Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Panna Marple']O ku...a:-(. Mój Feluś na początku też był ogrodnikiem...teraz od czasu do czasu mogę liczyć na wykopki. Kota goni do tej pory, ale muszę przyznać, że nie jest kotożercą-po prostu biegające stworzonko jest dla niego bardzo silnym bodźcem.
Biedny Tofiś, płaczę razem z Wami i z tym biedakiem...[/QUOTE]

Aniu ja i Linda mamy dość już tego tygodnia,cały czas coś się dzieje złego...zaczęło się od poniedziałku kiedy zachorował nam staruszek Odys(onek) we wtorek musieliśmy go uśpić bo stan był fatalny:( w środę przyszedł nowy bidulek, w czwartek przywieźli szczeniaczka z torów kolejowych, dzisiaj wrócił Tofik biedny zdezorientowany bardzo płakał :( i zagubiona nowa labradorka taka przytulanka która trzęsie się ze strachu. A jakby tego było mało to do beznadziejnej adopcji poszedł nasz Szasta, któremu pakiecik zrobiła Paulinka. Przyszedł facet i wziął go bo potrzebny mu pies który głośno szczeka,odradzałam , prosiłam żeby nie brał bo ma innego pieska a Szasta nie lubi innych piesków,ale kto mnie tam słuchał...:( i dali mu psiaka...wyć się chce i krzyczeć z bezsilności!!!

  • Replies 307
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ale kanał...Nie cierpię takich nieprzemyślanych adopcji jak ta z Szastą:angryy:. Biedny Tofiś:-(-czy było wiadomo, że będą koty w domu? I dlaczego do cholery ludzie nie popracowali z Tofisiem? Są psy, które po prostu nie dogadają się z kotami, ale w większości przypadków to się da ułożyć jakoś. Wiem, co mówię, bo sama mam czasem z tego powodu urwanie głowy, ale widzę też, że powoli, powoli idzie do przodu i może miłości do Felusia ze strony kota nie będzie, ale nie ma też wzajemnej agresji.
Biedne zwierzaczki Wasze:-(-dobrze, że choć Was mają...A jak pomyślę o Tofisiu płaczącym, to sama ryczę...I labradorcia, i szczeniutek, ech...

Posted

Czasem po tak ciężkich dniach mam dość wszystkiego...Zastanawiam się czy Ci ludzie którzy biorą psiaki z naszego azylu mają serce...po co biorą psiaka, po to żeby go oddać za chwilę albo żeby trafił na łańcuch :(. Aniu ludzie którzy wzięli Tofika byli informowani ze Tofik nie przepada za kotkami,ale im bardziej chodziło o to że kopie dołki, a wiesz najważniejszy piękny ogródek...eh

Posted

Oj bardzo pod górkę, od pierwszego właściciela do drugiego właściciela, potem działka i samotność, następnie schronisko teraz kolejna nieudana adopcja i znowu schron :( co ten psiak musi jeszcze przejść...aby w końcu znalazł TEN dom na zawsze???

Posted

Poczekamy na Paulinę-wznowi ogłoszenia chłopaczka, tzn. znowu podmieni psiaka.... Trzeba (jeśli to możliwe) bardzo uczulić w schronie na ewentualne decyzje co do następnej adopcji Tofisia. To musi być przemyślana decyzja

Posted

Gdyby była to adopcja z ogłoszenia miałybyśmy wszystko pod kontrolą, a jeśli jest to adopcja ZUMU to my nie mamy wpływu komu go dadzą:( Ja prosiłam żeby adopcja Tofika była odpowiedzialna i trafił do dobrego domku...ale nie wyszło :(

Posted

Ooooo nie :( Bałam się tego :(

[quote name='Panna Marple']Poczekamy na Paulinę-wznowi ogłoszenia chłopaczka, tzn. znowu podmieni psiaka.... Trzeba (jeśli to możliwe) bardzo uczulić w schronie na ewentualne decyzje co do następnej adopcji Tofisia. To musi być przemyślana decyzja[/QUOTE]

Aniu, jeżeli Wiola albo Linda nie skasowały tych ogłoszeń, a pewnie nie, bo nigdy nikomu się nie chce tego robić, to ogłoszenia Toffika dalej gdzieś krążą w sieci, problem polega na tym, że pewnie są już gdzieś na dalekich stronach, więc wypadałoby mu zrobić nowe.

Posted

[quote name='paula_t']Ooooo nie :( Bałam się tego :(



Aniu, jeżeli Wiola albo Linda nie skasowały tych ogłoszeń, a pewnie nie, bo nigdy nikomu się nie chce tego robić, to ogłoszenia Toffika dalej gdzieś krążą w sieci, problem polega na tym, że pewnie są już gdzieś na dalekich stronach, więc wypadałoby mu zrobić nowe.[/QUOTE]

Witaj Paulinko:)
Toficzka ogłoszenia są ,bo jakoś miałam złe przeczucia że to nie jest dobry dom dla psiaka i nie wykasowałam ich...Niestety moje obawy się potwierdziły :(, więc dalej szukamy domku tego na ZAWSZE!!! Prosimy też o nowe ogłoszenia.
Pozdrawiam Wiola

Posted

[quote name='kontaktogloszenia']Witaj Paulinko:)
Toficzka ogłoszenia są ,bo jakoś miałam złe przeczucia że to nie jest dobry dom dla psiaka i nie wykasowałam ich...Niestety moje obawy się potwierdziły :(, więc dalej szukamy domku tego na ZAWSZE!!! Prosimy też o nowe ogłoszenia.
Pozdrawiam Wiola[/QUOTE]

Właśnie jak ogłaszałam moją tymczasowiczkę, to widziałam, że są ogłoszenia Toffika na pierwszych stronach. Jednak intuicja jest niezawodna:roll: Nie ma najmniejszego problemu, jak tylko znajdzie się ktoś, kto będzie tworzył dla tych dwóch psiaków teksty, będę je ogłaszać tak często, jak teksty będą się pojawiać :)

Posted

[quote name='paula_t']Właśnie jak ogłaszałam moją tymczasowiczkę, to widziałam, że są ogłoszenia Toffika na pierwszych stronach. Jednak intuicja jest niezawodna:roll: Nie ma najmniejszego problemu, jak tylko znajdzie się ktoś, kto będzie tworzył dla tych dwóch psiaków teksty, będę je ogłaszać tak często, jak teksty będą się pojawiać :)[/QUOTE]

Dziękuje Paulinko :) tekst zawsze podrzucimy dla Tofika...a Szasta poszedł do adopcji,będzie wizyta" po" którą przeprowadzi Animals, ale nie poszedł do domku i ciepełka...buda , kojec :( i oby głośno szczekał....jakaś masakra z tymi adopcjami u nas :(

Posted

[quote name='kontaktogloszenia']Dziękuje Paulinko :) tekst zawsze podrzucimy dla Tofika...a Szasta poszedł do adopcji,będzie wizyta" po" którą przeprowadzi Animals, ale nie poszedł do domku i ciepełka...buda , kojec :( i oby głośno szczekał....jakaś masakra z tymi adopcjami u nas :([/QUOTE]

No nie wierzę...:placz:

Posted

[quote name='kontaktogloszenia']Tak to niestety prawda :(...azyl pęka w szwach i tak to wygląda,byle jak byle gdzie oby psiak poszedł do adopcji...Dobrze ,że mamy animalsów i oni w miarę swoich możliwości sprawdzają te domy. Obiecali ,że Szastę szybko sprawdzą...[/QUOTE]

No nie mogę w to uwierzyć:shake: Taki piękny, kochany, przyjacielski i pełen nadziei psiak....Gdzie my żyjemy, że tylko buda i kojec? Czy te psy już niewystarczająco przeszły w swoim życiu, żeby pozwalać wydawać je do takich warunków, w szczególności, że ludzie wprost mówią, że kilkanaście następnych lat psiak spędzi w budzie i w kojcu, z którego zapewne nawet nie będzie wypuszczany, na kilku metrach kwadratowych? Przepraszam, ale aż się poryczałam z tej bezsilności :(

Posted

Ja ryczę codziennie, brak czasem sił i optymizmu...:( Jeżdżę do tych psiaczków prawie codziennie, karmie , głaszcze , biorę na spacerki i czekam na to aby trafiły do dobrych domków i do ludzi którzy będą się o nie troszczyć,a trafiają z deszczu pod rynnę ...

Posted

Musimy ogłaszać te psiaki z przytuliska, przynajmniej próbować...

[quote name='kontaktogloszenia']Ja ryczę codziennie, brak czasem sił i optymizmu...:( Jeżdżę do tych psiaczków prawie codziennie, karmie , głaszcze , biorę na spacerki i czekam na to aby trafiły do dobrych domków i do ludzi którzy będą się o nie troszczyć,a trafiają z deszczu pod rynnę ...[/QUOTE]

Wiolu, między innymi dzięki Tobie pobyt w przytulisku dla tych psiaków jest znośny (ciężko jest mi napisać dobry...:roll:). Robisz co tylko możesz, odwalasz największą i najtrudniejszą robotę, niestety nie wszystkim udaje się pomóc :(

Posted

[quote name='paula_t']Musimy ogłaszać te psiaki z przytuliska, przynajmniej próbować...



Wiolu, między innymi dzięki Tobie pobyt w przytulisku dla tych psiaków jest znośny (ciężko jest mi napisać dobry...:roll:). Robisz co tylko możesz, odwalasz największą i najtrudniejszą robotę, niestety nie wszystkim udaje się pomóc :([/QUOTE]

Dobrze ,że jest ze mną Lindeczka i nie tak dawno dołączyła do nas Bożenka, więc ekipa się rozrasta i staramy sie jak tylko możemy pomagać tym naszym małym dzieciaczkom...a jest ich ostatno sporo :(

Posted

No i niestety, znów mijają tygodnie i nic. Toffik został umieszczony w kojcu z największym wybiegiem. Karmimy, spacerujemy, ale widać, ze piesek jest rozbity i skołowany. Nie rozumie co się stało. Na spacerach rozgląda się i popiskuje. Nie ma jakoś psina szczęścia, ostatnio był bardzo nieprzyjemny pan, który szukał psa do adopcji, ale na łańcuch i bardzo się na Toffika napalił. Nic tylko tłumaczył, że on musi mieć psa na łańcuchu, bo musi mieć bramę otwartą, a na noc by go puszczał. Udało się go przegadać i sobie poszedł, ale dał nam do zrozumienia, że to my na łańcuchu stać powinnyśmy.

Posted

[quote name='kontaktogloszenia']Dobrze ,że jest ze mną Lindeczka i nie tak dawno dołączyła do nas Bożenka, więc ekipa się rozrasta i staramy sie jak tylko możemy pomagać tym naszym małym dzieciaczkom...a jest ich ostatno sporo :([/QUOTE]

Ekipa jest wspaniała, ale przydało by się jeszcze kilka osób, to byłby już raj, ak ze dwie :)

Posted

[quote name='biednedobre']No i niestety, znów mijają tygodnie i nic. Toffik został umieszczony w kojcu z największym wybiegiem. Karmimy, spacerujemy, ale widać, ze piesek jest rozbity i skołowany. Nie rozumie co się stało. Na spacerach rozgląda się i popiskuje. Nie ma jakoś psina szczęścia, ostatnio był bardzo nieprzyjemny pan, który szukał psa do adopcji, ale na łańcuch i bardzo się na Toffika napalił. Nic tylko tłumaczył, że on musi mieć psa na łańcuchu, bo musi mieć bramę otwartą, a na noc by go puszczał. Udało się go przegadać i sobie poszedł, ale dał nam do zrozumienia, że to my na łańcuchu stać powinnyśmy.[/QUOTE] Sam niech się na łańcuch zapnie, debil:angryy:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...