na jego króciutkim futerku, nie opada. Więc nie dość, że czarny, to jeszcze brudny, maluch jeden :). I Pikuś bardzo się boi kąpieli. Teraz już wyschli i znowu razem z Lasencją doły kopią. Cóż, w naszych łóżkach nie śpią, a brudzenie się wszystkie dzieci uszczęśliwia :evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.