sauatka Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 [QUOTE]Pies bez głowy :diabloti: [IMG]http://img826.imageshack.us/img826/1227/dsc0078sl.jpg[/IMG][/QUOTE]buehe, myślałam, że ona głowę ma w śniegu, a u góry są tylne łapska ;D nie wiem jakim cudem coś takiego wymyśliłam, przecież te 'górne' łapy to przednie są ;p świetne zdjęcia, a myszaste boskie Quote
Lucky. Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 [quote name='sauatka']buehe, myślałam, że ona głowę ma w śniegu, a u góry są tylne łapska ;D nie wiem jakim cudem coś takiego wymyśliłam, przecież te 'górne' łapy to przednie są ;p świetne zdjęcia, a myszaste boskie[/QUOTE] też tak myślałam ]:-> Quote
NightQueen Posted December 12, 2010 Author Posted December 12, 2010 [quote name='Ppx'][URL]http://img843.imageshack.us/img843/3428/dsc0208o.jpg[/URL] jak słódko ;P[/QUOTE] [quote name='betty_labrador']fajny masz Patiku bannerek zimowy ;D[/QUOTE] dzięki :p [quote name='dog193']A mam brzydala :D [URL]http://img843.imageshack.us/img843/3985/img4261yr.jpg[/URL] [URL]http://img152.imageshack.us/img152/1042/img4260i.jpg[/URL] [URL]http://img602.imageshack.us/img602/816/img4283.jpg[/URL] Paskudny jest :diabloti: Tu z Milką [URL]http://img253.imageshack.us/img253/5301/img4309v.jpg[/URL] Milkunia oczywiście śliczna :loveu: Nie to co ten wypierdek :diabloti: Kolejnego? Teraz była interwencja w Bydgoszczy, pełno króli domu szuka i są takie wspaniałe, 5-cio kilowe bydlaki :loveu: Marzy mi się taki, ale nie ma szans póki co :eviltong: Ta dwójka robi za dziesiątkę :evil_lol: Poskrom Stefe, co ona se myśli :diabloti: Jak chcesz możesz ją wysłać na obóz do cioci Ewy, już ja mam sposoby na złośliwe, niewychowane zwierzaki :diabloti:[/QUOTE] Co ty gadasz, świetny jest :loveu: To co on robi Milce? podgryza ją czy co? Mój Chester ważył ok 5 kg :diabloti: kawał chłopa z niego był :evil_lol: [URL]http://www.pupile.com/pup/images/img_8191.2.jpg[/URL] U mnie jest już coraz lepiej, kobiety się dogadują :multi: nie ma nocnych ataków więc jest dobrze :loveu: [quote name='zaba14']hej, zdjęcia zimowe rewelacyjne !! :) pozdrawiam :)[/QUOTE] dzięki ;) [quote name='Avaloth']przyszła Ewcia więc już nie jest miło:diabloti: podobny ten królas do Milki kolorystycznie mi się podoba ;P [URL]http://img257.imageshack.us/img257/8089/dsc0174r.jpg[/URL] :evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] No jak na Ewę to się jakoś tak nawet kulturalnie zachowała :diabloti: [quote name='Bewarka']A ja sobie od razu o M&M'sach pomyślałam xD[/QUOTE] a ja dalej nie wiem o co chodzi. Znajdź mi na YT filmik z reklama i poślij :diabloti: [quote name='sauatka']buehe, myślałam, że ona głowę ma w śniegu, a u góry są tylne łapska ;D nie wiem jakim cudem coś takiego wymyśliłam, przecież te 'górne' łapy to przednie są ;p świetne zdjęcia, a myszaste boskie[/QUOTE] [quote name='Lucky.']też tak myślałam ]:->[/QUOTE] dziewczyny ale macie wyobraźnie :evil_lol: Quote
dog193 Posted December 12, 2010 Posted December 12, 2010 Paskudny :diabloti: A goni ją i gryzie po tyłku, debil :evil_lol: No cóż, jego strata, tak by już dawno był z Milką i by sobie ganiały 24/dobę, a tak to siedzi w klatce :D Milka jest przyjaźnie nastawiona i raczej ugodowo, parę razy mu już pyszczek myła, ale jak on ją goni, to ona jest przerażona i ucieka na ślepo. I on jeszcze nie wykazał w stosunku do niej żadnych czułości. Oh, jak ja mam czasem ochotę mu skórę przetrzepać :diabloti: Chester fajowy :loveu: Super, że myszki się dogadują :) Dawaj foty :D A jeśli chodzi o te aluzje co to mojej osoby to powiem tylko jedno - pfffff :diabloti: Quote
NightQueen Posted December 13, 2010 Author Posted December 13, 2010 Nie miałam nigdy dwóch królików więc nie wiem jak wyglądają konflikty. Mój Czester widywał się z królikiem koleżanki, też sędziwego wieku panna była, chyba nawet żyła dłużej o rok od Czesia, czyli ok 10 lat ;) Ale oboje udawali że się nie widzą, kompletnie nie zwracali na siebie uwagi :roll: [CENTER]Miałam dziś zawał serca :placz: jeszcze nigdy się tak nie wystraszyłam jak dziś :placz: Poszłam z M. na spacer, widziałam że nie chciała iść, ale ona ma czasami humory i nie chcę wychodzić na spacery, choć wcale zimno nie było. Poszłam z nią do parku, okazało się że ma biegunkę :roll: i to jeszcze w takim dziwnym kolorze, bo była nieco czerwonawa, nie wiem czy to nie krew przypadkiem (ale czuje się już dobrze więc jak na razie nie robię paniki i nie lecę do weta). Nie chciała biegać, spuściłam ją ze smyczy i była koło mnie, a w momencie zrobiła nawrót i biegła do domu, próbowałam ją milion razy dowołać, a ona nie reagowała, nigdy jej się to nie zdarza, więc być może że to przez to ze się źle czuła :roll: Pobiegła do drogi a ja zostałam daleko w tyle :placz::placz: Ruch był bo ludzie z pracy wracali a ona prosto na drogę :placz: serce mi stanęło, nie wiedziałam czy mam biec, krzyczeć czy stać żeby ona bardziej nie spanikowała :look3: tyle dobrze że poszła na pasy podwójne gdzie zawsze chodzimy, poczekała aż auto przejedzie (ja jej tego nie uczyłam nigdy), ja przestałam oddychać, chyba na minutę, nogi miałam z galarety, a w oczach łzy, oczywiście przez głowę przeszły mi najgorsze myśli :placz: zatrzymała się na wysepce bo jechało drugie auto, a później ... usłyszałam pisk, myślałam że ona już leży pod kołami, zaczęłam biec przez drogę nie patrząc na samochody, ale to nie była ona, to piszczał inny pies, ale ja w tym momencie nie byłam w stanie logicznie myśleć. Moli coś stuknęło w głowie i zamiast przejść przez pasy i kierować się do bloku, to biegła po ulicy na rondzie i dalej, ja za nią, aut pełno :placz: krzyczałam żeby się zatrzymała a ona nic :shake: Nagle zmieniła kierunek i weszła na chodnik, nie mogłam jej dogonić, zatrzymała się w końcu, bo znów miała biegunkę :shake: Nigdy nie dostała po tyłu, ale tym razem nie mogłam się opanować, tak się o nią bałam, nogi mi się trzęsły, stałam na ulicy, prawie rycząc i tak jej przylałam jak nigdy żadnemu psu!! To było popołudniu ale nie mogłam pisać bo jeszcze tyle emocji we mnie było, jeszcze teraz się cała trzęsę, jej oczywiście nic nie ma, po za urażoną dumą, za to że dostała po tyłku, chodzi i się płaszczy, ale za ten numer będzie miała przechlapane, koniec z spacerami do parku bez smyczy, KONIEC !!! nie wiem co bym zrobiła jakby jej się coś stało, jakby to ją potrąciło, już nie wspomnę, że sama mogłam wpaść pod koła, bo kilkakrotnie przebiegłam przed samą maską, żeby tylko złapać Moli, ale kompletnie nie myślałam, głowie miałam tylko jedno - zabrać ją z tej drogi :placz: Nie wiem co jej odbiło, nigdy nie szarpie na smyczy, nie mówiąc już o ucieczce kiedy smyczy nie ma, zawsze jest odwoływana, a tu taki numer :-( nie wiem czy to przez tą biegunkę, że się kiepsko czuła, naprawdę nie wiem, czasami jak ją coś wystraszy to ucieka, ale w parku nie było NIC, żadnego psa, człowieka, żadnych dźwięków, NIC!!! Nagle zawróciła i zaczęła biec prosto do domu, szczęście w nieszczęściu, że wiedziała, że ma poczekać aż samochód przejedzie... Tyle strachu co się dziś najadłam to nie życzę najgorszemu wrogowi :shake: [/CENTER] Quote
zaba14 Posted December 13, 2010 Posted December 13, 2010 hej, dobrze że wszystko dobrze się skończyło !! przeżyłam kiedyś coś podobnego ale mój pies uciekł z spacerku z centrum miasta do domu, na pieszo ok,. 40-50minut , ruchliwe ulice.. był przede mną w domu.. uciekła bo może rzeczywiście źle się czuje, słabo i jest przestraszona ... Quote
Unbelievable Posted December 13, 2010 Posted December 13, 2010 pozdrowienia od prawowitej właścicielki I Uciekacza Dogomanii :roll: niestety znam ten stres, po paru razach już się tak nogi nie trzęsą :diabloti: Quote
NightQueen Posted December 13, 2010 Author Posted December 13, 2010 [quote name='zaba14']hej, dobrze że wszystko dobrze się skończyło !! przeżyłam kiedyś coś podobnego ale mój pies uciekł z spacerku z centrum miasta do domu, na pieszo ok,. 40-50minut , ruchliwe ulice.. był przede mną w domu.. uciekła bo może rzeczywiście źle się czuje, słabo i jest przestraszona ...[/QUOTE] [quote name='Unbelievable']pozdrowienia od prawowitej właścicielki I Uciekacza Dogomanii :roll: niestety znam ten stres, po paru razach już się tak nogi nie trzęsą :diabloti:[/QUOTE] Ja nie wiem jak wy sobie z tym radzicie, dla mnie to był taki szok, że jeszcze nie mogę dojść do siebie :shake: M. oczywiście wie na kogo jestem zła i chodzi skruszona, bardzo dobrze! Niech się płaszczy przez miesiąc, bo wcześniej mi na pewno nie przejdzie :roll: Miałam 4 psy ale żaden mnie nie doprowadził do takiego stresu jak ona dzisiaj. Gdybym miała psa uciekiniera i takie rewelacje częściej, to po miesiącu bym zeszła z tego świata, to nie dla mnie... W ramach odstresowania zabrałam się za szycie :diabloti: ale niech was to nie zmyli - ja szyć nie potrafię :diabloti: Quote
zaba14 Posted December 13, 2010 Posted December 13, 2010 Pisałam o swoim poprzednim psiaku, był z niego uciekinier, ale rzeczywiście człowiek się aż tak bardzo już później nie przejmował, ale pies zwiał mi wtedy z całkiem innego miejsca.. centrum, a wiec nieciekawie ;) a pilnował się w obcych miejscach.. wtedy to prawie przez łzy nic nie widziałam, a na osiedlu, zdarzało mu się dać nogę, ale to do domu pod same drzwi .. obecnej suni nie da się zgubić, a tyle razy już próbowałam :D Quote
Ppx Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 współczuję ! dobrze że nic się nie stało, uff... Czasami nie wiadomo co w tych psich łebkach siedzą za pomysły... Quote
Bonsai Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 Ale przygoda, okropnie współczuję, też bym chyba zeszła na zawał serca na Twoim miejscu. Tylko, kurczę, co jej odbiło tak nagle? A może obudziła się w niej jakaś dusza teriera, czy jamnika , te bywają uparte, mając swoje zdanie i twardo przy nim obstawiają. :razz: Ważne, że wszystko dobrze sie skończyło, ale też bym się obraziła na psa i pewnie też by mu się dostało (choć też nigdy to się nie zdarzyło, ale kara zastosowana raz, czy dwa razy w życiu psa może odnieść skutek, w przeciwieństwie do kar częstszych) Quote
NightQueen Posted December 14, 2010 Author Posted December 14, 2010 [quote name='zaba14']Pisałam o swoim poprzednim psiaku, był z niego uciekinier, ale rzeczywiście człowiek się aż tak bardzo już później nie przejmował, ale pies zwiał mi wtedy z całkiem innego miejsca.. centrum, a wiec nieciekawie ;) a pilnował się w obcych miejscach.. wtedy to prawie przez łzy nic nie widziałam, a na osiedlu, zdarzało mu się dać nogę, ale to do domu pod same drzwi .. obecnej suni nie da się zgubić, a tyle razy już próbowałam :D[/QUOTE] Nie wiem co bym na twoim miejscu zrobiła, takie sytuacji są okropne, nie wiadomo czy biec, czy iść spokojnie żeby psa nie sprowokować, czy wołać 50 razy czy nie... to nie na moje nerwy :roll: M. do tego jest strachliwa i jest panikarą, byle co, dźwięk klaksonu czy inny dźwięk na drodze mógł u niej wywołać większą panikę :shake: M. z obcego miejsc by sama raczej nie wróciła bo by się bała, chociaż po wczorajszym dniu to głowy uciąć sobie za to nie dam :razz: Miałam cockera, miałam jamnika, oba łowne i w las za zapachem na obcym terenie biegły od strzału ale zawsze jak je odwoływałam to zwracały na mnie uwagę i mnie słuchały, a ona wczoraj nic, jakby jej ktoś uszy uciął, a ja byłabym obcą babą goniącą ją po drodze :razz: [quote name='Ppx']współczuję ! dobrze że nic się nie stało, uff... Czasami nie wiadomo co w tych psich łebkach siedzą za pomysły...[/QUOTE] Chyba moje zaufanie do niej było zbyt duże :roll: [quote name='Bonsai']Ale przygoda, okropnie współczuję, też bym chyba zeszła na zawał serca na Twoim miejscu. Tylko, kurczę, co jej odbiło tak nagle? A może obudziła się w niej jakaś dusza teriera, czy jamnika , te bywają uparte, mając swoje zdanie i twardo przy nim obstawiają. :razz: Ważne, że wszystko dobrze sie skończyło, ale też bym się obraziła na psa i pewnie też by mu się dostało (choć też nigdy to się nie zdarzyło, ale kara zastosowana raz, czy dwa razy w życiu psa może odnieść skutek, w przeciwieństwie do kar częstszych)[/QUOTE] No najgorsze jest to że nie wiem co ją sprowokowało, nie wiem co mam skorygować, gdybym chciała to naprawić to nie wiem co. To nie była raczej jej "upartość" bo ona inaczej zachowuje się gdy nie chce czegoś zrobić, ona nie robi wtedy tego co chce, ale obserwuje mnie i ma mnie na oku, a wczoraj ona w ogóle na mnie nie patrzyła, to naprawdę dziwne, zwłaszcza że ona na spacerach odchodzi do 30, 40 metrów i co chwile patrzy na mnie czy jestem :roll: Nawet gdyby się źle czuła to nie mam pojęcia dlaczego taka nie inaczej zareagowała, tak jakby się czegoś bała, ale nie było nic w parku co mogło ją wystraszyć, a ja ją przecież nie goniłam, nie mam pojęcia :shake: Ukarana została ale czy to poskutkuje to nie wiem, oberwała już pod domem kiedy dobiegła, więc nie wiem czy skojarzy że to chodziło o ucieczkę, bieganie po ulicy i nie zwracanie na mnie uwagi, mam nadzieje że jest na tyle inteligenta i to do niej dotrze. Dziś też się płaszczy, w nocy się poświęcała i leżała wzdłuż mnie, choć wiem że tej pozycji nei lubi, ona mnie przeprasza... wiec może coś tak w głowie zadziałało... Może to moja wina, ostatnio poświęcałam jej mało czasu :roll: bo studia, bo sprzątanie, bo myszy, bo znajomi... muszę się nią porządniej zająć i wyprostować nieco jej zachowanie, kliker pójdzie w ruch ... Quote
NightQueen Posted December 14, 2010 Author Posted December 14, 2010 Byłam na spacerze z M. na 120 cm smyczy :diabloti: koniec chodzenia bez smyczy. Moli postawiła wieżyczkę na środku chodnika, ja się zatrzymałam i jeszcze chowałam ipoda do kieszeni, podeszła do mnie starsza baba i z pretensjami że się po psach sprząta, a ja do niej spokojnie "Musze wyciągnąć najpierw woreczek bo rękami sprzątać nie będę" :diabloti: babie się zgupło bo u nas nikt nie sprząta po psach, mi też się to zdarza :diabloti: ale miała akurat pecha, na przyszłość jak do kogoś wydymi to się zastanowi czy ktoś przypadkiem szuka woreczka w torebce. Poprawiło mi to nieco humor :cool3: Quote
gops Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 ehh moja nigdy mi tak nie uciekla bez powodu , owszem raz poszla kolo 500m z pol do domu bo wystraszyla sie petardy .. jestes pewna ze nic jej nie sprowkowalo? moze ktos tupnal albo petarda dziwne ze sama pognala nie odwracajac sie za toba a co do sprzatania, to moja sucz ma problem co zime ten sam ... nie odroznia chodnika i trawy bo jej nie widac, zalatwia sie na chodniku czesto , oczywiscie jesli to kupa to sprzatam , normalne ze nie zostawie na srodku chodnika , no siusiu nie ma jak :) Quote
NightQueen Posted December 14, 2010 Author Posted December 14, 2010 [quote name='gops']ehh moja nigdy mi tak nie uciekla bez powodu , owszem raz poszla kolo 500m z pol do domu bo wystraszyla sie petardy .. jestes pewna ze nic jej nie sprowkowalo? moze ktos tupnal albo petarda dziwne ze sama pognala nie odwracajac sie za toba a co do sprzatania, to moja sucz ma problem co zime ten sam ... nie odroznia chodnika i trawy bo jej nie widac, zalatwia sie na chodniku czesto , oczywiscie jesli to kupa to sprzatam , normalne ze nie zostawie na srodku chodnika , no siusiu nie ma jak :)[/QUOTE] Nikogo nie było w parku, tylko my i ani żywej duszy. Petard tez nie było, po za tym jeśli nawet to ona się nie boi petard, chyba że strzelają 20 m dalej,a le przecież to bym zauważyła. Mam ten sam problem, tzn. M. wie gdzie jest trawnik ale udaje głupa i jeśli jej nie powiem "na trawę" to załatwi się na chodniku, ale to jej czyste lenistwo, nie chce jej się wchodzić w wysoki śnieg, a taki teraz jest na trawniku. Jeszcze jest kwestia biegunki :diabloti: też trudno wyzbierać :evil_lol: Quote
sauatka Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 [QUOTE]Jeszcze jest kwestia biegunki :diabloti: też trudno wyzbierać :evil_lol:[/QUOTE] e tam, w zimie łatwiej, bo można ze śniegiem zabrać ;D Quote
Sweet Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 Właśnie dlatego mojego niewychowanego psa nie puszczam bez linki. Mój już ze 2 razy uciekł ale na szczęście tylko na moją ulicę i to za czasów gdy jeszcze mało jeździło tędy samochodów. I rozumiem cię bo chyba bym tak samo zareagowała, takie emocje to nie dla mnie też. Ale dobrze że ją złapałaś... A co szyjesz??:D Quote
dog193 Posted December 14, 2010 Posted December 14, 2010 Współczuję przygody :shake: Rozumiem cię, bo mnie kiedyś jak byłam na działce mój pierwszy król uciekł, tzn trzymała się zawsze mnie, ale pojawił się pies (działka nieogrodzona była), zobaczył ją i zaczął gonić, a ona w długą na pola, zaraz dalej las był, ja byłam jeszcze w klapkach, nie miałam szans dogonić ani psa, ani tym bardziej królika, szczęście w nieszcześciu że pies też nie miał z nią szans i jej nie złapał, w końcu przyleciał właściciel i go odwołał, ja już poryczana, mówię gdzie ją teraz znajdę, ale na szczęście jak pies ją przestał gonić, to po prostu zaszyła się w trawie i siedziała bez ruchu przerażona, miała białą sierść więc łatwo ją zauważyłam, no i jak podesżłam to nie uciekła przede mną, to spokojnie ją zlapałam. Ale długo nie mogłam dojść do siebie, przecież gdyby mi uciekła do lasu, to bym w życiu jej nie znalazła. Ciekawe, co Moli odbiło. No ale to pokazuje, że nigdy w 100% pewnym być nie można za zwierza. Dobek mojej koleżanki też raz nawiał, jak jej siostra go na spacer wyprowadzała, poszli tam gdzie zwykle, aż nagle pies zawrócił i biegł nie zwracając na jej krzyki uwagi, ona przylatuje zrozpaczona do domu, a pies siedzi na klatce przed drzwiami ;) Od razu mi się też przypomniała Nadia na zlocie, jak nam spierdzieliła :eviltong: I Miśka chyba też, jak Dżasta gdzieś poszła. Quote
NightQueen Posted December 15, 2010 Author Posted December 15, 2010 [B][URL="http://www.dogomania.pl/members/53416-Sweet"][B]Sweet[/B][/URL] [/B]tyle że M. jest wychowana, i była zawsze odwoływana więc to co innego, gdybym miała do czynienia z potencjalnym uciekinierem to też bym go nie spuszczała z linki, zresztą teraz już tak będę ją traktować. Nie do końca ją złapałam, sama się zatrzymała bo ją kupka pocisła :razz: Przerabiałam dla niej bluzę ale mi się odechciało :diabloti: [URL="http://www.dogomania.pl/members/73424-dog193"][B]dog193[/B][/URL] Króliki jeszcze słabe serce mają, więc dla nich takie przeżycie nie jest najlepsze, chociaż mój był wyjątkiem bo jego nic nie ruszało, nawet mój cocker który go chciał ambitnie zjeść, oczywiście Czesio odpłacał się tym samym :diabloti: Ale taka sytuacja przy innym króliki byłaby zbyt stresująca i pewnie nie mogłabym trzymać oboje idiotów w jednym domu. Nadia zwiała przynajmniej w dobrej wierze, bo chciała Jole znaleźć :evil_lol: Fakt że zwierzakom nie powinno się 100% ufać jest jak najbardziej prawdziwy ! NIgdy więcej... Quote
Bonsai Posted December 15, 2010 Posted December 15, 2010 Mój królik (był porządnych wielkości, taki wiejski burek, jego rodzinka hodowana na mięso) to dopiero miał stalowe nerwy. Początkowo strasznie panikowałam i jak był wypuszczany do ogrodu, to nie spuszczałam z niego w ogóle wzroku. Aż pewnego razu przyczaił się kot. :razz: Blanki straaasznie zaciekawiony podkicał w stronę kota. Jak kot zaczął spierdzielać, to Blanki w pogoń za nim. :evil_lol: A jaki był z siebie zadowolony, mój mały drapieżnik. :evil_lol: Quote
Sweet Posted December 15, 2010 Posted December 15, 2010 [quote name='NightQueen'][B][URL="http://www.dogomania.pl/members/53416-Sweet"][B]Sweet[/B][/URL] [/B]tyle że M. jest wychowana, i była zawsze odwoływana więc to co innego, gdybym miała do czynienia z potencjalnym uciekinierem to też bym go nie spuszczała z linki, zresztą teraz już tak będę ją traktować. Nie do końca ją złapałam, sama się zatrzymała bo ją kupka pocisła :razz: Przerabiałam dla niej bluzę ale mi się odechciało :diabloti: [/QUOTE] No tak... przecież poznałam moli i wiem że zawsze się ciebie trzymała;P Pamiętam jak była zaskoczona gdy wzięłam ją na spacer po ośrodku a ty zostałaś pod domkiem:P No tak.. ale jak sie zatrzymała to mogłaś ją złapać. heh:D Quote
Bartiśkowa_ Posted December 15, 2010 Posted December 15, 2010 Aż do Moli niepodobne, przecież ona Cię na krok nei spuszczała na zlocie :razz: Jak dobrze, że nic jej się nie stało ;) [URL]http://img257.imageshack.us/img257/8089/dsc0174r.jpg[/URL] świetne ma ubranko :loveu::loveu: Quote
dog193 Posted December 15, 2010 Posted December 15, 2010 [quote name='NightQueen'] Nadia zwiała przynajmniej w dobrej wierze, bo chciała Jole znaleźć :evil_lol: [/QUOTE] Nieee, Nadia to chyba zwiała w poszukiwaniu jedzenia :diabloti: To Miśka za Dżastą poleciała, a Dżasta jakieś 4 km dalej :evil_lol: Quote
Bewarka Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Haha, ale fajnie, a mówiłyście, że ona do 12tki to w odwiedziny przyszła :D Ale teraz i tak zasmyczona, odbija jej ostatnio :cool3: [quote name='NightQueen'] a ja dalej nie wiem o co chodzi. Znajdź mi na YT filmik z reklama i poślij :diabloti:[/QUOTE] Żartujesz chyba, gdzie ty musiałaś być? U mnie w szkole to hicior był :eviltong: Ale ok, skoro mogę zaśmiecić :) [url]http://www.youtube.com/user/Lecawkulki?v=hYl6ZRvvPDY&feature=pyv&ad=7434223653&kw=reklamy%20m%26m[/url] Quote
dog193 Posted December 16, 2010 Posted December 16, 2010 Nie wiem, nie pamiętam :evil_lol: Ale raz nam zwiała na pewno :diabloti: Wydaje mi się, że to wtedy, kiedy na miasto poszłyście :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.