Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Alicjo to samo mogę powiedzieć o Sagaciku... że to dobry,kochany pies ;)

Tyśka- wiesz... ja się przyzwyczaiłam do jej występków, na wiele przymykałam oko... da się z tym żyć ;)
najgorsze jest to że idziesz pewnie przed siebie, że pies jest ogarnięty wstępnie a tu takie szopki , cała twoja praca legła w gruzach!
Ale co tam trzeba mieć twardą doopę i kombinować dalej ;)

Posted

A nie da rady, żeby bawiła się z psami w kagańcu? Nie przystopowało by jej to troszkę? Mój poprzedni prawie-że-bulterier miał manię gryzienia po uszach i przyczepiania się zębami do szyi/obroży innych psów ale w kagańcu bawił się ładnie.

Edit: Zielone szeleczki jej pasują:)

Posted

właśnie nie potrafi się bawić :roll: albo stoi grzecznie inny pies i ona nic nie robi albo pies ruszy a ona jędzy i próbuje gryźć co wiele psów doprowadza do bójek ... To jest typ psa którego nie potrafię zrozumieć, prób zaprzyjaźnienia było masa..

Posted

Moze po prostu ona nie chce towarzystwa i trzeba nauczyć sie z tym żyć ? Nie poradzę , nie wiem . W sumie znajomych ASTka miała tylko 2 kumpli , Ozzye'go i Kronosa -boksio a inne psy zeżarła by bez popijania

Posted

Alicjo- tak , jestem zdania że jej nie trzeba towarzystwa innych psów choć gdy pies którego przed chwilą chciała zeżreć odchodzi to strasznie boleśnie wyje i próbuje wywinąć się ze smyczy aby tylko przy tym psie być :roll: Pies zagadka ;)

Posted

to tak jak Patryk, on też potrafi siadać, patrzeć mi w oczy, piszczeć i błagać, żebym go puściła do innego psa, a kiedy już puszczę,to i tak zachowuje się jak burak i nie potrafi się zapoznać bez boruty.
jest taka różnica, że Pat jednak w dużej części umie się zapoznać i często mu wyjdzie ładny kontakt i zabawa, może Leda też tak ma, tylko intensywniej - może to wcale nie chęć mordu, a ogromne pobudzenie przy zapoznawaniu i w ten sposób rozładowuje napięcie?

ja Ci niestety nie poradzę, jak ją poprawnie zapoznać, bo my mieliśmy punkt odniesienia (najpierw titałam kiedy nadchodziła jego ukochana Neska, potem przeniosłam te titanie na inne nadchodzące psy no i w końcu zaakceptował suki).

a właśnie, bo nie pamiętam czy o tym pisałaś - jak ona się zapoznała z Sagatem, jak Wy ją wprowadziliście do domu po adopcji?

Posted

[quote name='agutka']Alicjo- tak , jestem zdania że jej nie trzeba towarzystwa innych psów choć gdy pies którego przed chwilą chciała zeżreć odchodzi to strasznie boleśnie wyje i próbuje wywinąć się ze smyczy aby tylko przy tym psie być :roll: Pies zagadka ;)[/QUOTE]

i zrozum tu babę ;) ...o suczy myślę :D . Może z wiekiem jej przejdzie :hmmmm:

Posted

Leda nie była tak szurnięta do psów gdy ją brałam... cała lawina narastała gdy została pogryziona na spacerze ttb , na Sagata polowała jak teraz na psy ale podgryzanie było o wiele delikatniejsze, w prawdzie pobudzała się nim strasznie a Sagat musiał ją do parteru zniżyć żeby się od niego odwaliła ;) No ciężki pies jak cholera, jak dla mnie to pies z wielkim brakiem socjalu co przeszło w głębszy etap schizy. Dla niej idealny taki Waldek latający po polach z prędkością światła albo znajomej brązowy pitek (gdzieś tu w galerii jest jego fota) który ignoruje 80 % jej odpałów ;)
Aluś ty mi już nie mów nic o jej starości:D

Posted

to może musisz znaleźć takie tolerancyjne pieski w ilości hurtowej? i za poprawne zachowanie nagradzać ją, jakby zrobiła najlepszą rzecz na świecie?
nie wiem,co bym zrobiła z taką Ledzią :shake: już mój Patryk czasami sprawia, że mi opadają witki, a gdyby miał parę bullka...byłoby ciężko :diabloti:

Posted

Hmm... a nie dałyby radę spacery socjalizacyjne równoległe? Swego czasu pracowałam z agresywnym, starym, rozpuszczonym belgiem, który pieski zjadał w całości, a ludzi obcych gryzł. I na początku zaznajomienie go ze mną i psem (byliśmy obcy: ja i mój kundel) polegało na tym, że chodziliśmy z właścicielką na spacery, tylko że po dwóch stronach ulicy, z czasem ta odległość była zmniejszana, aż z czasem nie bałam się spuścić swojego obok belga. Po prostu włączył nas w swoje stado. W efekcie mój sobie go ustawił, belg go tolerował, a moja praca z nim spowodowała, że zdobyłam w nim autorytet. Potem wystarczyło trochę nad nim popracować, bo fajnie generalizował... i na koniec jego życia ludzi nie atakował bez ostrzeżenia, a psy ignorował.

Posted

Hej Agutka, tak ja kiedyś Ci pisałam z Kana mieliśmy co prawda inne problemy, szarpanie na smyczy, demolki mieszkana pod naszą nieobecność. Przeszło z wiekiem (ładnych pare lat), ale doskonale rozumiem co możesz odczuwać. Zawsze myslałam co możemy po pracy zastać w domu i czy pies zyje, bo np. mógł wybic szybę w drzwiach i się porozcinać (zresztą jedną wybiła, ale nie wskoczyła w nią, tylko tak walnęła drzwiami, ze szyba poszła). Najgorsze to,że psa się kocha i człowiek za żadne skarby nie chce go oddać, a czasem czułam się jakbym stała pod ścianą (gdzies w powietrzy z powodu bezradności wisiała wizja poszukania nowego domu, może mglista, ale jednak). Próbowałam wszystkiego (i tych bardziej i mniej humanitarnych sposobów, nastawialismy radio, kupilismy klatkę, tz zbudowała kojec, zamykalismy ją w starym pomieszczeniu gospodarczym, na dzień próbowałam nawet upiąć ją w ogrodzie i nic...)Dzięki Bogu zaszłam w ciążę:diabloti: i byłam potem w domu. W między czasie Kanie przeszło hehe Myślę,że ten typ (Leda) tak ma i tylko czas może pomóc. Oczywiście nie wykluczam, iż faktycznie jakis sposób. np. Ty$ki zadziała na Leduchnę, czego Ci z całego serca życzę :)

Posted

Tyska- ja socjalizowałam ją z psami 6 miesięcy dzień w dzień, żeby opanować jej ekscytacje spacerowałam dosłownie wszędzie nawet do sklepów wchodziłam aby kojarzyła wszystko i zapoznawała się ze światem ;) Przy każdej próbie było tak samo a ludzie zaprzestali ze mną spacerować bo mieli jej dośc:diabloti: Woleli abym Sagata wzięła :D

PP- na tym spacerku z argentynką koleżanka wzięła Ledę w swoje ręce a laska chudsza chyba o trzy rozmiary ... ubaw miałam jak Ledzin piesek mający 20 kilo miotał nią jak lalką:evil_lol: spocona oddała mi ją a i dodam że biała była w fazie swoich duszności i jej energia sporo spadła ;)

No nic niema chyba sensu dalej ciągnąć tematu bo to rzeka z rwącym nurtem :) ale komu się poskarżę i pożalę jak nie Wam:cool3:

Posted

Aluś nie raczej najgorszą palmę to już ma:diabloti: ja po prostu nie chcę aby robiła się stara ;)

znalazłam zaległe fotasy Sagaciątka ;)
[IMG]http://oi59.tinypic.com/2qm3sbn.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi57.tinypic.com/2w3dy00.jpg[/IMG]

Posted

Dziś jak ostatnie nasze dni sprawiają mi przyjemność ze spacerowania z Ledą:loveu: Suka jest naprawdę innym psem, zaczęła pojmować że spacerujemy przy nodze ,smyczka luźno czasem lekko korygujemy dla przypomnienia iż przekroczyła granicę , siad ma do perfekcji nawet gdy nas zza bloku zaskoczył pies grzecznie usiadła (no potulnie to nie była nastawiona) ale bez cyrków ;) Teraz temat nr jeden będzie jak mam ją utemperować przy psie obok. Jak widać na focie takim aniołkiem jestem:diabloti:
[IMG]http://oi59.tinypic.com/16ihdl3.jpg[/IMG]

Posted

Sagat taki melancholijny na tych zdjęciach :) A Leda pewnie wie, że wtedy na spotkaniu z argentynką przegięła i teraz pewnie chce odpracować ;) Udaje, że to nie ona.

Posted

Ejre- bo Sagat to taki romantyk:cool3::-D

Madzia- bry,bry :)

Talia-a w Sopocie dostaliśmy na jednym ze straganów, szczerze powiem że to jest jedne z najsolidniejszych wykończeń ;) Woza miała fajne ale kółka był zbyt małe i delikatne aby wytrzymały szarpnięcia ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...