Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='agutka']ja słyszałam że te kupowanie baz danych jest karalne :mad: dzwoni do nas jakaś firma bio-met czy jakoś podobnie jeden soboty od 8 do 13 dzwonili 6 razy!!! zjebałąm na czym świat stoi a babka do mnie że w jej zapisie jest że jeszcze nikt nie dzwonił:angryy: wiązanka poszła taka że nikt z tej firmy na razie nie dzwoni ;)[/QUOTE] w doopie, nie w zapisie - ja pracowałam całe liceum w telemarketingu (wtedy to była super kasa, a zajęcie byle jakie, nie przeszkadzało mi to wydzwanianie) i też nieraz wybrałam ten sam numer kilka razy, też się tłumaczyłam, że 'komputer źle wybrał', a naszą bazą danych była książka telefoniczna sprzed 5 lat...makabra, teraz za nic w świecie bym się tej pracy nie podjęła ;) Quote
agutka Posted April 25, 2014 Author Posted April 25, 2014 ha, ha baty niemiłosierne musiałaś dostawać przez tą słuchawkę :diabloti: Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 a myślisz mnie to obchodziło? :diabloti: mieliśmy bardzo luźną ekipę, bardzo luźnego szefa i bardzo wszystko w doopie - niczym się nie przejmowaliśmy, bo kasa była dobra praktycznie za nic, a wydzwanianie - jak to wydzwanianie - szybko weszło w krew i przestało się nudzić, gadało się już jak automat po pewnym czasie ;) Quote
agutka Posted April 25, 2014 Author Posted April 25, 2014 ja nie lubię jak ktoś głos na mnie podnosi ;) bym nawtykała przez słuchawkę i tyle :p ja miałam dwa upomnienia w pracy bo klienci skargę na mnie składali dość często ale ja sobie nie pozwoliłam.... kasjer to znaczy byle gówno ie człowiek? :diabloti: Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 ostatnio czytałam artykuł, że kasjerom się najbardziej dostaje, szczególnie za rzeczy totalnie niezwiązane z ich pracą - np. towar za drogi, albo coś nie tak ometkowane, blabla. trzeba mieć duuuużo cierpliwości, znajoma pisała, że babeczka się z nią raz chciała targować :diabloti: w hipermarkecie :diabloti: Quote
Baski_Kropka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Ludzie kupując drogą markową bieliznę też chcą się targować jak przekupki. I fakt. Ochrzan potrafimy dostać za wszystko, że materiał tego fasonu nie ten co trzeba, że kolor nie ten, że fason mógł by być inny a najlepiej to żeby wszystko było za darmo :P Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 ja jestem [I]zawsze [/I]miła dla obsługi sklepowej, wszędzie, nieraz widzę, że o 20 babkom wyłażą oczy i na pewno ostatnie czego chcą, to moje chamstwo. zawsze dzień dobry, uśmieszek i generalnie zlewam wszystkie niedociągnięcia, bo np. w Lidlu podobno wykorzystują ludzi do granic - kiedyś myślałam, że babki 'na złość' przewalają rzeczy przez kasę tak szybko, że nie zdążysz zapakować (ani przerzucić do wózka), później znajoma powiedziała mi, że mają odejmowane z pensji, jeżeli nie wbijają iluś tam produktów na minutę podczas kasowania...:roll: ...tylko jednej baby na mięsnym w moim osiedlowym markecie NIE ZNIOSĘ :diabloti: zawsze jest podła i niemiła, o każdej porze dnia i nocy, więc też się nie chrzanię :diabloti: Quote
Alicja Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 mnie naj wqrdwiali jak dzwonili do mamy , ze wygrała nagrodę i dalej nawijka ....więc ja z radosnym :diabloti: głosem do pani że qrdewnie się ciesze , że mama niewychodząca i bardzo się ucieszy jak dostarczą prezent do domu ....nawet nie chcieli bym podyktowała adres ....nie wiem dlaczego :diabloti: Ja mam koleżankę w pracy , jest ze świadków Jehowy , ja zdiagnozowana ;) ateistka i trzecia , nasza salowa , bardzo wierząca katoliczka i wiecie co ...miedzy nami nigdy nie było sporów , bo wiara jest poza nasza znajomością Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 no i to jest super :cool3: ja też mam znajomych z różnej bajki, aczkolwiek nie wyobrażam sobie mieć bogobojnego tż-ta, to by nie zdało egzaminu za cholerę... Quote
agutka Posted April 25, 2014 Author Posted April 25, 2014 osoby które znam/ znałam z różnych religii nigdy nie mieszała się z nami czyli wasza to diabły nasza religia anioły ;) a nawet często wymienialiśmy się co mamy innego a coo takiego samego w naszej religii. kasjer to najbardziej podły zawód :( ludzie o wysokim statusie gardzą takimi "odpadami" Kiedyś przyszedł wielki panicz,wypasionym autem coś przyfurczał do kumpeli ona mu coś odbiła... słowo do słowa a on do niej że mogła się uczyć a nie być półgłówkiem a laska fioletowa na gębie : skończyłam w zeszłym roku studia tylko dzięki takim krawaciarzom jak pan nie mogę dostać pracy w zawodzie... koleś chyba nigdy już do nas nie przyjechał ;) byłam dziś pierwszy raz na rowerze z Ledą :) trochę nie ogarniała że nie wbiega się pod koła ale kilka ocierek szybko ją zdyscyplinowało, słowo dawaj,dawaj znała gdy WP cisnęła więc do przodu nieźle szło :) Jest dość pojętnym psem co ładnie pokazała, lecz niestety dalej kręcą ją rowerzyści i kijkowce :roll: musi przyspieszyć do nich bliżej podbiec i ciśnie dalej. Biegała 30 min zaczęła się kłaść gdy schodziłam z roweru mój pies zaczynał znowu przysieszać tak więc hop na rower i do przodu . Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='agutka']osoby które znam/ znałam z różnych religii nigdy nie mieszała się z nami czyli wasza to diabły nasza religia anioły ;) a nawet często wymienialiśmy się co mamy innego a coo takiego samego w naszej religii. [B]kasjer to najbardziej podły zawód :( ludzie o wysokim statusie gardzą takimi "odpadami" [/B] Kiedyś przyszedł wielki panicz,wypasionym autem coś przyfurczał do kumpeli ona mu coś odbiła... słowo do słowa a on do niej że mogła się uczyć a nie być półgłówkiem a laska fioletowa na gębie : skończyłam w zeszłym roku studia tylko dzięki takim krawaciarzom jak pan nie mogę dostać pracy w zawodzie... koleś chyba nigdy już do nas nie przyjechał ;) byłam dziś pierwszy raz na rowerze z Ledą :) trochę nie ogarniała że nie wbiega się pod koła ale kilka ocierek szybko ją zdyscyplinowało, słowo dawaj,dawaj znała gdy WP cisnęła więc do przodu nieźle szło :) Jest dość pojętnym psem co ładnie pokazała, lecz niestety dalej kręcą ją rowerzyści i kijkowce :roll: musi przyspieszyć do nich bliżej podbiec i ciśnie dalej. Biegała 30 min zaczęła się kłaść gdy schodziłam z roweru mój pies zaczynał znowu przysieszać tak więc hop na rower i do przodu .[/QUOTE] jak ktokolwiek gardzi pracą innych ludzi,to nie ma wysokiego statusu, tylko jest bucem ;) a Leda przy rowerze... chcę to zobaczyć :D może się jednak wybierzemy do 3miasta, cały czas namawiam TŻ-ta na jakieś plany i póki co - nie wiadomo :( Quote
agutka Posted April 25, 2014 Author Posted April 25, 2014 wiesz nie odważę się w tłumy z nią wjechać ale w lasku przy średnim natężeniu ;) nagram filmik jak mi się uda ale za kilka dni bo jutro pewnie chodzić nie będzie mogła:diabloti: Quote
Majkowska Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Pani Profesor']a żeby szły za mną na ulicy,to mi się nie zdarzyło - mam tylko odwiedzaczy co jakiś czas i to baaardzo rzadko. raz miałam za to wizytę mormonów :cool3: i o ile jehowych poznam przez wizjer w mig (nawiedzone uśmiechy, zawsze jakieś papierki w rękach), tak tu się nabrałam i otworzyłam :cool3:[/QUOTE] Mi swojego czasu przychodziły do kiosku i staaaaały i pytały co z moim życiem nie tak, czy jestem szczęśliwa itd. Czekały jak wyjdę z pracy, aż się zastanawiałam czy nie wezwać policji. I to dwie eleganckie kobiety w wieku ok 70 lat... Moja ciotka zawsze jak dzwonili "wygrała pani wycieczkę" mówiła "ahhh wiem , dziękuję,właśnie z niej wróciłam!!" Tak samo wmawiała że pokaz garnków juz był itd :evil_lol: Ja ogólnie kasjerów rozumiem , choć też mam jedną babę w Tesco której nie trawię a mam do niej szczęście. Kobieta jest zwyczajnie złośliwa,wbija po kilka razy to samo i lubi zrobić nr że kiedy ja mam już wszystko wypakowane na listwę ona nagle wywiesza karteczkę "kasa nieczynna".... Jak byłam prawie w 8 mcu ciąży to poszłam do tesco na zakupy dla dziecka i kupiłam trochę ponad miarę, ale dzielnie wypakowałam wszystko na taśmę , pani mnie skasowała, daję jej karte, a ona mi oznajmia że ojejku terminal od rana jej nie działa:angryy: Pierwszy raz wtedy wogóle kogoś w sklepie zwyzywałam, normalnie nie mam zwyczaju... Leda przy rowerze?! O matko, życzę wam prostych dróg bez ludzi i psów ! A ja myślałam że to ja jestem szalona bo podpinam Waldka :P:P Quote
agutka Posted April 25, 2014 Author Posted April 25, 2014 no wiadomo trafią się wredne kasjerki... ale ludzie w naszym społeczeństwie gną pałę na całego swoją bezczelnością ,,,, nie wspomnę o tępych uwagach czy niby reklamacjach ;) Majka Leda raczej nigdy nie będzie typowo wycieczkowym psem ;) Chcę jej zbić jakoś nadmiar energii bo to mi ułatwia pracę i kontakt z nią , nie puszczam jej praktycznie wcale tylko dlatego że jej odwołanie jest jakie jest a nie chciałbym aby jakiegoś pieska uszkodziła lub przestraszyła jakiegoś spacerującego ;) łazić też mi się nie chce godzinami żeby pieska zmęczyć bo bardziej to ja się męczę niż ona a filozofii na rowerze niema gdzie znam drogę, jak jakiś człowiek czy rowerzysta nas minie to i dobrze bo to powinno też troszkę uspokoić białasa. Quote
Pani Profesor Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 a ciągnięcie opony jej nie wykończy? dużo bullarzy przecież takie sporty urządza w ramach wyżycia się pieska ;) Majkowska, ja w Teskaczu trafiam zawsze miłe babeczki, choć jestem tam rzadziej, ale w moim Kauflandzie jedna z mięsnego - niszczy :diabloti: Quote
Alicja Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 przy Ozzym rower odpada , bo po 1. kondycha upada , po 2. ściąga mnie z roweru , nawet stacjonarnego Quote
Obama Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 A jak o kasjerach/sprzedawcach mowa to ja zawsze staram się był miła i pomocna.A mam to po tatusiu, który na przykład 8 marca poleciał do osiedlowego Tesco po zakupy i każdej kasjerce kupił tulipana:loveu: Taki typ :loveu: Quote
agutka Posted April 26, 2014 Author Posted April 26, 2014 opona odpada bo za bardzo rozochociłam ją na ciągnięcie ;) a na rowerze leci na prawie lużnej smyczy . Alicja- ja sobie nawet nie wyobrażam Ozzulca już przy rowerku Obama - to tatuś piękny gest wykonał, laski były chyba wszystkie jego co ;) na dzien kobiet czasem tam kupił ktoś czekoladkę czy obdarował cukiereczkiem ale to byli stali klienci i ci co zawsze są mili ;) Quote
Pani Profesor Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 a ja na dzień kobiet dostałam od tż-ta HAMBURGERA :diabloti: Quote
gops Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 Rower to jest świetna sprawa i powiem szczerze gdybym wiedziała że tak świetnie nam będzie szło rowerowanie to zaczelibyśmy już rok temu a nie dopiero teraz . Jedynym problemem jest to żeby odpowiednio wbić się w godzine kiedy jest najmniej ludzi z psami , ja niestety przy każdym mijaniu psa musze się zatrzymywać bo nie mam pojęcia co mojemu do łba strzeli . Widzę że Leda jak Clayek woli biegać z przodu roweru :lol: Quote
agutka Posted April 26, 2014 Author Posted April 26, 2014 hhmm jakoś mnie to nie zdziwiło bo mój przyniósł mi ulubione danie z makaronem :-D ja wolę taki podarek niżścięty tulipan który zaraz uschnie ;) a tak z innej beczki: miał ktoś z Was problem z katarem w nocy? to taki okropny gęsty a rano wykaszlę go , wychrumkam i spokój :/ strasznie mnie męczy w nocy i budzi Quote
Pani Profesor Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 [quote name='agutka'][B]wychrumkam [/B][/QUOTE] :grin: i teraz nie wiem, czy to Ty masz katar, czy Ledzia :grin: Quote
Baski_Kropka Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 Może masz za suche powietrze w pokoju i sie nos tak broni? Może sobie zrób lekki uchył/mikroszczeline w oknie na noc. Lepiej jak w mieszkaniu chłodniej w nocy niż za ciepło i duszno... Ja bym chciała, żeby Dex chętnie biegał przy rowerze, ale on nie przepada... :P Strasznie go za nos wodzą zapachy i wiecznie chce coś niuchać i sikać... a ja nie mam jakoś siły, żeby go uczyć przy rowerze biegać :/ :P Quote
agutka Posted April 26, 2014 Author Posted April 26, 2014 nie sucho nie mam ... zastanawiam się nad jakimiś alergiami:roll: wkurza mnie to bo spać po nocach nie mogę ;) Ledzi z przodu ciśnie i mi to pasuje , Sagat też fajnie biegał z przodu potem już bez smyczy leciał. Baski Sagat też zauroczony zapachami był ale podstawowa zasada: najpierw psa porządnie wysiurać i skaciać ;) a potem musisz poduczyć psa że rower to bieg a nie wąchanie kwiatków , jak załapie to szybo przestanie zajmować się niuszeniem zapachów ;) Quote
kropi124 Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 Leda na rowerze?!:crazyeye: WOW... To nowość.... No jak tutaj wcześniej pisali życzyć tylko samych najlepszych dróg:cool3: Hymm... jak sobie przypominam moje początki z psem na rowerze to zapachy to były minimum co 5m. Ale jest już znakomicie. Chodź wiadomo że na samym początku trzeba psirowi przypomnieć co nieco. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.