zula131 Posted February 19, 2012 Posted February 19, 2012 Już wcześniej o tym pisałam, przy okazji wycinania tego wrzodziaka na grzbiecie wetka dokładnie go wyoglądała i odkryła, że jest jednojajeczny. Wczoraj poprosiłam ją o dokładniejsze zbadanie, bo wydawało mi się, że Dino ma jakby lekko nabrzmiałe podbrzusze. Wiem, że czasami zbytnio panikuję, jeśli chodzi o Dino, ale wolałam się upewnić, że to tylko moje przywidzenia. Nie zauważyła niczego niepokojącego, ale kazała obserwować. Przy okazji zlokalizowała (palpitacyjnie) to jądro, które zagnieździło się tam, gdzie nie powinno ... Quote
agata51 Posted February 19, 2012 Posted February 19, 2012 [quote name='brazowa1']My tu w swoiskim gronie,to chyba moge opowiedziec anegdotkę o tym,jak Zula adoptowała Dino. Wypisała umowe adopcyjną,ale jeszcze do pociągu zostało kilka godzin,miala zabrac psa na długi spacer pożegnalny po Sopocie. Zula wychodzi i wraca po 5ciu minutach. My konsternacja i myśli :"szarpie sie na smyczy" , "nie daje rady z psem", "nawarczał na Zulę", "chciał ją ugryźć", a nad tym wszystkim jedna konkluzja : babka chce zrezygnowac z adopcji... A Zulka : "zapalniczkę zostawiłam..."[/QUOTE] I ja to rozumiem. Na cholerę papieros, kiedy zapalniczki nie ma? [quote name='zula131']Tia.... zapalniczka, klucze i okulary ... wiecznie poszukiwane :roll: Ostatnio zginęły mi klucze. Wracałam z GCR-u, w autobusie przeszukałam wszystkie kieszenie, torbę, torebkę - kamień w wodę. Przerażona wizją wyważania drzwi i wprawiania nowego zamka obdzwoniłam domofonem sąsiadów, żeby dostać się do klatki schodowej. Klucze wisiały w zamku po zewnętrznej stronie drzwi :oops:. Na szczęście w domu dzielny ochroniarz - Dino :loveu: skutecznie pilnował dobytku. Wczoraj Dino miał zaaplikowaną kolejną kroplówkę. Dostał lekką premedykację i przy okazji wetka ściągnęła mu kamień nazębny, zrobiła pedicure i przebiła wodniaczka w okolicy ucha. Zlokalizowała też jądro, które "uciekło". Dino nie jest już młodzieniaszkiem, zabieg w tej chwili byłby ryzykowny. Na razie nic się nie dzieje, więc pozostajemy przy obserwacji.[/QUOTE] Zapalniczek już nie liczę, okulary znajduję w najdziwniejszych miejscach (poszukiwania zaczynam od lodówki), a klucze ciepię gdzie popadnie i przed spacerem zaczyna się szukanie, psy już na smyczach, ja w czapce i szału wszyscy dostajemy. [quote name='zula131']Już wcześniej o tym pisałam, przy okazji wycinania tego wrzodziaka na grzbiecie wetka dokładnie go wyoglądała i odkryła, że jest jednojajeczny. Wczoraj poprosiłam ją o dokładniejsze zbadanie, bo wydawało mi się, że Dino ma jakby lekko nabrzmiałe podbrzusze. Wiem, że czasami zbytnio panikuję, jeśli chodzi o Dino, ale wolałam się upewnić, że to tylko moje przywidzenia. Nie zauważyła niczego niepokojącego, ale kazała obserwować. Przy okazji zlokalizowała (palpitacyjnie) to jądro, które zagnieździło się tam, gdzie nie powinno ...[/QUOTE] zulka, nie ma reguły. Jeden z moich psów miał raka jąder, drugi jakieś świństwo na prostacie. Oba niekastrowane - wtedy na dogo mnie jeszcze nie było, o kastracji nic nie wiedziałam. Raka jąder u Dina nie podejrzewam, ale USG bym zrobiła. Albo chociaż jakieś badania. Tego świństwa na prostacie się boję. 3 dni wystarczyło i wyżeł odszedł. Obserwuj siusianie. Quote
zula131 Posted February 19, 2012 Posted February 19, 2012 Przeraziłaś mnie, Agatko :( Napisz, proszę, na co mam zwrócić uwagę w trakcie siusiania... Na razie nie zauważyłam niczego innego niż to, co było do tej pory, ale nie chciałabym niczego, nie daj Boże, przeoczyć... Quote
brazowa1 Posted February 20, 2012 Author Posted February 20, 2012 nie,no przeciez zyje sobie jako wnęter od 14 lat,dajta mu spokój. Jakby miało zrakowacieć,to juz by dawno... Quote
agata51 Posted February 21, 2012 Posted February 21, 2012 [quote name='brazowa1']nie,no przeciez zyje sobie jako wnęter od 14 lat,dajta mu spokój. Jakby miało zrakowacieć,to juz by dawno...[/QUOTE] Masz rację, brązowa, jak zwykle. Panikuję, przepraszam - wciąż nie mogę się pogodzić. Nabrzmiałe podbrzusze? No cóż, pan w podeszłym wieku ma prawo mieć, zwłaszcza, gdy odżywia się bogato. Quote
agata51 Posted March 20, 2012 Posted March 20, 2012 [quote name='agata51']Dino, zula, wiosna idzie![/QUOTE] [quote name='brazowa1']a skąd Agatko masz takie wieści???[/QUOTE] Ja ją zawsze wyczuję. A wczoraj motyla widziałam! I bez mi pod balkonem lada szelest zakwitnie. Quote
zula131 Posted March 21, 2012 Posted March 21, 2012 Przez jakiś czas nie miałam dostępu do netu, makabra... Dino słabnie :-(. Nasza wetka wyjechała na urlop, ale na wszelki wypadek zostawiła nam serię leków niesterydowych przeciwzapalnych. Od czwartku zaczęłam mu je podawać, bo łapeczkom coraz trudniej się poruszać... Walczymy. Pewnie w dalszej kolejności będzie trocoxil no i te kroplówki z chondroityną. Poza tym Dinuś jest przekochany. Bardzo lgnie do ludzi - dorosły czy dziecko - obojętnie, byle długo głaskali. Inne psy go wkurzają, zwłaszcza namolne szczeniaki. Potrafi warknąć ostrzegawczo i pokazać zęby. W aparacie fot. padła mi karta pamięci; dopóki nie sprawię sobie nowej, będzie problem z fotkami. No, chyba, że któryś z synów przyjedzie z aparatem... Quote
brazowa1 Posted March 21, 2012 Author Posted March 21, 2012 wykorzystujcie kochana Zulko każdy wspólny dzień,tak jak do tej pory. Quote
agata51 Posted March 23, 2012 Posted March 23, 2012 Dino, zulu, jak tylko mogę, myślą, sercem jestem z wami. Quote
zula131 Posted April 16, 2012 Posted April 16, 2012 (edited) [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1312/9d477fb2c57119d1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1312/ba20224247029486.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1312/5061c74dc78897ec.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1312/5b58b03e474b7961.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1312/a84d352a3ed205b4.jpg[/IMG][/URL] ...Tylne łapeczki :( Edited April 16, 2012 by zula131 Quote
agata51 Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 zulku, tylne łapki słabe, ale przednie - ja cię nie mogę. Dinku najmilszy, najważniejsze, że pychol roześmiany. brązowa, dzięki za wątek Dina, znajdź mi jeszcze Czartka. Quote
brazowa1 Posted April 17, 2012 Author Posted April 17, 2012 Czartka to sama szukam,ech. mądry,dostojny Dino. Dzięki Zulko za fotki. Quote
wredne_słonko Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 No co Wy Ciotki Czartka nie możecie znaleźć ;) [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/34695-Czartek-przylepiec-Od-2006-roku-na-Dogo-ZAADOPTOWANY-TRZYMAC-KCIUKI!/page84[/url] Quote
agata51 Posted April 17, 2012 Posted April 17, 2012 [quote name='wredne_słonko']No co Wy Ciotki Czartka nie możecie znaleźć ;) [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/34695-Czartek-przylepiec-Od-2006-roku-na-Dogo-ZAADOPTOWANY-TRZYMAC-KCIUKI!/page84[/URL][/QUOTE] wredne, nie wredne ale zawsze słonko. Quote
agata51 Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Dinku, nie mogę nie pamiętać o tobie. Zulka, co z tobą? Quote
zula131 Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Agatko, dziękujemy za pamięć :) Funkcjonujemy, spacerujemy sobie powolutku, trochę zastanawiamy się przy wchodzeniu na 1 piętro, ale dzielnie pokonujemy schody (przy schodzeniu nie ma problemu). Wczoraj syn nas uszczęśliwił dwoma koteczkami, które przywiózł nam na przechowanie - na 10 dni :siara:. Obawiałam się, że będzie sajgon, a te bidusie pochowały się po kątach i nie chcą wyjść. Na razie są izolowane, zamknięte w pokoju ale są bardzo przerażone nowym miejscem, bardzo mi ich żal :-(. Po nocy widzę, że jedzonka chyba nie ruszyły, ale z kuwety korzystały i ziemia z kwiatków jest porozsypywana, więc chyba zwiedzały teren. Quote
brazowa1 Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 w dobrych rekach są,musza jakos sobie poradzić,noooo Quote
agata51 Posted May 9, 2012 Posted May 9, 2012 [quote name='brazowa1']w dobrych rekach są,musza jakos sobie poradzić,noooo[/QUOTE] Pewnie już sobie świetnie radzą. Quote
zula131 Posted May 9, 2012 Posted May 9, 2012 Już po... Nie było źle, koty to ciekawskie stworzenia, chęć zwiedzania mieszkania okazała się większa od strachu. Poza tym mnie znają od zawsze, nie znały tylko miejsca. Scysji między zwierzami też nie było. W związku z czym mam już obiecanych lokatorów na wakacje :mad:. Dinuś bez zmian, drepczemy sobie na spacerki, powoli, ale dosyć długo, żeby mięśnie były sprawne. Vetmedin mamy zamieniony na polski odpowiednik, ciut tańszy i wygodniejszy w podawaniu - wkruszam go do karmy. Ten poprzedni był w kapsułkach i trzeba było kombinować, jak go ukryć, żeby Dino nie zauważył. Suche karmy przetestowane i tylko jedna smakuje - RC cardiac. Puszki też - zostajemy przy animondzie senior. I skrapiamy łososiowym olejem z tymi wszystkimi "omegami". Quote
brazowa1 Posted May 9, 2012 Author Posted May 9, 2012 niech sobie chłoptas je na zdrowie,chciaz przyznam,że ma wymagania, smakuja mu te najdroższe. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.