Awit Posted December 5, 2013 Author Posted December 5, 2013 Taaaa, wczoraj już tak wygrzeczniał, że nawet Pan miał go dość..... Ale wraca do domu i innym psem. W domu Pani nie ma wątpliwości, ale na spacerach zastanawia się czy sobie dalej poradzą i jak to będzie. W sobotę jedziemy w odwiedziny:-) Quote
Awit Posted December 10, 2013 Author Posted December 10, 2013 Po wizycie super. Jestem zachwycona Florkiem:-) Jest tak zadbany, pachnący, czyściutki, jak moje dziewczynki:-) Kosteczek nie czuć, są przyokrąglone. Najpierw jak stanęliśmy w otwartych drzwiach, to nas nie poznał. Naszczekali się oboje. Ale jak się odezwałam, jak ukucnęłam.... To było piękne, łzy mi się zakręciły. Tak się cieszył, skakał, tulił się. Potem co chwila podchodził na całuski. Ale widać, że to jego dom, wchodził na łóżko, siadał, pięknie przywitał pana po powrocie z pracy, siadał koło niego. Potem nas odprowadzili i chciał z nami wsiadać do samochodu. A później był pobudzony, pani pisała, że popiskiwał i na drzwi patrzył. Przypomnieliśmy mu o nas... Jest taki śliczny, takie ma piękne włoski. Już się tak przyzwyczaił, że ma dobre jedzenie, że nawet zaczął grymasić. Na spacerach trochę ciągnie, choć jak szliśmy razem to szedł ładnie. Czasem chwilę poszczeka na psa i pani się cieszy, że nieraz może nawet porozmawiać z właścicielem tego drugiego psa:-) Umowy jeszcze nie podpisaliśmy, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, żeby byli pewni, że u nich zostanie. Śmieją się, że przecież go nie oddadzą. Ale umowa to formalność, niech się upewnią na 100%, pokochają. Byli ponownie u weta, zaszczepili na wirusówki. Lekarz nie widzi na razie potrzeby robienia rtg klatki. Ale Florek raczej na pewno w przeszłości był albo duszony albo wieszany. Po zabawach z Fruzią dość mocno dyszy, a jak w trakcie zabawy ona łapką go dotknie szyjki, to reaguje. Im też nie bardzo pozwala na manipulacje przy szyi. Dziś pani założyła mu nowe szelki, i na spacerze się zepsuły. Oczywiście Florek spokojnie zareagował, posłuchał się, nie odszedł. Pani zdjęła obroże suczki i założyła mu, i o dziwo, od razu jakby spokorniał. Ani razu nie pociągnął, nie zaszczekał, i wrócił na rękach. Jest przekochany, wróciłam szczęśliwa, że ma tak dobrze. Trzymam kciuki, aby było wszystko dobrze. Quote
mimiś Posted December 10, 2013 Posted December 10, 2013 Awit i to są własnie magiczne chwile..-kiedy sie przekonujesz ,ze pies ma super dom:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.