Jump to content
Dogomania

Pobawili się mną i wyrzucili, gdy się znudziłem. Leo znalazł dom po raz trzeci....czy to już koniec tułaczki???


Xibalba

Recommended Posts

Ja jestem i ciągle z kciukami :(

Dzięki :) kciuki bardzo się przydadzą.

I oczywiście będę wdzięczna za wszelki sugestie.

Ostatnie zdjęcia wrzucę tutaj gdy umieszczę na imgurze...niestety dogo jest pod tym względem prawdziwym zabytkiem.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Zaznaczam i proponuję taką treść ogłoszenia - może kiedyś się przydadzą,a że bardzo chcę pomóc wklejam:

 

Nie jestem już potrzebny ......

 

Nazywam się  Leo i nie mam już domu.

Kiedy pierwszy raz mnie adoptowano byłem szczeniaczkiem, małym,słodkim i ufnym ..Jednak nawet to mnie nie uchroniło,bo szybko znudziłem się dzieciom..Szczeniak to żywy pies,a nie pluszowa zabawka..Rosłem i znudziłem się dzieciom,zacząłem przeszkadzać w domu zaczęto więc zamykać mnie w zimnym i  ciemnym garażu ..Tak było przez kilka miesięcy.

W pewnym momencie zostałem  uratowany miałem nadzieję, że  teraz będę miał dom..

Nowa rodzina kochała mnie  krótko,bo tylko rok…Mówią,że pies to namiastka dziecka,a więc gdy na świecie pojawiło się maleństwo, państwo nie mają już dla mnie czasu, jestem dodatkowym obciążeniem,potrzebuję bowiem spacerów,jedzenia,zabawy..Nie mają już dla mnie czasu.. Jestem  młodym psem, chcę biegać, być na świeżym powietrzu, Nie chcę przebywać zamknięty w kojcu, nie chcę być sam, potrzebuję kontaktu z ludźmi i zainteresowania z ich strony…

Muszę szybko znaleźć nowy dom, tu zawadzam nikt mnie  już nie chce i nie mogę u tu zostać…nie wiem co ze mną będzie…

Mam niecałe dwa lata, wielkością sięgam do kolana, ważę ok. 20 kg, jestem wykastrowany, odpchlony, odrobaczony, zaczipowany, posiadam komplet szczepień i oczywiście książeczkę zdrowia.

Mógłbym być doskonałym towarzyszem wycieczek oraz towarzyszem zabawy dla innego psiaka lub starszych dzieci. Na nowy dom czekam w okolicach Katowic.

-------------------------------------

Ela

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kochani, po kilkudniowej przerwie spowodowanej brakiem internetu, otwieram pocztę i co widzę, mail od pana G.

Prosiłam go ponownie o podanie adresu, więc myślałam że przysłał i ruszamy z ogłoszeniami.

Koleżanka zgodziła się odbierać telefony....

Otwieram takie maile jak zawsze z bijącym sercem....

Tym razem nie było inaczej....Otwieram pocztę...i czytam wiadomość z niedzieli 03.05, że w sobotę pan G. wspaniałomyślnie oddał Leo do schroniska w Katowicach.

Nie czekał już nawet do końca maja...zapłacił w schronisku 150 zł + wrzucił do puszki 150 zł, oddał książeczkę, wszystkie akcesoria, jak rozumiem podpisał zrzeczenie i tym sposobem, w jego mniemaniu bardzo cywilizowanym, pozbył się 'problemu'.......Niedzielę mieli już tylko dla siebie.....bez zbędnego balastu...

 

Kolejny raz pękło mi serce....

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Nie powiem co myślę,bo moje zdanie nie jest ważne.Ważny jest pies...Co robić kurza stopa no!!!Jak wyciągnąć?Pieniądze są potrzebne,a ich nie ma...A pies powinien zostać wydłubany ze schroniska..A hotele kosztują..A pieniędzy nie ma..Jasna Anielka!A nie jest sztuką wyciągnąć-sztuką jest utrzymać psa w hotelu i nie mieć długów..Potem trzeba zadłużenie spłacić,a nie ma pieniędzy..Co za obłęd...

A właściwie dlaczego schronisko w Katowicach przyjęło psa?Leo nie był bezdomnym,zgarnięty z ulicy-nie był odłowiony przez hycla..Ułatwili sprawę temu człowiekowi..To jest słuszne?

A dogo jest wątek o katowickim schronisku?

----------------------------------------------------------

Są na fb..Ten roczny niewidomy wyżeł Max..Ech...

E

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Dziękuję Elisabeta za link,nie znalazłabym bo wpadłam w panikę po przeczytaniu tej wiadomości o Leo w Katowickim schronisku..

Mój Boże...

E

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Zacznę od tego,że ja nie zmieniłam zdania o adopcjach zagranicznych.Nie zmieniłam zadania także o adopcjach do Niemiec...-ale to ja.Uważałam,uważam i będę uważać,że polskie problemy mamy rozwiązywać u siebie..

Chcę szukać pomocy dla Leo i Frodo także za granicą...I uprzedzając ew.złośliwości i szyderstwa,kpiny i tak często spotykane na dogomani pospolite chamstwo - dla psów i ich uratowania mogę pokłonić się do pięt nawet Marsjanom..Czy Ty bierzesz pod uwagę adopcję poza Polskę-bo ja bez Twojej zgody nie odszukam i nie spytam żadnego obcokrajowca...stąd pytanie.

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Nie powiem co myślę o takich ludziach. Ale nie ma co teraz komentować ich zachowania. Ogłoszenia są ładne, wzruszają, powinny zadziałać. Dobra robota. Czy Leo zostanie w schronisku czy chcecie szukać mu DT?

 

 

moim zdaniem trzeba go wyciągnąć. Bo jak schron go wyda do adopcji to ślad po nim zaginie i nie będzie  wiadomo do jakiego domu trafi. 

Ja już wcześniej pisałam o dt dla Leo, pytałam, ale niestety, wiecie jak jest z domami tymczasowymi :(

A obecnie, biorąc pod uwagę moją ogólną sytuację oraz to, że mam w hoteliku już jednego psiaka (bez żadnych deklaracji), to możliwa jest tylko opcja BDT. Leo został wyadoptowany na umowę TOZu, ale ci, którzy znają historię Leo od początku wiedzą, że na pomoc organizacji nie mogę liczyć :( Wiem też, że w schronisku działają fajni wolontariusze i że z moją pomocą być może jest szansa, że znajdziemy Leo nowy dom szybko...tylko nie wiem też jak wygląda sprawa z wizytami poa w schronisku w Katowicach, ale mam nadzieję, że ktoś będzie mógł mi szczerze o tym opowiedzieć. Chciałabym też wiedzieć czy wolontariusz, który znalazł dom ma prawo do wglądu w umowę adopcyjną. 

 

Chciałabym dla Leo jak najlepiej. Czasem jednak myślę, o czym zresztą już pisałam, że nie mam chyba 'dobrej ręki', czasami mam wrażenie, że wręcz szkodzę zwierzakom, może ktoś podejmie lepszą decyzję niż ja odnośnie nowego domu...

Link to comment
Share on other sites

Nie powiem co myślę,bo moje zdanie nie jest ważne.Ważny jest pies...Co robić kurza stopa no!!!Jak wyciągnąć?Pieniądze są potrzebne,a ich nie ma...A pies powinien zostać wydłubany ze schroniska..A hotele kosztują..A pieniędzy nie ma..Jasna Anielka!A nie jest sztuką wyciągnąć-sztuką jest utrzymać psa w hotelu i nie mieć długów..Potem trzeba zadłużenie spłacić,a nie ma pieniędzy..Co za obłęd...

A właściwie dlaczego schronisko w Katowicach przyjęło psa?Leo nie był bezdomnym,zgarnięty z ulicy-nie był odłowiony przez hycla..Ułatwili sprawę temu człowiekowi..To jest słuszne?

A dogo jest wątek o katowickim schronisku?

----------------------------------------------------------

Są na fb..Ten roczny niewidomy wyżeł Max..Ech...

E

Elu, dzięki za Twój wpis, trafiłaś w sedno...hotel trzeba mieć z czego zapłacić, trzeba mieć świadomość, że jeśli nawet nie uzbieram to będę mogła z własnej kieszeni pokryć pobyt psa, co może być trudne nie mając pracy...zresztą Ty wiesz dobrze jak jest bo od początku śledzisz wątek Frodo i wiesz, że on jest już w hoteliku ponad 5 miesięcy a domku brak...:( Nie dam rady umieścić w hotelu drugiego psa, w grę wchodzi tylko BDT, tylko nie taki na miesiąc, a kto to zagwarantuje....?

Normalnie powinnam wyegzekwować od tych ludzi, aby płacili za hotel i przyrzekam, że gdybyśmy byli z mężem w Polsce to pan G. musiałby się pofatygować do sądu w Kielcach, mój mąż byłby moim pełnomocnikiem i 'opiekun' Leo nie uciekł by tak łatwo od opowiedzialności...ale jest jak jest i pan G. wykorzystał sytuację...

Nie mam już siły na to wszystko, nie mam siły pisać o tych ludziach...

 

Co do schroniska, to ja wiem, że to jest ostateczna opcja, ale ja po tym wszystkim zaczynam się zastanawiać....lepiej że Leo tam trafił i że go przyjęto niż gdyby 'opiekun' przypadkiem psa zgubił....tak szybko go oddali i nie chcieli nawet dać nam szansy na szukanie domu, że teraz to już zaczynam się zastanawiać czy pan G. nie byłby do tego zdolny....Przynajmniej wiem gdzie Leo przebywa i wiem, że nie ucieknie. Teraz trzeba mu znaleźć nowy dom.

Link to comment
Share on other sites

Zapisuję psiaka.

 

tylko nie wiem też jak wygląda sprawa z wizytami poa w schronisku w Katowicach, ale mam nadzieję, że ktoś będzie mógł mi szczerze o tym opowiedzieć. Chciałabym też wiedzieć czy wolontariusz, który znalazł dom ma prawo do wglądu w umowę adopcyjną. 

 

Wolontariusz, który miał pod opieką danego psa zawsze dostaje namiary do nowych właścicieli. Pełnego wglądu w umowę nie mamy, ale pracownicy podają nam numer telefonu, a najczęściej również (zwłaszcza w przypadku problemów ze skontaktowaniem się telefonicznym) nazwisko i adres. Nie każdy wolontariusz przeprowadza wizyty poadopcyjne, ale ogólnie mamy do tego prawo i często z niego korzystamy - choćby po to, żeby zobaczyć szczęśliwego psiaka ;).

Link to comment
Share on other sites

Zacznę od tego,że ja nie zmieniłam zdania o adopcjach zagranicznych.Nie zmieniłam zadania także o adopcjach do Niemiec...-ale to ja.Uważałam,uważam i będę uważać,że polskie problemy mamy rozwiązywać u siebie..

Chcę szukać pomocy dla Leo i Frodo także za granicą...I uprzedzając ew.złośliwości i szyderstwa,kpiny i tak często spotykane na dogomani pospolite chamstwo - dla psów i ich uratowania mogę pokłonić się do pięt nawet Marsjanom..Czy Ty bierzesz pod uwagę adopcję poza Polskę-bo ja bez Twojej zgody nie odszukam i nie spytam żadnego obcokrajowca...stąd pytanie.

Elżbieta

Myślę, że można rozważyć taką opcję, tylko osobiście uważam, że jeśli dom za granicą to raczej u kogoś znajomego, bo tam chyba trudniej potem monitorować sytuację, robić wizytę poa itp. W Polsce to może być trochę łatwiejsze mimo wszystko. Tak czy inaczej, najważniejsze to znaleźć dom, który zaakceptuje psa 'po przejściach'. Bo w tym momencie to ani Frodo ani Leo to nie są tak zupełnie psy łatwe i myślę w tym momencie głównie o Leo :( gdy trafił do nich miał niecały rok....można było jeszcze nad nim popracować, teraz będzie trudniej.

Link to comment
Share on other sites

Melduję się na wątku.

 

Xibalba, przekopiuję z katowickiego wątku: gdybyś dowiedziała się jaki jest numer schroniskowy Leo i podrzuciła gotowy opis (wiek, charakter, wszystko co o nim wiadomo), to wrzuciłabym go już teraz na schroniskową stronę.

Jeśli Leo ma aktualne szczepienia i właścicle przyznał się, że jest właścicielem i oddaje swojego psa to Leo nie będzie na kwarantannie. Od razu będzie do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

Zapisuję psiaka.

 

 

Wolontariusz, który miał pod opieką danego psa zawsze dostaje namiary do nowych właścicieli. Pełnego wglądu w umowę nie mamy, ale pracownicy podają nam numer telefonu, a najczęściej również (zwłaszcza w przypadku problemów ze skontaktowaniem się telefonicznym) nazwisko i adres. Nie każdy wolontariusz przeprowadza wizyty poadopcyjne, ale ogólnie mamy do tego prawo i często z niego korzystamy - choćby po to, żeby zobaczyć szczęśliwego psiaka ;).

Dzięki za odpowiedź :) To mi ulżyło bardzo...Pytam, bo wiem np. jakie są problemy w schronisku w Kielcach. Nie wszędzie prawa wolontariusza, który znalazł psu dom i z oczywistych względów chce monitorować adopcję, są przestrzegane. Cieszę się, że u Was jest inaczej.

Link to comment
Share on other sites

Melduję się na wątku.

 

Xibalba, przekopiuję z katowickiego wątku: gdybyś dowiedziała się jaki jest numer schroniskowy Leo i podrzuciła gotowy opis (wiek, charakter, wszystko co o nim wiadomo), to wrzuciłabym go już teraz na schroniskową stronę.

Jeśli Leo ma aktualne szczepienia i właścicle przyznał się, że jest właścicielem i oddaje swojego psa to Leo nie będzie na kwarantannie. Od razu będzie do adopcji.

Dzięki :) zamieściłam taki roboczy opis na wątku schroniska, może coś trzeba zmienić, nie do końca mam wyczucie chyba.

Do ogłoszeń skleciłam natomiast takie dwa teksty:

 

 

Mój ‘pan’ oddał mnie do schroniska, bo urodziło się dziecko (lub: Podróż w jedną stronę)

 

Mam na imię Leo i nie mam szczęścia w życiu.

Pierwszy raz zostałem adoptowany jako mały słodki szczeniak, jednak szybko znudziłem się dzieciom bo nie byłem dość rasowy, zacząłem rosnąć, za bardzo chciałem kochać i być kochanym…

Zamiast miłości i ciepłego kąta w domu, czekał na mnie zimny ciemny garaż, w którym byłem zamykany…Trwało to kilka miesięcy. Na szczęście zostałem w porę uratowany i już myślałem, że tym razem znalazłem swoje miejsce na ziemi, a jednak…Nowa rodzina kochała mnie tylko rok…na świecie pojawiło się dziecko, państwo nie mieli już dla mnie czasu, z domu trafiłem do kojca, w którym samotnie spędzałem długie dni…Aż w końcu pewnego dnia, pan zapakował mnie do samochodu. Ucieszyłem się, że jedziemy na wycieczkę…Nie wiedziałem, że to podróż w jedną stronę…do zimnego schroniskowego boksu…Mimo tego wszystkiego co mnie spotkało wciąż jestem radosny, uwielbiam biegać, bawić się na świeżym powietrzu, zamknięty w kojcu cierpiałem, nie lubię być sam, bardzo potrzebuję kontaktu z ludźmi i zainteresowania z ich strony…

Mógłbym zamieszkać na zewnątrz, jednak nie chcę być zamknięty w kojcu, bo moim żywiołem jest ruch.  

Mam niecałe dwa lata, wielkością sięgam do kolana, ważę ok. 20 kg, jestem wykastrowany, odpchlony, odrobaczony, zaczipowany, posiadam komplet szczepień i książeczkę zdrowia. Byłem na szkoleniu dla psów i ładnie chodzę na smyczy.

Mógłbym być doskonałym towarzyszem wycieczek oraz towarzyszem zabawy dla innego psiaka lub starszych dzieci. Na nowy dom czekam w schronisku w Katowicach.

 

 

Leo, niestrudzony towarzysz wycieczek

 

Tak właśnie, dokładnie taki jest Leo – młody, żywiołowy, skory do zabawy – jednym słowem pies dla aktywnych, ale też dla ludzi, którzy uwielbiają, gdy w ogrodzie jest wesoło i toczy się w nim życie, którzy tak jak Leo nie lubią czuć się samotni a psia miłość i oddanie są dla nich ważniejsze niż pedantycznie wypielęgnowane grządki z kwiatkami. Leo uwielbia ruch na świeżym powietrzu i zabawę. Jeśli zatem masz psiaka, który potrzebuje towarzystwa lub chcesz uchronić go przed otyłością, to Leo z pewnością nie pozwoli mu się nudzić. Tak samo zresztą jak starszym dzieciom – Leo uwielbia zabawę, lubi biegać i na pewno zachęci do zabawy domowników. Zamknięty w kojcu cierpi, dlatego szukamy dla tego fajnego psa domu z ogrodem, również z innym psem.

Leo ma niecałe dwa lata, wielkością sięga do kolana, waży ok. 20 kg, jest wykastrowany, odpchlony, odrobaczony, zaczipowany, posiada komplet szczepień i oczywiście książeczkę zdrowia. Był na szkoleniu dla psów i ładnie chodzi na smyczy. Na nowy dom czeka w schronisku w Katowicach.

 

(wszelkie sugestie mile widziane)

Link to comment
Share on other sites

Mądrze piszecie, Dziewczyny. Olać ludzi. 

Fajnie, że od razu jest tekst do ogłoszeń. Może uda sie znaleźć psiakowi dom do którego trafi jeszcze ze schroniska. 

Może warto byłoby założyć psiakowi wydrzenie na FB? Jeśli ktoś ma do FB cierpliwość (ja nie mam).

Czasami wzruszające historie przyciągają wrażliwych ludzi...

 

Przykro mi, że nie pomogę bardziej, ale raz, że jestem daleko, dwa, że ciągłe chorowanie mojej własnej suni wysysa mnie finansowo. Mimo to trzymam za Leo kciuki. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Płakać mi się chce :((((( wiem, że to nic nie zmieni i to bez sensu ale chciałabym stanąć ponownie z tymi ludźmi oko w oko...

Wydarzenie na FB to dobry pomysł tylko nie wiem czy lepiej aby zrobiła je osoba konkretna czy jako Przystanek Schronisko, maciaszku jak sądzisz?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Płakać mi się chce :((((( wiem, że to nic nie zmieni i to bez sensu ale chciałabym stanąć ponownie z tymi ludźmi oko w oko...

Wydarzenie na FB to dobry pomysł tylko nie wiem czy lepiej aby zrobiła je osoba konkretna czy jako Przystanek Schronisko, maciaszku jak sądzisz?

 

 

Jesli chodzi o FB to ja jestem zupełnie zielona, nie korzystam ;) I szczerze mówiąc nie wiem co będzie lepiej widziane przez facebookową społeczność...

Dziewczyny, Leo miał już kiedyś wydarzenie na FB i w sumie niewiele ono wtedy wniosło, trudno powiedzieć jak byłoby teraz, ale ogólnie moje doświadczenia z wydarzeniami są takie, że w przypadkach nie dość dramatycznych (na szczęście Leo jest cały i zdrowy) nie przyciągają one aż tak wielu rzeczywiście zainteresowanych pomocą osób, zresztą wydarzenie musi żyć, na początku zaproszone osoby zaglądają a potem to było tak, że w sumie pisałam sama sobie :( Ja myślę, że lepiej skupić całą energię na intensywnym ogłaszaniu, a jeśli ono nic nie da to w ciągu najbliższych tygodni może zrobię wydarzenie. Teraz czekam tylko na informację odnośnie opiekuna, który będzie rozmawiał na temat adopcji Leo i zacznę robić ogłoszenia, a ponieważ szwankuje mi net to zamówiłam już pakiety i zwrócę się do koleżanki, która zaoferowała pomoc w ogłaszaniu. Do schroniska zadzwonię na początku następnego tygodnia gdy będę w Polsce.

 

I proszę, jeśli macie już teraz jakieś info odnośnie Leo, to proszę piszcie na wątku, choćby kilka słów.

 

Co do tych ludzi, to naprawdę tak jak napisała Ayame, szkoda klawiatury na dłuższe wywody, dla mnie to dno, mimo tego całego 'ucywilizowania'.

Nie wiem jak można tak zwyczajnie oddać psa do schroniska i wrócić sobie do domu......(nie piszę o tych co postępują jeszcze okrutniej, państwo aspirowali przecież od samego początku do wyższych standardów....co to miało nie być)....coś jest nie tak z nimi, dla mnie to jak postąpili świadczy zwyczajnie o niedorozwoju emocjonalnym...można mieć świetną pracę, pieniądze, karierę, piękny ogród, dziecko, zasadzić drzewo, kupić dom, mieć o sobie wysokie mniemanie itp. itd. etc. ale dla niektórych być po prostu nikim.

Link to comment
Share on other sites

Macie fotki Leo?

W początkowych wątkach wszystkie wcięło. 

Jeśli macie, bardzo proszę o linki albo wysłanie mailem na ayame<tu ma być kropka>nishijima<małpa> gmail.com

Może uda się jakoś fajnie skomponować do ogłoszeń? Albo do wydrukowania? Lepiej mieć i nie potrzebować, niż żałować, ze nie ma. A tyle zrobić mogę. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...