agata51 Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 No tak, a potem trzech króli i znów dawaj! Strzelaj, kto może, umierają ze strachu tylko psy. Quote
zula131 Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Dino jest już po serii trzech kroplówek (proszę, nie krzyczcie na mnie)... Zdecydowałam się na nie, bo znów mu się pogorszyło :( Raz pod koniec grudnia wyprowadzała go bratowa i zjechał jej po schodach jak po zjeżdżalni, został na półpiętrze i popłakiwał :( Ufam mojej wetce, wiem, że nie skrzywdzi mojego przyjaciela. Nie wiem, jak długo będziemy jeszcze razem (mam nadzieję, że jeszcze ładnych parę lat), ale dopóki jest u mnie, będę się starała ze wszystkich sił, żeby przeżył te lata radośnie i bez cierpienia. Stawy ma w opłakanym stanie :(, ale będziemy walczyć o jego sprawność i dobre samopoczucie. W tej chwili widać, że jest radośniejszy, na spacerkach pobrykuje i podbiega, choć schodząc ze schodów nadal "kica". No i oszczędzone zostały jego organy wewnętrzne, zwłaszcza wątroba. Od soboty jesteśmy zdani sami na siebie. Wszyscy powyjeżdżali na dłuższy czas, musimy sobie radzić, a ja, no cóż, ciągle jeszcze jestem sprawna "inaczej" :oops:. Liczę więc na dobrą kondycję Dinusia. Oprócz tych wlewów (najprawdopodobniej w przyszłości, gdy stan zdrowia znów będzie się pogarszać, będzie je dostawał raz w miesiącu) podaję mu dożywotnio apto-flex i vetmedin. Quote
zula131 Posted January 10, 2012 Posted January 10, 2012 Kolejny Dinkowy Przyjaciel odszedł za TM... Śpij spokojnie, Marsiku (*) :( Quote
brazowa1 Posted January 10, 2012 Author Posted January 10, 2012 Zulko,rób,co serce dyktuje... Marsiku :( Quote
agata51 Posted January 14, 2012 Posted January 14, 2012 Zuleńko, zrobiłaś dla Dina więcej niż mogłaś. Teraz pomyśl o sobie. Quote
zula131 Posted January 19, 2012 Posted January 19, 2012 [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/626/82909e15e005fa58.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/626/3837683471c23a3a.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/626/10f50c02f01bdaa9.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/626/f616dd6516133c12.jpg[/IMG][/URL] :lol: Quote
agata51 Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Dino, piękny, kochany, jedyny... I kumpla ma, że każdy by chciał takiego. Quote
toyota Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Postarzał się Dinuś, nawet na zdjęciach widać... Quote
brazowa1 Posted January 20, 2012 Author Posted January 20, 2012 [quote name='toyota']Postarzał się Dinuś, nawet na zdjęciach widać...[/QUOTE] Ciotka,cicho, no. Dino wiecznie młody,taaaak? Starzeć to sie mozemy co najwyżej MY. Oj,jak Zulka brala Dino,to dzieciaczek był w brzuchu,w fazie embrionalnej. Quote
toyota Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 To już tyle czasu minęło :-o. Rzeczywiście wątek założony w 2007 r.... Quote
zula131 Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Właśnie przeglądam jego książeczkę. Pierwsze szczepienie na wirusówki i odrobaczenie jest wpisane z datą 30.05.1998. Jeżeli książeczka jest od szczenięcia, to gdzieś ok. marca Dino powinien skończyć 14 lat ... Hi hi mam jeszcze "ku pamięci" bilety kolejowe - jedna szt. Katowice-Sopot, dwie szt. Sopot-Katowice. I umowę adopcyjną z 12.07.2008. I nawet dowód opłaty adopcyjnej 35 zł, której nie dokonałam, bo Dziewczyny :loveu: się złożyły... Pamiątkową smycz od Brązowej zeżarła Sara, natomiast obróżkę z numerem tel. Brązowej Dino nosi do dziś, tyle, że ma do niej przypiętą adresówkę autorstwa Taks - jedną jedyną, której nie udaje mu się zgubić :evil_lol:. Mamy jeszcze pamiątkową sopocką bandamkę, którą ubieramy tylko na specjalne okazje, bo zaczęła się już troszkę sypać. Ech, czas jest nieubłagany, a my spotkaliśmy się zbyt późno :-(... Quote
toyota Posted January 20, 2012 Posted January 20, 2012 Na 14 lat to on nie wygląda. Zauważyłam tylko, że się zmienił, bo ciągle mam w pamięcie te filmiki jak szaleje jak wicher za kijkami po śniegu. Quote
brazowa1 Posted January 21, 2012 Author Posted January 21, 2012 Woow,Zulko,ja też wszystko tak trzymam :) ale brak rachunku za naleśniki,na które poszłas z Dino:) Jak sie denerwowałam jego pociągową podróżą, bo nawet dla doświadczonego psa, byłaby obciążeniem, a tu w sumie obcy pies i dużo dla niego niedogodności do pokonania. Zdał na 6, mądrala. Z jego boksu żyje jeszcze Dolar (pies nie do zdarcia,a ma z 13-12 lat) ,jest nadal w schronie, i Berek,ten wielki kudłaty pies,który był w sąsiednim - też się znały. Tak poza tym,to tego wybiegu juz nie ma,ta cała strona jest do wyburzenia,tzn teoretycznie juz tam nie powinien byc zaden pies,ale został Berek,bo dla niego zamiana na mały boks byłaby zabójcza,w ogóle każda znacząca zmiana może go szybko wykończyć. Quote
agata51 Posted January 24, 2012 Posted January 24, 2012 Zulko, uważaj, bo ślisko się zrobiło. Przynajmniej w Łodzi orła łatwo wywinąć. Jeszcze przedwczoraj lał deszcz, a wczoraj wszystko ścięło. A gdzie jadłaś z Dinkiem te naleśniki? Matko, jak dawno w Sopocie nie byłam... Quote
zula131 Posted January 25, 2012 Posted January 25, 2012 (edited) [quote name='agata51']... ślisko się zrobiło.[/QUOTE] Wiem coś o tym - już drugi tydzień tłukę się po przystankach - do GCR-u na rehabilitację. Jak nie ślisko, to śnieżno-solna breja, w której brodzi się po kostki. brrr... Naleśniki jedliśmy w jakiejś niewielkiej restauracyjce w Sopocie, były pyszne, a pani kelner bardzo sympatyczna - sama z własnej i nieprzymuszonej woli przyniosła Dinkowi miskę z wodą do picia :p Brazowa, a w jakiej kondycji jest Dolar? Pewnie też ma już swoje latka... Edited January 25, 2012 by zula131 Quote
agata51 Posted February 3, 2012 Posted February 3, 2012 Dinku, zula, u was też tak, że lepiej z domu nie wychodzić? Quote
zula131 Posted February 3, 2012 Posted February 3, 2012 Dino uwielbia zimę i śnieg (i w tym temacie różnimy się poglądami), ale ostatnio sam skraca spacerki do minimum - zrobić, co zrobić i biegusiem do domku... Jak pomyślę o tych wszystkich podwórkowych i bezdomnych... wyć się chce z bezsilności :-( Quote
agata51 Posted February 10, 2012 Posted February 10, 2012 [quote name='zula131']Dino uwielbia zimę i śnieg (i w tym temacie różnimy się poglądami), ale ostatnio sam skraca spacerki do minimum - zrobić, co zrobić i biegusiem do domku... Jak pomyślę o tych wszystkich podwórkowych i bezdomnych... wyć się chce z bezsilności :-([/QUOTE] Żeby tak dało się nie myśleć... Quote
agata51 Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 Dino, co ja zrobię, że uwielbiam śnieg!? Quote
brazowa1 Posted February 18, 2012 Author Posted February 18, 2012 My tu w swoiskim gronie,to chyba moge opowiedziec anegdotkę o tym,jak Zula adoptowała Dino. Wypisała umowe adopcyjną,ale jeszcze do pociągu zostało kilka godzin,miala zabrac psa na długi spacer pożegnalny po Sopocie. Zula wychodzi i wraca po 5ciu minutach. My konsternacja i myśli :"szarpie sie na smyczy" , "nie daje rady z psem", "nawarczał na Zulę", "chciał ją ugryźć", a nad tym wszystkim jedna konkluzja : babka chce zrezygnowac z adopcji... A Zulka : "zapalniczkę zostawiłam..." Quote
zula131 Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 Tia.... zapalniczka, klucze i okulary ... wiecznie poszukiwane :roll: Ostatnio zginęły mi klucze. Wracałam z GCR-u, w autobusie przeszukałam wszystkie kieszenie, torbę, torebkę - kamień w wodę. Przerażona wizją wyważania drzwi i wprawiania nowego zamka obdzwoniłam domofonem sąsiadów, żeby dostać się do klatki schodowej. Klucze wisiały w zamku po zewnętrznej stronie drzwi :oops:. Na szczęście w domu dzielny ochroniarz - Dino :loveu: skutecznie pilnował dobytku. Wczoraj Dino miał zaaplikowaną kolejną kroplówkę. Dostał lekką premedykację i przy okazji wetka ściągnęła mu kamień nazębny, zrobiła pedicure i przebiła wodniaczka w okolicy ucha. Zlokalizowała też jądro, które "uciekło". Dino nie jest już młodzieniaszkiem, zabieg w tej chwili byłby ryzykowny. Na razie nic się nie dzieje, więc pozostajemy przy obserwacji. Quote
toyota Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 (edited) Oby tak dalej Dinuś - pedicure, dentysta, spa. Myślę, że powinieneś sobie zażyczyć jeszcze jakieś laski do towarzystwa ;). Edited February 19, 2012 by toyota Quote
zula131 Posted February 18, 2012 Posted February 18, 2012 Laski są - po sąsiedzku :lol:. Tylko te, którymi Dino jest zainteresowany - mają go gdzieś... , a te, które tęsknie za nim spoglądają - Dinuś ignoruje :roll:. Co najwyżej siknie gdzieś w pobliżu, żeby zaznaczyć swoją obecność. Kto zrozumie facetów... Quote
brazowa1 Posted February 19, 2012 Author Posted February 19, 2012 ale jak,on zawsze był wnetrem,czy tak mu sie teraz stało? to w ogóle mozliwe? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.