Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

PP-wiesz zacisk był na wysokości gardła i raczej nie byłoby mowy o mocowaniu/szarpaniu się z bulikiem gdyż jedno szarpnięcie i pies jak w zegarku chodził ;) gorzej jak nagle chciała zmienić tor spaceru:diabloti:

Posted

ja raz szłam na mega wysokiej szpilce z Patrykiem... lazłam na jakąś tam galę, a że to niedaleko, to tż mnie odprowadził i wzięłam również psa - po 200 metrach oddałam smycz, nie ma szans :eviltong: a przecież tak mocno nie ciągnie!

Posted

ha,ha !! nie ,nie żadnych wysokich obcasów z Ledą ani nawet z Sagatem :diabloti: moje lanserskie obcasy na spacer to max 2-3 cm ;) powyżej 5 cm to tylko na wyjątkowe okazje gdzie wsiadam i wysiadam z auta a na samych nogach mam kilka minut:-D

Posted

Zuzaw- temoje kundle zawsze pomogą w ogródku ... to przekopią, to zaorają, czasem w ryju coś przyniosą:diabloti:
tak szczerze to zastanawiam się na ogrodzeniu choć jednej część ogrodu bo zaczyna wszystko wyglądać jak na śmietnisku:mad:

Aluś-racja nie możesz ale ja na pocieszenie Ciebie wolę chodzić w adidasach ;) pewne pary obcasów włożyłam tylko raz :grin:

Nie wiem jak jest z facetami ale mój jest oporny na korygowanie Ledy, smycz kilometrowa ,pies plącze się pod nogami ale nie przecież ona idzie spokojnie:roll: to samo jest z wilkiem....

Posted

Mój wczoraj wyglebił z Ozzym na mokrej trawie :lol: , a to temu , że flexi w jednej ręce , druga w kieszeni a pies sie wrócił , szarpnał i pańcio slizgiem poszedł po zielonym :lol:

Posted

mój tż to wielki chłop i z takim Patryczkiem nie ma problemów ;) jak go szarpnie,to pies po otrząśnięciu się aż patrzy ze zdziwieniem co się stało i gdzie on jest.
może dlatego tż ładnie mija psy w 99% przypadków...ale za to nie umie zapoznawać,a ja tak :diabloti:

Posted

Aluś- chciałabym to zobaczyć:-D:-D

PP- mój tż jak przetrząśnie Ledę to także siada i nie wie o co biega:diabloti: ale on to powinien robić tak często jak się da gdy zaczyna fisiować ... Mnie się gotuje w środku jak coś takiego widzę

Posted

To chyba tak ze wszyskimi facetami ;) Mąż jak weźmie Ermana na smycz to po pierwszym szarpnięciu pies jest jednym ruchem ustawiony "na miejsce" i potem nawet "nos boi się wychylić ".To zdarza się baaardzo żadko

Posted

A mój słucha tylko mnie co mnie niezmiernie cieszy .
Z bratem gryzie smycz , szczeka na klatce i fika do każdego psa już nie wspominając o ciągnięciu jak parowóz .

Posted

Cześć. Nadrobiłam.
Trzymam kciuki za pracę nad Ledą i cieszę się z poprawy ;)
Hehehe... mój tato przy mnie złagodniał. Kiedyś wszystko wsadzał w kolce, ale ja się zawzięłam i powiedziałam, że wychowam psa po swojmu. I wychowałam, na początku wszyscy patrzyli na to sceptycznie, dopiero od niedawna mnie podziwiają i kibicują. Co prawda tato pozwala kundlowi ciągnąć, bo boi się, że jednym ruchem w tył piesek będzie leciał parę metrów nad ziemią, więc tutaj zawsze muszę naprawiać pieska, ale nie wsadza już w kolce i nie stosuje bezsensownie awersji. Jak sie swego czasu kundel zapomniał i moim rodzicom na spacerze uciekł z pola widzenia, to tato zamiast mu wlać jak do tej pory każdemu psu, powiedział do mamy "chodź, się schowamy", piesek od razu ich znalazł, a tato go nagrodził. Zdziwiłam się mocno jak mi o tym opowiadał, bo nigdy nie mówiłam mu jakich metod stosuję konkretnie, a tu niespodzianka, tatuś intuicyjnie zastosował chowanie się i nagródkę, jestem z niego dumna :loveu:

Co do spania w namiocie. Kocham, wprost kocham. W ogóle ja mogę spać wszędzie, mi to nie przeszkadza i śmieszy mnie jak ostatnio przytrafiło nam się spać w stodole, a moje znajome z obrzydzeniem tam sie położyły... jako jedyna poszłam spać z zacieszem na ustach i radośnie zareagowałam na piski myszek, które się obudziły właśnie :p

Posted

[quote name='Ty$ka']
Co do spania w namiocie. Kocham, wprost kocham. W ogóle ja mogę spać wszędzie, mi to nie przeszkadza i śmieszy mnie jak ostatnio przytrafiło nam się spać w stodole, a moje znajome z obrzydzeniem tam sie położyły... jako jedyna poszłam spać z zacieszem na ustach i radośnie zareagowałam na piski myszek, które się obudziły właśnie :p[/QUOTE]

Mam znajome, które na hasło "spanie pod namiotem" wpadają w histerię :evil_lol:
I marudzą, że brudno, robaki itp. :D

Posted

[quote name='magdabroy']Mam znajome, które na hasło "spanie pod namiotem" wpadają w histerię :evil_lol:
I marudzą, że brudno, robaki itp. :D[/QUOTE]

Też mam.
Jednak jaka to przygoda. Zwłaszcza jak leje, jest burza czy wichura :loveu:

Posted

ja mogę spać jak jest brudno, w jakiejś stodole czy właśnie w namiocie - no problem, ale robaki to OGROMNY problem bo się ich po prostu okrutnie brzydzę :D choć nie tak jak pająków, jeśli gdzieś jest jakieś skupisko to po prostu nie ma opcji, że tam wejdę..no nie ma.

FU

Posted

no stodoła z myszami jakoś mnie nie przekonuje:diabloti: nie spałam, nie wypowiem się bo pewnie smakując tego powiedziałabym że to fajna opcja ;)
burzy i ulewy toja już nie chcę :eviltong: swoje już w tym roku przeszłam;)

Co do pracy z Ledzią... hmm nie zachwalę bo zaraz się wszystko cofnie a poza tym chcę wejść do Darka na plac z odmienionym choć troszkę psem. Fajnie się wycisza gdy przeciągnę ją na dzień dobry:roll: Przy psach zacisnę łańcuch mówię nie i siedzi na luźnej smyczy ale gotowa wystartować. Wczoraj gdy szłam z kundlami do lasu podbiegł do nas wielki piękny owczar z zamiarami gwałtu ,chwilę nerwów widziałam u Ledy ale bez histerii i słowo nie! Pies wylizał jej tyłek cały grzbiet a biała miała tylko obraz strony lasu :diabloti:

Posted

i Ledzia nie wystartowała...? gratulacje :loveu:

wiesz, podobno nie można też zmuszać psa do uległości, rozumiem, że słowo właściciela ma być święte, ale jeśli do nas podleciałby pies w celach reprodukcyjnych to pozwoliłabym Patrykowi pogonić - czemu nie, przecież obrona to naturalna reakcja i nie widzę w tym nic złego. z drugiej strony, obrona to nie "idź zamorduj", a pewnie ciężko byłoby mi Patryka odciągnąć, jakby się uwziął na psa i postanowił się "obronić"... trudne to wszystko,co? :razz:

Posted

tak obrona obroną ale piesek bardzo grzecznie tarło odpierdzielał ;) z resztą Leda zawsze lubiła gwałcicieli:diabloti: uspokajanie przy psach lepiej nam idzie niż samo chodzenie na smyczy... sama nie wiem co lepsze:roll:

Posted

[quote name='agutka']tak obrona obroną ale piesek bardzo grzecznie tarło odpierdzielał ;) z resztą Leda zawsze lubiła gwałcicieli:diabloti: uspokajanie przy psach lepiej nam idzie niż samo chodzenie na smyczy... sama nie wiem co lepsze:roll:[/QUOTE]

Najpierw opanujecie uspokajanie a potem smycz :)

Posted

Talia- pewnie !!!:multi: Tylko kiedy i gdzie będziecie?

Zuzaw-no też tak myślę ale mi ona czym ciągnięciem całkowicie zniechęca do jakich kolwiek spacerów :roll:

Posted

Er jest jeszcze szczeniakiem i troszkę łatwiej wytępić dziwne zachowania ale trzeba pamiętać że nasze psy mają krew psów bojowych ;)

Wczoraj było pierwsze spotkanie Ledy ze szczurkami wolno biegającymi, poszło bardzo gładko ;) mimo że cały czas stała jak pień to szczurcia wchodziła jej na łapki, wąchały sobie pyszczki (Leda w kagańcu- tak żeby nie złapała na wszelki wypadek) ani razu się nie oblizała a na koniec olała całkowicie i się położyła. Grzeczna dziewczynka:loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...