Jump to content
Dogomania

"PRZYTULISKO" G"- skrajne zaniedbanie i potworna potrzeba miłości! UŚPILI RUDIEGO !!


Recommended Posts

Posted

Norek jedzie jednak jutro, ponieważ DS nie mógł jednak przyjechać w weekend. Mam nadzieję, że się nie rozmyśli, bo przez niego odmówiłam już kilku innym osobom, a ostatnio trochę telefonów o niego miałam...

Posted

Mam też nadzieję ,ze nie odmówi.A zapisałaś nr telefonów na wszelki wypadek ? Ja zawsze uprzedzam chętnych ,że nie ma rezerwacji suni i jeżeli zgłosi się odpowiedni dom , to wydam ją.Często taka wypowiedź przyspiesza decyzję, nie ważne jaką.Przynajmniej wiem na czym stoję czy też leżę.

Posted

Nie przyjechali w środę, ani nie zadzwonili. Dzwoniłam za to do jednej Pani, która też była adopcją zainteresowana, ma oddzwonić - zobaczymy czy to zrobi.

Jestem taka rozżalona o tego Norka, tak bardzo chciałam, żeby miał już swój dom... :(

Posted

macie w planach wyciągnięcie jakiegoś kolejnego biedaka jak adopcje Iksika i Ałtaja  będą już tymi "na 100% i na zawsze"   ?


Iksika wzięła na siebie fundacja sos dla jamników i ona go utrzymywała. Obecnie mają niestety wysyp nowych psów, więc wziąć kolejnego nie mogą.

Diego był tymczasem mocno awaryjnym, zwrotem z adopcji - prawdę mówiąc jego sytuacja finansowa była tak kiepska, że ciężko będzie utrzymać na tych deklaracjach innego psa, a pewnie i tak część deklaracji, jak to zazwyczaj bywa, jeszcze się wykruszy. Dlatego to dość ryzykowne, choć oczywiście pomóc kolejnemu psu w ten sposób bardzo bym chciała.
Posted

Ale ludzie nie  w porządku.U mnie są już skreśleni.Dobrze ,ze Norek nie rozumie,


Dałam im szansę w piątek - bo wcześniej umówili się na sobotę, a potem nie dzwonili. Pan powiedział, że przyjadą jednak w niedzielę, nie w sobotę. W niedzielę zadzwonił, że w środę. W środę nawet nie zadzwonił odmówić, wyjaśnić. Ja już nie mam zamiaru się z nimi kontaktować. Też już nie są dla mnie wiarygodni. Widać na psie im nie zależy...
Posted

Mam jeszcze kontakt do jednego Pana, ale on obiecał odezwać się po 8.12, bo wyjechał służbowo (na moją propozycję innego pieska).

Były jeszcze dwa inne telefony o Norka, ale z krótkiej rozmowy odniosłam gorsze wrażenie niż z tych dwóch, których nr tel zapisałam.

Posted

Oddzwoniła do mnie dziś Pani, do której dzwoniłam, że jednak Norek jest do adopcji. Przedzwoni jeszcze, jak się zorientuje czy w ten weekend może przyjechać (planowała być w Poznaniu na Cavaliadzie) i poznać Norka. :)

Posted

Zawsze mnie to zadziwia jak ludzie nie mają takiego swoistego poczucia czasu i nie zdają sobie sprawy z tego, że dla psa każdy dzień poza takim miejscem jak G. jest wybawieniem. Może w środę, może w sobotę, może, może... Co innego, gdy pies jest w DT - wtedy wiadomo, że jest bezpieczny, zadbany, krzywda mu się nie dzieje. Ech... Bo jak pani plan z wizytą w Poznaniu nie wypali, to co? Nie można tak po prostu zaplanować, że chce się adoptować psa i tak zaplanować czas, że bez względu na Cavaliady i inne się po niego jedzie i już? Wiem, wiem - pytanie z gatunku retorycznych :(

Posted

Albo - jak już bywało - rezerwują, bo wyjeżdżają za granicę i jak wrócą to wezmą... Niech sobie jeszcze 2 tygodnie w schronisku posiedzi, a co tam... :(

Posted

Ja tu bym pani od razu nie linczowała, bo prawda jest taka, że najpierw jej odmówiłam, jak gotów była od razu psa wziąć. Wczoraj do niej zadzwoniłam dość dla niej niespodziewanie, więc dość mało czasu jej dałam na zmianę planów na weekend. A zawsze mogła być z kimś umówiona etc. Plus dla niej, że oddzwoniła i próbuje zmienić plany w tak krótkim czasie. ;)

 

Za to ludzie z Opalenicy - to jest dla mnie przykład braku empatii dla zwierząt i szacunku dla drugiego człowieka.

Posted

Zgadnijcie kto jest w domu tymczasowym? :)

 

10628792_10205390047540120_6594635777956

 

10834874_10205390049060158_2577099178936

 

10579307_10205391154207786_179159020_o.j

 

10847199_10205391474975805_4797921317206

 

10733938_10205390901601471_8344883570034

 

 

Sunia jest bardzo grzeczna, ładnie dogaduje się z kotami i psami. Oczywiście pierwsze, co zrobiła, to wskoczyła na kanapę i odsypiała. Ma typowo domowe odruchy: cieszy się na widok smyczy (na której trochę ciągnie, ale puszczona luzem (na razie na zamkniętym terenie) trzyma się człowieka), robi oczy kota ze Shreka przy stole... ;) 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...