boksiedwa Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 [quote name='gusia0106']Niestety nazwisko dr Garncarz nic mi nie mowi...:oops: Czy możesz napisac coś więcej? I jakiś namiar...?:roll:[/quote] Pani dr. Magdalena Garncarz przyjmuje na SGGW, jest kierownikiem kliniki. Trzeba zadzwonić i się zapisać Kierownik dr wet. Magdalena Garncarz sekretariat tel. (22) 59 361 96 gabinet tel. (22) 59 361 32 [EMAIL="[email protected]"]e-mail: [email protected][/EMAIL] [LEFT]Zapisy w rejestracji: [/LEFT] [CENTER][LEFT] KLINIKA MAŁYCH ZWIERZĄT ul. Nowoursynowska 159c 02-776 Warszawa Godziny otwarcia: dni powszednie: 8.00 - 20.00, soboty, niedziele i święta: 9.00 - 14.00 Rejestracja tel.: (22) 847 37 40; 853 09 54; 59 36 104 ale spróbuj najpierw z p. dr porozmawiać i powiedzie, że badanie jest pilne to może uda Ci sie wejść poza kolejnością [/LEFT] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 A sorry, dr Magdalena Garncarz....:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted June 21, 2007 Share Posted June 21, 2007 [quote name='figa33']dr Garncarz jest okulistą i przyjmuje na Zdrojowej. Jest to podobno świetny okulista![/quote] on tak, ale jego żona jest kardiologiem :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 21, 2007 Author Share Posted June 21, 2007 No to się nam tu niezłe zmieszanie nazwiskowe zrobiło:lol: Boksiedwa - Bardzo dziękuję za namiary!! Dziś jedziemy zrobić badania a na jutro się umawiamy z dr Garncarz Vario od lat bierze leki regulucjące pracę serca ale ona jak na złosć jest wciąż nieregularna Ale jakoś tak mi się wydaje, że będzie miał tą operację - im szybciej tym lepiej - nie damy się guzowi!:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 23, 2007 Author Share Posted June 23, 2007 Jeszcze nie wierzę sama, że tak się to wszystko potoczyło.... Wczoraj pojechałam z Variem do przychodni na badania przed operacją - pobrali mu krew, zrobili ekg i rtg. Okazało się, że jednak z jego serduszkiem nie jest najlepiej...więc kazali nam zrobic echo serca i na tej podstawie mieliśmy ocenić ryzyko operacji....No właśnie, mieliśmy....Echo mialo byc w najblizsza srode o 10. Vario był w znakomoitej kondycji, może nieco osowiały ale ciężko mu się dziwić. Przywiozłąm go do do domu o 14 i pojechałam do pracy. Wróciłam przed 18 i znalazłam go leżącego w łazience (gdzie nie leży NIGDY) we własnych odchodach. Nie mógł wstać. Nie podniósł nawet głowy jak weszłam. Od razu zawiozłam go do weterynarza, gdzie po wszystkich badaniach............nikt nie wiedzial co mu jest. Krew ok, mocz ok, w usg bez zmian, ekg ok......Po podaniu kroplowek i miliona chyba zastrzykow jego stan sie poprawil na tyle ze o wlasnych silach wszedl na trzecie pietro....Tyle ze o 5 nad ranem znow bylo gorzej - nie mogl spac, przyspieszony oddech, widac bylo ze bardzo go boli. Bolalo go do tego stopnia ze stracil czucie w tylnych lapkach:-( Rano w lecznicy znow kroplowki i badanie. Cudowna Pani doktor powiedziala ze jej zdaniem przyczyna moze byc poczatek ropzadu guza i ze chyba nie ma co czekac do srody na echo. Balam sie okropnie, nie pamietam kiedy ostani raz w zyciu bylam tak zdenerwowana, od mojego podpisu zalezalo ryzyko jakie Niusio mial poniesc w trakcie operacji. Mogl miec zaburzenia rytmu serca w czasie operacji lub p prostu nie wybudzic sie z narkozy. Ale sie wybudzil - podobno bez najmniejszych problemow. Usunęli mu dziś śledzionę wraz z tym cholernym guzem. Leży teraz koło mnie, popoczątkowym niepokoju i jednorazowych wymiotach zasnął. Wyglada jak gdyby nigdy nic...Mój bohater...Podobno z jego sercem nie jest wcale az tak zle:cool3: Operacja miała miejsce w ostatniej chwili...guz faktycznie zaczal sie rozpadac. Niestety pękła jego powłoka i rozsiały sie komórki nowotworowe..gdzie?ile?co z tego wynika?Tego nie wie nikt. W każdym bądź razie trzymajcie za nas kciuki Mój bohater ostro walczy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted June 23, 2007 Share Posted June 23, 2007 trzymam kciuki :kciuki: pisz co z psiaczkiem. Gdzie robiłaś zabieg? A co do narkozy to "najbezpieczniejsza" jest narkoza wziewna, trochę droższa od innych stosowanych, ale daje większe szanse na wybudzenie. Nie zawsze można ją zastosować i nie wszystkie kliniki maja sprzęt do stosowania, ale warto zapłacić więcej. Byc może właśnie taka zastosował wet? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 23, 2007 Share Posted June 23, 2007 Z jednej strony dobrze bo operacja za wami! Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze , ma przecież panią , która się nie poddaje!:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 24, 2007 Author Share Posted June 24, 2007 Zabieg robiony był w lecznicy na Białobrzeskiej. Tam jest naprawdę niesamowity zespół lekarzy. Faktycznie jest tak, że narkoza wziewna jest najmniej obciążająca serce. Ale z drugiej strony - jak się wczoraj dowiedzialam - jest zdecydowanie trudniejsza domonitorowania w trakcie operacji. Jakby "coś" się zaczęło dziać to niespecjalnie jest to jak kontrolować,a przy normalnej narkozie jest taka możliwość. Ps. Ale moj piesek to jest koles jednak:lol: Obudził się koło 2 w nocy, wstał i pierwsze co zrobił to poszedł do swojej miski z jedzeniem:lol: A jak zobaczył, że nic tam nie ma to jeszcze focha walnął i udawał, że nie słyszy co do niego mówię.:lol: Ale pije już normalnie, nawet więcej niż normalnie i dwa razy zrobił siusiu więc ja powoli zaczynam się uśmiechać:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 Gusia czy usg robiłaś u dr. Marcińskiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 24, 2007 Author Share Posted June 24, 2007 Tak, dokładnie u dr Marcińskiego. Jest moim guru od usg - w życiu nie widziałam, nawet wśród ludzkich lekarzy, żeby ktoś tak rzetelnie i profesjonalnie robił to badanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 [quote name='gusia0106']Tak, dokładnie u dr Marcińskiego. Jest moim guru od usg - w życiu nie widziałam, nawet wśród ludzkich lekarzy, żeby ktoś tak rzetelnie i profesjonalnie robił to badanie.[/quote] Znam go od dawna jak jeszcze nie był znany, spokojnie można go nazwać guru. Do tego jest bardzo sympatyczny. Badanie robiłaś na Gagarina czy Umińskiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 24, 2007 Author Share Posted June 24, 2007 Baaaaaaaaaaaaaaaaardzo sympatyczny:smile: A do tego rzeczowy, knkretny i wszystko mowi wprost. Na Uminskiego, nawet nie wiedzialam ze przyjmuje na Gagarina..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 [quote name='gusia0106']Baaaaaaaaaaaaaaaaardzo sympatyczny:smile: A do tego rzeczowy, knkretny i wszystko mowi wprost. Na Uminskiego, nawet nie wiedzialam ze przyjmuje na Gagarina.....[/quote] Ja tam leczę psy od daaaaaaaaaaaaawna, lekarze są super ;) Polecam na przyszłość i mam nadzieję że z psiulkiem będzie dobrze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 Tzn na Umińskiego jest taka fajna lecznica? Pracuje całodobowo? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 [quote name='figa33']Tzn na Umińskiego jest taka fajna lecznica? Pracuje całodobowo?[/quote] Bardzo fajna ;) Niestety nie pracuje całodobowo tylko od 9 do 21. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 24, 2007 Share Posted June 24, 2007 Zbieram takie informacje , bo mam psa który wszystko "łapie" i już nieraz była panika:razz:. A jak się ma "bohater" ostatniego dnia i nocy;)? Jedzonka szukał , więc dzielnie walczy.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 25, 2007 Author Share Posted June 25, 2007 Kciuki musicie trzymac mocniej bo pojawiły sie komplikacje:-( Wczoraj jak bylismy na kroplowkach w lecznicy nagle zaczal mocno dyszec i widac bylo ze ciezko mu sie oddycha. Jak sie okazalo to czestoskurcz komorowy z salwami komorowymi:-( Co, mówiąc po ludzku oznacza, że pracowały mu tylko komory. Dostał cała masę leków, zastrzyków, znowu kroplówek ale ekg pokazywało ze cały czas tylko komory...Z naszej lecznicy wysłali więc nas do szpitala i byliśmy tam cała noc. Nie wiem czy wiecie jak okropnie jest w takich zwierzęcych szpitalach...:-( Najgorsze jest to, ze właściciele nie moga tam zostawac ze swoimi zwierzetami. Ale ja sie nie dałam:cool3: Wieczorem jego stan ze "stanu zagrożenia życia" zmienił się na "stabilny". Nie wiem dokładnie co to oznacza ale brzmi lepiej w kazdym badz razie. I tak bylo przez cala noc. Rano tez był stabilny na tyle, ze wyslali nas na kroplowkowanie do naszej lecznicy a tam po badaniach i znowu miliardzie leków do................domu:multi: :multi: Teraz Variucho zjadł i śpi.... Ma żywsze spojrzenie, częsciej wstaje i jakos tak wyglada lepiej. Ale mam wrazenie ze straaaaaaaasznie schudł:-( Moze to normalne po takim kroplowkowaniu, nie jedzeniu i operacji....Juz nic nie wiem Wniosek po ostatniej dobie jest jeden - stabilny oznacza lepiej;) Podobno po operacji sa najgorsze pierwsze trzy doby. Za nami już sa dwie. Wygrywamy 2:0 Trzymajcie za nas kciuki jeszcze troche - szczeście bardzo sie nam przyda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 25, 2007 Share Posted June 25, 2007 Czyli walka trwa.:shake: Na pewno schudł, bo jest na kroplówkach. Trzymamy za Was mocno, mocno:thumbs::thumbs::thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted June 25, 2007 Share Posted June 25, 2007 i ja trzymam :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 26, 2007 Author Share Posted June 26, 2007 Variucho czuje sie lepiej, praca serca jest poki co ustabiliozowana, dzisiaj zapis ekg tez byl w porzadku. Jutro o 10.00 jedziemy na echo serca. W wersji pierwotnej to po nim miała być decyzja co do operacji. Tymaczem jesteśmy już trzy doby po niej i po kryzysie czujemy sie lepiej. Nie mowie,ze dobrz, bo juz sie boje powiedziec cokolwiek, żeby nie zapeszac. Moze jutro Vario dostanie tylko zastrzyki i juz obędzie sie bez kroplówki. Wazylam go dzisiaj i na wadze stracil tylko 1,5 kg ale jest bardzo chudy....wystają muszytskie kości, na głowie, łopatki i biodrach i zebrach nawet nie wspominam. Ale apetyt rosnie mu z dnia na dzien wiec licze na to ze szybko wroci do formy:cool3: Dzięki za kciuki - bardzo nam pomagaja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 Pomalutku , małymi kroczkami idziecie do przodu.Piesek nie jest młody, ale też nie jest bardzo stary.Ma w sobie siłę woli , a Ty też się nie poddajesz.:multi:Napisz jak tam echo serca i jak Vario się czuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 27, 2007 Author Share Posted June 27, 2007 Pani Garncarz jest cudowna;) I świetny z niej fachowiec. Z Variuśkowym sercem nie jest tak źle - nie domyka mu się zastawka. Bierze leki, dostał nowe i od serduszkowej strony wszytsko jest w porządku. Swoja droga ja mam identyczna wade serca wiec moze jednak cos jest w tym upodabnianiu sie psa do wlasciciela:cool3: Vario ogolnie czuje sie lepiej - juz sam schodzi i wchodzi po schodach, je i pije, a dzisiaj w nocy nawet chrapał;) Czekamy tylko na pierwszą kupę i jakos sie doczekac nie mozemy - zobaczymy co nam jeszcze dzisiaj na kontroli powie nasza Panidoktor. Moze juz obedzie sie bez kroplówki...Bardzo bym chciała bo juz jest strasznie zmeczony tym wielogodzinym lezeniem w lecznicy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 Fajnie, że jest lepiej :) trafiłaś z psiakiem do dobrych fachowców, mieliście szczęście Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka K. Posted June 27, 2007 Share Posted June 27, 2007 Ja też się bardzo cieszę, ze z psiakiem jest lepiej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gusia0106 Posted June 27, 2007 Author Share Posted June 27, 2007 Jest na tyle lepiej, że dzis wyjęli mu wenflon i do lekarza mamy iść dopiero za tydzień na zdjęcie szwów:multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.