Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

15 lat to niesamowity wiek, moje dwa pieski ze schronu żyły po 13 lat ;( ale były szczęśliwe. Mam nadzieje, że moja świeżo zaadoptowana 4 letnia sunia ze schroniska w Dalabuszkach też dozyje 15 lat ;)

Posted

Zyczymy dwudziestu!!!

zaraz eksploduję,musze się wyżalić. Pisze na wątkach błaganie o życie dla psa, o ŻYCIE. Dostaje dobre rady,juz którys raz,że pieska trzeba zaprowadzic do fryzjera. Gdybym nie była na psim forum,to bym dzierżyła,ale ja jestem na Dogo,w dziale psy w potrzebie.
To tak jak dr Mengele wymagał, żeby w Auschwitz jego ofiary miały ładnie upięte wstążki we włosach.

Posted

Matko, jak Ona błagalnie patrzy :(, serducho mi pękło na milion kawałków :placz::placz::placz:. Tam się już jakiś ruch zrobił, coś się kluje... oby jak najprędzej... Gdyby nie Dinuś i stan, w jakim jest, ech.............. trzeba mierzyć siły na zamiary :(

  • 2 weeks later...
Posted

Dziękujemy, Betbet :smile:
Pogoda nie sprzyja Dinusiowi. Spacery też są skrócone (a powinien sporo chodzić), bo nie da się brodzić w tym paskudztwie :shake:. Albo zapada się po łokcie w śnieżnej brei, albo łapiny ślizgają się po na wpół zamarzniętych kałużach. Masakra jakaś... Dzisiaj wetka podesłała mi przez znajomą kolejny trocoxil i osłonowo hepatial forte. Zamówiłam tak na wszelki wypadek, żeby mieć pod ręką. Na razie chłopak się jakoś trzyma, ale coś czuję, że trochę słabnie. Lepiej trzymać rękę na pulsie...

Posted

Solenizant pięknie dziękuje :lol:
Dzisiaj dostał drugą dawkę trocoxilu. Spacerki stopniowo wydłużamy o miejsca, przez które można przejść suchą łapą. Jeszcze trochę...

  • 2 weeks later...
Posted

[quote name='brazowa1']I wiosna. Ciepełko.Więcej suchego miejsca dla łap.
Jeszcze tylko chciałam napisac,że kocham Wasz team.[/QUOTE]

Każdy kocha ten team.

[quote name='zula131']Też Cię kochamy :)
Dziś wieczorem lub jutro przyjedzie do nas pani wet, napiszę wtedy więcej.[/QUOTE]

I każdy kocha brązową.

Być może w ten weekend Werka znajdzie swój dom. Trzymajcie kciuki - nie za Werkę, za mnie.

Posted (edited)

[quote name='agata51']Być może w ten weekend Werka znajdzie swój dom. Trzymajcie kciuki - nie za Werkę, za mnie.[/QUOTE]
Oj, trzymamy mocno - za Was obie. Wyobrażam sobie, co czujesz, Agatko...
Za Dino też, proszę, potrzymajcie kciuki. Wetka na razie nie może przyjechać, bo ma urwanie głowy - w przyszłą niedzielę jej syn zostanie komunistą. Obiecała się pojawić, jak tylko znajdzie lukę w napiętym grafiku.

Dinuś jest coraz słabszy :(. Na tym filmiku ma przeokropną sierść (intensywne linienie), w naturze wygląda to trochę lepiej.
[url]http://www.youtube.com/watch?v=7X0DV1r0N7M[/url]
Dla porównania filmik sprzed ok. miesiąca:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=elFg26ObViI&feature=youtu.b[/URL]

Najgorsze jest to, że na ogonie rośnie mu jakaś śliwa i to w szybkim tempie :(. Chciałam to sfilmować, ale po tym ostatnim filmiku zaciął mi się aparat, nie chce się schować obiektyw i przyciski nie działają. Tej śliwy jeszcze pod sierścią nie widać, jest wielkości laskowego orzecha lub małej czereśni, ale powiększa się. Boję się :(. Dinuś ma bardzo słabe serduszko i nie wiem, czy jakikolwiek zabieg z narkozą jest możliwy. Czekam na wetkę z niecierpliwością i wielką obawą ...

Edited by zula131
Posted

tak na 1/3 wysokości ogona? moze cos z gruczołem fiołkowym. Zulko,jak go to nie boli,nie swędzi,nie interesuje się tym,to Ty także się nie interesuj...
dziękuję za ciepłe słowa.Przydają się.
Dzis smutny dzień. Nasza Szuwar własnie odnalazła swoja tymczasowiczkę-ślepą na jedno oko pekinke,z porażeniem....na stronie schroniska. Tylko,że w schronie suka była trzy dni,a jej stan wskazuje na długi czas wyniszczenia...Nie odebrała małej,bo w nocy wet zabrał małą na operację ropomacicza (suka 1,5 roku). Zniszczone nerki...Oddana kilka km za Gdańskiem,a znaleziona w jego centrum,koczowała na przystanku,wśród samochodów.
Półtrora tygodnia temu Szuwar kontaktowała się z tymi ludzmi,utrzymywali,że jest OK.

Prosze powiedzcie mi o co tu chodzi,dlaczego nie zadzwonili do Szuwar i nie kazali zabierac jej tego psa? Skoro ciągle do nich pisała i kontaktowała się,mieli jej nr telefonu.Nie zgubili.

Wszystko ze mnie opadło,a jak pomyślę,o tym,co przezywa Szuwar,to chce mi sie płakać.

Posted (edited)

Matko, to TA mini pekinka, która miała swój wątek? :cry: :-(:angryy:. Podczytywałam go, choć się nie odzywałam, po "udanej" adopcji wypisałam go z subskrypcji...
Odechciewa się wszystkiego...
Dzisiaj znajoma mówiła mi, że była w szkole ze skargą na dzieciaki (w tym roku idą do I Komunii). Złapały kota i wetknęły mu w poopę patyk, raniąc go przy tym okrutnie :angryy:. Kilka dni wcześniej była u rodziców, bo te same dzieciaki poszatkowały w lesie scyzorykiem młodego zaskrońca i została przez tychże rodziców op...ona... w brzydki sposób.

Muszę poczytać o tym gruczole fiołkowym. Nie boli go, macha ogonkiem, a ja cierpnę ze strachu.

Edited by zula131
Posted

No cóż, "wesołe jest życie staruszka"... Dziękuję za zbliżenie pychola - oj, ucałowałabym!

Kurczę, mam trzy kudłacze, ale tyle puchu co przez ten miesiąc u Werki, w całym ich długim życiu nie wyczesałam! A najbardziej krótkowłosa jest! Skorzystało ptactwo - ustawiło się pod balkonem, zbierało i zanosiło do gniazd. Głównie kawki. Cieplutko będzie okolicznym pisklakom.

Dziewczyny, no co wy, przecież wiadomo, że to, co miało być na obraz i podobieństwo, nie wyszło panu bogu. Szuwarka tulimy do serca, a panu bogu pokazujemy takiego wała i robimy swoje.

Lecę poczytać o gruczole fiołkowym - tak ładnie się nazywa. A u nas fiołki zakwitły w tym roku wcześniej niż forsycje. Porąbało się troszkę matce naturze.

Posted

[quote name='agata51']Skorzystało ptactwo - ustawiło się pod balkonem, zbierało i zanosiło do gniazd. Głównie kawki. Cieplutko będzie okolicznym pisklakom. [/QUOTE]
Mam w domu gniazdko, które po "zaużywaniu" spadło z drzewa - wyścielone puchem z mojej Saby. Wiem na pewno, że to jej, bo wyczesywałam ją w lesie, właśnie w okolicach "znaleziska".

Posted

Piękna pamiątka :)

Wczoraj obserwowałam nasze tłuste gołębie (został jeden dwa lata temu,wypuszczony po leczeniu nie chciał juz odlatywac i zrobił sobie metę w schronie,do tego raz w roku sprowadza do siebie męża),jak zbierają sierść psów po wyczesaniu. Będą miały ciepło jak w uchu :) Zostały nakryte jak zamierzały wić gniazdko w psim pawilonie. Niestety,nic z tego :( nam co prawda by to nie przeszkadzało,ale inspekcji weterynaryjnej i owszem,więc musiały się wynosić.

  • 2 weeks later...
Posted

Wczoraj była u Dinusia pani weterynarz. Podała mu dożylnie chondroitynę i jeszcze jakiś zastrzyk podskórny, obcięła pazurki. Dzisiaj chodzi znacznie lepiej, jest bardziej ruchliwy. Ale te zabiegi przy łapkach - jedna wielka trauma :-(. Już na widok wetki dostał trzęsawki, przy goleniu łapy i podawaniu zastrzyku trząsł się już jak galareta, wyrywał się, a obcinanie pazurów wymagało nie lada refleksu. Ogona nie ruszamy, zbyt duże ryzyko... No i dostał nową obrożę przeciwkleszczową.

  • 2 weeks later...
Posted

[quote name='zula131']Dino słabnie, leki coraz słabiej działają, przestaje kontrolować fizjologię, boję się... :-([/QUOTE]

Każdy się boi, zuleńko. A może najbardziej boi się Dino?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...