Jump to content
Dogomania

Pobawili się mną i wyrzucili, gdy się znudziłem. Leo znalazł dom po raz trzeci....czy to już koniec tułaczki???


Xibalba

Recommended Posts

Dziękujemy :) i ja też trzymam wciąż i mam nadzieję, że dziecko niczego nie zmieni, w końcu takie było założenie :) Przedświąteczne pozdrowienia :tree1:

 

mam nadzieję, że złożenie Państwa nie przerośnie

Miałam dwójkę maluchów (teraz czas dać im mi wnuki ;))  - jedno łażące, drugie wózkujące i psa jamnika szorpatego :loveu:

daliśmy radę z przygodami, śmiechem, złością, ale i wyrozumiałością, jak to w rodzinie ;)

Link to comment
Share on other sites

mam nadzieję, że złożenie Państwa nie przerośnie

Miałam dwójkę maluchów (teraz czas dać im mi wnuki ;))  - jedno łażące, drugie wózkujące i psa jamnika szorpatego :loveu:

daliśmy radę z przygodami, śmiechem, złością, ale i wyrozumiałością, jak to w rodzinie ;)

O tak, czasem założenia wystawione są na poważną próbę w zderzeniu z rzeczywistością, ale bądźmy dobrej myśli.

Odezwę się do Państwa za kilka miesięcy bo potomek powinien być już na świecie i zobaczymy jak układa się wszystko w nowych okolicznościach.

A o jamnikach też coś wiem, w moim rodzinnym domu mieliśmy 11 lat jamniczkę i wiem, że to na ogół psy z charakterm więc pewnie nie było łatwo :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Przebrnęłam kolejny raz przez maila, w środku się zagotowało.

Wysłałam odpowiedź. Czekam. Napiszę więcej, obiecuję. I wszystko zwaliło się na głowę jednocześnie...i jeszcze teraz w przededniu wyjazdu.......

Naprawdę jestem tym wszystkim załamana...druga noc z głowy........

Gdyby choć człowiek miał w życiu prywatnym spokój i jasność a tak...................

 

Dziewczyny, napiszę więcej gdy tylko coś ustalimy z właścicielami.

 

Ludzie zawiedli mnie kolejny raz........ale akurat w tym przypadku naprawdę się tego nie spodziewałam.

Link to comment
Share on other sites

Czy obecni opiekunowie Leo chcą go faktycznie oddać do schroniska?!

Leo może być u nich jeszcze jakiś czas, potem oddają go do schroniska.

 

Wszystko zwaliło mi się na głowę, jutro wyjeżdżamy za granicę, niestety nie na wakacje. I być może na dłużej.

Mam teraz jednego psa na siebie w hoteliku, adopcją Frodo zajmie się opiekun z hoteliku.

Nie dam rady teraz nic zrobić, zabrać kolejnego psa do hotelu i zająć się wszystkim, choć niektórzy być może źle mnie ocenią.

Napisałam tym ludziom, że oddając Leo do schroniska niech mi napiszą do którego, czy do Sosnowca czy Katowic.

Dlatego już teraz szukam wolonatriuszy z tych dwóch schronisk, kogoś kto ewentualnie mógłby zająć się adopcją Leo w sensie odbierania telefonów i rozmowy z ludźmi. Ja będę robiła ogłoszenia i pomogę w transporcie. 

 

Wiem, że nie tak miało być, to miał być 'ten' dom. Wiem, że teraz powinna stanąć na głowie, żeby zrobić więcej, ale są takie chwile kiedy człowiek wysiada psychicznie. Poza tym dochodzę ostatnio do wniosku, że mam 'złą rękę', zwierzęta którym chcę pomóc źle kończą, ale może jeszcze o tym napiszę.

Napiszę więcej o mailu od pana i powodach jakie podał.

Napiszę więcej o moim stanowisku, ale dzisiaj już nie dam rady. Przepraszam. Przez kilka następnych dni będę raczej nieosiągalna, ale jak tylko sytuacja się uspokoi to napiszę więcej. Obiecuję.

Link to comment
Share on other sites

Czyli kolejni co to się pobawili, a teraz fora ze dwora. Piękne słówka o odpowiedzialności, o członku rodziny i znowu gówno warte. Komu psy wyadoptowywać, skoro ludzie niby na poziomie, wykształceni, z ustabilizowaną pozycją życiową tak postępują? Tak go teraz po ponad roku po prostu wypierdzielą do schronu? Bo co im się takiego w życiu wydarzyło? Może dzieciaka do domu dziecka by oddali? Krócej go mają niż Leo. Dno, kompletne dno. 

Link to comment
Share on other sites

Zagladam z nadzieja

Ewuniu, niestety nie ma już nadziei na to, że spróbują z Leo popracować.

Ostatecznie uznałam, że w tej sytuacji będzie chyba im szybciej go oddadzą tym lepiej bo jak im kolejny raz ucieknie i tym razem się nie znajdzie to będzie dopiero tragedia...a kto wie czy i jak intensywnie by go szukali........ale jeszcze o tym napiszę.

Dlatego w tym tygodniu pan opiekun ma oddać Leo.

 

Bardzo proszę wolontariuszy z tych dwóch schronisk, dajcie znać na wątku jeśli Leo trafi do któregoś ze schronisk.

Ja prosiłam, aby mnie poinformowano co i jak, ale wiemy już na ile można wierzyć ludziom...................

 

Piszę teraz na szybko, bo mi się połączenie rwie i boję się, że zaraz mi net całkiem padnie, ale jeszcze napiszę o wszystkich rewelacjach o których się dowiedziałam.

Link to comment
Share on other sites

:( :( :(..

 oddaja 

 przyjaciela na wieki 

 najpiekniejsze stworzenie  na ziemi ...oddaja .... :( :( :(

 toc jakby serca kawal sobie wyrwali  i poczuja to napewno stokroc kiedys

 ............................ 

 psiuniu cudny sciskamy za ciebie sciskamy 

Link to comment
Share on other sites

 Dzięki :) czasem brak wiadomości to dobra wiadomość ;) skoro nic nie piszesz Droga Ciociu to znaczy pewnie, że kobiecisko z Twojego osiedla chyba zmądrzało i nie 'przygarnęło' dla chwilowego kaprysu kolejnego psiaka. Oby już nie skrzywdziła żadnego zwierzęcia@ Pozdrowienia świąteczne :)

Kobiecisko nie ma nowego psiaka, sprawdzam co jakiś czas.

Nowe wiadomości powaliły mnie na kolana :(  , nie wiem co napisać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I ja przychodzę do Leosia znów... Dobiło mnie to co Xibalba mi powiedziała. Gdzie jest do cholery odpowiedzialność za żywe stworzenie?? Użalali się, że Leo wyrzucony itd a sami robią dokładnie to samo... ja na prawdę nie rozumiem:( Bierzemy psa po przejściach po to by zapewnić mu stabilizację do końca jego dni! A nie po to by go przerzucać z kąta w kąt...

 

Załamałam się... ewidentnie Leosiowi bardzo brakuje szczęścia:( Schronisko póki co chyba byłoby faktycznie lepsze nić oni- jeżeli ucieknie znów już go nie będą szukać... jak wezmą się sami za adopcję to oddadzą byle gdzie... nie powiedzą o problemach, o ucieczkach... trzeba kogoś odpowiedzialnego kto go ułoży, kto zafunduje mu możliwość rozładowania energii...

 

Też szukam póki co bdt, ale wiadomo jak nie duża jest to szansa...

 

Miałabym ochotę wielką jechać tam i wygarnąć temu szacownemu biznesmenowi co o nim myślę! Niby mądry, dorosły, ojciec i głowa rodziny...a we łbie kiełbie!

 

Pamiętam jak na początku Xibalba opowiadała mi o rozmowach z nimi, o tym jak ich zniechęcała, o tym, że miała obawy o to co będzie gdy urodzi się dziecko... a oni się tak zarzekali, że przecież wiedzą jaka to odpowiedzialność adoptować psa itd... ich słodkie słówka a warte tyle co nic... Xibalba jednak miała dobre przeczucie, a ja jakoś tak im wierzyłam... Pomyślałam, że przecież nie każdy jest zły, nie każdy wymienia psa na dzicko zamiast posiadać oboje... jak bardzo się pomyliłam...

 

Nie chce sobie wyobrażać tragedii jaką przeżywa ten pies, do którego zapewne już nie podchodzą z miłością, troską... na którego pewno patrzą krzywo i tylko patrzą jakby tu go "opchnąć" do schroniska... serce mi pęka... pies z tęsknotą patrzący na "swoich", chcący by go pogłaskać i dostający tylko po tyłku... widzący tylko odwracających się od niego pseudo-bliskich...

 

A moje pytanie: jest umowa, są przepisy, jest, że ma płacić za hotel! Nie da się prawnie, sądowo zmusić go do płacenia? Niech nie gada, ze go nie stać bo to kpina... wyjazdy Amsterdamy, domy, budę podobno full wypas najdroższą z kojcem kupił! Hotel już za 200 zł miesięcznie by się znalazł.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...