iwna5702 Posted November 11, 2014 Author Share Posted November 11, 2014 Biedny Amisek - ciezko juz mu bylo na koniec :( Jak bylam u Ciebie to widzialam jak byl bewladny w zasadzie mogl uniesc tylko lepek, tylko podtrzymywany i podonoszony na siłę na reczniku pod brzuchem mogl postawic pare krokow - to nie jest zycie dla psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 11, 2014 Author Share Posted November 11, 2014 Kasia napisala, ze kupila meloksykam, sam ten lek to koszt 115 zł , czyli po 57,50 zł od psa , paragon jest na 180 zł ,bo nabite są na nim leki Twixa. Meloksykam to ta zawiesina Bosmana i Bibi a hepatiale i zastrzyki Twixa (były dwa ,ale drugi juz mu dałam) . Zastrzyki na pewno przyniosły mu ulge w bólu- to widac od razu. Poslalam Ci Kasiu pieniązki na Twixa i 30 zl w tym doplacila Asia, Twixio tez nie wyglada dobrze - ale chociaz samodzielnie chodzi . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 13, 2014 Share Posted November 13, 2014 to sobie znowu piszemy same do siebie Iwonka.... Pieniądze przyszły, dzięki. Jutro bedę w klinice, bo Zuzi coś baaardzo niepokojącego porobiło sie na listwie mlecznej, to Twixsowi wezmę kolejne zastrzyki. Nie musi dostawac ich na szczeście co dzień, daje mu wtedy, kiedy widzę, że jego stan sie pogarsza. W przyszłym tygodniu powtórzymy badania , zobaczymy co z tego wyjdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 14, 2014 Author Share Posted November 14, 2014 Kasiu, czy to sa zastrzyki sterydowe - bo moze daloby rade zastapic ludzkimi sa zdecydowanie tansze -ale nie wiem czy ludzki lekarz przepisze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted November 14, 2014 Share Posted November 14, 2014 wcale nie prawda. Ja dzielnie kibicuje cioci Kasi i jej staruszkom. Smutny watek, ale samo życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Goshia Posted November 14, 2014 Share Posted November 14, 2014 Mimo że było kilka postów wyżej, to przypomnę, że trwa Twixowa układanka http://www.dogomania.com/forum/topic/143862-bazarek-puzzlowy-dla-chorego-twixa-uk%C5%82adajmy-razem-do-1511-do-godz2000/?p=15886589 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 no ja też zaprzeczam, że same do siebie piszecie, zawsze jak widzę, że są nowe wpisy na wątku w moich subskrypcjach, to od Was zaczynam!! coś podeślę na staruszeczki, tylko proszę o nr konta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 16, 2014 Share Posted November 16, 2014 Kasiu, czy to sa zastrzyki sterydowe - bo moze daloby rade zastapic ludzkimi sa zdecydowanie tansze -ale nie wiem czy ludzki lekarz przepisze Nie Iwonka, od sterydów jak najdalej... To "zwykłe' przeciwbólowe leki, sterydami posłalibyśmy go raz dwa na tamten świat , Przy tym stanie śledziony i wątroby nawet te przeciwbólowe, staram się podawać wtedy kiedy widzę, że to konieczne, inaczej jego wątroba nie da rady... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 16, 2014 Share Posted November 16, 2014 Dzięki asiunia :) i teresaa:) , od razu raźniej :) i smutno, bo wracam z wątku koszyczkowego a tam tyle biedy :( nie wiadomo na którego patrzeć najpierw :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 16, 2014 Share Posted November 16, 2014 Mimo że było kilka postów wyżej, to przypomnę, że trwa Twixowa układanka http://www.dogomania.com/forum/topic/143862-bazarek-puzzlowy-dla-chorego-twixa-uk%C5%82adajmy-razem-do-1511-do-godz2000/?p=15886589 Witamy ciocie Gosie w " domu psiej starości " ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 16, 2014 Author Share Posted November 16, 2014 Witamy ciocie Gosie w " domu psiej starości " ;) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Goshia Posted November 16, 2014 Share Posted November 16, 2014 Dziękuję za miłe powitanie. Z wątku Aramiska zdryfowało mnie tutaj i tak sobie zaglądam od czasu do czasu do staruszków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 16, 2014 Share Posted November 16, 2014 Dzięki asiunia :) i teresaa:) , od razu raźniej :) i smutno, bo wracam z wątku koszyczkowego a tam tyle biedy :( nie wiadomo na którego patrzeć najpierw :( dokładnie, na fb widziałam wpis o Lali, która wciąż wyglądała "zdrowo" i niestety odeszła za TM w schronie:( strasznie przerażające to jest, wybieranie, komu bardziej potrzebna jest pomoc na cito:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 17, 2014 Share Posted November 17, 2014 No to teraz trochę przyjemności dla oczu Bosman ciotka Zojka Muszę pochwalić naszą ciotkę, bo nie było pewności, czy i jak , przyjmie na swoje włości Bosmana Zaskoczenie było pozytywne, ciotka bez żadnego "ale" , wyraziła na sąsiada zgodę, podzieliła się budami, pozwala wyjadać ze swojej miski,daje pierwszeństwo wyboru miejsca do spania , nie burczy , nie wrzeszczy , normalnie sielanka :) Za to wyżywa się za wszystkie grzechy świata na maluchach a zwłaszcza na Szpilce - na tą , to ma dopiero uczulenie :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 17, 2014 Share Posted November 17, 2014 Moje Flo...Flora zmieniła miejsce zamieszkania, zaczęło sie kilka dni temu, najpierw przynosiłam ją do domu tylko w ciągu dnia, ale juz pierwszą noc też mamy zaliczoną i pewnie juz tak zostanie do końca... Zabrałam ją, bo Bibi śpi schowana w kącie, Twiksiu nie inaczej , no i Bajka, którą obleciał jakiś dziwny strach odkąd zniknął Amis, dzielący z nią pokoik, od tego czasu Baja siedzi jak przyklejona do legowiska ,na dwór musze wyrzucać ją siłą(czasem musi robic siku) - w domku pusto:( , nie marudzi Kacperek , Oleńka nie wchodzi niezdarnie do misek, rozsypując za każdym razem zawartość, nie narzeka na swój los Amis wzywając mnie co chwilę na pomoc, nie ma Natki, Marlona - pusto , cicho , zniknęło życie, które przykuta do materaca Flora mogła obserwować , została pustka i cisza, dlatego zabrałam ją do domu, tu ma bodźców aż nad to . To juz nie jest Flora dzikuska, ogarnięta panicznym strachem , która w obronie przed człowiekiem gryzła szaleńczo ,na oślep, dwa zespoły przedsionkowe zostawiły po sobie ogromny ślad, nie wiem na ile tak naprawde Flora świadoma jest swojego zycia i tego co sie dookoła niej dzieje, ale przeprowadzkę, przyjęła tak, jakby nic sie nie zmieniło, czy leży tu czy tam wydaje sie nie mieć dla niej znaczenia, ale głowa podnosi się za to częściej do góry, oczy lokalizują nowe hałasy, co chwilę obok przechodzą czyjeś cztery łapy, nie ma miejsca na nudę :) Jeszcze niedawno pogoda dopisywała, jeszcze Florka mieszkała w domku a ładne dni spędzała w słońcu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 17, 2014 Share Posted November 17, 2014 Twiksio ....pomału, na smutno, bo z czego tu sie cieszyć jak samopoczucie marne :( ale do misek chetnie zagląda, ciagle cos musi w srodku leżeć, bo podchodzi za każdym razem jak wstaje. Przylepa, szuka rąk do głaskania, teraz kiedy zrobiło się zimno, wychodzi na zewnątrz zrobić co ma do zrobienia i przychodzi z powrotem pod drzwi. Czasem wypuszczam go wieczorem, zajmuje sie w domku jakąś pracą i nie wyglądam co chwilę sprawdzając czy już wrócił, ale Twiksio umie o siebie zadbać - zamiast pod drzwiami staje w oknie i czeka , aż zauważę, że już jest i chce wejść do środka. Pod koniec tygodnia, powtórzymy badania wątrobowe, zobaczymy co wyjdzie Straszne ataki padaczki ma Szpilka, mimo leków, które bierze i które przez jakis czas swietnie działały, ataki pojawiają się zwłaszcza wieczorami, długie i wyczerpujące. Duże problemy ze zdrowiem ma Zuzia, duże guzy pojawiły sie po urojonej ciąży, kosmiczne problemy z jelitami , na razie antybiotyki, badania, co dalej? kto to wie... .... Gaja, którą ciągnę na zastrzykach i ze strachem każdego dnia patrze, czy jeszcze łapy są w stanie jakoś ustać . - Takie małe zestawy wielkich problemów, ale na tym wątku, najważniejsze są te dotyczące naszych paluszczaków , więc już uciekam z tą swoją resztą świata ... Przerzuciło Nas na kolejną stronę, ale Twikio nie wkleił się tu dzisiaj sam, na 17ej stronie czeka ciotka Zojka i Florka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 17, 2014 Author Share Posted November 17, 2014 Kasiu, pieknie piszesz o swoich psiaczkach i tak bardzo dbasz, myslisz o ich potrzebach. Florcia - kogo by obchodzil jej los w schronie, juz pewnie dawno wbiliby jej cos na sen (wieczny) a u Ciebie lezy sobie w domku wród otaczajacego świata, w którym jakos sobie uczestniczy. Bosman pewnie swoim meskim typem urody zauroczyl Zojke - w schronisku tez miala towarzysza w boksie, rowniez takiego wilkowategp moze wlasnie tego potrzebowala do szczescia. Biedny jest Twixio - ale teraz ma wszystko co mu potrzebne, niezbedne wrecz do zycia, czyli swoja Pancie, glaskanko ,troskę, oby jak najdłużej mógł się tym cieszyć. :) Dla Gajuni najgorszy ten zgnily pochmurny i chlodny czas, bardzo zlel wplywa na chore kostki. Szpilka umeczona - czy nadal tak ciagle poszczekuje? Zuzi powinny leki pomóć takie urojenie to burza dla organizmu Latka pielęgniarka, jak zwykle przy najslabszym ,,,, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 18, 2014 Share Posted November 18, 2014 i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 19, 2014 Author Share Posted November 19, 2014 i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:( Ja tez mam ciągle te same mysli - teraz dostalam wiadomosc, ktora schronisko powinno sprawdzic - wyadoptowana starsza sunia zyje podobno w zlych warunkach. Ciekawa jeste, czy jak to zglosze to ktos ze schroniska pojedzie sprawdzic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 19, 2014 Share Posted November 19, 2014 i tak jak pisałam wcześniej jak tylko widzę, że na wątku jest kilka słów o staruńkach od razu wchodzę i chłonę, i tak pragnę im wszystkim pomóc, i cieszę się, że te staruńki u Kasi nie odchodzą samotne, bezimienne i że dana Im jest opieka, ale też wciąż i wciąż myślę o tych, którym się nie udało, ech:( i ja też myślę...zwłaszcza teraz, kiedy spadają temperatury,kiedy idę wieczorem z ciepłą kolacją, wchodzę do ciepłego domku..., kiedy nie mogę wyprosić na zewnątrz żadnego futra..., przed oczami mam tylko te wszystkie biedy niczyje, marznące i to nie tylko te w schroniskach, jeszcze bardziej męczą mnie obrazy podsuwane przez świadomosć, że na większości wiejskich podwórek przed zimnem i deszczem w dziurawych budach, próbują schronić sie uwięzione na łańcuchach psy , 24 na dobę, bez mozliwości ratunku :(:( Najgorszy jest deszcz- kiedy leje, nie moge sobie znaleźć miejsca, " widze" je skulone w zimnej, nieszczelnej , zimnej budzie, do której wlatuje woda Też mam budy i wiem jak muszą być zbudowane,ciepłe i szczelne, zeby pies w nich nie mókł i nie marzł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 19, 2014 Author Share Posted November 19, 2014 i ja też myślę...zwłaszcza teraz, kiedy spadają temperatury,kiedy idę wieczorem z ciepłą kolacją, wchodzę do ciepłego domku..., kiedy nie mogę wyprosić na zewnątrz żadnego futra..., przed oczami mam tylko te wszystkie biedy niczyje, marznące i to nie tylko te w schroniskach, jeszcze bardziej męczą mnie obrazy podsuwane przez świadomosć, że na większości wiejskich podwórek przed zimnem i deszczem w dziurawych budach, próbują schronić sie uwięzione na łańcuchach psy , 24 na dobę, bez mozliwości ratunku :(:( Najgorszy jest deszcz- kiedy leje, nie moge sobie znaleźć miejsca, " widze" je skulone w zimnej, nieszczelnej , zimnej budzie, do której wlatuje woda Też mam budy i wiem jak muszą być zbudowane,ciepłe i szczelne, zeby pies w nich nie mókł i nie marzł Kasiu, niestety mam to samo myśle o tych, ktore czekaja na nas w schronisku na ten upragniony spacer , kiedy zimno i leje pewnie sa bardziej glodne i zmrzniete, schroniskowa karma nie ma duzej wartosci zwykle sa to chrupki jesli ciepla z kolei to ma tyle w sobie miesa co kot naplakal. A te bidy ktore w ogole nia maja schronienia, psy z Wojtyszek i innych mordowni - jesien i zima to po prostu makabra Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 20, 2014 Share Posted November 20, 2014 matko, ja mam to samo, codziennie w ciągu dnia i kiedy się kładę do łóżka, myślę, ile jest istnień, które są przemarznięte do szpiku kości, uwięzione na łańcuchu bez budy, lub z czymś co niby ma służyć Im za budę; koszmar, dla mnie lato i upały to koszmar i zima, deszcz, śnieg to koszmar, nie cieszę się nigdy na skrajne pogody; chciałabym, aby klimat był przyjemny, taki aby w nocy psy, koty nie marzły, a w dzień, żeby się nie przegrzewały; ale to są moje mrzonki:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 20, 2014 Share Posted November 20, 2014 a i podeślijcie nr konta, bo jeszcze cosik mam na koncie, jak się nie pośpieszycie to przepadną;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwna5702 Posted November 20, 2014 Author Share Posted November 20, 2014 Asiuniub dzieki - na razie zbieramy na Twixika głownie bo dopiero co przyjechal i powoli wszystko wylazi z niego - wiec Kasia leczy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted November 21, 2014 Share Posted November 21, 2014 matko, ja mam to samo, codziennie w ciągu dnia i kiedy się kładę do łóżka, myślę, ile jest istnień, które są przemarznięte do szpiku kości, uwięzione na łańcuchu bez budy, lub z czymś co niby ma służyć Im za budę; koszmar, dla mnie lato i upały to koszmar i zima, deszcz, śnieg to koszmar, nie cieszę się nigdy na skrajne pogody; chciałabym, aby klimat był przyjemny, taki aby w nocy psy, koty nie marzły, a w dzień, żeby się nie przegrzewały; ale to są moje mrzonki:( swojego czasu , Mariusz (mąż mój) pomagał psom na wsiach, jeździł w ramach wolontariatu, przekonywał, tłumaczył, prosił, groził, czasem przynosiło skutek lepszy , czasem mizerny - wtedy jeździł do skutku, aż warunki nie zmianiały sie w przyzwoite. Nie zawsze sie udawało, ludzie to.....ludzie niestety, niektórym psom budowaliśmy budy mając przed oczami to, do czego przykute krótkim łańcuchem mieszkały całe zycie . Dopiero, jak wiedzieliśmy, że pies może schować sie do podarowanej/naszej budy, ze juz nie będzie musiał leżeć w kałuży wody, próbując przetrwać i doczekać wiosny- wtedy przychodziła ulga , przychodziła na chwilę, bo to były przecież nieliczne psy :( a cała reszta jak kraj długi i szeroki ?... Ile się w tym czasie napatrzyłam....ile tragicznych obrazków obejrzałam...na ich tle, psy w co bardziej przyzwoitym schronisku, są szczęściarzami a właściwie byłyby, gdyby wczesniej doświadczyły takiego okrutnego zycia, tylko w tym przypadku ich los jest równie tragiczny, bo kiedy z łózka, ciepłego domu, tulony , pieszczony i rozpieszczany pysznym jedzeniem, ląduje na betonie za kratami, to dla niego taki sam dramat, jak to życie łańcuchowe dla psa podwórowego na wsi ....choćby pierwsze lepsze zdjęcie, które mam w naszym "magicznym" :(:( folderze - co sie tu dzieje zimą, kiedy leje deszcze, śnieg zasypie po kolana..na czym leży pies, który tam mieszkał? Ludziom niczego nie brakuje tak bardzo, jak wyobraźni i czystej litości, bo już o współczuciu nawet nie marze A o Wojtyszkach i im podobnych, nawet nie będę sie rozpisywać, bo i tak mam dzisiaj doła , więc jak zaczne, to nie skończe do rana :( Od myślenia mózg człowiekowi chce eksplodować :( Asiunia, dzięki za pomoc, Twiksikowi bardzo przyda sie każdy grosik, bo zaraz po niedzieli musimy jechać na powtórkowe badania. Powinniśmy dziś, ale dzis pojechał badać się Bosman, Twiksik czeka w kolejce :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.