brazowa1 Posted March 18, 2013 Author Posted March 18, 2013 Dinusiu,najlepszego to nie życzę,bo juz to masz-czyli swoja Zulę.Więc tez zdrowia! Quote
AGA1979 Posted March 19, 2013 Posted March 19, 2013 15 lat to niesamowity wiek, moje dwa pieski ze schronu żyły po 13 lat ;( ale były szczęśliwe. Mam nadzieje, że moja świeżo zaadoptowana 4 letnia sunia ze schroniska w Dalabuszkach też dozyje 15 lat ;) Quote
brazowa1 Posted March 21, 2013 Author Posted March 21, 2013 Zyczymy dwudziestu!!! zaraz eksploduję,musze się wyżalić. Pisze na wątkach błaganie o życie dla psa, o ŻYCIE. Dostaje dobre rady,juz którys raz,że pieska trzeba zaprowadzic do fryzjera. Gdybym nie była na psim forum,to bym dzierżyła,ale ja jestem na Dogo,w dziale psy w potrzebie. To tak jak dr Mengele wymagał, żeby w Auschwitz jego ofiary miały ładnie upięte wstążki we włosach. Quote
zula131 Posted March 21, 2013 Posted March 21, 2013 Matko, jak Ona błagalnie patrzy :(, serducho mi pękło na milion kawałków :placz::placz::placz:. Tam się już jakiś ruch zrobił, coś się kluje... oby jak najprędzej... Gdyby nie Dinuś i stan, w jakim jest, ech.............. trzeba mierzyć siły na zamiary :( Quote
zula131 Posted March 29, 2013 Posted March 29, 2013 [IMG]http://iv.pl/images/97211838442458708365.gif[/IMG]Wesołego Alleluja życzy Dino & rodzinka (cztero- i dwułapa) :) Quote
Betbet Posted March 30, 2013 Posted March 30, 2013 Całej Rodzince i Dinulkowi wszystkiego naj naj najlepszego, Wesołego Alleluja!!!!:* Quote
zula131 Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Dziękujemy, Betbet :smile: Pogoda nie sprzyja Dinusiowi. Spacery też są skrócone (a powinien sporo chodzić), bo nie da się brodzić w tym paskudztwie :shake:. Albo zapada się po łokcie w śnieżnej brei, albo łapiny ślizgają się po na wpół zamarzniętych kałużach. Masakra jakaś... Dzisiaj wetka podesłała mi przez znajomą kolejny trocoxil i osłonowo hepatial forte. Zamówiłam tak na wszelki wypadek, żeby mieć pod ręką. Na razie chłopak się jakoś trzyma, ale coś czuję, że trochę słabnie. Lepiej trzymać rękę na pulsie... Quote
brazowa1 Posted April 6, 2013 Author Posted April 6, 2013 Hepatial warto podawac praktycznie każdemu staremu psu. Pogoda starsznaaaaaaaaaaaaa,breja.Pozdrawiam Was serdecznie! Quote
zula131 Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 Chyba dzisiaj podam Dinusiowi leki, wetka sugeruje, żeby nie czekać. Brazowa, co z briardką? Jakoś ucichło na wątku :( Ma już dom? Quote
agata51 Posted April 11, 2013 Posted April 11, 2013 Wiosna nadchodzi!!! Widziałam! Dinku, nieco spóźnione, ale z najcieplejszego zakamarka serducha słane życzenia. !5 lat! Ho, ho! Quote
zula131 Posted April 14, 2013 Posted April 14, 2013 Solenizant pięknie dziękuje :lol: Dzisiaj dostał drugą dawkę trocoxilu. Spacerki stopniowo wydłużamy o miejsca, przez które można przejść suchą łapą. Jeszcze trochę... Quote
brazowa1 Posted April 23, 2013 Author Posted April 23, 2013 I wiosna. Ciepełko.Więcej suchego miejsca dla łap. Jeszcze tylko chciałam napisac,że kocham Wasz team. Quote
zula131 Posted April 26, 2013 Posted April 26, 2013 Też Cię kochamy :) Dziś wieczorem lub jutro przyjedzie do nas pani wet, napiszę wtedy więcej. Quote
agata51 Posted April 27, 2013 Posted April 27, 2013 [quote name='brazowa1']I wiosna. Ciepełko.Więcej suchego miejsca dla łap. Jeszcze tylko chciałam napisac,że kocham Wasz team.[/QUOTE] Każdy kocha ten team. [quote name='zula131']Też Cię kochamy :) Dziś wieczorem lub jutro przyjedzie do nas pani wet, napiszę wtedy więcej.[/QUOTE] I każdy kocha brązową. Być może w ten weekend Werka znajdzie swój dom. Trzymajcie kciuki - nie za Werkę, za mnie. Quote
zula131 Posted April 27, 2013 Posted April 27, 2013 (edited) [quote name='agata51']Być może w ten weekend Werka znajdzie swój dom. Trzymajcie kciuki - nie za Werkę, za mnie.[/QUOTE] Oj, trzymamy mocno - za Was obie. Wyobrażam sobie, co czujesz, Agatko... Za Dino też, proszę, potrzymajcie kciuki. Wetka na razie nie może przyjechać, bo ma urwanie głowy - w przyszłą niedzielę jej syn zostanie komunistą. Obiecała się pojawić, jak tylko znajdzie lukę w napiętym grafiku. Dinuś jest coraz słabszy :(. Na tym filmiku ma przeokropną sierść (intensywne linienie), w naturze wygląda to trochę lepiej. [url]http://www.youtube.com/watch?v=7X0DV1r0N7M[/url] Dla porównania filmik sprzed ok. miesiąca: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=elFg26ObViI&feature=youtu.b[/URL] Najgorsze jest to, że na ogonie rośnie mu jakaś śliwa i to w szybkim tempie :(. Chciałam to sfilmować, ale po tym ostatnim filmiku zaciął mi się aparat, nie chce się schować obiektyw i przyciski nie działają. Tej śliwy jeszcze pod sierścią nie widać, jest wielkości laskowego orzecha lub małej czereśni, ale powiększa się. Boję się :(. Dinuś ma bardzo słabe serduszko i nie wiem, czy jakikolwiek zabieg z narkozą jest możliwy. Czekam na wetkę z niecierpliwością i wielką obawą ... Edited April 27, 2013 by zula131 Quote
brazowa1 Posted April 27, 2013 Author Posted April 27, 2013 tak na 1/3 wysokości ogona? moze cos z gruczołem fiołkowym. Zulko,jak go to nie boli,nie swędzi,nie interesuje się tym,to Ty także się nie interesuj... dziękuję za ciepłe słowa.Przydają się. Dzis smutny dzień. Nasza Szuwar własnie odnalazła swoja tymczasowiczkę-ślepą na jedno oko pekinke,z porażeniem....na stronie schroniska. Tylko,że w schronie suka była trzy dni,a jej stan wskazuje na długi czas wyniszczenia...Nie odebrała małej,bo w nocy wet zabrał małą na operację ropomacicza (suka 1,5 roku). Zniszczone nerki...Oddana kilka km za Gdańskiem,a znaleziona w jego centrum,koczowała na przystanku,wśród samochodów. Półtrora tygodnia temu Szuwar kontaktowała się z tymi ludzmi,utrzymywali,że jest OK. Prosze powiedzcie mi o co tu chodzi,dlaczego nie zadzwonili do Szuwar i nie kazali zabierac jej tego psa? Skoro ciągle do nich pisała i kontaktowała się,mieli jej nr telefonu.Nie zgubili. Wszystko ze mnie opadło,a jak pomyślę,o tym,co przezywa Szuwar,to chce mi sie płakać. Quote
zula131 Posted April 27, 2013 Posted April 27, 2013 (edited) Matko, to TA mini pekinka, która miała swój wątek? :cry: :-(:angryy:. Podczytywałam go, choć się nie odzywałam, po "udanej" adopcji wypisałam go z subskrypcji... Odechciewa się wszystkiego... Dzisiaj znajoma mówiła mi, że była w szkole ze skargą na dzieciaki (w tym roku idą do I Komunii). Złapały kota i wetknęły mu w poopę patyk, raniąc go przy tym okrutnie :angryy:. Kilka dni wcześniej była u rodziców, bo te same dzieciaki poszatkowały w lesie scyzorykiem młodego zaskrońca i została przez tychże rodziców op...ona... w brzydki sposób. Muszę poczytać o tym gruczole fiołkowym. Nie boli go, macha ogonkiem, a ja cierpnę ze strachu. Edited April 28, 2013 by zula131 Quote
agata51 Posted April 29, 2013 Posted April 29, 2013 No cóż, "wesołe jest życie staruszka"... Dziękuję za zbliżenie pychola - oj, ucałowałabym! Kurczę, mam trzy kudłacze, ale tyle puchu co przez ten miesiąc u Werki, w całym ich długim życiu nie wyczesałam! A najbardziej krótkowłosa jest! Skorzystało ptactwo - ustawiło się pod balkonem, zbierało i zanosiło do gniazd. Głównie kawki. Cieplutko będzie okolicznym pisklakom. Dziewczyny, no co wy, przecież wiadomo, że to, co miało być na obraz i podobieństwo, nie wyszło panu bogu. Szuwarka tulimy do serca, a panu bogu pokazujemy takiego wała i robimy swoje. Lecę poczytać o gruczole fiołkowym - tak ładnie się nazywa. A u nas fiołki zakwitły w tym roku wcześniej niż forsycje. Porąbało się troszkę matce naturze. Quote
zula131 Posted April 29, 2013 Posted April 29, 2013 [quote name='agata51']Skorzystało ptactwo - ustawiło się pod balkonem, zbierało i zanosiło do gniazd. Głównie kawki. Cieplutko będzie okolicznym pisklakom. [/QUOTE] Mam w domu gniazdko, które po "zaużywaniu" spadło z drzewa - wyścielone puchem z mojej Saby. Wiem na pewno, że to jej, bo wyczesywałam ją w lesie, właśnie w okolicach "znaleziska". Quote
brazowa1 Posted April 30, 2013 Author Posted April 30, 2013 Piękna pamiątka :) Wczoraj obserwowałam nasze tłuste gołębie (został jeden dwa lata temu,wypuszczony po leczeniu nie chciał juz odlatywac i zrobił sobie metę w schronie,do tego raz w roku sprowadza do siebie męża),jak zbierają sierść psów po wyczesaniu. Będą miały ciepło jak w uchu :) Zostały nakryte jak zamierzały wić gniazdko w psim pawilonie. Niestety,nic z tego :( nam co prawda by to nie przeszkadzało,ale inspekcji weterynaryjnej i owszem,więc musiały się wynosić. Quote
zula131 Posted April 30, 2013 Posted April 30, 2013 DROPS SIĘ ZNALAZŁ !!!!! :multi::multi::multi: Quote
zula131 Posted May 14, 2013 Posted May 14, 2013 Wczoraj była u Dinusia pani weterynarz. Podała mu dożylnie chondroitynę i jeszcze jakiś zastrzyk podskórny, obcięła pazurki. Dzisiaj chodzi znacznie lepiej, jest bardziej ruchliwy. Ale te zabiegi przy łapkach - jedna wielka trauma :-(. Już na widok wetki dostał trzęsawki, przy goleniu łapy i podawaniu zastrzyku trząsł się już jak galareta, wyrywał się, a obcinanie pazurów wymagało nie lada refleksu. Ogona nie ruszamy, zbyt duże ryzyko... No i dostał nową obrożę przeciwkleszczową. Quote
zula131 Posted May 21, 2013 Posted May 21, 2013 Dino słabnie, leki coraz słabiej działają, przestaje kontrolować fizjologię, boję się... :-( Quote
kaerjot Posted May 22, 2013 Posted May 22, 2013 Nic mądrego nie umiem napisać. Trzymaj się Zula i trzymaj się Dino. Quote
agata51 Posted June 4, 2013 Posted June 4, 2013 [quote name='zula131']Dino słabnie, leki coraz słabiej działają, przestaje kontrolować fizjologię, boję się... :-([/QUOTE] Każdy się boi, zuleńko. A może najbardziej boi się Dino? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.